Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witajcie,
zabieram się i zabieram za tą relację więc myślę, że w końcu czas zacząć coś napisać. Nie wiem czy będzie to forma relacji, czy tylko krótki opis, zobaczymy co wyjdzie i już.
Nasza przygoda zaczęła się 8 listopada. O wyprawie do Tajlandii marzyłem praktycznie od dziecka i w końcu przyszedł czas na realizację. Dużo czytałem, dowiadywałem się, bo początkowo chcieliśmy jechać na własną rękę. W międzyczasie natknąłem się na ofertę Active Asii, która znacznie wszytstko ułatwiła. Nie był więc to wyjazd z biurem podróży, ale też nie na własną rękę (do tej pory zawsze jeździliśmy z biurem i trochę się baliśmy od razu porywać na wyjazd samemu i to tak daleko). Cena też była fajna i jasne stało się, że taki sposób wybierzemy.
Program wrzucałem już na forum więc nie będę go powielał, dodam tylko, że nasza wyprawa trwała w sumie 17 dni i odwiedziliśmy w tym czasie Kambodżę i Tajlandię
Jak, że to moja pierwsza relacja, może zacznę od mocnego uderzenia. Zmontowałem filmik, jest to moja pierwsza tego typu produkcja, wszystkiego się dopiero uczyłem, dlatego bardzo proszę o wyrozumiałość
Oglądajcie koniecznie z muzyką i najlepiej w HD
Przy okazji jeszcze raz bardzo dziękuję Carmi za stworzenie początkowej animacji
Zapraszam
mmm Kambodża!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! moja ulubiona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
zasiadam bom pierwsza
No wreszcie
Jaki KROTKI OPIS ???????
mijagiiiiiiiiii
Moje Pstrykanie i nie tylko
Nie marudze - tylko niech soebie nie mysli, ze na latwizne pojdzie. A filmik juz wczesniej widzialem he he
Moje Pstrykanie i nie tylko
kasik364, malaria, marinik - witam serdecznie
Opis za krótki? Na początku napisałem, że nie wiem czy wyjdzie z tego relacja
Jedziemy więc po kolei.
Dzień 1
Wraz z parą znajomych, autem udaliśmy się do Pragi, gdzie mieliśmy start naszej przygody. Auto w Pradze zostawiliśmy na parkingu http://www.parkvia.com/pl-PL/parking-lotnisko/praga/flyparking-lotnisko-praga . Mogę bardzo polecić ten parking, położony jest około 3 km od lotniska. Transport z i na lotnisko jest w cenie. My zapłaciliśmy za 17 dni 1000 koron czyli jakieś 160 zł. Trochę przed wyjazdem szukałem i wyszło na to, że to była najlepsza cena. Wszytsko odbyło się zgodnie z planem i bezproblemowo. Przed 12 byliśmy już na lotnisku i oczekiwaliśmy na nasz lot. Lecielismy Ukraine Airlines i trochę obawy mieliśmy, ale okazały się całkowicie bezpodstawne. Był to nasz pierwszy lot dlugodystansowy, więc było ok. Pewnie gdzybym wcześniej leciał Emirates czy innym Quatarem, byłby niedosyt, a tak było w porządku. Do Kijowa dolecieliśmy w mgnieniu oka. Tam mieliśmy 2 godziny na przesiadkę i z niewielkim poślizgiem ruszyliśmy do Bangkoku
Układ siedzeń był 2+4+2. Nie była to pewnie najnowsza maszyna, ale wg mnie dobrze utrzymana. Wsiedliśmy do samolotu mocno wygłodniali, a stewardessy jak nie podawały posiłku tak nie podawały. Pytaliśmy kilka razy o której będzie jedzenie i każda odpowiadała co innego. Chcieliśmy coś zjeść i zasnąć, bo rankiem czekał na nas już Bkk.
Kilka fotek z samolotu.
Cały ten dzień upłynął nam na podróży. Jedzenie w samolocie było takie sobie (dobre krewety z drodze powrotnej). Oprócz tego napoje, kawa czy herbata za free. Alko niestety płatne
cdn.
na czym montowałeś filmik?
Dzień 2
W niedzielę, po 10 wylądowaliśmy na lotnisku w Bangkoku. Pozałatwialiśmy wszelkie formlaności i jakoś koło 14 dojechalśmy do Rambuttri Road, gdzie spędziliśy pierwsze dwie noce. Od razu po wyjściu z lotniska zauroczył nas klimat. Było mega gorąco, ale wcale nie tak wilgotno. Polskę opuszczaliśmy to było koło 5 stopni, a w Bkk pewnie koło 35 Już zaczeło nam się podobać.
Przy Rambuttri Road wymieniliśmy walutę i poszliśmy na rekonesans. Pierwsze tajskie jedzenie smakowało wybornie, zresztą jak przez cały wyjazd Lubimy bardzo jeść, więc to był dla nas prawdziwy raj. Poszwędaliśmy się, w ruch poszły pierwsze Changi i Sang Somy i tak zleciało do wieczora.
Pierwsze wyjście na magiczną ulicę
Pochodziliśmy mniej więcej do 17, później wróciliśmy do pokoju na 2 godziny drzemki co by odespać trudy podróży
Wyszliśmy po 20 coś zjeść, a ostatecznie wylądowaliśmy w knajpie na "wieczorze integracyjnym" Nie trwało to jakoś bardzo długo, bo mimo wszytsko zmęczenie po podróży dawało znać o sobie.
Jutro zaczynamy zwiedzanie.
Dziobku gdzie jesteś??!! żarełko molotowe podają
Ja pierniczę - identyczny wystroj pokoju w Rambuttri mialem - to standard? Czy w tym samym może byliśmy.
Moje Pstrykanie i nie tylko