Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
To mój debiut..proszę o wyrozumiałość...
Dzień 1
Do Libanu wybrałam się dość dawno, bo w kwietniu 2009 roku. Byłam tam na zaproszenie koleżanki z podstawówki, z którą po latach odnowiłyśmy kontakt. Ewa (bo tak ją nazwę) mieszka w Bejrucie, z mężem i córką. Leciałyśmy z przesiadką we Frankfucie Lufthansą.Lot kosztował nas 1900 zł w dwie strony od osoby. Pyszne jedzonko, kocyki i poduszki, no i my...ja i dwie koleżanki podekscytowane podróżą.
Wylądowałyśmy w Bejrucie o 2 w nocy, tam dopiero dostałyśmy wizę ( musiałam wymienić wcześniej paszport ze względu na pieczątkę z Izraela). Już czekał na nas Hussejn, Ewa i ich córka Sara. Wręczyli nam po jednej róży, było to bardzo miłe. Husiek bardzo dobrze mówił po polsku, a Sara idealnie.
Już z samego rana Husiek zabrał nas na wycieczkę do Jeita Grotto. Jak pisała Ela, nie można tam robić zdjęć, nawet trzeba zostawić aparat.
Groty Jeita znajdują się 18 km na północ od Bejrutu. Cena biletów wynosiła około 12 USD.
Historia odkrycia jaskiń sięga 1836 roku, kiedy to amerykański misjonarz William Thomson odnalazł jedną z grot (dolną). Powielu latach, bo dopiero w 1958 speleolodzy odkryli górną grotę, w której znajdują się największe na świecie stalaktyty.
Niestety bywa, że dolna grota jest zamknięta, jeśli poziom wody w niej jest zbyt wysoki; na co nikt nie ma wpływu. Miałyśmy pecha, bo tak się stało i nie mogłyśmy płynąć łodką ani zobaczyć dolnej jaskini.
Poza atrakcjami związanymi z samym zwiedzaniem na terenie należącym do Jeita Grotto znajduje się również park linowy, mini zoo, ogrody z wieloma rzeźbami.
W oczekiwaniu na kolejkę linową.
Zapoznajemy się z mapą.
Park z atrakcjami.
Zobaczyśmy także ciekawy film o powstaniu grot Jeita. Zainteresowanych odsłyłam do strony o grotach .
https://www.facebook.com/pages/Jeita-Grotto/21462737525
Tak wyglądają w rzeczywistości... szkoda ze nie można było robić zdjęć.
Następnie wyruszyliśmy do starożytnego miasta Byblos, po arabsku Dżubail.
Miasto Byblos liczy 7000 lat, znajduje się 40 km od Bejrutu. Wykopaliska archeologiczne są wpisane na światową listę UNESCO.
Warto wiedzieć, że słowo "biblia" oznaczające po prostu "księgę" pochodzi od greckiego miana ośrodka "Byblos". W jedej z miejscowych świątyń odkryto dary złożone przez faraonów Cheopsa i Mykirenosa oraz władcy Babilonii.Cierpiący na brak drewna Egipt sprowadzał słynne cedry libańskie oraz olejek cedrowy używany przy mumifikacji zwłok.
Panorama miasta
Zamek Krzyżowców.
Widok z Zamku Krzyżowców na meczet.
Katedra św.Jana Chrzciciela z 1127 roku.
'
W dali rzymska kolumnada.
Jeden z sarkofagów królewskich.
Nie pamiętam. ale to był jakiś wesoły pochód młodzieży... może jeszcze świąteczny? - byłyśmy w tygodniu po Wielkanocy.
Iwona
Witaj, Iwona.
Zasiadam do relacji.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Cześć Iwonka, witam i juz sie ciesze na ceikawy kierunek podróży.
Bea
Dzięki... moze za dużo się rozpisuję..ale dzięki temu wspaniale jest odbyć podroż jeszcze raz.
Iwona
Iwusia cieszę się bardzo,że piszesz swoją własną relacje Witaj na forum!
Iwusia, witamy na forum fajny debiut bo bardzo ciekawy kierunek no moze nie teraz, ale moze niedlugo ? pisz i wklejaj jak najwiecej fotek. Slyszalam ze Bejrut to bylo kiedys przepiekne miasto tetniace zyciem..chętnie poczytam o Libanie
No trip no life
Dzięki za wsparcie..
Dzień 2.
Dzisiaj mamy zamiar zwiedzić Sajdę czyli starożytny Sydon i Tyr, zwany w starożytności Sur.
Sajda było dużym fenickim ośrodkiem handlowym. Jej najbardziej charakterystycznym zabytkiem jest Twierdza Morska zbudowana przez krzyżowców w zawrotnym w tamtych czasach tempie - w ciągu 2 lat.
Twierdza leży na małej wysepce i z lądem łączy ją most.
Widok z twierdzy na miasto.
Niedaleko od wejścia znajduje się bazar czyli suk. W labiryncie wąskich uliczek można się zgubić, ale my Polki wprawione w zakupach dałyśmy radę.
Libańczycy są mili, serdeczni i otwarci.
Dostałyśmy też tzw.głupawki...
Następnie ruszamy do Tyr, najsławniejszego fenickiego miasta. Z jego świetnosci pozostały odkopane budowle z czasów rzymskich wpisane na listę UNESCO.
Obok drogi z kolumnami ciągnie się olbrzymi hipodrom, na których
odbywały się wyścigi rydwanów. Trybuny liczyły kiedyś 20 tys. miejsc.
W Tyrze znajduje się jedna z najpięknieszych plaż Libanu z kryształowo czystą wodą.
Klimat w tym kraju jest dla mnie wspaniały, ciepło, zimy łagodne...cudnie..
Po zwiedzeniu Tyru udałyśmy się na południe Libanu do Szachabiji, domu rodzinnego Huśka.
Byliśmy bardzo blisko granicy z Izraelem.
Iwona
O! Coś nowego Witaj Iwonko głupawka świetna
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Dzień 3.
Dzisiaj odwiedzamy Ghazir i Harissę. W czasie II wojny światowej i tuż po niej przebywali tam uchodźcy z Polski. Istaniała polska szkoła i kościół.
Nasz wieszcz narodowy Juliusz Słowacki zatrzymał się też w Ghazir w klasztorze św. Antoniego na 45 dni podczas podróży po Bliskim Wschodzie w 1837 roku. Pisał tam poemat Anhelli.Obecnie w tym klasztorze mieści się muzeum Juliusza Słowackiego.
Tak opisywał poeta to miejsce w liście do matki „(…) miejsce prawdziwie bezludne, klasztor zbudowany na skale, dobrzy księża ormiańscy, piękne kwiaty rozwijające się wiosną w górach, rozległy widok na morze z mojej celi, wszystko to miłe mi zostawiło wrażenie.”
Zainteresowanych odsyłam do strony internetowej polonii libańskiej, prężnie działającej...Ewa jest jednym z jej filarów
http://www.polskiecedry.com/
Klasztor św. Antoniego w Libanie.
Przez to ostatnie okno( siedzą tam 2 gołebie) wyglądał kiedyś nasz wieszcz- mieściła się tam jego cela.
Tablica upamiętniająca pobyt Juliusza Słowackiego.
Widok z klasztoru.
Kościół uchodźców polskich w Libanie.
Ruszamy do Sanktuarium Matki Bożej Libanu w Harissie. Można tam dojechać kolejką Teleferik lub autem- my wyieramy opcję drugą.
Sanktuarium odwiedził Jan Paweł II 10 maja 1997 roku.
Iwona
Iwusia, no wreszcie coś ciekawego na forum a nie tylko te palmy i palmy
Śledzę z zainteresowaniem.
bez-granic.pl
Dzieki Filos, dzisiaj ruszę z opisem dalej, dopiero wróciłam z Meksyku...to będzie następna relacja
Iwona