--------------------

____________________

 

 

 



RPA i Kapsztad- w cieniu Góry Stołowej z RT

95 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 23 lis 2014
RPA i Kapsztad- w cieniu Góry Stołowej z RT

Obiecałam, że po powrocie napiszę parę słów na temat tej wycieczki więc zabieram się do roboty. Jest już tu na forum kilka relacji z RPA, ale nie ma jeszcze z tej konkretnej trasy, mam więc nadzieję, że moja relacja pomoże niezdecydowanym podjąć decyzję. Bo to, że kraj jest wart zobaczenia, nie ulega wątpliwości. Ja jestem nim oczarowana i gdyby nie to, że jest jeszcze tyle do zobaczenia, zwiedzenia, chętnie bym do RPA wróciła. Jest to kraj bardzo malowniczy, niezwykle zróżnicowany, ciekawy i piękny. Zachwycają bajeczne krajobrazy gór (z Górą Stołową na czele), bajeczna zieleń, czerwień ziemi, cudowny kanion rzeki Blyde, słynna Panorama Route, fauna i flora niespotykana nigdzie indziej na świecie (73% roślinności przylądkowej stanowią endemity). Niezapomnianym przeżyciem są safari- możliwość oglądania zwierząt w ich naturalnym środowisku wśród bujnej zieleni buszu. RPA to kraj ogromnych kontrastów- przepiękne architektonicznie i kipiące bogactwem budynki i przerażająca bieda townshipów- slumsów zamieszkałych przez czarnoskórych na obrzeżach miast.

Ale po kolei:

Przelot na trasie Warszawa-Durban trwa ok. 10,5 godziny (przelot bezpośredni Dreamlinerem). Na miejscu oczywiście czekają piloci, którzy przekierowują do autokarów (w naszym terminie 5 tras po chyba 40 osób)

Pierwszy nocleg mamy w Pietermaritzburgu w hotelu Southern Sun. Bardzo przyjemny, duży i czyściutki hotel z pysznym jedzeniem. 

Drugi dzień zaczynamy od krótkiego zwiedzania Pietermaritzburga. 

Pomnik Mahatmy Gandhiego

Kolejnym punktem tego dnia jest krótka sesja przy wodospadzie HOWICK

Zaraz potem udajemy się w miejsce upamiętniające aresztowanie Nelsona Mandeli w 1961 roku. Jest to rzeźba składająca się z 50 żelaznych słupów- (w 50 rocznicę pojmania Mandeli). Słupy te oglądane z odpowiedniej odległości i pod odpowiednim kątem tworzą wizeurnek byłego prezydenta .

Jeszcze tego samego dnia zwiedzamy Pretorię- stolicę administracyjną RPA. Zaczynamy od Domu i Muzeum Paula Krugera

i kościół naprzeciwko

a następnie Church Square z budynkami opery i teatru oraz Pałac Sprawiedliwości

Zachwyciły nas jednak szczególnie Budynki Unii oraz Ratusz położone na wzgórzu miasta, otoczone pięknym ogrodem.

panorama miasta

i pomnik Mandeli, który zwraca się z otwartymi ramionami w stronę Pretorii

Kolejny nocleg (a właściwie2) w najlepszym hotelu podczas wycieczki- INDABA. Hotel tonie w zieleni, czaruje zapachem i kolorem ozdobnych czosnków. A do tego prawdziwa rozpusta kulinarna- od różnego rodzaju mięs (również antylopy), po ryby i owoce morza, przepyszne desery i owoce, soki wyciskane ze świeżych owoców. 

umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 23 lis 2014

Następny dzień to już Johannesburg

przedmieścia

i krótki spacer po Hollard Street, gdzie mieszczą się historyczne siedziby największych firm wydobywczych w RPA

i przerażające ogordzenia posesji

Townshipy na obrzeżach

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Super że piszesz marzy mi sie właśnie ten program z RTWink

basia35

lamia
Obrazek użytkownika lamia
Offline
Ostatnio: 1 rok 5 miesięcy temu
Rejestracja: 27 wrz 2013

Ula, jak ja się cieszę z tej relacji Yahoo

Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.

asica
Obrazek użytkownika asica
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 21 sty 2014

Yahoo aaaaa... lecę z Wami

umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 23 lis 2014

Dobra, dziewczyny. Cieszę sie, że jesteście zadowolone, ale reszta jutro,Bye bo dziś już padam na twarz. Dość długo zajęło mi rozgryzanie picassa i wrzucanie zdjęć trochę trwa. 

lamia- nie wiem, czy pamiętasz, ale miała być Kenia z Tanzanią*biggrin*. Tylko, że jak mój mąż zobaczył nową ofertę RT i ten kierunek- nie było zmiłuj się.Shok Na szczęście safari zaliczyliśmy- choć zwierząt zdecydowanie mniej niż było by to w Serengeti. Zresztą kolejne zdjęcia i wrażenia jutro.

I jeszcze- bardzo podoba mi się Twoje motto

lamia
Obrazek użytkownika lamia
Offline
Ostatnio: 1 rok 5 miesięcy temu
Rejestracja: 27 wrz 2013

Ula, pamiętam, żę miała być Kenia z Tanzanią, ale ja wolę Twoją relację z RPA, bo tam jeszcze nie byłam a zamierzam. Ok

Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.

Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

Super Ula, że piszesz Yahoo Afryki nigdy za dużo Biggrin tylko dużo fotek proszę Clapping

umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 23 lis 2014

Dobra, to jedziemy dalej...

W okolicach Johannesburga odwiedzamy mały prywatny rezerwat lwów. Z pojazdów opancerzonychBiggrin oglądamy z bliskiej odległościkilka rodzin białych lwów

Wrażenia niesamowite, szczególnie wtedy, kiedy wkurzona błyskiem fleszy lwica rzuca się na nasz samochód*shok*- szkoda, że nie udało nam się wtedy pstryknąć zdjęcia

 

są też gepardy

 

piękna żyrafa

 

udaje nam się nawet zobaczyć tęczę 

 

surykatki

 

A największą frajdę sprawia zabawa z małymi lwiątkami

 

 i likaony

karisss
Obrazek użytkownika karisss
Offline
Ostatnio: 4 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

umilka :

 

są też gepardy

piękna żyrafa

udaje nam się nawet zobaczyć tęczę 

 

Man in love

umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 23 lis 2014

W pobliżu Johannesburga odwiedziliśmy jeszcze SOWETO- czwarte co do wielkości miasto w kraju (1,7 mln mieszkańców), w którym żyło kiedyś na jednej ulicy dwóch Noblistów- Nelson Mandela i biskup Desmond Tutu. Historia miasta zaczęła się w 1904 roku, kiedy to zbudowano pierwsze osiedla dla pracowników zatrudnionych w pobliskiej kopalni. Wkrótce rząd w Johannesburgu przeznaczył ten obszar dla ludności czarnej. Soweto jest symbolem walki o zniesienie aparthaidu. Dziś misato boryka się z ogromną przestępczością.

 i dom, w którym mieszkał Nelson Mandela

Czwartego dnia o 9 rano wylatujemy do Kapsztadu. Lot trwa 2 godziny, a na lotnisku czeka już na nas miejscowy pilot- Marcus. Bardzo miły, kompetentny, doświadczony i z ogromną wiedzą. Prosto z lotniska kierujemy się na Górę Stołową (1086m n.p.m.- zaliczana do 7 Przyrodniczych Cudów Świata), gdyż jak twierdzi Marcus, musimy korzystać z ładnej słonecznej pogody i dobrej widoczności. Jak się okazuje ma rację, bo następnego dnia już leje i kolejka na Górę Stołową w ogóle nie jeździ. 

Kolejka obraca sie wokół własnej osi, szkoda tylko, że wjazd trwa zaledwie 4 minuty, bo widoczki cudne.

A jakie widoki roztaczają się z samej góry...

 

 

i spacerek po górze

 

Następnie udajemy się do słynnej malajskiej i chyba najbardziej egzotycznej dzielnicy Kapsztadu Bo-Kaap, znanej z bardzo kolorowych domów. Zabudowania pochodzą jeszcze z początków XVIII i XIX wieku, kiedy to stanowiły kwatery niewolników - muzułmańskich robotników sprowadzonych przez Holendrów.

udaje nam się zrobić krótką sesję ślubnąPreved

Strony

Wyszukaj w trip4cheap