Dziękuję za relację....Azory faktycznie kuszą i to bardzo! Jestem ciekawa jak z lotami z Portugalii? Czy mozna sobie połączyć tydzień plazowania w POrtugalii i tydzień na Azorach? Chyba zerknę z ciekawości..:)
Wyspa Pico bardzo przypomina mi Szkocję i jej klimaty....u nas też takie pustkowia niezdeptane przez turystów..:)
Dziękuję za relację....Azory faktycznie kuszą i to bardzo! Jestem ciekawa jak z lotami z Portugalii? Czy mozna sobie połączyć tydzień plazowania w POrtugalii i tydzień na Azorach? Chyba zerknę z ciekawości..:)
Wyspa Pico bardzo przypomina mi Szkocję i jej klimaty....u nas też takie pustkowia niezdeptane przez turystów..:)
Dziękuję
Z Londynu Stansted fruwa Ryanair. Ceny nie są jakieś specjalnie rewelacyjne (ponad 100GBP). Również easyjet chyba z GTW.
Natomiast z Portugalii (Lizbona i Porto) codziennie Ryanair lata i to za 25€ w jedną stronę nawet w lipcu.
Gorąco polecam i zachęcam.
W Szkodcji jeszcze nie byłem, ale słyszałem, że bajecznie jest.
Dziękuję za relację....Azory faktycznie kuszą i to bardzo! Jestem ciekawa jak z lotami z Portugalii? Czy mozna sobie połączyć tydzień plazowania w POrtugalii i tydzień na Azorach? Chyba zerknę z ciekawości..:)
Wyspa Pico bardzo przypomina mi Szkocję i jej klimaty....u nas też takie pustkowia niezdeptane przez turystów..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Andrew,nie zmyślaj
dla podróżników z tego forum, może być jeszcze jakiś szok
zaweźmij się i pisz
Dziękuję
Z Londynu Stansted fruwa Ryanair. Ceny nie są jakieś specjalnie rewelacyjne (ponad 100GBP). Również easyjet chyba z GTW.
Natomiast z Portugalii (Lizbona i Porto) codziennie Ryanair lata i to za 25€ w jedną stronę nawet w lipcu.
Gorąco polecam i zachęcam.
W Szkodcji jeszcze nie byłem, ale słyszałem, że bajecznie jest.
*Krol*
Andrew, teraz Nigeria pls , cokolowiek to znaczy he he
No trip no life
Nel.....noooooo....fota hapola bez koszulki
Endrju....super ta relacja onlajn
I dawaj z tą Nigerią
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Iiiii tam, zaraz szok! Ciekawość! Miałam być w Lagos lecąc na Sao Tome y Principe, ale ostatecznie wylądowałam w Sao Tome.
Ciekawość jak tam po drugiej stronie Zatoki, hę?
Skrobnij Andrew co nieco, nie bądź wiśnia!
Obiecuję, że coś napiszę. I to niebawem.