Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Prom z Sardynii dopływa do miejscowości Civitavecchia oddalonej od Rzymu około 70 km. Tym razem w naszych planach zwiedzania Rzymu nie ma. Chcemy zobaczyć część miasteczek z grupy tzw. Castelli Romani. Na zobaczenie wszystkich niestety nie mamy czasu wybieramy więc trzy: Frascati- bo mieszkają tam teściowie Gracji, Castel Gandolfo- bo chcemy zobaczyć ogrody i pałac papieski oraz Tivoli- bo chcemy zobaczyć Villę d’Este oraz Villę Adriana. Nie wszystko nam się uda zrealizować, ale o tym później.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Dojeżdżamy do oddalonego o 21 km od Rzymu przepięknego Frascati. Miasteczko cieszy się dużą popularnością wśród Rzymian, którzy bardzo chętnie spędzają tu wolne chwile, oddychając od zgiełku wielkiego miasta, racząc się pysznym winkiem i delektując wyśmienitym jedzeniem. Podobno to właśnie we Frascati podają najlepszą porchettę.
Bogaci Rzymianie od wieków budowali tu swoje letnie wille, najbardziej znaną i imponującą jest Villa Aldobrandini, zaprojektowana przez Giacomo Della Porta. Willa wzniesiona jest na wzgórzu, z którego roztacza się przepiekny widok na panoramę Rzymu. Niestety jest zamieszkała, nie ma możliwości zwiedzania jej. Z tego co słyszałam istnieje możliwość zwiedzania ogrodów, trzeba tylko w informacji turystycznej uzyskać specjalne zezwolenie.
Inną słynną willą jest XVI wieczna Villa Torlonia, przy której obecnie znajduje się park miejski, gdzie ludzie chętnie wypoczywają pod fontanną Teatro delle acque (wodny teatr), zaprojektowaną przez Carlo Maderno. Niestety nie mieliśmy szczęścia zobaczyć parku, fontanny i villi ponieważ podono w koszu znaleziono bombę i cały obszar został całkowicie zamknięty. Same miasteczko jest bardzo urokliwe i klimatyczne, a wieczorny widok na oświetlony Rzym jest nieziemski. No to idziemy pospacerować
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Na tym tarasie zatrzymują się wszystkie wycieczki, podobno jest tu najpiękniejszy widok na Rzym
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
no dobraaa....poznęcajcie się nademną trochę Zające..... możecie mnie potorturować włoskimi klimatami.....>:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
ooo takie tortury to ja lubie *girl_devil* Zajaczku uwielbiam włoskie klimaty ! włoską kuchnię tez
No trip no life
Anusia witaj
Momito, Nelciu Zające i tortury................................................................ , hym no właśnie zdemaskowałyście agentów T4C *dance3*, nie pozostaje mi nic innego tylko zamęczyć Was opisami, zdjęciami i jeszcze po 22 jedzenie wrzucę *angel**crazy*, a potem to już tylko
Nelciu ja włoskie jedzenie też kocham i powiem, że jestem niesamowicie zadowolona, ze mogłam być gościem teściwej Gracji. Tak pysznej kuchni nigdzie nie jadłam. Fantastyczne włoskie domowe jedzonko od prawdziwej mammy do dzisiaj wspominam te pyszności.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Opuszczamy malownicze Frascati i jedziemy do Castel Gandolfo. Bardzo chciałam zobaczyć słynne ogrody, w których kiedyś odbywały się zakazane imprezy. Do dzisiaj Watykan nie pozwala wspominać i nic pisać o nich, no niestety pałacu i tak nie mam szans zobaczyć, a tam to dopiero się działo .
Dojeżdżamy do miasteczka, zostawimy samochód na parkingu przy jeziorze Albano i pędzę na wzgórze po bilety. Poganiam moich bo się ociągają, gadają, jakieś fontanny oglądają, coś tam wspominają............... szybciej, ja już muszę mieć bilety i zapisać się na listę.
Już z daleka widzę budkę z biletami, ale przy niej żywego ducha. Oj coś jest nie halo, już zaczynam się martwić. Podchodzimy i nikto nie je doma *hysteric*, jedyne co można to przeczytać na kartce, że bilety dostępne są tylko na oficjalnej stronie internetowej Watykanu *girl_sad*.
Chyba nie muszę opisywać co się w jednej chwili ze mną stało, podobno ze złości byłam bardziej czerwona niż flaga Chin .
Jeżeli komuś przyjdzie ochota na zwiedzanie "najdroższych ogrodów świata" niech pamięta, że bilety trzeba zakupić przez neta i nie ma innej opcji. Bilet kosztuje 26 euro, a ogrody zwiedza się tylko z przewodnikiem i tylko w grupie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
My nie byliśmy pewni kiedy dotrzemy do Castel Gandolfo więc postanowiliśmy kupić bilety na miejscu, największy niewypał jaki mógł być (no, ale ja jestem dzieckiem sapera więc z niewypałami powinnam być za pan brat ) . Zastanawia mnie do dzisiaj czemu postawiono tam budkę z biletami, ktorych nie można kupić?
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Mocno niezadowoleni ruszamy na spacer po miasteczku, które powstało na miejscu starożytnego Alba Longa, zniszczonego podczas jednej wojen domowych. Podobno jedyne co pozostało po Alba Longa to świątynie, które stały dokladnie w tym samym miejscu, w którym wybudowano Palazzo Pontyficio. Castel Gandolfo rozkwitło w okresie Republiki i Cesarstwa, jego wzgórza stały się modnym miejscem wakacji bogatych Rzymian. W średniowieczu i nowożytności miejsce patrycjuszy, senatorów i cezarów zajęła szlachta Państwa Kościelnego i duchowni. Pod koniec XVI wieku miasto zostało przejęte przez Papiestwo, do dzisiaj pozostaje ekserytorialną własnością Watykanu. Muszę przyznać, że z każdą chwilą naszego spaceru nasza złość na własną głupotę malała. Miasteczko jest przepiękne i warto je odwiedzić nawet jeżeli nie można zobaczyć ogrodów przy pałacu.
Widok ze wzgórza na jezioro Albano powstałe w kraterze wygasłego wulkanu Lacjum
Brama wjazdowa do pałacu. JP II zazwyczaj przybywał tu helikopterem, a Franek raczej nie bywa gościem letniej rezydencj
Zamknięta brama pałacowa
Widok na Piazza della Liberta
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zachodzimy do XVII wiecznego kościoła pod wezwaniem San Tommaso da Villanova, wcześciej w tym miejscu znajdowal się kosciół św. Mikołaja.
Kościół św. Tomasza powstał parę lat po pałacu papieskim, a jego kopułę zaprojektował Bernini, nie było to jedyne jego dzieło w tym mieście. Jest również projektantem fontanny.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku wyglądasz jak piękny kolorowy motyl
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/