Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Moje wyśnione-wymarzone Lazurowe Wybrzeże – trafiło się całkowicie przez przypadek. W związku, że wypływaliśmy na tygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym, z La Spezia (z Włoch), stwierdziliśmy, że wyjedziemy tydzień wcześniej przed rejsem i przy okazji zwiedzimy sobie Lazurowe.
Przez booking zarezerwowałam:
- 4 noce w Residence Pierre & Vacances Valescure w Valescure-Saint Raphael – na 2 os. dorosłe i dziecko (5,5 lat) za 162 euro – ośrodek godny polecenia – otoczony piniami, z basenem, placem zabaw, restauracja; apartamenty rewelacyjnie wyposażone – mieliśmy apartament na parterze z tarasem, praktycznie z bezpośrednim dojściem do basenu, składający się z pokoju z aneksem kuchennym (narożnik, stół+4 krzesła, tv, kuchnia wyposażona w pełni-ekspres do kawy, mikrofala, zmywarka, duża ilość zastawy stołowej, garnków), pokój z łóżkiem piętrowym, łazienka i wc, sejf. Parking w cenie. W sąsiedztwie pola golfowe. Do centrum Saint Raphael to ok. 8 km – my jeździliśmy autem, ale w okolicy ośrodka widziałam przystanek autobusowy.
http://www.booking.com/hotel/fr/maevagolfesterel.pl.html
Tam gdzie jest ta bramka i żywopłot tam jest basen
Tu jest nasz budynek
- 1 noc w Ibis Budget Cannes Centre Ville w Cannes – na nas 3 za 56 euro. Pokój miniaturowych wymiarów, aczkolwiek bardzo czysty i wyglądał na świeżo odremontowany. Parking podziemny – dodatkowo 10 euro. Szukałam taniego hotelu i w miarę blisko centrum, bo służyć miał tylko jako miejsce noclegowe. Hotel leży 700 metrów od plaży i Pałacu Festiwalowego.
http://www.booking.com/hotel/fr/etap-cannes-centre-ville.pl.html
I widok z okna
Na Lazurowym byliśmy na początku października (2014 r.). Pojechaliśmy autem. Od nas dokładnie 1500 km w jedna stronę. Wyjechaliśmy wieczorem, by młoda przespała większość drogi. Na miejsce dotarliśmy wczesnym rankiem, niestety nasz apartament nie był jeszcze gotowy, więc zdrzemneliśmy się chwilę w aucie i ruszyliśmy w miasto.
Pierwszy dzień spędziliśmy w Saint Raphael – przyjemne miasteczko. Turystów było niewielu. Można było zatem zaobserwować codzienne życie mieszkańców – znajomi, którzy wybiegli z biur by wspólnie cieszyć się francuskim śniadaniem, starszą elegancką babinkę, która wracając z zakupów (bagietka wystająca z koszyka) przysiadła w kawiarni na kawkę i czytała gazetkę. Oczywiście nie omieszkaliśmy również spożyć francuskiego śniadanka. Cena kawy 8 euro, gratis croissant (powiedzmy, że gratis )
Ceny w restauracjach różne, za dania obiadowe od 10 euro. Mule, 1 kg, od 13 euro.
A teraz trochę zdjęć z Saint Raphael
Port
Ogród Bonapartego
Cały czas idziemy wzdłuż wybrzeża
Plaża była i kamienista
i piaszczysta
I cudowne piętrowe karuzele - włączane na zawołanie - mimo że niebyło więcej chętnych prócz naszej córki, to po wykupieniu "biletu" została uruchomiona specjalnie dla niej, i w przeciwieństwie do polskich karuzeli, na takim jednym bilecie kręciła się bardzo długo.
Bazylijka Notre-Dame de la Victoire
Ale spokój...a gdzie wszystkie luda? Jaka wtedy była temperatura?
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Ewelka, miejscowi w pracy, wczasowiczów mało, temperatury idealne ok. 25 stopni, więc październik to idealna pora na Lazurowe.
oooo będzie też rejsik, juz zacieram rączki
Katarina jadę ,płynę, lecę z tobą
No trip no life
A tak wyglądał dojazd z Valescure do Saint Raphael
Nelciu, rejski będzie później Mam nadzieję, że Melka mi pomoże w szczegółach, bo niestety już nie pamiętam ile płaciliśmy za taksówki. Ps. Melka w sobotę rusza w kolejny rejski
Następnego dnia wybraliśmy się do Saint Tropez. Różne czytałam, słyszałam opinie nt. tego miejsca, ale nam się podobało. Mam wrażenie, że na tak pozytywny odbiór wszystkich miejsc, w których byliśmy miała wpływ mała ilość turystów.
Ruszamy w drogę. Tego dnia była najgorsza pogoda - było pochmurno, z chwilowymi przebłyskami słońca i temp. ok. 22 stopni.
W Saint Tropez dosyć tłoczno na ulicy
Niestety słynny posterunek zasłonięty ;(
Port jachtowy
Kapitan
Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej
W naleśnikarni takie naleśniczki
"Bezpieczne" Saint Tropez
Galeria des Lices - galeria sztuki współczesnej
Żegnamy zachmurzone Saint Tropez i wracamy do siebie
Oj jak bym we Włoszech była, droga na 100 % taka sama
i co będze dalej?
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Oj, podoba mi się i to bardzo!
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
siedzę w kąciku, oglądam i zazdroszczę po cichutku....!!
Pięknie, super...!!