Antenka, Nelcia - dziękuję Może w końcu napiszę kilka słów na temat moich wrażeń z Tajlandii, choć relacji stamtąd jest już tyyyle, że sama nie wiem, czy jest sens dodawać kolejną Tym bardziej, że wielka czfffórka teraz drąży temat
Hyde - Cinque Terre polecam z całego serducha! choć w sezonie podobno jest tam niezły tłok. Na tych kilku wąskich uliczkach - w sumie ciężko się dziwić. A widoki cudowne, wynagradzające cały trud wspinaczki
Przepiękny zachód słońca. A te widoczki z góry pierwsza klasa Bardzo ładnie wyglądają te kolorowe kamieniczki, brukowane wąskie uliczki pnące się wysoko w górę.
Pizza wygląda smakowicie- lubię zielone
A synuś już prawdziwy podróżnik.
Dziekuję za piękną relację. Włochy dopiero przede mną (wakacje) i trochę dalej na południe, ale z wielka przyjemnością pozwiedzałam je z Tobą.
Umilka, ja również dziękuję za wspólpną podróż Włochy są piękne Te bardziej na południe również. Życzę udanego wyjazdu Widzisz, Ty będziesz zwiedzać Włochy, a ja Portugalię
Joasiu, i ja dziękuję Cinque Terre miałam początkowo w planach na zeszłe wakacje, jednak plany , jak to plany, się zmieniły Być może pojadę w tym roku, więc Twoja relacja dla mnie jak znalazł
Ja też miałam Cinque w palnie, ale pojechaliśmy w przeciwnym kierunku.....jednak na pewno znów zawitamy do Pisy i pociągiem pomkniemy w te rejony..:)
Zachwycajace jest..... dla mnie osobiście... jak pięknie człowiek wpasował się w tak trudne uwarunkowania natury.....ile samozaparcia, żeby stworzyć osadę w takim miejscu...:)
Asia poczytałam bloga Twojego..:) wciągający bardzo..:) Widzę, że zastój literacki Cię dopadł..:) Skąd pomysł, żeby pisać po angielsku?
Cinque Terre ma swoją magię i rzeszę turystów je wielbiących. Wśród Polaków, takie mam wrażenie, ta okolica wciąż jest mało popularna. Na plażowanie się nie nadaje. Basenów tam się nie uświadczy. Chyba trzeba lubić odkrywać, zwiedzać, łazikować, żeby chcieć tam trafić.
Asisko, Momita - my też Cinque Terre przekładaliśmy. Z wakacji 2012 zrobił się październik 2014 Co się odwlecze...
Momi - Taaa, zastój okołoświąteczny dopadł A że do pracy już wróciłam, to tak jakoś powoli się w trybiki wkręcam i przed nowym rokiem planuję wrócić do pisania, a Tajlandię rozpocząć w styczniu A czemu po angielsku? Bo poza pisaniem o podróżach zagranicznych, staram się opisywać też miejsca w Polsce. Promować to, co nasze. Bo Polska piękna jest. Dla wielu nieodkryta. Przez jakiś czas pisałam dwujęzycznie, z myślą o mojej babci, która bloga czytała. Jak babcia zmarła, wróciłam do wersji angielskiej. Choć nic nigdy nie jest na stałe i wszystko może się zmienić
Asiu, fajne zdjęcia, piekne miejsce , super debiut !!! .. czekam więc na wiecej twoich przygód
No trip no life
Joasia z przyjemnością przeczytałam i dooglądalam Twoją relację
Cinque Terre cały czas przede mną
Uwielbiam te wąskie uliczki, odrapane kamienice, zielone okiennice i nawet pranie mi nie przeszkadza
Widoki ze szlaków i nie tylko po prostu cudne
Explore. Dream. Discover.
Antenka, Nelcia - dziękuję Może w końcu napiszę kilka słów na temat moich wrażeń z Tajlandii, choć relacji stamtąd jest już tyyyle, że sama nie wiem, czy jest sens dodawać kolejną Tym bardziej, że wielka czfffórka teraz drąży temat
Hyde - Cinque Terre polecam z całego serducha! choć w sezonie podobno jest tam niezły tłok. Na tych kilku wąskich uliczkach - w sumie ciężko się dziwić. A widoki cudowne, wynagradzające cały trud wspinaczki
Przepiękny zachód słońca. A te widoczki z góry pierwsza klasa Bardzo ładnie wyglądają te kolorowe kamieniczki, brukowane wąskie uliczki pnące się wysoko w górę.
Pizza wygląda smakowicie- lubię zielone
A synuś już prawdziwy podróżnik.
Dziekuję za piękną relację. Włochy dopiero przede mną (wakacje) i trochę dalej na południe, ale z wielka przyjemnością pozwiedzałam je z Tobą.
Umilka, ja również dziękuję za wspólpną podróż Włochy są piękne Te bardziej na południe również. Życzę udanego wyjazdu Widzisz, Ty będziesz zwiedzać Włochy, a ja Portugalię
Joasiu, i ja dziękuję Cinque Terre miałam początkowo w planach na zeszłe wakacje, jednak plany , jak to plany, się zmieniły Być może pojadę w tym roku, więc Twoja relacja dla mnie jak znalazł
Ja też miałam Cinque w palnie, ale pojechaliśmy w przeciwnym kierunku.....jednak na pewno znów zawitamy do Pisy i pociągiem pomkniemy w te rejony..:)
Zachwycajace jest..... dla mnie osobiście... jak pięknie człowiek wpasował się w tak trudne uwarunkowania natury.....ile samozaparcia, żeby stworzyć osadę w takim miejscu...:)
Asia poczytałam bloga Twojego..:) wciągający bardzo..:) Widzę, że zastój literacki Cię dopadł..:) Skąd pomysł, żeby pisać po angielsku?
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Cinque Terre ma swoją magię i rzeszę turystów je wielbiących. Wśród Polaków, takie mam wrażenie, ta okolica wciąż jest mało popularna. Na plażowanie się nie nadaje. Basenów tam się nie uświadczy. Chyba trzeba lubić odkrywać, zwiedzać, łazikować, żeby chcieć tam trafić.
Asisko, Momita - my też Cinque Terre przekładaliśmy. Z wakacji 2012 zrobił się październik 2014 Co się odwlecze...
Momi - Taaa, zastój okołoświąteczny dopadł A że do pracy już wróciłam, to tak jakoś powoli się w trybiki wkręcam i przed nowym rokiem planuję wrócić do pisania, a Tajlandię rozpocząć w styczniu A czemu po angielsku? Bo poza pisaniem o podróżach zagranicznych, staram się opisywać też miejsca w Polsce. Promować to, co nasze. Bo Polska piękna jest. Dla wielu nieodkryta. Przez jakiś czas pisałam dwujęzycznie, z myślą o mojej babci, która bloga czytała. Jak babcia zmarła, wróciłam do wersji angielskiej. Choć nic nigdy nie jest na stałe i wszystko może się zmienić