Makono kiedyś widziałam fotki z domu Versace, szczęki do dzisiaj pozbierać nie mogę . Szkoda, że Donatella tak brzydko obeszła się ze spuścizną po bracie
Nelcia, nie wiem niestety jak z tym domem, bo nie sledziłam tej historii.
Aga no ja też tak czekałam, ale się nie doczekałam...
Kazzia co do cen ,to za bardzo nie chodziłam po sklepach. Kupowalam jedynie jakies napoje (2-3 USD za butelkę) oraz jakieś sałatki owocowe i inne (4-8 USD). W knajpach ceny wysokie bardzo - przystawki od 7-8 do 14-15 USD, dania główne do 35 USD, drinki masakrycznie drogie - kilkanaście USD, więc starałam się jeść w jakiś tańszych miejscach rzeczy typu salatki ,czy meksykańskie przystawki.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono kiedyś widziałam fotki z domu Versace, szczęki do dzisiaj pozbierać nie mogę . Szkoda, że Donatella tak brzydko obeszła się ze spuścizną po bracie
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Ja wciąż czekam aż wizy zniosą hehe,więc się tu zatrzymam, żeby pooglądać
Witaj w klubie
Nelcia, nie wiem niestety jak z tym domem, bo nie sledziłam tej historii.
Aga no ja też tak czekałam, ale się nie doczekałam...
Kazzia co do cen ,to za bardzo nie chodziłam po sklepach. Kupowalam jedynie jakies napoje (2-3 USD za butelkę) oraz jakieś sałatki owocowe i inne (4-8 USD). W knajpach ceny wysokie bardzo - przystawki od 7-8 do 14-15 USD, dania główne do 35 USD, drinki masakrycznie drogie - kilkanaście USD, więc starałam się jeść w jakiś tańszych miejscach rzeczy typu salatki ,czy meksykańskie przystawki.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, Versace zostal zatrzelony przy wejsciu do domu..
a dom znany jako dzieło sztuki basen wykladany plytkami ze złota etc takie klimaty ..
No trip no life
No to powoli opuszczamy Ocean Drive i kierujemy się w stronę downtown
tu Port of Miami - ale o dziwo nie stoi tu żaden cruisowiec
przejeżdżamy obok Palm Island - wysepki gdzie mieszkają najbogatsi
Dojeżdżamy do bogatej dzielnicy Coral Gables gdzie ludzie mają całkiem przyjemne domki, a po ulicach chodzą pawie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Hej tzn. to wiem i widziałam wnetrza w jakimś programie tylko nie wiem czy go zastrzelili właśnie przed tym domem, ale chyba tak ...
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No i powoli dojeżdżamy do Little Havana, czyli słynnej kubańskiej dzielnicy
zatrzymujemy się tu na kilka minut, ze by popacerować i na pyszną kubańską kawę - naprawdę dobra - warto spróbować
fajny samochód - jak ze straych filmów kryminalnych
A tu już słynna Calle 8 i park, w którym kuańczycy spotykają sie i grają w domino
co zwróciła moją uwagę to to że widzę samych facetów
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
I te szerokie ulice... zupełnie jak na amerykańskich filmach
Ale mi wspomnienia wróciły. Coral Gables - bardzo Nam się podobało łazikowanie po tej dzielnicy.
A Mała Hawana tylko uświadomiła mnie o decyzji wyjazdu na Kubę
Miami to taki mix, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie...
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney