O tym, co, gdzie i kiedy będzie się działo na statku danego dnia informuje gazetka dostarczana co wieczór przez stewarda do kajuty - dla Polaków była ona redagowana w języku polskim
A tak wygląda hol recepcyjny znajdujący się na 5 pokładzie.
W recepcji pracuje m. in. międzynarodowa hostessa Olga. Olga, urocza, młoda Ukrainka posługuje się 9 językami (w tym polskim) i jest niesłychanie sympatyczna i pomocna w najróżniejszych sprawach. Uczestnicy naszej wycieczki mieli jeszcze do dyspozycji polskiego pilota p. Andrzeja, którego pracę oceniam bardzo pozytywnie.
Na statku dominuje język francuski chociaż bez problemu można porozumiewać się po angielsku.
Pozostała część załogi (ponad 600 osób) jest międzynarodowa (pochodzi z 35 krajów) i mówi głównie po francusku, angielsku, hiszpańsku. Są to osoby miłe, wykonujące obowiązki z przysłowiowym uśmiechem na ustach - chyba lubią swoją pracę
Sam statek natomiast oceniam w skali hotelowej na 3-4*. Nie jest on najnowszy i ślady wielu lat eksploatacji często widać ale mnie to nie przeszkadzało - i tak można na nim fajnie wypocząć. Przekonaliśmy się o tym trzeciego dnia wycieczki, który w całości spędziliśmy na morzu, w drodze do Stavanger.
A teraz jeszcze tylko wieczorny spacer po statku, na tle zachodzącego nad morzem słońca i trzeba kłaść się spać bo rano przybijamy do brzegu ...
mabro-nie daj sie prosic.Tutaj na forum jest kilku ciezkich nalogowcow chorujacych na fiordoholizm,a ty nam tu fotek nie chcesz pokazac.Pelna mobilizacja i marsz,marsz nam tu ladna relacje napisac prosze
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Jestem świeżutko po rejsie więc bardzo chetnie wróciłabym wspomnieniami do wrażeń statkowych i do fiordów też
Miałam kabinkę od wschodu + jet lag więc wszystkie wschody słońca były moje ..zachody zresztą też. Pięknie to wygląda od strony wody, tak właśnie jak u ciebie na fotkach .można patrzec i patrzeć
Witam ponownie wszystkich wielbicieli fiordów Daaaaawno mnie tu nie było ale Nelcia tak mocno dopinguje, że nie mogę dłużej zwlekać. Zabieram się więc za pisanie
Czwartego dnia wycieczki, o 7 rano, zawijamy do portu w Stavanger. Pogoda jak na Norwegię całkiem przyzwoita więc biegniemy na najwyższy pokład popatrzeć na miasto z góry. Na pokładzie czeka na nas "komitet powitalny"
A teraz pozostałe widoczki na to czwarte co do wielkości miasto Norwegii.
Port i okolice (te białe domki z tyłu to urocza starówka zwana Gamle Stavanger - później wybierzemy się tam na spacer).
Strzelista wieża Valberg na szczycie najwyższego w okolicy wzniesienia.
O tym, co, gdzie i kiedy będzie się działo na statku danego dnia informuje gazetka dostarczana co wieczór przez stewarda do kajuty - dla Polaków była ona redagowana w języku polskim
A tak wygląda hol recepcyjny znajdujący się na 5 pokładzie.
W recepcji pracuje m. in. międzynarodowa hostessa Olga. Olga, urocza, młoda Ukrainka posługuje się 9 językami (w tym polskim) i jest niesłychanie sympatyczna i pomocna w najróżniejszych sprawach. Uczestnicy naszej wycieczki mieli jeszcze do dyspozycji polskiego pilota p. Andrzeja, którego pracę oceniam bardzo pozytywnie.
Na statku dominuje język francuski chociaż bez problemu można porozumiewać się po angielsku.
Pozostała część załogi (ponad 600 osób) jest międzynarodowa (pochodzi z 35 krajów) i mówi głównie po francusku, angielsku, hiszpańsku. Są to osoby miłe, wykonujące obowiązki z przysłowiowym uśmiechem na ustach - chyba lubią swoją pracę
Sam statek natomiast oceniam w skali hotelowej na 3-4*. Nie jest on najnowszy i ślady wielu lat eksploatacji często widać ale mnie to nie przeszkadzało - i tak można na nim fajnie wypocząć. Przekonaliśmy się o tym trzeciego dnia wycieczki, który w całości spędziliśmy na morzu, w drodze do Stavanger.
A teraz jeszcze tylko wieczorny spacer po statku, na tle zachodzącego nad morzem słońca i trzeba kłaść się spać bo rano przybijamy do brzegu ...
Fiordy, ech ....
mamadacha
super, marzy mi się taki rejs, nie mogę się doczekac zdjęć widoków z przepienej Norwegii!
Poznaję te klimaty he he i też czekam na fiordy
No trip no life
Mabro zapomnialas o nas ? my tu czekamy i czekamy..
No trip no life
mabro-nie daj sie prosic.Tutaj na forum jest kilku ciezkich nalogowcow chorujacych na fiordoholizm,a ty nam tu fotek nie chcesz pokazac.Pelna mobilizacja i marsz,marsz nam tu ladna relacje napisac prosze
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Hej Mabro,
Jestem świeżutko po rejsie więc bardzo chetnie wróciłabym wspomnieniami do wrażeń statkowych i do fiordów też
Miałam kabinkę od wschodu + jet lag więc wszystkie wschody słońca były moje ..zachody zresztą też. Pięknie to wygląda od strony wody, tak właśnie jak u ciebie na fotkach .można patrzec i patrzeć
No trip no life
Mabro, Mabro, może uslyszysz mój głos ??
czekamy na twoje fiordy..nie zapomnieliśmy..
No trip no life
A czemu ja tu wcześniej nie dotarłam ? Mabro czekam na dalsze zdjęcia
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Witam ponownie wszystkich wielbicieli fiordów Daaaaawno mnie tu nie było ale Nelcia tak mocno dopinguje, że nie mogę dłużej zwlekać. Zabieram się więc za pisanie
Czwartego dnia wycieczki, o 7 rano, zawijamy do portu w Stavanger. Pogoda jak na Norwegię całkiem przyzwoita więc biegniemy na najwyższy pokład popatrzeć na miasto z góry. Na pokładzie czeka na nas "komitet powitalny"
A teraz pozostałe widoczki na to czwarte co do wielkości miasto Norwegii.
Port i okolice (te białe domki z tyłu to urocza starówka zwana Gamle Stavanger - później wybierzemy się tam na spacer).
Strzelista wieża Valberg na szczycie najwyższego w okolicy wzniesienia.