Następnego dnia po śniadaniu było dalsze zwiedzanie Dakaru. Miasto to ciekawie komponuje wpływy kolonialne, rozległe afrykańskie przedmieścia i budowle zupełnie europejskie. Senegalczycy to naród wyjątkowo gościnny, bardzo miło przyjmujący turystów. Zawsze uśmiechnięci, skorzy do udzielenia rady czy pomocy. Następnie przejechaliśmy promenadą nad oceanem pod pomnik Renesansu Afryki, który w całości odlany jest z brązu a rozmiarami przewyższa Statuę Wolności w Nowym Jorku.
Zatrzymujemy się na rewelacyjny obiad. (miętus, frytki). Po raz pierwszy piłam sok z baobabu (zawiera więcej białka niż mleko). Smak specyficzny, ale bardzo mi smakował, chociaż ktoś określił go jako słodki krochmal.
Kupiłam rzeźbę, tutejszą przeróbkę myślącego Rodina (5000 cfranków).
Rzeźba miała być z drewna tekowego, ale okazało się, że pomalowano ją pastą do butów (brudzi ręce) haha naiwny turysto naucz się rozpoznawać podróbki.
Pomnik Renesansu Afryki
Katedra w Dakarze
Ledwo wysiedliśmy z busa już zaroiło się od miejscowych. Ten maluszek z mamą mnie urzekł.
Po kolacji ruszamy półciężarówkami w trasę dookoła Różowego Jeziora oraz trasę dawnego rajdu Paryż - Dakar,
Wycieczka pełna adrenaliny, pełna śmiechu i wzruszająca wspaniałym zachodem słońca nad oceanem.
W naszym hotelu odbywały się też imprezy po zakończeniu rajdu, tu właśnie nocowali jego uczestnicy.
Sól z jeziora wydobywa się w ciekawy sposób.
Mężczyźni wypływają na środek jeziora nabierając do łódki taką ilość soli aby nie dopełnić łodzi tylko na 1 cm.
Na brzegu całe rodziny zajmują się osuszaniem, pakowaniem i wysyłką soli, która zaopatruje prawie całą Afrykę Zachodnią.
Jezioro okalają fantastyczne, ogromne wydmy, które w dalszej części przechodzą w szeroką, piaszczystą plażę nad oceanem.
W tym miejscu jeszcze niedawno znajdowała się meta słynnego rajdu PARYŻ - DAKAR.
Biedni sprzedawcy pamiątek biegli za ciężarówkami, aby zdążyć coś sprzedać.
Nelciu, sok z baobabu zawiera bardzo dużo cennego białka kilka razy więcj niż mleko i mnóstwo innych substancji odżywczych. W smaku jest kwaskowaty, należy go dosłodzić. Owoc baobabu przekrojony ma w środku suche wnętrze wypełnione takim jakby "styropianem"
. Trzeba go namoczyć i wycisnąć. W związku z tym przywiozłam proszek z baobabu i mogę się delektować napojem. Zapraszam
Twórczość artystyczna jest super. Też sobie przywiozłem podobne pamiątki w Afryki. Warto wspierać takich twórców. To jest ręczna robota.
Andrea, były tam ciekawe pamiątki, trochę przywiozłam, ale walizka nie jest z gumy. Kupiłam dwie maski, rzeźbę, instrument w wersji mini robiony z kalabasy , obrazki z piasku i jeden obraz wykonany ze skrzydeł motyli. Może to nieekologiczne, ale strasznie mi się podobał.
Dla kobitek też było coś super, dziewczyny u nas kupowały na promie biżterię z rogu robioną ręcznie przez Tauregów z Mauretanii. Ozdoby piękne i drogie, ale pokusiłam się o bransoletkę, pierścionek i kolczkyki.
Przykładowy obraz z motylich skrzydeł.
Mam taki w wersji mini.
Bajkowe suknie kobiet, ale sztywne jak druty, bo czymś woskowane.
Piwo senegalskie jak dla mnie łagodne, dużo lepsze jest gambijskie..
Iwona
Iwusia, to sięgam po piwko jednak gambijskie i czekam na dalsze story
Iwusia,no i jak wyglądała dalej twoja podróż ?
No trip no life
Dzień piąty
Następnego dnia po śniadaniu było dalsze zwiedzanie Dakaru. Miasto to ciekawie komponuje wpływy kolonialne, rozległe afrykańskie przedmieścia i budowle zupełnie europejskie. Senegalczycy to naród wyjątkowo gościnny, bardzo miło przyjmujący turystów. Zawsze uśmiechnięci, skorzy do udzielenia rady czy pomocy. Następnie przejechaliśmy promenadą nad oceanem pod pomnik Renesansu Afryki, który w całości odlany jest z brązu a rozmiarami przewyższa Statuę Wolności w Nowym Jorku.
Zatrzymujemy się na rewelacyjny obiad. (miętus, frytki). Po raz pierwszy piłam sok z baobabu (zawiera więcej białka niż mleko). Smak specyficzny, ale bardzo mi smakował, chociaż ktoś określił go jako słodki krochmal.
Kupiłam rzeźbę, tutejszą przeróbkę myślącego Rodina (5000 cfranków).
Rzeźba miała być z drewna tekowego, ale okazało się, że pomalowano ją pastą do butów (brudzi ręce) haha naiwny turysto naucz się rozpoznawać podróbki.
Pomnik Renesansu Afryki
Katedra w Dakarze
Ledwo wysiedliśmy z busa już zaroiło się od miejscowych. Ten maluszek z mamą mnie urzekł.
Po kolacji ruszamy półciężarówkami w trasę dookoła Różowego Jeziora oraz trasę dawnego rajdu Paryż - Dakar,
Wycieczka pełna adrenaliny, pełna śmiechu i wzruszająca wspaniałym zachodem słońca nad oceanem.
W naszym hotelu odbywały się też imprezy po zakończeniu rajdu, tu właśnie nocowali jego uczestnicy.
Sól z jeziora wydobywa się w ciekawy sposób.
Mężczyźni wypływają na środek jeziora nabierając do łódki taką ilość soli aby nie dopełnić łodzi tylko na 1 cm.
Na brzegu całe rodziny zajmują się osuszaniem, pakowaniem i wysyłką soli, która zaopatruje prawie całą Afrykę Zachodnią.
Jezioro okalają fantastyczne, ogromne wydmy, które w dalszej części przechodzą w szeroką, piaszczystą plażę nad oceanem.
W tym miejscu jeszcze niedawno znajdowała się meta słynnego rajdu PARYŻ - DAKAR.
Biedni sprzedawcy pamiątek biegli za ciężarówkami, aby zdążyć coś sprzedać.
Obrazki wykonane z piasku.
Iwona
Sok z baobabu ? ciekawe, tez bym spróbowała jak to smakuje..
No trip no life
Twórczość artystyczna jest super. Też sobie przywiozłem podobne pamiątki w Afryki. Warto wspierać takich twórców. To jest ręczna robota.
Nelciu, sok z baobabu zawiera bardzo dużo cennego białka kilka razy więcj niż mleko i mnóstwo innych substancji odżywczych. W smaku jest kwaskowaty, należy go dosłodzić. Owoc baobabu przekrojony ma w środku suche wnętrze wypełnione takim jakby "styropianem"
. Trzeba go namoczyć i wycisnąć. W związku z tym przywiozłam proszek z baobabu i mogę się delektować napojem. Zapraszam
Iwona
Andrea, były tam ciekawe pamiątki, trochę przywiozłam, ale walizka nie jest z gumy. Kupiłam dwie maski, rzeźbę, instrument w wersji mini robiony z kalabasy , obrazki z piasku i jeden obraz wykonany ze skrzydeł motyli. Może to nieekologiczne, ale strasznie mi się podobał.
Dla kobitek też było coś super, dziewczyny u nas kupowały na promie biżterię z rogu robioną ręcznie przez Tauregów z Mauretanii. Ozdoby piękne i drogie, ale pokusiłam się o bransoletkę, pierścionek i kolczkyki.
Przykładowy obraz z motylich skrzydeł.
Mam taki w wersji mini.
Bajkowe suknie kobiet, ale sztywne jak druty, bo czymś woskowane.
Iwona
Iwusia, czy to te obrazy z piasku? ciekawe..
Nie, te były malowane.
Iwona