--------------------

____________________

 

 

 



Robinsonada na Palawanie - Filipiny kwiecień 2016

225 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

No własnie my tutaj Gadu-Gadu,a tu po wolutku zmrok zapada Biggrin

Dobra rzut okiem na spanko było,pokój jest ok,hotelik również Blum 3

No i tu do mnie mąż się odzywa Lol  też strasznie przyłożyć się chcę do tej całej naszej "Ahoj Przygodo!!!!" Lol

Mówi,że jak my tutaj jechali,to on wypatrzył sklep z % i że niby jeszcze jakieś Grille Go zainteresowali po drodzę,nie daleko naszego hotelu...no normalnie padłam ROFL  co za bystry chłopak Sarcastic hand

Zwijamy się szybciutko na zewnątrz hotelu,uderzamy na podbój!!!! Yahoo

Foto robię...uwaga....cyk Biggrin 

 

Wysyłam fotkę do córki Wink a Ona do mnie w trybie przespieszonym......

- Mamo,co to za wiocha,pyta przerażona Shok (była w Taj,to obeznana jest Wink )

- Paulina,to nie wiocha,tu tak jest!!! Pleasantry

- No to dupa Shok

- Nie,nie,to miejscowy kaloryt albo falklor ludowy.... jak zwał tak zwał Lol 

- Mamo,gdzie Wy pojechali? Shok

- Paulina,spokojnie Ok nad wszystkim panuje Biggrin do Raju my pojechali ROFL

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Ok,wychodzimy z hotelu i idziemy tę scieżką czy drogą kawałek ok. może metrów 50,wychodzimy na tak zwaną niby ulice główna,tam ruch tricykli i gar-kuchnie,grille,MANOK- tak zwane kurczaki w całości jak u nas z Grilla,kręcą się,opieczone,ładnie wygladają....a czy smaczne??? Tego nie wiem Wink

Tym razem urzekli nas ryby z Grilla,to chyba miałam smaka,bo mi Tom tego smaka narobił Biggrin Ok,ryby kupimy w drodzę powrotnej,bo trzeba po RUM pośpieszać Drinks idziemy metrów 200 w prawo,jest sklep faktycznie z %....kupujemy jak leci Biggrin

-RUM 35 peso za buteleczkę 0,375 ml

(targować się??? wstyd Biggrin ) kupujemy pare flaszeczek będzie na zaś,piwo w puszkach,Cola duża 2 l

Podchodzimy do Grilla z rybami,a tam cuda niewidy,wybór duży jak na tak małe stoisko.Ryby,kalmary,krewetki,no coś podobnego jak w Taj,wszystko świeże.Wszystkich nazw ryb nie znam,dla tego kupujemy na oko,ryby duże się smażą,pytam męża czy zjesz całą? Odpowiada weź dwie,podzielimy się i spróbujemy jak smakują Wink bo ładnie wygladają. Pytamy o cenę Shok myślłałam,że padne i nie powstane....

-RYBY z GRILLA w PP na ulicę,za dwie duże sztuki 60 peso.

Kupujemy,babka zawija nam ryby w liscie bananowca,płacimy i maszerujemy do hotelu na nasz taras,jest już ciemno,nikt nie zobaczy jak my petrasimy te ryby Crazy

I otóż mamy wyżerkę z popitką za jedyne 100 peso,no juz niech te 5 peso wliczyłam za cole co nalałam do szklanek Biggrin

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

super ....czytam jednym tchem. hotel mi pasuje jedzenie mi pasuje rum mi pasuje

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

Aga24
Obrazek użytkownika Aga24
Offline
Ostatnio: 4 lata 4 miesiące temu
Rejestracja: 01 lip 2014

Lenusia- pierwsze co dziś zrobiłam po powrocie z pracy- to właczyłam kompa i weszłam odrazu na forum , żeby zobaczyć jakie postępy juz w pisaniu poczyniłaś Ok

Powiem tak: BOKI ZE ŚMIECHU MAM POZRYWANE ROFL ROFL  ROFL

No tak pozytywnej i bardo humorystycznej relacji to ja juz dawno nie czytałam...stawiam cię na piedestale i daje numer jeden Girl in love

Manila- jestem zaskoczona takim opisem sprawy, jak wiekszość miałam bardzo złe zdanie na temat tego miejsca, zupełnie nie wiem dlaczego, jak widać zupełnie też niepotrzebnie!!! Wszystko jednak zalezy w jakie miejsca człowiek wlezie...jak widze może byc równie ciekawie jak i w innych miejscach...ale jakoś tak cały czas mam ciary na plecach jak o tej Manilii myslę...ten smród z gar kuchnii mnie odzucił, bleee, juz sobie wyobrażam jak musiało dawać- nic tam z ulicy na Filipinach przez cały pobyt nie zjedliśmy...żarcie wyglądało koszmarnie z tych ulicznych garkuchnii, które my widzielismy np. w Oslob...bleee

Akcja w samolocie- posikałam się ze śmiechu, no ja juz sobie ciebie wyobrażam, te wielkie wystraszone oczy i bladego męża ROFL   któż to może o Lenusie z imienia i nazwiska w samolocie pytać...czy miałaś coś na sumieniu????? hahahahahahahaha.   domysliłam się , że chodzi o żarełko- bo nas też tak z imienia i nazwiska wywołali zanim jedzonko dostalismy- całkiem dobre zresztą.  Brawo dla pośrednika, że tak wspaniale o wasze żołądki zadbał Biggrin

Na lotnisku w Puerto - kto to jest JAROSŁAW Shok  gdzie ty się na info o tym gościu natknełaś?? nic mi o tym panu nie było wiadomo Scratch one-s head  ale akcja, no lałam w gatki jak rozmowę z nim opisałaś- no speak english Laugh 1  widac niezły z niego poliglota- a cene wycieczke na nacpan jakbym taka usłyszała to bym umarła ze smiechu- chyba faktycznie jelenii szuka....ty to masz Lenusia szczęście, że odrazu na gościa się natknełas..tyle czasu na lotnisku sie kręciłam w drodze powrotnej, a na gościa nie trafiłam Unknw 

Ceny rybek w Puerto malinowe Biggrin  i jak ładnie wszystko podane i zapakowane...nic tylko brac i sie opychać 

Córcia twoja musiała w szoku byc jak jej taką fotke z raju wysłałas, hahahahaha- no jestes boska !

Lenusia- i jeszcze ten tekst, że relacja palawanska bedzie o żarciu- rozwaliłas mnie na całego ...siedze i brzych mnie ze smiechu boli.

Pisze dalej wszystko jak było- uwielbiam kazde słowo w tej relacji..a że juz sie poznałysmy jest mi lepiej sobie ciebie w tej całej akcji wyobrazić...

Pozdrawiam cieplutko i czekam na królewskie opisy żarełka jaśniepaństwa jak to Ewela napisała - notuje każdą knajpkę jaką opiszesz!!!

życie to nieustająca podróż

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 tydzień temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Lenusia- po prostu oplułam kompa, zasmarkałam się, aż mi okulary zaparowały Good ROFL ROFL Aż strach się bać, co za przygody będą dalej Wink Super Biggrin

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Aguś....Ty poprostu miałaś szczęście Biggrin widocznie JAROSŁAW w ten dzień nawiał w EL NIDO Lol

A jak widać Zajączki nie miały tego szczęscie i ich JAROSŁAW DOPADŁ!!!! Lol tak samo jak i mnie Blum 3

PRZESTROGA....dla wszystkich w Puerta Princesie na lotnisku UWAŻAJCIE na tego typu zaczepki,różnego rodzaju naciągaczy itd itp.Nic strasznego tam się nie dzieje,tylko poprostu zwracajcie dokładną uwagę na wszystkie oferty i propozycji.A brać TAXI czy umawiać się z BUSiażami o jazdę do hotelu itd,poprostu dobrze przed tym dogadajcie sie o cenę,no i przy rozliczeniajch sprawdzajcie czy dokładnie wszystko Wam wydali.A najlepiej w takich momentach rozliczać się bez wydawania reszty,bo mogą ściemę walić.

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Wstajemy....Clapping

Dziś czeka nas pełny atrakcji dzięń!!!! Biggrin

A no to tak,nie napisałam,wczoraj po kolacji naszej z resztą pysznej i obfitej Blum 3 puka ktoś do naszego pokoju  puk,puk ......mąż otwiera,a tam kelner stoi z kartą MENU i pyta nas,co sobie Państwo życzycie na śniadanie .... Rtfm  Shok  my wzrok po sobie....a co jest do wyboru????

Czytamy .....BREAKFAST....w wersji

-Continental

-American

-Filippines

I do każdej z tej pozycji, propozycje podane do wyboru......i tu uwaga.....pózniej wszędzie w hotelach,my to przechodzili.

Kiedy składacie zamówienia śniadaniowe w hotelach z karty,trzeba dokładnie podawać co chcecie i ile porcji.Naprzykład....kawa x2,jeśli chcecie owoce,to trzeba to podać.Jesli cos Wam umknie przy składaniu zamówienia,bo będzie Wam wydawać się to oczywistym,że powinno to być,to jednak....przy stoliku możecie tego nie otrzymać.Co prawda,jesli jednak poprosicie później,to mogą Wam donieść,ale nie wszędzie tak może być,wszystko zalezy od hotelu i jak oni to serwują.

Jeszcze też ważna sprawa moim zdaniem.....w tym Hotelu Dolce Vita,kawa,herbata,sok i woda byli dostępny bez ograniczeń,nalewało się samoobsługowo.Natomiast w EL NIDO w hotelach było róznie,trzeba było wszystko zamawiać,podawać ilośc lub osobno zapłacić za wodę,wtedy dostawało się 1 l butelkę.O tym będę pisać,co i jak w każdym poszczególnym hotelu.Narazie opisuje DOLCE VITA (będą dołączane foto)-moim zdaniem,to było ważne,jesli chodzi o  śniadania i to bardzo w przypadku gdzie nie ma bufetu!!!! Jeśli oczywiscie mamy w cenie hotelu sniadanie,jesli natomiast śnadania kupujemy osobno,to trzeba DOKŁADNIE czytać kazda propozycje co jest zawarte do podanie,bo jak czegos nie ma,a zamawiacie,to za wszystko -ZAPŁACICIE OSOBNO!!!! 

Idziemy dalej.....zaryzykujemy....bierzemy FILIPPINES!!!! Pleasantry  Mąż nie bardzo chcę,ale jednak przekonuje jego słowo beef Lol

 Ja natomiast muszę koniecznie to,bo dla relacji potrzebuje foto Biggrin 

Kelner wszystko Mail 1 i odchodzi z przeprosinami,że nam zakłóca spokój Hi  eee tam,nic się nie stało przecież bracie  Preved bo tu o żarełko chodzi Biggrin

No a więc,bez obaw,nikt Was nie będzie nachodził każdego wieczoru,poprostu rano ciut świt jechalismy na wycieczkę i śniadanie miało być o 6.15 tak my zgłosili w recepcji,ponieważ wyjazd był z hotelu o 7.00 dla tego wieczorem trzeba było zamówienie złozyć,żeby rano kuchnia wiedziała,co ma podac. Ot taki tam byl serwiś Wink 

       

Ciekawostka....w tym hotelu zawsze pytali,jak ma być jajko wysmażone??? Na talerzu jak widać,są kawałki beef -są usmazone w sosie na słodko,było mięso naprawde bardzo dobre,miękkie,soczyste,jedynie sos o smaku słodkim....akurat w tym hotelu,ten sos i posmak mięsa nie przeszkadzał,było coś na nasze w Polsce podobieństwo coś w smaku podobnego jak my zapiekamy żeberka lub skrzydełka w sosie słodko-kwaśnym z odrobiną miodu.

W innym hotelu natomiast, było mięso zrobione inaczej.....na styl obrzydliwy,tzn smak  i kolor mięsa był typowo po Filippińsku,myslałam,że Bad smakowało to tak,jakby zamarynowane mięso sparzyli i wymieszali z bardzo słodkim ,mega słodkim dżemem.Po paru takich kawałkach,(a koniecznie musiałam spróbować,żeby opisać doznania smakowe),nie dośc że mnie na wymiote wzięło,to już po mięsie a nie smak jajka,a nie chleba,a nie owocą nic nie czułam....poprostu straciłam smak dokładnie nic nie wyczuwałam,żadnego smaku,wszystko było takie jakby bez zapachu i bez smaku,jednym słowem MASAKRA!!!! Po sniadaniu leciałam pieronem czyścić zęby,niestety nawet pasta sytuacji nie uratawała....pasta smakowała obrzydliwie,w ustach smak pozostał mi na długo.Niczym nie mogła pozbyć się. A fuj!

Mara
Obrazek użytkownika Mara
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Lenuś - podrecznikowo opisane sniadanie Smile Jakby przeczytała teks,a wykropkował by ktos Filipiny, to i tak bym wiedziała, ze tyczy sie to Filipin. Smile  Czego ty dziewczyno piszesz, ze relacje ci srednio wychodzą, toz to bzdura. Swietna relacja. Drinks switnie opisane !!!!!!

www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu  Dirol

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Mara Drinks

malaria
Obrazek użytkownika malaria
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Czy mogę się o coś zapytać? Biggrin  Girl blum Tease

Strony

Wyszukaj w trip4cheap