Dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe słowa. Zapraszam na dalsze zwiedzanie
Przy podziwianiu pięknych widoków czas szybko płynie a my nie mamy go zbyt wiele. Jeszcze ostatnie spojrzenie na platformę widokową i Geiranger i wyruszamy w drogę powrotną.
Znowu robimy masę zdjęć przez szybę bo co kawałek widok wydaje się nam ładniejszy
Po minięciu Geiranger zaczynamy wspinać się na górę Dalsnibba (1500 m. n.p.m.). Tym razem obserwujemy miasteczko i fiord z drugiej strony.
A to już panorama okolicy z kolejnego punktu widokowego.
Niestety, tu także jesteśmy tylko chwilę bo przed nami kawał drogi do pokonania i mnóstwo pięknych widoków do podziwiania.
No trip no life
Niesamowite są te fiordy
I mi się ta fotka bardzo podoba
potęga natury
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe słowa. Zapraszam na dalsze zwiedzanie
Przy podziwianiu pięknych widoków czas szybko płynie a my nie mamy go zbyt wiele. Jeszcze ostatnie spojrzenie na platformę widokową i Geiranger i wyruszamy w drogę powrotną.
Znowu robimy masę zdjęć przez szybę bo co kawałek widok wydaje się nam ładniejszy
Po minięciu Geiranger zaczynamy wspinać się na górę Dalsnibba (1500 m. n.p.m.). Tym razem obserwujemy miasteczko i fiord z drugiej strony.
A to już panorama okolicy z kolejnego punktu widokowego.
Niestety, tu także jesteśmy tylko chwilę bo przed nami kawał drogi do pokonania i mnóstwo pięknych widoków do podziwiania.
Mabro, przesliczny widok z góry !!
mam podobna fotke he he no może mniej słoneczka było..
No trip no life
Nelciu, tego dnia słoneczka było pod dostatkiem
No to jedziemy dalej, pod górę, pokonując kolejne serpentyny i robimy przez szybę mnóstwo fotek.
Początkowo jest bardzo zielono.
W pewnym momencie zaczynają pojawiać się płaty śniegu. Początkowo jest ich niewiele.
Po drodze spotykamy grupy rowerzystów Nie wiem ile trzeba mieć siły żeby wjechać tymi serpentynami na górę!
Czym bardziej pniemy się w górę tym więcej śniegu zalega na zboczach.
W końcu docieramy do jeziora Djupvatnet położonego na wysokości 1016 m n.p.m. Jest ono miejscami zamarznięte choć to już połowa lipca.
Nad jeziorem znajduje się schronisko Djupvasshytta.
Mabro, i ja jeziorko wspominam, bo fantycznie sie tam wpisuje !!
pamietam,że na górze to już nieżle marzłam, choc kurteczke jakąs tam miałam.
No trip no life
do Geiranger chyba wiecej turystow przyjezdza niz do Oslo.Ale przy takiej pogodzie to naprawde warto tam byc.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nelciu, u nas niektóre osoby były w krótkim rękawku i szortach tak było ciepło
Huragan, mimo że w tym samym czasie przypłynęły 3 wycieczkowce w Geiranger tłumów nie było.
Mabro, trafilas szczęściaro z pogodą w 10 co wcale nie jest takie oczywiste w Skandynawii czy Islandii..
U mnie tez tłumu nie było,a w porcie cumowały 2 olbrzymie cruisery choc z góry były takie malutkie
No trip no life