Umilko, warto rejs przetestowac a Norwegia jest do tego świetna ze względu na duże odległości. Jednym rejsowanie sie podoba ,innym nie ,ale dopóki nie skosztujesz nie wiesz....
Hop, hop Czy jeszcze ktoś pamięta, że kiedyś pisałam relację z rejsu do norweskich fiordów? Baaaaardzo dawno tutaj nie zaglądałam ale dręczona wyrzutami sumienia i dopingowana przez Nelcię postanowiłam wreszcie dokończyć moją opowieść. Wchodzę na Forum, patrzę ... i oczom nie wierzę - nie ma ani jednego zdjęcia we wcześniejszych wpisach Okazało się, że serwis Fmix, z którego korzystałam przy dodawaniu zdjęć na Forum przestał istnieć! W konsekwencji poznikały dotychczas wstawione w relacji zdjęcia No, ale skoro postanowiłam relację kontynuować muszę się z tym problemem uporać - będę pisać dalej i stopniowo uzupełniać brakujące fotki.
To tyle tytułem wstępu. Ruszamy dalej
Przypominan, że jesteśmy jeszcze w Geiranger. Kupujemy ostatnie drobiazgi dla znajomych i wchodzimy na statek bo wkrótce odpływamy do Flam. Początkowo płyniemy tą samą drogą, którą przypłynęliśmy ale mnie to nie przeszkadza. Jak zwykle obserwuję piękne widoki z górnego pokładu.
Najpierw ostanie spojrzenie na Geiranger
Dalej mijamy wodospady, które widzieliśmy wcześniej ale nie mogę się powstrzymać i znowu je fotografuję
Wodospad Seven sisters w całej okazałości
I jeszcze jeden wodospad
W tym czasie mój Osobisty, mniej czuły na uroki norweskich fiordów, postanowia nieco rozruszać się przed kolacją i wytrwale biega wokół pokładu
No a ja ... dalej focę
Niestety, moje fotografowanie nie trwa zbyt długo bo wybiegany i głodny Osobisy wyciaga mnie na kolację. Do tej pory żałuję, że mu uległam i dałam się zawlec do restauracji bo pogoda tego wieczoru była piękna i fiordy w zachodzącym słońcu wyglądały obłędnie. Widziałam to niestety tylko przez okno w knajpce
Po trwającej niemiłosiernie długo kolacji idziemy znowu na górny pokład by trochę pospacerować i zgubić nieco kalorii Okazuje się, że mimo późnej pory (ok.23) jest jeszcze dość widno i możemy podziwiać fajne widoczki
Wreszcie zapada noc i możemy iść spać. Rano czeka nas nowa przygoda.
Mabro, wrzuc te pozostałe foty !! tutaj mozna sie nie ograniczać he he
A z robieniem zdjęc mam tak samo, też latam na wszystkie strony
No trip no life
Wspaniała podróż
Chyba nie chodziłbym w ogóle spać . W dzień podziwianie wspaniałych krajobrazów a nocy zabawa na statku. Nie ma miejsca i czasu na spanie .
Super widoczki, krajobrazy bajeczne. Nie byliśmy jeszcze nigdy na rejsie, a Norwegia czasami gdzieś tam przewija się w naszych planach.
Umilko, warto rejs przetestowac a Norwegia jest do tego świetna ze względu na duże odległości. Jednym rejsowanie sie podoba ,innym nie ,ale dopóki nie skosztujesz nie wiesz....
Mabro, czekamy na kolejne góskie cuda
No trip no life
Mabro ,płyniemy dalej ? ja juz jestem gotowy w kapoku i za sterami
A czy do sterowni mozna wejść na takim statku ? to by było dal mnei tez ciekawe przezycie
Mabro ,
przypominam niesmialo ze ja tu wciaz w kaciku czekam na kolejne wrazenia i trole tez
Mabro, Mabro !! płyniemy dalej po fiordach ?
My tu wciaż czekamy na twoją Nowegie
No trip no life
Czytam teraz wszystko, co może mi się przydać poglądowo do mojego rejsu, widoki piękne, bardzo fajna realcja ... szkoda, że końca nie ma.
Hop, hop Czy jeszcze ktoś pamięta, że kiedyś pisałam relację z rejsu do norweskich fiordów? Baaaaardzo dawno tutaj nie zaglądałam ale dręczona wyrzutami sumienia i dopingowana przez Nelcię postanowiłam wreszcie dokończyć moją opowieść. Wchodzę na Forum, patrzę ... i oczom nie wierzę - nie ma ani jednego zdjęcia we wcześniejszych wpisach Okazało się, że serwis Fmix, z którego korzystałam przy dodawaniu zdjęć na Forum przestał istnieć! W konsekwencji poznikały dotychczas wstawione w relacji zdjęcia No, ale skoro postanowiłam relację kontynuować muszę się z tym problemem uporać - będę pisać dalej i stopniowo uzupełniać brakujące fotki.
To tyle tytułem wstępu. Ruszamy dalej
Przypominan, że jesteśmy jeszcze w Geiranger. Kupujemy ostatnie drobiazgi dla znajomych i wchodzimy na statek bo wkrótce odpływamy do Flam. Początkowo płyniemy tą samą drogą, którą przypłynęliśmy ale mnie to nie przeszkadza. Jak zwykle obserwuję piękne widoki z górnego pokładu.
Najpierw ostanie spojrzenie na Geiranger
Dalej mijamy wodospady, które widzieliśmy wcześniej ale nie mogę się powstrzymać i znowu je fotografuję
Wodospad Seven sisters w całej okazałości
I jeszcze jeden wodospad
W tym czasie mój Osobisty, mniej czuły na uroki norweskich fiordów, postanowia nieco rozruszać się przed kolacją i wytrwale biega wokół pokładu
No a ja ... dalej focę
Niestety, moje fotografowanie nie trwa zbyt długo bo wybiegany i głodny Osobisy wyciaga mnie na kolację. Do tej pory żałuję, że mu uległam i dałam się zawlec do restauracji bo pogoda tego wieczoru była piękna i fiordy w zachodzącym słońcu wyglądały obłędnie. Widziałam to niestety tylko przez okno w knajpce
Po trwającej niemiłosiernie długo kolacji idziemy znowu na górny pokład by trochę pospacerować i zgubić nieco kalorii Okazuje się, że mimo późnej pory (ok.23) jest jeszcze dość widno i możemy podziwiać fajne widoczki
Wreszcie zapada noc i możemy iść spać. Rano czeka nas nowa przygoda.
Witaj:-) To widzę, że w naszych relacjach do Geiranger i Flam dopłyniemy mniej więcej w tym samym czasie