hehehehe Mara Merelka powiedziała dokładnie to samo : "super się zapowiada ta wyprawa z buta "....... Ona jak zobaczy bloto to lgnie..... Normalnie lgnie..... Lewituje w jego kierunku.... Przechyla się , zsuwa......
Muszę jej pilnować. Przynajmniej na początku. Potem jest mi wszystko jedno Podeszwa się odkleja.....
No to idziemy sobie dalej.... Pod górkę... Pogoda już sugeruje , że dobra czasy skończyły się na dłuuuugo....... Od następnego dnia walczymy z deszczem.
w każdej wioseczce jest szkółka. Podstawowa. Dla mniejszości etnicznych
Miałem wrażenie , że musimy iść strumieniem , żeby nie zostawiać śladów po sobie..... Ciekawe czemu....... hmmmmm......... Już nie musze mówić jakie oczy zrobiła Merelka gdy to zobaczyła W takich sytuacjach nie mogę na niej polegać. Zrobi wszystko , żeby się upierdzielić całkowicie. Muszę uważac na siebie sam , żeby nie utonąć w błocie.......
Oni się cieszą , ale to ja mam plecak , odwalam brudną robotę i jeszcze jestem ich paparazzi .... No i walczę z butami. Przegrałem . Merelka już pływa , zachłystując się błotem i mlaskając przeciągle. Woda chlupocze mi w skarpetkach ......
Po drodze spotkalismy kobitkę-niemowę......bardzoooo wysoko.
A jeszcze dalej , prawie na szczycie była sobie polanka..... Zasiedlona przez byki i krowy....... No to Małża i nasz przewodnik sobie usiedli z boku i śmiejąc się ze mnie dodawali mi odwagi na odległość. A ja sobie polazłem w tą rogaciznę , starając się , żeby żaden byk nie poczuł się zazdrosny......
A miałem w tym pewien cel Chciałem zrobić fotki dzieciom pasącym te krowy..... Jedna jak mnie zobaczyła, to postanowiła trochę popozować. Znowu żałowałem , że nie mam drukareczki do zdjęć ....
Po drodze spotkalismy Kónia Kóń był wybitnie ładny. Siedział sobie w jakimś zielsku spokojnie i obserwował nas , jak sobie popylaliśmy ścieżką. Podchodzę do Kónia, przymierzam się do zdjęcia.....i kątem oka widzę nadlatujący kamień !!! --Noooooooo !!! - ????? --Stoooop !!! Ty durniu !!!! Na szczęście kamlocik nie trafił. Nasz przewodnik sobie głupio uznał , że wolałbym żeby się Kóń podniósł, to będzie lepszym modelem . Wrrrr..... Nawet nie umie czytać w myślach !!
Jakaś chata. Przewodnik proponował nam wejście do środka, ale tyle głosów było w środku słychać , że było nam głupio
A to fotki z drogi. Czyli my na dół , oni pod górkę..... Co ?? żartowałem - my pod górkę , oni na dół. Reszta to zakrzywienie czasoprzestrzenne i złudzenia
hehehehe Mara
Merelka powiedziała dokładnie to samo : "super się zapowiada ta wyprawa z buta ".......
Ona jak zobaczy bloto to lgnie..... Normalnie lgnie..... Lewituje w jego kierunku....
Przechyla się , zsuwa......
Muszę jej pilnować. Przynajmniej na początku. Potem jest mi wszystko jedno
Podeszwa się odkleja.....
chyba pomelo, ale nie jestem pewien
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Fotki z drogi.
Generalnie 99% trasy było pod górkę......
Zdjęcia tgo nie oddają , ale było pod górkę .....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
No to idziemy sobie dalej....
Pod górkę...
Pogoda już sugeruje , że dobra czasy skończyły się na dłuuuugo.......
Od następnego dnia walczymy z deszczem.
w każdej wioseczce jest szkółka.
Podstawowa.
Dla mniejszości etnicznych
Miałem wrażenie , że musimy iść strumieniem , żeby nie zostawiać śladów po sobie.....
Ciekawe czemu....... hmmmmm.........
Już nie musze mówić jakie oczy zrobiła Merelka gdy to zobaczyła
W takich sytuacjach nie mogę na niej polegać. Zrobi wszystko , żeby się upierdzielić całkowicie. Muszę uważac na siebie sam , żeby nie utonąć w błocie.......
Oni się cieszą , ale to ja mam plecak , odwalam brudną robotę i jeszcze jestem ich paparazzi ....
No i walczę z butami.
Przegrałem . Merelka już pływa , zachłystując się błotem i mlaskając przeciągle. Woda chlupocze mi w skarpetkach ......
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Za to im wyżej włazilismy tym lepsze były widoczki. Tylko słońca już nie było.....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Po drodze spotkalismy kobitkę-niemowę......bardzoooo wysoko.
A jeszcze dalej , prawie na szczycie była sobie polanka.....
Zasiedlona przez byki i krowy.......
No to Małża i nasz przewodnik sobie usiedli z boku i śmiejąc się ze mnie dodawali mi odwagi na odległość. A ja sobie polazłem w tą rogaciznę , starając się , żeby żaden byk nie poczuł się zazdrosny......
A miałem w tym pewien cel
Chciałem zrobić fotki dzieciom pasącym te krowy.....
Jedna jak mnie zobaczyła, to postanowiła trochę popozować.
Znowu żałowałem , że nie mam drukareczki do zdjęć ....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
No to jeszcze trochę widoczków z góry. Juz nawet nie wiem gdzie jest miasteczko Bac Ha.... Gdzieś daleko.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Kolejny widoczek z drogi (z grządkami ) :
Po drodze spotkalismy Kónia
Kóń był wybitnie ładny. Siedział sobie w jakimś zielsku spokojnie i obserwował nas , jak sobie popylaliśmy ścieżką.
Podchodzę do Kónia, przymierzam się do zdjęcia.....i kątem oka widzę nadlatujący kamień !!!
--Noooooooo !!!
- ?????
--Stoooop !!! Ty durniu !!!!
Na szczęście kamlocik nie trafił. Nasz przewodnik sobie głupio uznał , że wolałbym żeby się Kóń podniósł, to będzie lepszym modelem . Wrrrr..... Nawet nie umie czytać w myślach !!
i jeszcze jeden..
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
A będąc w temacie Kóni........
i źrebaków...........
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Jakaś chata.
Przewodnik proponował nam wejście do środka, ale tyle głosów było w środku słychać , że było nam głupio
A to fotki z drogi.
Czyli my na dół , oni pod górkę.....
Co ?? żartowałem - my pod górkę , oni na dół. Reszta to zakrzywienie czasoprzestrzenne i złudzenia
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Artefakt znaleziony podczas treka.....
Zostawilismy go , aby inni też mogli go znaleźć
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/