Ja byłam z córką 8 letnią w tym roku 28.01- 14.02. 2 noclegi w Singapurze , 5 na wyspie Ko Kradan potem 8 dni w Kao Lak. Z Singapuru lecieliśmi do Krabi Air Asia. Wszystko było o czasie . W Singapurze 29.01 padał deszcz ok 30 min po południu i było pochmurno a 30.01 była piękna słoneczna pogoda ok 30'C. Lot do Krabi mieliśmy 1.02 pogoda była piękna i w Singapurze i w Krabi. Na Ko Kradan 5 dni śliczna słoneczna pogoda ani kropli deszczu. Z Ko Kradan płyneliśmy na Phuket i tego dnia były chmury i trochę podało. W Kao Lak były dni w pełni słoneczne, czasmi chmury. Deszczu nie było. Takze nie ma reguły.
W Singapurze nocowaliśmy w hotelu Grand Park City Hall.
Makono, byłem w Sin 3 razy.. za każdym razem max dzień... deszcz padał przez 15 minut, sumując 3 doby parno, duszno, gorąco, azjatycko Jeśli chodzi Thai, byłem 5 razy zjechałem ją całą, w zeszłym roku byłem na tak popularnym przez nas Krabi.... jednym słowem syf... i mówię tu z całą stanowczością, bo mam porównanie...
jak chcecie wypocząć bez tłumów, polecam wyspę ko mook lub ko kradan, jak lubicie "nieprzasdny" gwar to okolica khao lak, skąd można robić fajne fakultety i poczuć się jak w raju... na 100% nie polecam phuketu, czy krabi... to taie polskie Mielno w muzułmańskim stylu
Makono, bardzo nie polecam Alaski tylko w czasie rejsu. Chyba, że rejs potraktujesz jako przyjemną formę dostania się tam...
Mnie też to chodziło po głowie i miałam rozpracowane różne warianty rejsowe z Vancouver. Aż mi to wybił z głowy męża kolega z USA, który parę miesięcy w roku spędza na Alasce i jest jej wielkim miłośnikiem i znawcą.
W czasie rejsu - krótkich postojów - zobaczysz kilka miejscowości i sporo przyrody, ale z daleka...Po prostu będąc na statku nie doświadczysz tego prawdziwego klimatu. Bo tam trzeba osobiście powłóczyć się po tych parkach narodowych, lasach, lodowcach, bagienkach. A w czasie postoju w porcie nie ma na to czasu. Liźniesz tylko tych wspaniałości i będziesz miała niedosyt.
Ale jeśli ktoś ma dużo czasu i lubi rejsy to może być zadowolony. Wówczas radziłabym chociaż na kilka dni zostać na koniec rejsu i poznać taką bardziej prawdziwą Alaskę.
Córce w Sin podobały się super drzewa i pokaz fontan przed MBS, na Ko Kradan rybki, zbieranie muszelek, podglądanie krabów, kąpiel w wodzie ciepłej jak w wannie, w Kao Lak pyszne chrupiące naleśniki polane mlekiem kokosowym, w Kao Sok jaszczurki i małpki a na Similianach piasek biały i miękki jak mąka ziemniaczana. Brakowało towarzystwa rówieśników.
Ja byłam z córką 8 letnią w tym roku 28.01- 14.02. 2 noclegi w Singapurze , 5 na wyspie Ko Kradan potem 8 dni w Kao Lak. Z Singapuru lecieliśmi do Krabi Air Asia. Wszystko było o czasie . W Singapurze 29.01 padał deszcz ok 30 min po południu i było pochmurno a 30.01 była piękna słoneczna pogoda ok 30'C. Lot do Krabi mieliśmy 1.02 pogoda była piękna i w Singapurze i w Krabi. Na Ko Kradan 5 dni śliczna słoneczna pogoda ani kropli deszczu. Z Ko Kradan płyneliśmy na Phuket i tego dnia były chmury i trochę podało. W Kao Lak były dni w pełni słoneczne, czasmi chmury. Deszczu nie było. Takze nie ma reguły.
W Singapurze nocowaliśmy w hotelu Grand Park City Hall.
Mrówka dzieki za opis Twojej trasy. Córci sie podobało ?
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, byłem w Sin 3 razy.. za każdym razem max dzień... deszcz padał przez 15 minut, sumując 3 doby parno, duszno, gorąco, azjatycko Jeśli chodzi Thai, byłem 5 razy zjechałem ją całą, w zeszłym roku byłem na tak popularnym przez nas Krabi.... jednym słowem syf... i mówię tu z całą stanowczością, bo mam porównanie...
http://foto-tarkowski.com/kuala-lumpur-cameron-highlands-swiatynie-angkor-i-relaks-w-aonang-luty-2016/
tutaj moja relacja z zeszłego roku...
jak chcecie wypocząć bez tłumów, polecam wyspę ko mook lub ko kradan, jak lubicie "nieprzasdny" gwar to okolica khao lak, skąd można robić fajne fakultety i poczuć się jak w raju... na 100% nie polecam phuketu, czy krabi... to taie polskie Mielno w muzułmańskim stylu
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lordziu, dzięki za cenne wskazówki
P.S i mega zazdroszcze Ci kanadyjskiej trasy - marzy mi się ona od 20 lat. Kiedyś ją zrealizuję i dodam to tego jeszcze rejs na Alaskę .
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Alaska mi też się marzy, ale nie można być zachłannym
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Makono, bardzo nie polecam Alaski tylko w czasie rejsu. Chyba, że rejs potraktujesz jako przyjemną formę dostania się tam...
Mnie też to chodziło po głowie i miałam rozpracowane różne warianty rejsowe z Vancouver. Aż mi to wybił z głowy męża kolega z USA, który parę miesięcy w roku spędza na Alasce i jest jej wielkim miłośnikiem i znawcą.
W czasie rejsu - krótkich postojów - zobaczysz kilka miejscowości i sporo przyrody, ale z daleka...Po prostu będąc na statku nie doświadczysz tego prawdziwego klimatu. Bo tam trzeba osobiście powłóczyć się po tych parkach narodowych, lasach, lodowcach, bagienkach. A w czasie postoju w porcie nie ma na to czasu. Liźniesz tylko tych wspaniałości i będziesz miała niedosyt.
Ale jeśli ktoś ma dużo czasu i lubi rejsy to może być zadowolony. Wówczas radziłabym chociaż na kilka dni zostać na koniec rejsu i poznać taką bardziej prawdziwą Alaskę.
Mariola
Makono,
Córce w Sin podobały się super drzewa i pokaz fontan przed MBS, na Ko Kradan rybki, zbieranie muszelek, podglądanie krabów, kąpiel w wodzie ciepłej jak w wannie, w Kao Lak pyszne chrupiące naleśniki polane mlekiem kokosowym, w Kao Sok jaszczurki i małpki a na Similianach piasek biały i miękki jak mąka ziemniaczana. Brakowało towarzystwa rówieśników.
Singapur to genialny pomysł, byłam już dwa razy i chce jeszcze !!
Deszcz mi tam nawet nie przeszkadza
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Dzięki wszystkim za porady. Singapur wpisuje na liste, ale pozostaję przy wstepnie planowanej destynacji, czyli Florydzie.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/