Witanko, fajnie że tylu was podrózników wpadło do Portofino
Uprawiamy więc wolny spacering po porcie i pobliskich uliczkach. W zasadzie to głownie knajpy,jakieś kramy, sklepy, butiki, i galerie Decydujemy się nawet usiąść na kawę w małej knajpce . Widok z krzesła za milion $ to i i kawa musi kosztować. Złupili z nas strasznie ale okejas.
Po kawie idziemy się kąpać. Plaży nie ma, ale popływac można. Woda wspaniała i te widoczki
Wiktor, ech... rozbudziłeś we mnie chęć zobaczenia Italii. Byłam tam jeden, jedyny raz i wciąz mi nie po drodze, głównie z powodu terminów mozliwych na wyjazd i braku kompanów. A chętnie bym się "posmykała" po tych uliczkach boskich.
Mam Rodzinę w Rzymie ale szerokim łukiem..... triumfalnie............ omijam.
Kawa za 10 ojro???? A ja myślałam,że ta na Majorce za 4,50 jest droga????????????????
Bo na Kanarkach boską kawę piję za maks 2 euraski *biggrin
Swierszczyku, ja bardzo lubię Włochy .Pasuje mi ten kraj pod kątem wyśmienitej kuchni, którą bardzo sobie cenię , uwielbiam ich trunki i oczywiście przede wszystkim za olbrzymią różnorodności oferty turystycznej . Dla każdego cos miłego :zabytki, krajobrazy, narty, wyspy, góry, winiarnie, plaże, wulkany, knajpki, muzea, domy mody.
Cena kawy w Portofino jest horrendalnie wysoka. W innych częściach Włoch w Mediolanie,Genui czy w górach nie spotkałem sie z takim "wyzyskiem" biednego turysty. Ale i tak Włochy kocham.
Włochy jednak pozostają miejscem, pomimo kilku wyjątków .... jak tu, w Portofino, gdzie bardzo dobra kawa, jest dużo tańsza niż u nas w Polsce, czy wielu innych krajach europejskich. Włosi piją dużo kawy. bez względu na swój status finansowy, przyznam szczerze, że 10 euro .... z taką ceną za kawę spotkałem się pierwszy raz. Wiktor zapłacił za miejsce w którym pił kawę, a nie tylko za kawę. Ja jestem kawoszem, piję kawę bo ją lubię , do delektowania się chwilą z widokiem zawsze wybierałem wino. Wiktor pisz ile kosztowało wino w tym miejscu ?
Witanko, fajnie że tylu was podrózników wpadło do Portofino
Uprawiamy więc wolny spacering po porcie i pobliskich uliczkach. W zasadzie to głownie knajpy,jakieś kramy, sklepy, butiki, i galerie Decydujemy się nawet usiąść na kawę w małej knajpce . Widok z krzesła za milion $ to i i kawa musi kosztować. Złupili z nas strasznie ale okejas.
Po kawie idziemy się kąpać. Plaży nie ma, ale popływac można. Woda wspaniała i te widoczki
to "witanko" .... piękne słówko wyjąłeś mi je z ust
Wiktor ile Was skasowali za tą kawę, ważne czy piliście przy barze czy siedząc przy stoliku ??
...heee, no właśnie, ile "zer" było na rachunku !??? ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Wojte, Radek, siedzieliśmy przy stoliku i jak wspominałem, knajpa tuż przy porcie więc z mega widokiem. O to nam zresztą chodziło
A cena ? noc coż niestety drogo, 1 kawa ok 10 E
Nie ma zdjęć z naszej kapieli ,ale na tym pierwszym widać zejście do wody. ływanie więc było tez z widokiem i to za darmo
...heh,te domki w cukierkowych kolorkach az namawiają do odwiedzin !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
10 E za kawe to rzeczywiście tanio nie jest
chociaz dobra ? a może jakoś wybitnie ozdobnie podana była?
No trip no life
Kawa nie była zła, ale bardziej smakowaliśmy widoki dookoła i atmosferę tego miejsca
Mijamy port i na żywioł idziemy jakąś dróżką wspinającą się pod górę. Ciekawy jestem gdzie nas ta tajemnicza droga zaprowadzi.
Zatrzymujemy się często bo perspektywa z góry na port i masteczko robi się coraż ciekawsza więc chocby dlatego warto się chwilę powspinać.
Wiktor, ech... rozbudziłeś we mnie chęć zobaczenia Italii. Byłam tam jeden, jedyny raz i wciąz mi nie po drodze, głównie z powodu terminów mozliwych na wyjazd i braku kompanów. A chętnie bym się "posmykała" po tych uliczkach boskich.
Mam Rodzinę w Rzymie ale szerokim łukiem..... triumfalnie............ omijam.
Kawa za 10 ojro???? A ja myślałam,że ta na Majorce za 4,50 jest droga????????????????
Bo na Kanarkach boską kawę piję za maks 2 euraski *biggrin
Piękna ta "Twoja" Italia
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
Swierszczyku, ja bardzo lubię Włochy .Pasuje mi ten kraj pod kątem wyśmienitej kuchni, którą bardzo sobie cenię , uwielbiam ich trunki i oczywiście przede wszystkim za olbrzymią różnorodności oferty turystycznej . Dla każdego cos miłego :zabytki, krajobrazy, narty, wyspy, góry, winiarnie, plaże, wulkany, knajpki, muzea, domy mody.
Cena kawy w Portofino jest horrendalnie wysoka. W innych częściach Włoch w Mediolanie,Genui czy w górach nie spotkałem sie z takim "wyzyskiem" biednego turysty. Ale i tak Włochy kocham.
Włochy jednak pozostają miejscem, pomimo kilku wyjątków .... jak tu, w Portofino, gdzie bardzo dobra kawa, jest dużo tańsza niż u nas w Polsce, czy wielu innych krajach europejskich. Włosi piją dużo kawy. bez względu na swój status finansowy, przyznam szczerze, że 10 euro .... z taką ceną za kawę spotkałem się pierwszy raz. Wiktor zapłacił za miejsce w którym pił kawę, a nie tylko za kawę. Ja jestem kawoszem, piję kawę bo ją lubię , do delektowania się chwilą z widokiem zawsze wybierałem wino. Wiktor pisz ile kosztowało wino w tym miejscu ?