--------------------

____________________

 

 

 



Powsinoga i jej Eurotrip2016. Część 2 - Hiszpania

63 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015
Powsinoga i jej Eurotrip2016. Część 2 - Hiszpania

Po trzech nocach spędzonych we Francji, w końcu docieramy na Półwysep Iberyjski. To główny cel naszej tegorocznej wyprawy. Duży cel, nie zaprzeczam, ale plan jest taki, by choć trochę go objechać.

Po bardzo męczącym dniu spędzonym w samochodzie (przejazd z Dordonii), docieramy pod Bilbao. Jak już wspomniałam w części pierwszej, jedziemy z dwójką dzieci, z namiotem, bez rezerwacji, ot taki spontan. Nocleg znajdujemy dopiero na trzecim kempingu. Okolica nam mniej więcej odpowiada. Cieszymy się jak dzieci, że w końcu znajdujemy jakiekolwiek miejsce na nocleg, choć samochód musimy zostawić na kempingowym parkingu, a nie postawić sobie wygodnie przy namiocie. Wszystko nam jedno, tym bardziej, że Kraj Basków wita nas takim oto zachodem słońca:

Zdjęcie robiłam tuż sprzed wejścia do namiotu...

A tu widok na zachód słońca z kempingowego placu zabaw:

I zrobiło się ciemniej...

Co nas ściągnęło do Hiszpanii? Które rejony odwiedzimy? W sumie na terytorium Hiszpanii będziemy wchodzić trzykrotnie, za każdym razem w innym miejscu Wink Pierwszy raz przekroczyliśmy granicę wjeżdżając z Francji. Dojechaliśmy pod Bilbao, a docelowo dojedziemy aż na sam północny zachód, skąd udamy się w dół, do Portugalii. Drugi raz na terytorium Hiszpanii wjedziemy na południu, z Portugalii. Tam zatrzymamy się w okolicy Tarify, by odwiedzić Gibraltar (wracając z Gibraltaru po raz trzeci wkroczymy na terytorium Hiszpanii ;)), potem udać się do Granady, Kordoby, a następnie na północ, do Avilii, Segowii... Trochę Hiszpanii udało nam się zobaczyć, ale po kolei.

Najpierw może o tym, co ściągnęło nas w okolice Bilbao. I nie, nie było to miasto samo w sobie (choć i je odwiedziliśmy, a także skorzystaliśmy z możliwości przetransportowania się na drugi brzeg Mostem Biskajskim), a to miejsce:

joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015

Cudowny nowy dzień przed nami. Czas odwiedzić miejsca, dla których tu przyjechaliśmy. Na pierwszy ogień... właśnie.

Idę do recepcji i mówię "ekhem, czy może mi pani powiedzieć jak dojechać do... no właśnie, nie wiem, jak to powiedzieć... San Juan..." <tu patrzę na recepcjonistkę wzrokiem przepraszająco-błagalnym, aby mnie zrozumiała> Podziałało, wiedziała o czym mówię Wink od razu dokończyła nazwę, którą zapisać ciężko, a powtórzyć. Nie dla mnie. Tzn. nie jestem w stanie powtórzyć, jak to zostało wymówione... Może gdyby mówiła wolniej...?

A nazwa brzmi San Juan de Gaztelugatxe. To mała kapliczka położona na skale, połączonej ze stałym lądem kamienistą groblą.

Miejsce piękne, powalające widokowo. Tylko jak tam dojechać? "Kierujcie się na Bakio", rzekła przemiła pani, "tam powinny być dalsze znaki". Może i powinny. Dojechaliśmy do Bakio, ale znaków brak. No nic, zatrzymujemy się i lecimy zasięgać języka. Albo zrobić z dwa zdjęcia plaży Wink

W międzyczasie okazało się, że musimy jechać jeszcze jakieś 6 km. Tam pojawią się znaki, gdzie zjechać. Faktycznie, tym razem się pojawiły. Zjeżdżamy z głównej drogi na parking. Oczywiście napotykamy na ogonek chętnych do zaparkowania. Akurat tuz przed naszym nosem ktoś chce wyjechać. Super, udało się. Parkujemy (heh, ten fart ;)), parking okazuje się bezpłatny (a przynajmniej wciąż w to wierzymy) i śmigamy na szlak. Nie jesteśmy tu jedyni, o nie. Razem z nami idzie mały tłum. Zaczynamy w lesie, na jakiejś tam wysokości ponad brzegiem morza. W pierwszej kolejności musimy zejść nad brzeg. To dawaj, po stromym, śliskim zboczu. Potem już poza lasem, trochę łagodniej, ale wciąż w dół. Tu ziemia wyschnięta, piach, kurz.

W końcu docieramy do drogi asfaltowej prowadzącej do grobli. Przy wejściu na groblę jest toaleta (czuć ją już z pewnej odległości), są też krany z wodą pitną (nie w przybytku szczęśliwości, tylko na "świeżym" powietrzu). Ale nic, idziemy dalej. Przed nami wspinaczka. Bo do kaplicy prowadzą dość wąskie schody (co niektórzy uparli się, że będą wchodzić sami i z lekka przytkali ruch na schodach ;)).

Ten biały budynek wśród drzew... mniej więcej chyba z jego okolic schodziliśmy:

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

fajnie

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015

Makono, witam w innej części Hiszpanii aniżeli Twoja Minorka Biggrin

To jeszcze kilka zdjęć. Kapliczka jak kapliczka. Malutka. Można dzwonić dzwonem na wieży. Można napawać się widokami okolicy. Można na chwilę przysiąść na kamieniu czy jednej z nielicznych ławek i odpocząć. Choć lepiej od strony schodów niż wejścia do kaplicy, bo niedaleko tegoż wejścia znajduje się toaleta... Nie widziałam jej, a wiem, że tam się znajduje... No tak, to jednak zdjęcia Wink

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 22 godziny 31 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ale ciekawa ta kapliczka..taka żeglarska.

No trip no life

joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015

I jeszcze kilka zdjęć okolicy:

A tu San Juan de Gaztelugatxe widziane z daleka:

I lekkie zbliżenie:

joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015

Nelcia, mi się bardziej z rybacką kojarzyła. no, zdecydowanie związana z morzem.

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

piekne widoki i kapliczka z klimatem

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 4 godziny 42 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...heee, żeby nie swiadomośc gdzie robiłas fotki to pomysłał bym,iż to nieznany mi fragment...Irlandii ; )))

superowa ta "ścieżka" prowadzaca do kapliczki !!!

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Z chęcię powspominam ten mało u nas znany, a bardzo piękny rejon Hiszpanii.

Szkoda tylko, że nie dotarliście do niedalekiego San Sebastian, bo to wyjątkowy kurort!!!!

Ale rozumiem, że mając tak napięty program zwiedzania, nie można zobaczć wszystkiego po drodze...

Może kogoś zainteresuje moja relacja z tych okolic: Kraj Basków - dlaczego warto tam jechać?

Mariola

joasiamac
Obrazek użytkownika joasiamac
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 wrz 2015

Makono - okolica jest przepiękna i zdecydowanie warta odwiedzenia.

Radoslav - widzisz, w Irlandii mnie jeszcze nie było Wink

Apisek - czytałam Twoją relację niedawno, już po swoim powrocie Wink do Pampluny też nie dotarliśmy. Postanowiliśmy jechać bardziej na zachód, w okolice, w które jeszcze mniej osób dociera. A przynajmniej takie mam wrażenie, że u nas to jednak Barcelona i wybrzeże Morza Śródziemnego najbardziej króluje. Kraj Basków, w ogóle północ Hiszpanii, mniej stabilna pogodowo, o czym też za chwilę będzie Wink

Strony

Wyszukaj w trip4cheap