Santanyi to niewielka bardzo ładna miejscowość. Całe miasteczko zbudowane jest z pomarańczowego piaskowca. W XVI wieku w mieście wzniesiono fortyfikacje i mury obronne, które miały uchronić mieszkańców przed najazdami pirackimi. Zostawiamy samochód w bocznej uliczce i idziemy na spacer po tym ślicznym, cichym miasteczku.
Kolejny dzień również zaczynamy od jaskiń. Tyma razem nasz wybór padł na Coves de Campanet. Oczywiście jak zwykle jedziemy bocznymi drogami. Widokowo pięknie, drogi raczej kiepskie i wąskie.
Jedziemy do Świętego Baranka. Po drodze do tego uroczego miasteczka mijamy takie widoczki
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Santanyi to niewielka bardzo ładna miejscowość. Całe miasteczko zbudowane jest z pomarańczowego piaskowca. W XVI wieku w mieście wzniesiono fortyfikacje i mury obronne, które miały uchronić mieszkańców przed najazdami pirackimi. Zostawiamy samochód w bocznej uliczce i idziemy na spacer po tym ślicznym, cichym miasteczku.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Kościół Sant Andreu
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Trzeba przyznać, że miasteczko ma swój klimacik
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Kolejny dzień również zaczynamy od jaskiń. Tyma razem nasz wybór padł na Coves de Campanet. Oczywiście jak zwykle jedziemy bocznymi drogami. Widokowo pięknie, drogi raczej kiepskie i wąskie.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku, nie wiem jak inni,ale ja nie widze twoch fotek. Od Porto Christo
No trip no life
Nelciu sprawdzałam na innym sprzęcie i wszystkie fotki się wyświetlają
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Ciekawe, bo ja sprawdzilam na telefonie i ..też widzę he he
No trip no life
Ciekawe, bo ja sprawdzilam na telefonie i ..też widzę he he
No trip no life
...heee, i ja widze fotki,fajnie bo fajniutkie są ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav