Na terenie hotelu są dwa duże baseny.Przy każdym basenie jest oczywiscie bar czynny od 10-tej do 23-ciej.Serwuja w niech głównie napoje i popołudniowe przekąski.Oprócz tego jest jeden mały basen i jeden w części selekt.z którego bez problemu można było korzystać *smile*.Część Selekt jak wczesniej wspomnialam była duzo drozsza niż pokoje deluxy i suity a dodatkowo mieli tylko jedną restauracje więcej-a'la carte sushi i wi fi w cenie.Dla nas ta restauracja była dodatkowo płatana my i tak nie korzystalismy bo sushi serwowali często w restauracji głównej a wifi.....miła niespodzianka-miało być płatne 5$ za 30 min ale przed naszym przyjazdem skończyli montowac nadajniki i internet w całym hotelu i na plaży śmigał za free
Hotel ma raczej wystrój nowoczesny ale idealnie wszystko jest wkomponowane w otoczenie.Kilka barów,wielka restauracja przy plazy,jedna wielka przy lobby właśnie kończy swój remont,dwie restauracje a'la carte w cenie-w zupełności wystaczy.
Jedzenie bardzo dobre i ilości nie do przejedzenia
To teraz jeszcze troszke fotek z hotelu i czas się gdzieś ruszyć.
Kasia hotel jest całkiem spoko. Może to nie szczyt luksusów, ale widzę, że ma wszystko trzeba potrzeba. Baseniki, ładne pokoiki, czysto, jedzonko też ok. Mi by w zupełności wystarczyło. Plaża piękna, fajny deptak spacerowy, a jak słoneczko wyjszło to juz bajeczka. Czekam na szwędaczki
Hotel jak na swoje 3,5 gwiazdki był na serio spoko...ja daje mu nawet pół gwiazki więcej.Z niczym nie było w hotelu problemów a teren był tak ogromny,ze hotel wydaje sie być prawie pusty wieczorem jednak zaczęło zawsze byc widać tłumy.
Sigma....pamiętam jak kiedyś wspominałeś coś o Bakardi...ale wypadły Wan Seszele-chłopie dziękuj bogu,że tak się stało Samana wszaj jest przecudna ale Wy byliście chyba bardziej nastawieni na wyspe ...ja swojego czasu tez byłam napalona na pobyt na Cayo Levantdao i całe szczęście,że mąż nie chciał słyszeć o pobycie tam ...teraz wiem,że to by była najgordza nasza inwestycja podróżnicza ale o tym w dalszej części relacji.
To hotel juz obcykany można zacząć planować wycieczki naszą "ulubioną"szwędaczkę
Jeszcze przed wyjazdem pisalam do Rico Travel-polskiego biura na Dominikanie,które specjalizuje się w organizowaniu wycieczek grupowych i indywidualnych.Do pazdziernika organizowali wycieczki tylko z okolic Punta Cany i Bayahibe obecnie zaczeli jezdzic równiez z Puerto Plata i Samany-las Terrenas i Las Galeras.Ceny jakie nam zaproponowali
Taka była propozycja dla 6ciu osób...
-prywatna Cayo Levantado z Los Haitises (lodka tylko dla nas, bus tylko dla nasas), wyjdzie ok 660 usd za 6 osob, w cenie obiad, wstepy, napoje,etc, wszystko
Gran Tour 720 usd, wszytsko w cenie *smilel -odka na fronton, konie pod wodospad,caly ten bogaty program na samą mysl o koniach,którymi mieli bysmy iść do wodospadu pod górę robiło mi się juz słabo a co dopiero jak zaczęłam kalkukować cenę Oczywiscie z oferty zrezygnowalismy i zaczęłam szukać alternatywy.Przypuszczałam ,ze ceny wycieczek w hotelu będą wysokie i jak się okazało na miejscu tak też było ale mialam już obczajone niemieckie buiro w Las Galeras,w którym w ostateczności wykupiliśmy pakiet wycieczek http://www.sunshine-holiday.net/en/index.html Właścicielem biura jest Niemiec Marcel-prowadzi biuro razem z żoną.
Wycieczki mieliśmy równiez indywidualne a cena prawie połowa niższa
Biuro Marcela znajduje się na głownej drodze w Las Galeras z 300 metrów od Playa Grande,którą tez kilka razy robilismy sobie spacerki własnie do miasteczka gdzie toczyło sie leniwie dominikańskie zycie.
Samo Las Galeras to miejscowość ciągnaca sie około3-4 km.
Wzdłóż głownej ulicy jest sporo restauracji dla turystów z cenami takimi jak u nas,troche knajpek miejscowych gdzie ceny sa duzo niższe,sklepy i te z pamiatkami dla turystów -tutaj nawet nie wchodzilismy i sklepy dla miejscowych nawet dobrze zaopatrzone-tutaj obkupilismy sie w rumy,kawe santo domingo ,przyprawy,cygara -ceny duzo nizsze od cen w sklepach gdzie na wycieczkach "zwiedzanie tych miejsc" jest punktem obowiązkowym *smile*.
Są tutaj kantory i jeden "duzy "bank gdzie wymienialiśmy walute -za 1$ było 41,6 peso.Kasę warto wymienić bo miejscowym lepiej płacić w peso....z $ czesto nawet nie wiedzą jak wydać -ciężko się w tym połapać.Na miejscu w przydroznej wypozyczalini mozna wypozyczyć skuter czy auto.Ceny może przyzwoite ale kasków nie mają a i o pełne ibezpieczenie tez się trudno daogadać.Można też za 10-15$ pożyczyć sobie skuter od przypadkowego miejscowego-a takich na "okazję" czekają spore grupki młodzieniaszków.
Trochę stchórzyliśmy tym razem albo wygrał zdrowy rozsądek i wzieliśmy autko na jeden dzień z wypozyczalni hotelowej.Drogo-doba z pełnym ubezpieczeniem 80$ ale auto duże i pełnosprawne .
Przy okazji ceny paliwa...za galon
Z Las Galeras do Samany odjezdzają autobusy...można się takowym wybrac na wycieczkę...ale....rozkładów jazdy nie ma przystanków nie ma do Samany niecałe 30 km a autobus jedzie około 2,5 godziny...zatrzymuje się po kilka razy w mijanej wiosce a wiosek tych po drodze jest sporo.Chcielismy nawet raz zaryzykować i doczekaliśmy się na autobus,całkiem pożądny z wyglądu-mozna powiedzieć nowiutki-kupiliśmy bilety cos około dwa peso,autobus zawrócił...przejechał ze 100 metrów i złapał gume i tyle było z naszej wycieczki autobusem Pojechalismy do Samany autem.
No to teraz spacer po Las Galeras
Rumy Barcelo i Brugale do wyboru do koloru....od 200 peso do 500 peso za litrowy.
Lodówki na zimne piwko....za 70-90 peso w zaleznosci od pojemnosci
Kawa Santo Domingo około 230-260 peso
W przypadkowym sklepie płacimy dziwewczynce za zakupy
Na biednego chyba nie trafiło ale radość z zakupów wielka
Na terenie hotelu są dwa duże baseny.Przy każdym basenie jest oczywiscie bar czynny od 10-tej do 23-ciej.Serwuja w niech głównie napoje i popołudniowe przekąski.Oprócz tego jest jeden mały basen i jeden w części selekt.z którego bez problemu można było korzystać *smile*.Część Selekt jak wczesniej wspomnialam była duzo drozsza niż pokoje deluxy i suity a dodatkowo mieli tylko jedną restauracje więcej-a'la carte sushi i wi fi w cenie.Dla nas ta restauracja była dodatkowo płatana my i tak nie korzystalismy bo sushi serwowali często w restauracji głównej a wifi.....miła niespodzianka-miało być płatne 5$ za 30 min ale przed naszym przyjazdem skończyli montowac nadajniki i internet w całym hotelu i na plaży śmigał za free
Bajkowe krajobrazy. Zazdroszczę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Hotel ma raczej wystrój nowoczesny ale idealnie wszystko jest wkomponowane w otoczenie.Kilka barów,wielka restauracja przy plazy,jedna wielka przy lobby właśnie kończy swój remont,dwie restauracje a'la carte w cenie-w zupełności wystaczy.
Jedzenie bardzo dobre i ilości nie do przejedzenia
To teraz jeszcze troszke fotek z hotelu i czas się gdzieś ruszyć.
...heh, hotelik wyglada całkiem spoko, pogoda też a piszesz (i pokazujesz ; ),że "micha" i dodatki równiez "dały rade"...więc oc u licha...wystraszyło turystów !??? ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Planowaliśmy Samanę z pobytem na wyspie Bacardi ale padło wtedy na Seszele - może następnym razem
Kasia hotel jest całkiem spoko. Może to nie szczyt luksusów, ale widzę, że ma wszystko trzeba potrzeba. Baseniki, ładne pokoiki, czysto, jedzonko też ok. Mi by w zupełności wystarczyło. Plaża piękna, fajny deptak spacerowy, a jak słoneczko wyjszło to juz bajeczka. Czekam na szwędaczki
życie to nieustająca podróż
Ale zaj..o lazurem, omg! Las palm wspaniały! Woda miodex, plaża cudna...a do tego widać, że obsługa mega sympatyczna.
Poza tym nie ma tłumów...co jest w takich resortach rarytasem
Ach, pojeść, poleżeć i się zrestartować, odmóżdżyć, wyciszyć i zralaksować się w gąszczu palm z dźwiękiem szumu fal.....w dobrej cenie....Fajowo.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Hotel jak na swoje 3,5 gwiazdki był na serio spoko...ja daje mu nawet pół gwiazki więcej.Z niczym nie było w hotelu problemów a teren był tak ogromny,ze hotel wydaje sie być prawie pusty wieczorem jednak zaczęło zawsze byc widać tłumy.
Sigma....pamiętam jak kiedyś wspominałeś coś o Bakardi...ale wypadły Wan Seszele-chłopie dziękuj bogu,że tak się stało Samana wszaj jest przecudna ale Wy byliście chyba bardziej nastawieni na wyspe ...ja swojego czasu tez byłam napalona na pobyt na Cayo Levantdao i całe szczęście,że mąż nie chciał słyszeć o pobycie tam ...teraz wiem,że to by była najgordza nasza inwestycja podróżnicza ale o tym w dalszej części relacji.
To hotel juz obcykany można zacząć planować wycieczki naszą "ulubioną"szwędaczkę
Jeszcze przed wyjazdem pisalam do Rico Travel-polskiego biura na Dominikanie,które specjalizuje się w organizowaniu wycieczek grupowych i indywidualnych.Do pazdziernika organizowali wycieczki tylko z okolic Punta Cany i Bayahibe obecnie zaczeli jezdzic równiez z Puerto Plata i Samany-las Terrenas i Las Galeras.Ceny jakie nam zaproponowali
Taka była propozycja dla 6ciu osób...
-prywatna Cayo Levantado z Los Haitises (lodka tylko dla nas, bus tylko dla nasas), wyjdzie ok 660 usd za 6 osob, w cenie obiad, wstepy, napoje,etc, wszystko
Gran Tour 720 usd, wszytsko w cenie *smilel -odka na fronton, konie pod wodospad,caly ten bogaty program na samą mysl o koniach,którymi mieli bysmy iść do wodospadu pod górę robiło mi się juz słabo a co dopiero jak zaczęłam kalkukować cenę Oczywiscie z oferty zrezygnowalismy i zaczęłam szukać alternatywy.Przypuszczałam ,ze ceny wycieczek w hotelu będą wysokie i jak się okazało na miejscu tak też było ale mialam już obczajone niemieckie buiro w Las Galeras,w którym w ostateczności wykupiliśmy pakiet wycieczek http://www.sunshine-holiday.net/en/index.html Właścicielem biura jest Niemiec Marcel-prowadzi biuro razem z żoną.
Wycieczki mieliśmy równiez indywidualne a cena prawie połowa niższa
Biuro Marcela znajduje się na głownej drodze w Las Galeras z 300 metrów od Playa Grande,którą tez kilka razy robilismy sobie spacerki własnie do miasteczka gdzie toczyło sie leniwie dominikańskie zycie.
Samo Las Galeras to miejscowość ciągnaca sie około3-4 km.
Wzdłóż głownej ulicy jest sporo restauracji dla turystów z cenami takimi jak u nas,troche knajpek miejscowych gdzie ceny sa duzo niższe,sklepy i te z pamiatkami dla turystów -tutaj nawet nie wchodzilismy i sklepy dla miejscowych nawet dobrze zaopatrzone-tutaj obkupilismy sie w rumy,kawe santo domingo ,przyprawy,cygara -ceny duzo nizsze od cen w sklepach gdzie na wycieczkach "zwiedzanie tych miejsc" jest punktem obowiązkowym *smile*.
Są tutaj kantory i jeden "duzy "bank gdzie wymienialiśmy walute -za 1$ było 41,6 peso.Kasę warto wymienić bo miejscowym lepiej płacić w peso....z $ czesto nawet nie wiedzą jak wydać -ciężko się w tym połapać.Na miejscu w przydroznej wypozyczalini mozna wypozyczyć skuter czy auto.Ceny może przyzwoite ale kasków nie mają a i o pełne ibezpieczenie tez się trudno daogadać.Można też za 10-15$ pożyczyć sobie skuter od przypadkowego miejscowego-a takich na "okazję" czekają spore grupki młodzieniaszków.
Trochę stchórzyliśmy tym razem albo wygrał zdrowy rozsądek i wzieliśmy autko na jeden dzień z wypozyczalni hotelowej.Drogo-doba z pełnym ubezpieczeniem 80$ ale auto duże i pełnosprawne .
Przy okazji ceny paliwa...za galon
Z Las Galeras do Samany odjezdzają autobusy...można się takowym wybrac na wycieczkę...ale....rozkładów jazdy nie ma przystanków nie ma do Samany niecałe 30 km a autobus jedzie około 2,5 godziny...zatrzymuje się po kilka razy w mijanej wiosce a wiosek tych po drodze jest sporo.Chcielismy nawet raz zaryzykować i doczekaliśmy się na autobus,całkiem pożądny z wyglądu-mozna powiedzieć nowiutki-kupiliśmy bilety cos około dwa peso,autobus zawrócił...przejechał ze 100 metrów i złapał gume i tyle było z naszej wycieczki autobusem Pojechalismy do Samany autem.
No to teraz spacer po Las Galeras
Rumy Barcelo i Brugale do wyboru do koloru....od 200 peso do 500 peso za litrowy.
Lodówki na zimne piwko....za 70-90 peso w zaleznosci od pojemnosci
Kawa Santo Domingo około 230-260 peso
W przypadkowym sklepie płacimy dziwewczynce za zakupy
Na biednego chyba nie trafiło ale radość z zakupów wielka