Dopływamy do jednej z najbardziej znanych formacji skalnych położonych przy brzegu wyspy jest Faraglioni, składająca się z trzech skał (Faraglione di mezzo, Stella, Scopolo).
Jedna z nich kształtem przypomina bramę, zwana jako Łuk Miłości- Arco dell Amore- małe statki wycieczkowe oraz łódki mogą pod nią przepływać,
a według legendy zakochane pary powinny się pod nią pocałować.
Wracamy spowrotem i wyjeżdżamy kolejką linową na Capri. Trasa biegnie początkowo przez tunel, potem odsłaniają się piękne widoki. Trwa zaledwie 3-4 minutki.
Po wyjściu ze stacji kolejki ukazuje się nam piękny widok na Marina Grande i okoliczne zabudowania.
Sama miejscowość Capri okazuje się być uroczym miejscem. Wąskie uliczki, markowe sklepy, posesje zdobione kwiatami, ręcznie malowanymi kafelkami, niezliczone ogrody z drzewami
cytrynowymi. Na Capri wszystko jest małe. Domy na ogół mają tylko jedno piętro, są zadbane i usiane kwiatami.
Po bardzo wąskich uliczkach, kursują maleńkie autobusy i specjalnie wymyślone dla Capri wąskie karetki, wyglądające jak zabawki dla dzieci.
Na Capri jest kilka taksówek, ale wydaje się, że tylko po to, żeby ładnie prezentowały się w porcie.
Pierwsze kroki zrobiliśmy w stronę słynnej La Piazzetty, czyli Piazza Umberto I, głównego placyku w miejscowości Capri, gdzie kawę pijały sławy takie,
jak Elizabeth Taylor, Rita Hayworth, Ingrid Bergman, Brigitte Bardot czy Jackie Kennedy. Do dzisiaj na ścianach zawieszone są fotografie
słynnych osób, które gościły w tym miejscu.
Zwiedzamy kwieciste ogrody Augusta.
Warto odwiedzić sklep Carthusia z perfumami wyrabianymi w małych ilościach według receptur opracowanych przez Kartuzów w XV wieku.
Sklep przypomina laboratorium. Stoją w nim urządzenia do wytwarzania perfum. Sprzedawcy noszą białe fartuchy.
Większość zapachów tworzy się w oparciu o zioła i kwiaty rosnące na Capri, takie jak rozmaryn czy dzikie goździki.
Idąc dalej dochodzimy do krawędzi wzgórza, skąd roztacza się bajkowy widok na Zatokę Neapolitańską.
Ze szczytu możemy podziwiać spektakularną drogę, a raczej pieszą aleja łącząca Capri z Marina Piccola.
Została ona ufundowana przez niemieckiego przedsiębiorcę i milionera Alfreda Kruppa, który przybył na Capri w celu podreperowania zdrowia.
Zauroczony wyspą osiadł na niej na stałe. Dwukilometrową drogę wykutą w niemalże pionowej skale oddano do użytku w roku 1900,
dwa lata po rozpoczęciu budowy. W roku 2008 oddano ją ponownie do użytjowania po trwającym 30 lat remoncie.
Piękna panorama, obłędny turkus wody, oraz na słynne skały Faraglioni to widok nieziemski, który przyciągał wszystkich turystów.
Zjeżdżamy ponownie w dół i idziemy na plażę. Plaża niestety kamienista, woda nizbyt ciepła, ale być nad morzem i się nie wykąpać to trochę głupio.
Po południu wracamy pod Rzym. Niestety pomału zbliżamy się do końca naszej wycieczki.
Sorrento też mi sie podobało. Mieszkalismy na campingu na obrzeżach ,z przepiękną panoramą z góry na miasto.Z klifu schodziło sie schodami w dół na skalistą plażę,z której widać było już Capri.
Dnia następnego i ostatniego, wczesnym rankiem, jedziemy w region Perugia do Asyżu, miasta Św. Franciszka. To spokojny i uroczy region, zwany zielonym
sercem Włoch.
Asyż zasłynął jako miejsce urodzenia Św. Franciszka patrona Włoch i założyciela zakonu Franciszkanów. Bazylika jego imienia złożona jest z dwóch kościołów.
Zdobią ją dzieła największych ówczesnych malarzy. Jest jedną z ważniejszych europejskich świątyń, zarówno ze względu na znaczenie religijne, jak i artystyczne.
Asyż jest ładnym miastem położonym na wzgórzu, pełnych kościołów, galerii, ukwieconych ulic i pieknych, średniowiecznych domów z różowego kamienia.
Najcenniejszym zabytkiem Asyżu, jest Basilica di San Francesco.
Nad całym miastem góruje średniowieczny zamek Rocca Maggiore, wybudowany przez księcia Spoleto, Konrada z Lutzen.
Obecny wygląd to pozostałości z fortecy z XIV wieku.
Na placu Santa Chiara mieści się kościół Świętej Klary. Świątynia została zbudowana na terenie poprzedniego kościoła San Giorgio,
w którym było złożone ciało Świętego Franciszka od chwili jego śmierci, aż do momentu przeniesienia do wielkiej Bazyliki.
Wewnątrz bazyliki znajduję się poczerniałe ciało świętej Klary, oraz bizantyjski Krucyfiks, który przemówił do Franciszka i nakazał mu
rozpoczęcie świętej misji naprawy i nawrócenia.
Warto było pospacerować po średniowiecznym miasteczku zaglądając w wąskie zaułki i kręte uliczki. Położenie Asyżu na zboczach góry Subasio, stanowi doskonałe
uzupełnienie charakteru miasta. Dodatkowo piękna panorama zielonej Umbrii, doskonale kontrastuje z jasnymi zabudowaniami.
Centrum miasta to Plac Ratuszowy (Piazza del Comune), na którym wznosi się Ratusz (Palazzo dei Priori) siedziba administracji.
Ponadto na placu stoi Świątynia Minerwy, obecnie kościół Santa Maria sopra Minerva.
Obok świątyni wznosi się wieża na kwadratowym planie z Dzwonem Pochwalnym. Na środku placu stoi fontanna z 1762 roku.
Kolejnym miejscem, które trzeba zobaczyć jest dom św. Franciszka, gdzie obecnie znajduje się mały kościół i miejsce, gdzie przebywał św. Franciszek.
Na murach domu są również stare, zabytkowe drzwi, które prowadziły do mieszkania rodziców św. Franciszka i nieopodal tego miejsca jest ich pomnik.
Głownym celem wszystkich przybywających do Asyżu, jest oczywiście Bazylika Św. Franciszka z relikwiami jej patrona. Jak na ironię losu została wybudowana na
Piekielnym Wzgórzu, słynącym z wykonywanych na nim wyroków śmierci. Nazwa Wzgórze Rajskie została nadana dopiero przez Papieża Grzegorza IX, tuż po
kanonizacji Franciszka.
W 1997 roku, Bazylika znalazła się na pierwszych stronach gazet. Silne trzęsienie ziemi, spowodowało zawalanie się górnego kościoła. Zginęły wówczas 4 osoby,
w tym jeden polski zakonnik, a i część fresków została uszkodzona.
W dolnym kościele znajduje się grób św. Franciszka, schodzi się do niego kamiennymi schodami. Grób znaleziono dopiero przypadkiem 1818r, po 2 miesiącach
poszukiwań. Świętego pochowano ukradkiem, aby nie dopuścić do kradzieży ciała.
Tutaj składa się prośby wszelakie prośby.
W drodze powrotnej przystanek nocujemy w okolicach Udine.
To już koniec naszego zwiedzania. Polecam wycieczkę, choć wydłużyłabym ją o 2-3 dni.
Tak jak pisalem wcześniej, to dla mnie świetna inspiracja bo bardzo lubię Włochy i na pewno bedę tam wracać. Może właśnie następnym razem Pompeje, może Capri ? teraz sa juz loty bezposrednie do Neapolu więc bedzie łatwiej..
Megi, fajny kawałek Włoch pokazałaś. Mnie ostatnio zachwyciły Wyspy Liparyjskie i część Syclii ,której nie znałam, ale przecież Włochy maja tak dużo do zaoferowania,
Zreszta zimą równiez.
Powiedz a co tobie z całej wycieczki najbardziej sie podobało?
Megizak,
świetna wycieczka
Tyle pięknych miejsc zwiedziłaś.Kocham Włochy więc to dla mnie akurat inspiracja.
Czekam na Capri o którym wiele słyszałem ale sam nigdy nie dotarłem. Sorrento to jakos z piosenką kojarze.
Dopływamy do jednej z najbardziej znanych formacji skalnych położonych przy brzegu wyspy jest Faraglioni, składająca się z trzech skał (Faraglione di mezzo, Stella, Scopolo).
Jedna z nich kształtem przypomina bramę, zwana jako Łuk Miłości- Arco dell Amore- małe statki wycieczkowe oraz łódki mogą pod nią przepływać,
a według legendy zakochane pary powinny się pod nią pocałować.
Wracamy spowrotem i wyjeżdżamy kolejką linową na Capri. Trasa biegnie początkowo przez tunel, potem odsłaniają się piękne widoki. Trwa zaledwie 3-4 minutki.
Po wyjściu ze stacji kolejki ukazuje się nam piękny widok na Marina Grande i okoliczne zabudowania.
Sama miejscowość Capri okazuje się być uroczym miejscem. Wąskie uliczki, markowe sklepy, posesje zdobione kwiatami, ręcznie malowanymi kafelkami, niezliczone ogrody z drzewami
cytrynowymi. Na Capri wszystko jest małe. Domy na ogół mają tylko jedno piętro, są zadbane i usiane kwiatami.
Po bardzo wąskich uliczkach, kursują maleńkie autobusy i specjalnie wymyślone dla Capri wąskie karetki, wyglądające jak zabawki dla dzieci.
Na Capri jest kilka taksówek, ale wydaje się, że tylko po to, żeby ładnie prezentowały się w porcie.
Pierwsze kroki zrobiliśmy w stronę słynnej La Piazzetty, czyli Piazza Umberto I, głównego placyku w miejscowości Capri, gdzie kawę pijały sławy takie,
jak Elizabeth Taylor, Rita Hayworth, Ingrid Bergman, Brigitte Bardot czy Jackie Kennedy. Do dzisiaj na ścianach zawieszone są fotografie
słynnych osób, które gościły w tym miejscu.
Zwiedzamy kwieciste ogrody Augusta.
Warto odwiedzić sklep Carthusia z perfumami wyrabianymi w małych ilościach według receptur opracowanych przez Kartuzów w XV wieku.
Sklep przypomina laboratorium. Stoją w nim urządzenia do wytwarzania perfum. Sprzedawcy noszą białe fartuchy.
Większość zapachów tworzy się w oparciu o zioła i kwiaty rosnące na Capri, takie jak rozmaryn czy dzikie goździki.
Idąc dalej dochodzimy do krawędzi wzgórza, skąd roztacza się bajkowy widok na Zatokę Neapolitańską.
Ze szczytu możemy podziwiać spektakularną drogę, a raczej pieszą aleja łącząca Capri z Marina Piccola.
Została ona ufundowana przez niemieckiego przedsiębiorcę i milionera Alfreda Kruppa, który przybył na Capri w celu podreperowania zdrowia.
Zauroczony wyspą osiadł na niej na stałe. Dwukilometrową drogę wykutą w niemalże pionowej skale oddano do użytku w roku 1900,
dwa lata po rozpoczęciu budowy. W roku 2008 oddano ją ponownie do użytjowania po trwającym 30 lat remoncie.
Piękna panorama, obłędny turkus wody, oraz na słynne skały Faraglioni to widok nieziemski, który przyciągał wszystkich turystów.
Zjeżdżamy ponownie w dół i idziemy na plażę. Plaża niestety kamienista, woda nizbyt ciepła, ale być nad morzem i się nie wykąpać to trochę głupio.
Po południu wracamy pod Rzym. Niestety pomału zbliżamy się do końca naszej wycieczki.
megi zakopane
Piękne Capri !!
Sorrento też mi sie podobało. Mieszkalismy na campingu na obrzeżach ,z przepiękną panoramą z góry na miasto.Z klifu schodziło sie schodami w dół na skalistą plażę,z której widać było już Capri.
No trip no life
Dnia następnego i ostatniego, wczesnym rankiem, jedziemy w region Perugia do Asyżu, miasta Św. Franciszka. To spokojny i uroczy region, zwany zielonym
sercem Włoch.
Asyż zasłynął jako miejsce urodzenia Św. Franciszka patrona Włoch i założyciela zakonu Franciszkanów. Bazylika jego imienia złożona jest z dwóch kościołów.
Zdobią ją dzieła największych ówczesnych malarzy. Jest jedną z ważniejszych europejskich świątyń, zarówno ze względu na znaczenie religijne, jak i artystyczne.
Asyż jest ładnym miastem położonym na wzgórzu, pełnych kościołów, galerii, ukwieconych ulic i pieknych, średniowiecznych domów z różowego kamienia.
Najcenniejszym zabytkiem Asyżu, jest Basilica di San Francesco.
Nad całym miastem góruje średniowieczny zamek Rocca Maggiore, wybudowany przez księcia Spoleto, Konrada z Lutzen.
Obecny wygląd to pozostałości z fortecy z XIV wieku.
Na placu Santa Chiara mieści się kościół Świętej Klary. Świątynia została zbudowana na terenie poprzedniego kościoła San Giorgio,
w którym było złożone ciało Świętego Franciszka od chwili jego śmierci, aż do momentu przeniesienia do wielkiej Bazyliki.
Wewnątrz bazyliki znajduję się poczerniałe ciało świętej Klary, oraz bizantyjski Krucyfiks, który przemówił do Franciszka i nakazał mu
rozpoczęcie świętej misji naprawy i nawrócenia.
Warto było pospacerować po średniowiecznym miasteczku zaglądając w wąskie zaułki i kręte uliczki. Położenie Asyżu na zboczach góry Subasio, stanowi doskonałe
uzupełnienie charakteru miasta. Dodatkowo piękna panorama zielonej Umbrii, doskonale kontrastuje z jasnymi zabudowaniami.
Centrum miasta to Plac Ratuszowy (Piazza del Comune), na którym wznosi się Ratusz (Palazzo dei Priori) siedziba administracji.
Ponadto na placu stoi Świątynia Minerwy, obecnie kościół Santa Maria sopra Minerva.
Obok świątyni wznosi się wieża na kwadratowym planie z Dzwonem Pochwalnym. Na środku placu stoi fontanna z 1762 roku.
Kolejnym miejscem, które trzeba zobaczyć jest dom św. Franciszka, gdzie obecnie znajduje się mały kościół i miejsce, gdzie przebywał św. Franciszek.
Na murach domu są również stare, zabytkowe drzwi, które prowadziły do mieszkania rodziców św. Franciszka i nieopodal tego miejsca jest ich pomnik.
Głownym celem wszystkich przybywających do Asyżu, jest oczywiście Bazylika Św. Franciszka z relikwiami jej patrona. Jak na ironię losu została wybudowana na
Piekielnym Wzgórzu, słynącym z wykonywanych na nim wyroków śmierci. Nazwa Wzgórze Rajskie została nadana dopiero przez Papieża Grzegorza IX, tuż po
kanonizacji Franciszka.
W 1997 roku, Bazylika znalazła się na pierwszych stronach gazet. Silne trzęsienie ziemi, spowodowało zawalanie się górnego kościoła. Zginęły wówczas 4 osoby,
w tym jeden polski zakonnik, a i część fresków została uszkodzona.
W dolnym kościele znajduje się grób św. Franciszka, schodzi się do niego kamiennymi schodami. Grób znaleziono dopiero przypadkiem 1818r, po 2 miesiącach
poszukiwań. Świętego pochowano ukradkiem, aby nie dopuścić do kradzieży ciała.
Tutaj składa się prośby wszelakie prośby.
W drodze powrotnej przystanek nocujemy w okolicach Udine.
To już koniec naszego zwiedzania. Polecam wycieczkę, choć wydłużyłabym ją o 2-3 dni.
A tak na koniec Włochy za nami płakały.
Dnia następnego wracamy do Polski. ;(
megi zakopane
Bardzo ciekawa wycieczka Megizak,
Tak jak pisalem wcześniej, to dla mnie świetna inspiracja bo bardzo lubię Włochy i na pewno bedę tam wracać. Może właśnie następnym razem Pompeje, może Capri ? teraz sa juz loty bezposrednie do Neapolu więc bedzie łatwiej..
dziękuje wiec za natchnienie
Megi, fajny kawałek Włoch pokazałaś. Mnie ostatnio zachwyciły Wyspy Liparyjskie i część Syclii ,której nie znałam, ale przecież Włochy maja tak dużo do zaoferowania,
Zreszta zimą równiez.
Powiedz a co tobie z całej wycieczki najbardziej sie podobało?
No trip no life