Nawet nie wiedziałem że ta malutka wysepka kanarków pozostała jeszcze taka dzika i ma tak zróżnicowany krajobraz.Bujna roślinność,skały kontrastujące z zielonymi oazami wyglądają przepięknie.Do plażowania myślę że też znajdzie się jakiś fajny zakątek. Widzę że można tu fajnie wypocząć bez tłumów turystów i jest co obfocić.
Nawet nie wiedziałem że ta malutka wysepka kanarków pozostała jeszcze taka dzika i ma tak zróżnicowany krajobraz.Bujna roślinność,skały kontrastujące z zielonymi oazami wyglądają przepięknie.Do plażowania myślę że też znajdzie się jakiś fajny zakątek. Widzę że można tu fajnie wypocząć bez tłumów turystów i jest co obfocić.
Turkus, takie jeszcze właśnie bez tlumów i pół dzikie, naturalne są jeszcze podobno 2 wyspy Kanarków.Najmniejsza El Hierro i La Palma Mam nadzieje,że uda mi sie je zobaczyć. Jeśli są tak piękne jak La Gomera to na pewno warto
Z San Sebastian jedziemy dalej. Z wybrzeża kierujemy sie z powrotem w tereny górzyste czyli wgłąb wyspy, tyle że zmieniamy kierunek i jedziemy na północ La Gomery.
Góry się mienią kolorami,różnymi kształtami, w dole widac miasteczka, wydaja się malutkie jak pedełka od zapałek.
Czasem minie nas jakieś auto,ale generalnie pustka. Drogi im wyżej jeszcze bardziej kręte, ale nawierzchnia super.Jedzie mi sie ciężko ,ale tylko dlatego że wokoło piekne widoki .
To miasteczko które widać w dole to Hermigua, przepięknie położona w dolinie czyli Valle de Hermigua, wciśnieta w góry i granicząca z morzem
Dlatego droga do niej może przyprawic o zawrót głowy,ale oferuje uczte dla oczu
Po drodze napotykamy ciekawy znak drogowy a poniżej ..ule. Uciekam czym predzej do auta bo w tym momencie przypominam sobie ,że zastrzyk z adrenaliną owszem wzięłam z domu,ale został w lodówce w pokoju hotelowym
W oddali widzimy dwie niesamowite skały. Niesamowite bo szalenie ciekawego kształtu to Roques de Hermigua. Jedna nazywa sie Petra a druga Pedro
Wracamy więc do wjazdu do Hermigua,aby znależć drogę do skałek
Znajduje drogowskaz do skał, podjeżdżamy wiec kawałek,ale droga robi się bardzo wąska, prawie pionowa i do tego kręta.
Zostawiam auto zaparkowane na słowo honoru pod jakims domem , z ostrym spadkiem w dół. Nie jestem happy,ale innego miejsca nie widze.
Idziemy więc dalej na piechotkę
Z bliska skaly są tak duże,że cięzko mi je ując na jednej fotce..
Widoki na skały i okolice piekne !! Wracamy do auta a tam niespodzianka. Ktoś zaparkowal za moim autem i to na styk a do tego rodzinka z domu, pod którym postawiłam auto, wyległa aby zobaczyć jak mi sie uda odjechac.
Powiem tylko,że napociłam się nieżle,aby wyjechać bez szwanku
Wyjeżdżamy z miasteczka i na górze stajemy na parkingu gdzie świetnie widać Hermigua i plażę na tle gór;
Jak się dobrze przyjrzeć widać też wystające kamienne kolumny na plaży. To pozostałości z początku zeszłego wieku po zabudowie służacej do transportu bananów i pomidrów
Bajka, fajnie ,że ta górsko-morska kraina wpadła ci w oko. oże po Karpathos to będzie nastepny cel podrózy ?
Większośc domów w miasteczku jest kolorowa, zadbana,ale widać też ruinki,albo chylące się ku upadkowi
Nie ma tego na szczęscie duzo, raczej wyjątki
I dalej już fajne ," żywe" domy..
Na koniec jeszcze dom Krzyśka Kolumba i studnia z której brał wodę.
Dom niestety był zamknięty więc do środka nie udało się nam wejśc.
No trip no life
Nawet nie wiedziałem że ta malutka wysepka kanarków pozostała jeszcze taka dzika i ma tak zróżnicowany krajobraz.Bujna roślinność,skały kontrastujące z zielonymi oazami wyglądają przepięknie.Do plażowania myślę że też znajdzie się jakiś fajny zakątek. Widzę że można tu fajnie wypocząć bez tłumów turystów i jest co obfocić.
Turkus, takie jeszcze właśnie bez tlumów i pół dzikie, naturalne są jeszcze podobno 2 wyspy Kanarków.Najmniejsza El Hierro i La Palma Mam nadzieje,że uda mi sie je zobaczyć. Jeśli są tak piękne jak La Gomera to na pewno warto
No trip no life
Z San Sebastian jedziemy dalej. Z wybrzeża kierujemy sie z powrotem w tereny górzyste czyli wgłąb wyspy, tyle że zmieniamy kierunek i jedziemy na północ La Gomery.
Góry się mienią kolorami,różnymi kształtami, w dole widac miasteczka, wydaja się malutkie jak pedełka od zapałek.
Czasem minie nas jakieś auto,ale generalnie pustka. Drogi im wyżej jeszcze bardziej kręte, ale nawierzchnia super.Jedzie mi sie ciężko ,ale tylko dlatego że wokoło piekne widoki .
No trip no life
To miasteczko które widać w dole to Hermigua, przepięknie położona w dolinie czyli Valle de Hermigua, wciśnieta w góry i granicząca z morzem
Dlatego droga do niej może przyprawic o zawrót głowy,ale oferuje uczte dla oczu
Po drodze napotykamy ciekawy znak drogowy a poniżej ..ule. Uciekam czym predzej do auta bo w tym momencie przypominam sobie ,że zastrzyk z adrenaliną owszem wzięłam z domu,ale został w lodówce w pokoju hotelowym
W dolinie jest mnóstwo plantacji bananowców.
Bananki z La Gomery sa baaardzo smaczne
No trip no life
Ale zarąbista pszczoła z mieczem
Dwie takie i mamy rok 1410
... tylko ta adrenalina niezbędna
Wieżdżamy do Hermigua. Auto zostawiamy na parkingu przy wjeżdżie do miasteczka i idziemy na spacer.
Miasteczko wydaje się senne, życie się tu toczy leniwie, turystów też nie widac..
Oglądamy Convento de santo Domingo. Obok klasztor.
No trip no life
W oddali widzimy dwie niesamowite skały. Niesamowite bo szalenie ciekawego kształtu to Roques de Hermigua. Jedna nazywa sie Petra a druga Pedro
Wracamy więc do wjazdu do Hermigua,aby znależć drogę do skałek
Znajduje drogowskaz do skał, podjeżdżamy wiec kawałek,ale droga robi się bardzo wąska, prawie pionowa i do tego kręta.
Zostawiam auto zaparkowane na słowo honoru pod jakims domem , z ostrym spadkiem w dół. Nie jestem happy,ale innego miejsca nie widze.
Idziemy więc dalej na piechotkę
Z bliska skaly są tak duże,że cięzko mi je ując na jednej fotce..
Widoki na skały i okolice piekne !! Wracamy do auta a tam niespodzianka. Ktoś zaparkowal za moim autem i to na styk a do tego rodzinka z domu, pod którym postawiłam auto, wyległa aby zobaczyć jak mi sie uda odjechac.
Powiem tylko,że napociłam się nieżle,aby wyjechać bez szwanku
No trip no life
Wyjeżdżamy z miasteczka i na górze stajemy na parkingu gdzie świetnie widać Hermigua i plażę na tle gór;
Jak się dobrze przyjrzeć widać też wystające kamienne kolumny na plaży. To pozostałości z początku zeszłego wieku po zabudowie służacej do transportu bananów i pomidrów
No trip no life
Nelciu, widokowo jest ślicznie