Nelcia, bardzo ładne foty. Żadnej szarości. Jest moc kolorów i fajne kadry. Nawet te z autobusu z okien sa spoko. Mieliście dwa aparaty ? Wydaje mi się , że na 2 zdjęciach Cię widzę.
Co do biedy i szczęscia. Różnie z tym bywa, nie powiedziałbym że człowiek biedniejszy zaraz jest szcęśliwszy bo ma prostsze życie i mniej stresu. Jednak ilośc depresji na 1000 mieszkańców mamy większą w krajach cywilizowanych. Gdzieś tak między skrajnościami warto znaleźć sobie sposób na życie. Iść środkiem drogi czy jak tam to szło.....
Z RT byliśmy dawno temu na Sri lance. Tez jako last minute, też wchodziliśmy prawie ostatni
Hej Tom, witaj i dzięki za miłe słowa. Zdjecia robilismy nawet na 4 ręce he he tj 2 aparaty i dwie komóry, stąd czasem gdzieś nam mignę na fotce .
A nawiązując do szczęścia i wręcz odwrotnie czyli depresji etc.. Pamietam,że jak byłam na Grenlandii to przewodnik opowiadał o bardzo wysokim wskażniku samobójsrw lokalesów. Wielu nie potrafi się dostosowac do zmieniającego się świata a szczególnie konieczności porzucenia wielowiekowych tradycji zwiazanych ze sposobem ich życia i przeżycia - polowania na wieloryby..
Wracamy jednak do Senegalu.. dopływamy do wyspy Carabane na rzece Casamance,ale całkiem blisko Atlantyku.
Wejście na pomost od strony wody jest dość nietypowe,ale za to bardzo wygodne bo ..po schodach .
Przy brzegu dziewczyny w kolorowych ubraniach, nie widać u nich biedy
Malutka wyspa Carabane wpisana jest na listę Unesco.
Na wyspie czuć historię.. ale nic dziwnego, bo swego czasu była ważnym punktem handlu kolonialnego. Trochę zostao z tamtych czasów,ale raczej w oplakanym stanie a poza tym wyspa słynie tez z ładnych plaż.
To jeden z takich budynków ruinek. Drzewo się fajnie wrosło w dom, niesamowicie to wygląda
Tą bardziej historyczną część wyspy reprezentują kazamaty niewolników,w ruinie i cmentarz z resztką grobów. Sporadycznie widać na nich jakieś francuskie nazwiska..
Jedno i drugie mocno zaniedbane,walące się, obecnie porosnięte chwastami. pasą się tam kozy
Oddalamy sie na chwile od brzegu w poszukiwaniu toalety. I jaka miła niespodzianka, znajdujemy piekny baoab, obieszony owocami jak choinka bomkami na świeta
Czekając na nasze towarzystwo wycieczkowe przy porcie oglądamy jeszcze dom , który nas powitał, pięknie porośniety drzewem z każdej strony.
Nelciu...pięknie)) wszystko mi się podoba więc czekam na dalszy ciąg wyprawy.
Cały czas tylko myslę o tych walizkach na dachu bardzo wam się poniszczyły mam ochotę na ten wyjazd a wszystkie starocie właśnie wywaliłam stąd te mysli.
Doczytane.
Nelcia, bardzo ładne foty. Żadnej szarości. Jest moc kolorów i fajne kadry. Nawet te z autobusu z okien sa spoko. Mieliście dwa aparaty ? Wydaje mi się , że na 2 zdjęciach Cię widzę.
Co do biedy i szczęscia. Różnie z tym bywa, nie powiedziałbym że człowiek biedniejszy zaraz jest szcęśliwszy bo ma prostsze życie i mniej stresu. Jednak ilośc depresji na 1000 mieszkańców mamy większą w krajach cywilizowanych. Gdzieś tak między skrajnościami warto znaleźć sobie sposób na życie. Iść środkiem drogi czy jak tam to szło.....
Z RT byliśmy dawno temu na Sri lance. Tez jako last minute, też wchodziliśmy prawie ostatni
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Hej Tom, witaj i dzięki za miłe słowa. Zdjecia robilismy nawet na 4 ręce he he tj 2 aparaty i dwie komóry, stąd czasem gdzieś nam mignę na fotce .
A nawiązując do szczęścia i wręcz odwrotnie czyli depresji etc.. Pamietam,że jak byłam na Grenlandii to przewodnik opowiadał o bardzo wysokim wskażniku samobójsrw lokalesów. Wielu nie potrafi się dostosowac do zmieniającego się świata a szczególnie konieczności porzucenia wielowiekowych tradycji zwiazanych ze sposobem ich życia i przeżycia - polowania na wieloryby..
Wracamy jednak do Senegalu.. dopływamy do wyspy Carabane na rzece Casamance,ale całkiem blisko Atlantyku.
Wejście na pomost od strony wody jest dość nietypowe,ale za to bardzo wygodne bo ..po schodach .
Przy brzegu dziewczyny w kolorowych ubraniach, nie widać u nich biedy
No trip no life
Malutka wyspa Carabane wpisana jest na listę Unesco.
Na wyspie czuć historię.. ale nic dziwnego, bo swego czasu była ważnym punktem handlu kolonialnego. Trochę zostao z tamtych czasów,ale raczej w oplakanym stanie a poza tym wyspa słynie tez z ładnych plaż.
To jeden z takich budynków ruinek. Drzewo się fajnie wrosło w dom, niesamowicie to wygląda
Stary, portugalski kościół wciąż dziala
I niezbyt urokliwe domostwa
No trip no life
Tą bardziej historyczną część wyspy reprezentują kazamaty niewolników,w ruinie i cmentarz z resztką grobów. Sporadycznie widać na nich jakieś francuskie nazwiska..
Jedno i drugie mocno zaniedbane,walące się, obecnie porosnięte chwastami. pasą się tam kozy
No trip no life
Wyspa posiada tez całkiem ok piaszczyste plaże
Idąc brzegiem oprócz oczywiście lokalesów spotykamynawet Francuzów wypoczywających na leżaczkach i kapiących się w rzece.
Jak ktoś zapomni kiecki ,no problem, na miejscu można się zaopatrzeć
Można też kupić różne pamiątki np figurki
No trip no life
Idąc brzegiem spotykamy naszego przewodnika, ciężko pracującego oczywiscie
No trip no life
Oddalamy sie na chwile od brzegu w poszukiwaniu toalety. I jaka miła niespodzianka, znajdujemy piekny baoab, obieszony owocami jak choinka bomkami na świeta
Czekając na nasze towarzystwo wycieczkowe przy porcie oglądamy jeszcze dom , który nas powitał, pięknie porośniety drzewem z każdej strony.
No trip no life
Wracamy pełni wrażeń na ląd
Wyspa w oddali pieknie sie prezentuje skąpana w cieplych barwach zachodzącego słońca
No trip no life
Dopływamy do kontynentalnej części Senegalu
czapla siwa
prawda że śliczna Senegalka ?
No trip no life
Nelciu...pięknie)) wszystko mi się podoba więc czekam na dalszy ciąg wyprawy.
Cały czas tylko myslę o tych walizkach na dachu bardzo wam się poniszczyły mam ochotę na ten wyjazd a wszystkie starocie właśnie wywaliłam stąd te mysli.