Niestety ze względu na deszcz pglądanie ogrodów nie było tak urokliwe jak być powinno w takim pięknym miejscu.
Postanowiłam wieć wrzucić wam jeszcze kilka słonecznych fotek z ogrodów, które robiłam będąc tam w pełni lata kilka lat temu,tak dla uzupełnienia i porównania
...heee, tak sie zagapiłem na Twoje fotki,że zapomniałem zapytać:
Będziesz rozliczac przewoźnika (rekompensata finansowa) za opóżnienia bagazowe !???
...ciekawy jestem jak to działa w takim wypadku (narty,ew. inny sprzęt sportowy)
Radek, tak oczywiscie reklamacja już poszła do tych dziadoskich czarterowych linii. Wrzuciłam im rachunek za jednodniowe wypożyczenie nart dla 2 osób . Poza tym już wyprzedzając mój opis, powrót opóżnił się o prawie 4 godziny, więc za takie opóżnienie należy się rekompensata finansowa . Niestety mają 3 miesiące na rozpatrzenie reklamacji, zobaczymy jak sie do tego ustosunkują..
W temacie złożonej reklamacji jest ciąg dalszy..Otrzymalismy maila od linii ,że przyznają nam po 500 E na głowę,ale.....w ich voucherach. Oczywiście to żadne rozwiązanie, bo nie zamierzamy z własnej woli latać tymi dziadoskimi liniami. Podziękowaliśmy więc i poprosiliśmy o wypłatę w gotówce. Kolejny mail i propozycja w cashu ale już nie 500 a 300 E na głowę. Też podziękowaliśmy i napisaliśmy ,że czekamy na ani mniej ani wiecej tylko tyle co wynika z obowiązującego prawa w tym zakresie czyli 400 E. Na razie odpowiedzi brak...
Opuszczamy Alhambrę.Uwierzycie,że przestaje padać i pomału wychodzi słońce ???
Jesteśmy nieco przemoczeni , przyklaskujemy wiec z radością na zmianę planów. Jedziemy do historycznego centrum i zamiast wspólnego zwiedzania mamy troche czasu dla siebie. Idziemy więc do rekomendowanej przez pilotkę knajpki . To jest dokładnie to samo miejsce które, Dana opisuje i pokazuje w swojej relacji, Nawet na jej zdjeciu jest okno przy którym siedziałam he he
Knajpa słynie min z przepysznych churros. Zamawiamy, delektujemy się, łapiąc miliony kalorii a przy okazji schniemy
Niesamowite jak pogoda sie szybko zmienia.. po wyjściu z knajpki jeszcze jest wszędzie mokro,ale niebo jest niebieskie, słóńce daje , robi sie ciepło.
Spacerujemy więc po okolicy . Katedre juz odpuszczamy bo byliśmy wcześniej, za to dziemy do Kaplicy Królewskiej , która robi wrażenie swoim bogactwem. Zdjęć nie można robić.
Niesamowite są wąskie uliczki gdzie znajdują się sklepiki, knajpki a nawet typowo arabskie bazarki czyli suki
Kupujemy magnesy dla znajomych kolekcjonerów
i coś dla smakoszy
to budynek Kaplicy Królewskiej.Wygląda super z zewnątrz ale dopiero w środku kryją się skarby
Po czasie wolnym idziemy do autokaru i jedziemy w zupełnie inną część Granady, według mnie najpiękniejszą
To dawna arabska dzielnica nazywana ALBAICIN.Położona na wgórzu , usiana jest plątaniną wąskich, stromych uliczek z białymi domkami. Miejsce jest mega klimatyczne , bo niewiele się tu zmieniło od czasów mauretańskich. Nazwa dzielnicy pochodzi od arabskiego słowa biedni, bo tutaj osiedlali się biedni Muzułmanie
Jestesmy poza sezonem wieć możemy cieszyć się małą ilością turystów, momentami uliczki są całkowicie puste.
Jestem absolutnie kupiona tym miejscem
Zapaszam was na spacer po uliczkach wspinających się w górę i opadająych w dół
Jeszcze kilka okien, które mnie tak omotały..
u
No trip no life
Deszcz niestety nieżle daje.. już nie kapie , tylko regularnie pada
Idziemy do Generalife czyli ogrodów przy letniej rezydencji sułtana. Pogoda nie sprzyja ogladaniu
No trip no life
Coś jest w tym słynnym zdaniu Quien no ha visto Granada, no ha visto nada -Kto nie widział Grenady, ten nic nie widział
No trip no life
Niestety ze względu na deszcz pglądanie ogrodów nie było tak urokliwe jak być powinno w takim pięknym miejscu.
Postanowiłam wieć wrzucić wam jeszcze kilka słonecznych fotek z ogrodów, które robiłam będąc tam w pełni lata kilka lat temu,tak dla uzupełnienia i porównania
No trip no life
W temacie złożonej reklamacji jest ciąg dalszy..Otrzymalismy maila od linii ,że przyznają nam po 500 E na głowę,ale.....w ich voucherach. Oczywiście to żadne rozwiązanie, bo nie zamierzamy z własnej woli latać tymi dziadoskimi liniami. Podziękowaliśmy więc i poprosiliśmy o wypłatę w gotówce. Kolejny mail i propozycja w cashu ale już nie 500 a 300 E na głowę. Też podziękowaliśmy i napisaliśmy ,że czekamy na ani mniej ani wiecej tylko tyle co wynika z obowiązującego prawa w tym zakresie czyli 400 E. Na razie odpowiedzi brak...
No trip no life
Opuszczamy Alhambrę.Uwierzycie,że przestaje padać i pomału wychodzi słońce ???
Jesteśmy nieco przemoczeni , przyklaskujemy wiec z radością na zmianę planów. Jedziemy do historycznego centrum i zamiast wspólnego zwiedzania mamy troche czasu dla siebie. Idziemy więc do rekomendowanej przez pilotkę knajpki . To jest dokładnie to samo miejsce które, Dana opisuje i pokazuje w swojej relacji, Nawet na jej zdjeciu jest okno przy którym siedziałam he he
Knajpa słynie min z przepysznych churros. Zamawiamy, delektujemy się, łapiąc miliony kalorii a przy okazji schniemy
No trip no life
Niesamowite jak pogoda sie szybko zmienia.. po wyjściu z knajpki jeszcze jest wszędzie mokro,ale niebo jest niebieskie, słóńce daje , robi sie ciepło.
Spacerujemy więc po okolicy . Katedre juz odpuszczamy bo byliśmy wcześniej, za to dziemy do Kaplicy Królewskiej , która robi wrażenie swoim bogactwem. Zdjęć nie można robić.
Niesamowite są wąskie uliczki gdzie znajdują się sklepiki, knajpki a nawet typowo arabskie bazarki czyli suki
Kupujemy magnesy dla znajomych kolekcjonerów
i coś dla smakoszy
to budynek Kaplicy Królewskiej.Wygląda super z zewnątrz ale dopiero w środku kryją się skarby
No trip no life
Po czasie wolnym idziemy do autokaru i jedziemy w zupełnie inną część Granady, według mnie najpiękniejszą
To dawna arabska dzielnica nazywana ALBAICIN.Położona na wgórzu , usiana jest plątaniną wąskich, stromych uliczek z białymi domkami. Miejsce jest mega klimatyczne , bo niewiele się tu zmieniło od czasów mauretańskich. Nazwa dzielnicy pochodzi od arabskiego słowa biedni, bo tutaj osiedlali się biedni Muzułmanie
Jestesmy poza sezonem wieć możemy cieszyć się małą ilością turystów, momentami uliczki są całkowicie puste.
Jestem absolutnie kupiona tym miejscem
Zapaszam was na spacer po uliczkach wspinających się w górę i opadająych w dół
Czy podoba sie wam ?
No trip no life
Mnie się podoba, łykam Andaluzję prawie w każdej postaci
Wojtek, to mamy podobnie , bo mnie też Andaluzja bardzo kręci
Białe budynki w dzielnicy Albacin mają w większości balkony albo raczej balkoniki, fajnie ukwiecone albo ozdobione w innej, ciekawej formie.
No trip no life