Asia, bingo no pewnie,że kot !! ale mnie znasz he he . Za fotki i miłe słowo dziekuje, to pewnie aparat i łut szczęscia..
Radek, tak wszystko jest duże , większe niz na starym kontynencie i mam też wrażenie że ..słodsze niestety
Basiu, pewnie gdybym ja decydowala o kierunku to wybralabym praki narodowe bo ja preferuję naturę... ale dołączyłam do koleżanki , która się właśnie wybierała, więc skorzystałam z okazjii, aby już nie odkładać na póżniej..Ona byla z córka i ja córką więc fajna babska ekipa
Z księgarni Strand , idziemy do jeszcze jednej... księgarni,ale ponieważ zakupione ksiązki już nieco ciążą, ja zostaję na zewnątrz, a córka wchodzi do środka. Nie nudzę się wcale , tylko podziwiam budynek na przeciwko, zobaczcie jaki fajny mural
Po księgarniach neleży się odpoczynek. A ponieważ obie jesteśmy mega łasuchy idziemy na Union Square do kawiarni
MAX BRENNER
Całe menu jest oparte na czekoladzie. Wszystko, nawet pizza
Zamawiamy więc rożne czekoladowe dania i rozkosznie je wcinamy,bez żadnych wyrzutów sumienia.. Niestety nie podołamy zadaniu, jest nam za słodko..ale warto popróbować
Z knigami już nie chce się nam wracac na piechotę. Łapiemy więc autobus i wracamy do hotelu. Mamy jeszce chwilę czasu , idziemy więc jeszcze na herbatkę na taras dachowy. Ostatni rzut oka na NY z tego miejsca..
Przebieramy sie , nieco przepakowujemy i taxi jedziemyy na lotnisko JFK.
Niestety w samolocie nie mamy miejscówki przy oknie , tyko ma środku. Szkoda,ale nie popatrzymy na NY z góry.
Lo:t mija szybko, lecimy niecałe 8 godzin wiec bardzo szybko Trzeba przyznać, że to bezpośrednie loty do NY mocno skracają podróż.
I tak kończy się nasza amerykańska przygoda..w międyczasie jeszcze był 1 dniowy wyskok do Waszyngtonu, który też planuję opisac.
Na koniec jeszcze parę słów podsumowania..
Do NY trzeba przyjechac minimum na 3 dni, to takie absolutne minimum. A najlepiej na tydzień albo jeszcze dłużej. Ja spędziłam pełne 7 dni + 1 dzien Waszyngton i nie zwiedzilam wszystkiego..A tempo było ostre.
Co mi się najbardziej podobało? Może powiem tak.. największe wrażenie zrobiły na mnie muzeum na Ellis Island,nocny rejs po rzece Hudson,Biblioteka Publiczna, Central Station i kilka muzeów.
Czego nie zdążyłam zobaczyć ? chcialam pójść na koncert/mszę z Gospel i na jakiiś musical. Już nie starczyło czasu..
Ale i tak było fajnie, mnóstwo ziwedziłam,zobaczyłam ..i o to chodziło..
i ja podziekuje za super świetny przewodnik nie tylko po miejscach ogólnie znanych ale i tych mniej popularnych a też wartych uwagi .Mam na myśli High line czy Dworzec Centralny. Waszyngton chętnie też obejrzę
Asiu jak skończę Madagaskar , to może mi się uda.. choć mam wyrzuty sumienia,że wciąż nie skończyłam Senegalu..
Pereira hm , trochę oblałam sie rumieńcem na tyle komplementów ALe nie robisz sobie jaj ???
Fajnie że ci sie podobało. Jestem ci jeszcze winna nazwę mojego nowego aparatu bo przypomnialam sobie ,że sie pytalas.To Olumpus E M10 II . Ma takie różne fajne funkcje np dramatic view albo zachod slonća albo1 kolor etc
Asia, bingo no pewnie,że kot !! ale mnie znasz he he . Za fotki i miłe słowo dziekuje, to pewnie aparat i łut szczęscia..
Radek, tak wszystko jest duże , większe niz na starym kontynencie i mam też wrażenie że ..słodsze niestety
Basiu, pewnie gdybym ja decydowala o kierunku to wybralabym praki narodowe bo ja preferuję naturę... ale dołączyłam do koleżanki , która się właśnie wybierała, więc skorzystałam z okazjii, aby już nie odkładać na póżniej..Ona byla z córka i ja córką więc fajna babska ekipa
No trip no life
Z księgarni Strand , idziemy do jeszcze jednej... księgarni,ale ponieważ zakupione ksiązki już nieco ciążą, ja zostaję na zewnątrz, a córka wchodzi do środka. Nie nudzę się wcale , tylko podziwiam budynek na przeciwko, zobaczcie jaki fajny mural
Po księgarniach neleży się odpoczynek. A ponieważ obie jesteśmy mega łasuchy idziemy na Union Square do kawiarni
MAX BRENNER
Całe menu jest oparte na czekoladzie. Wszystko, nawet pizza
Zamawiamy więc rożne czekoladowe dania i rozkosznie je wcinamy,bez żadnych wyrzutów sumienia.. Niestety nie podołamy zadaniu, jest nam za słodko..ale warto popróbować
aa to zakupy książkowe
No trip no life
Z knigami już nie chce się nam wracac na piechotę. Łapiemy więc autobus i wracamy do hotelu. Mamy jeszce chwilę czasu , idziemy więc jeszcze na herbatkę na taras dachowy. Ostatni rzut oka na NY z tego miejsca..
Przebieramy sie , nieco przepakowujemy i taxi jedziemyy na lotnisko JFK.
Niestety w samolocie nie mamy miejscówki przy oknie , tyko ma środku. Szkoda,ale nie popatrzymy na NY z góry.
Lo:t mija szybko, lecimy niecałe 8 godzin wiec bardzo szybko Trzeba przyznać, że to bezpośrednie loty do NY mocno skracają podróż.
I tak kończy się nasza amerykańska przygoda..w międyczasie jeszcze był 1 dniowy wyskok do Waszyngtonu, który też planuję opisac.
Na koniec jeszcze parę słów podsumowania..
Do NY trzeba przyjechac minimum na 3 dni, to takie absolutne minimum. A najlepiej na tydzień albo jeszcze dłużej. Ja spędziłam pełne 7 dni + 1 dzien Waszyngton i nie zwiedzilam wszystkiego..A tempo było ostre.
Co mi się najbardziej podobało? Może powiem tak.. największe wrażenie zrobiły na mnie muzeum na Ellis Island,nocny rejs po rzece Hudson,Biblioteka Publiczna, Central Station i kilka muzeów.
Czego nie zdążyłam zobaczyć ? chcialam pójść na koncert/mszę z Gospel i na jakiiś musical. Już nie starczyło czasu..
Ale i tak było fajnie, mnóstwo ziwedziłam,zobaczyłam ..i o to chodziło..
Dziekuje
THE END
No trip no life
Ja również bardzo dziękuje.
basia35
Dziękuję Nelciu - NY jakiego z filmów nie znalam.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
i ja podziekuje za super świetny przewodnik nie tylko po miejscach ogólnie znanych ale i tych mniej popularnych a też wartych uwagi .Mam na myśli High line czy Dworzec Centralny. Waszyngton chętnie też obejrzę
Basia, Asia, Wik
dziękuję wam za miłe słowa i fajnie,że udało mi się wam pokazać NY inny niż tylko najbardziej popularne miejsca.
Jak czas pozwoli opiszę jeszcze 1 dniowy wypad do Waszyngtonu, bo to bardzo fajny kontrast do NY
No trip no life
To czekamy na c.d.!
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Cudowna relacja, jeszcze cudowniejsza wycieczka, ale zdjecia swoją zajebistością biją na głowe wszystko inne. Bosko
Asiu jak skończę Madagaskar , to może mi się uda.. choć mam wyrzuty sumienia,że wciąż nie skończyłam Senegalu..
Pereira hm , trochę oblałam sie rumieńcem na tyle komplementów ALe nie robisz sobie jaj ???
Fajnie że ci sie podobało. Jestem ci jeszcze winna nazwę mojego nowego aparatu bo przypomnialam sobie ,że sie pytalas.To Olumpus E M10 II . Ma takie różne fajne funkcje np dramatic view albo zachod slonća albo1 kolor etc
Ta fotka pod spodem to właśnie 1 kolor
No trip no life