--------------------

____________________

 

 

 



„W orientalny deseń” – podróż przez trzy kraje – część II - Kambodża

75 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Czekamy aby deszcz na tyle przestał padać, aby woda spłynęła i nie trzeba było brodzić po kostki w  wodzie. Gdy już zaczyna zmierzchać , zabieramy Ewę i idziemy szukać sklepu Angkor Market.  Pamiętamy, że autobusem było blisko i droga prosta , mylimy jednak drogę (należało odbić w lewo) i zapędzamy się zbyt daleko. W końcu próbuję się pytać miejscowych i udaje się trafić do sklepu. Kupujemy pieprz i trochę przypraw.

Torebka 150 g – koszt 6,5 dolara.

W planach były jeszcze zakupy na bazarze (kolorowy plecaczek, który obiecałam Basi, a którego kolory dzień wcześniej konsultowałam na whatsapp-ie), ale niestety już jest późno i stoiska na bazarze byłyby zamknięte. Wracamy do hotelu. Rano wyjazd do Phnom Penh.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Następnego ranka wyruszamy do stolicy - Phnom Penh. Pierwszy przystanek na toaletę nad ładnym jeziorkiem.

Jedziemy dalej. Przez okno oglądamy krajobraz.

Jak widać po wczorajszym  deszczu nie ma już sladu. Słoneczko ładnie świeci.

 Krajibraz chwolami "swojskie" - pola , zabudowania.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Następny postój – to część programu – lokalny targ. Można kupić owoce np. kiść bananów 1 $. Kupujemy też inne owoce. Niektórzy nabyli duży worek suszonych bananów też za 1$.

Można też pooglądać (bądź nabyć) miejscowe przysmaki – różnego rodzaju robale. Koleżanka z forum prosiła żebyśmy nie jedli świerszczy , to się posłuchaliśmy, he, He.

 

 

 

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

 Dojeżdżamy do Phnom Phen.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Robale ciekawa sprawa. Widzę różne ich rodzaje, kolory. Próbowałaś jakieś? 

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Wiktor, na robale brakło odwagi - choć otwarta jestwem na różne smaki. Świerszczy też nie skosztowalam, jak bum cyk cyk.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 16 godzin 29 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Asia, ja też bym się nie podjęła tego zadanie he he Swoon

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 12 godzin 21 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

Asia-A,i mnie "odwagi niestało" na robaczą degustację ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Nelcia, Radek – myślę że jest niewielu śmiałków, którzy próbowali robaki.

Nad rzeką mamy przystanek na zmianę autobusu i lokalnego przewodnika. Jest też okazja zamówić sobie coś do jedzenia w małej restauracyjce, Ja wybieram zupę z ananasem i krewetkami – która okazuje się wyśmienita. Chyba najlepsza jaką jadłam podczas tego wyjazdu. Jak dla mnie jedzenie Kambodży bez fajerwerków – ale ta zupka jest moim nr 1.

Stolica wita nas lekkim deszczykiem, który szybciutko przestaje padać.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Następnie jedziemy do Muzeum Narodowego Kambodży. Muzeum powstało na początku XX wieku dla zachowania tradycji i pamięci o dawnych zwyczajach. Budynek, w którym mieszczą się zbiory został zbudowany specjalnie w tym celu. Budowla ze spadzistymi dachami i tradycyjnymi ozdobami jest obrazem tradycyjnej zabudowy Khmerskiej.

„Muzeum od czasu powstania przeżyło najazdy Japończyków, Tajlandczyków i często wybuchające konflikty z Wietnamem. Najgorzej jednak było w okresie panowania Czerwonych Khmerów. W czasie ich rządów całe miasto zostało ewakuowane na pobliskie wsie gdzie ludzie mieli produkować żywności i żyć w sielankowym świecie jaki powstał w chorym umyśle komunistów. Muzeum zamknięto. Bez opieki pozostawiono też pobliskie parki i ogrody. Po pięciu latach obraz był opłakany. Dach głównego budynku zapadł się a ogrody zarosła dzika dżungla. Po upadku Czerwonych Khmerów muzeum odbudowano. Odnowiono ogrody i obiekt ponownie otwarto dla zwiedzających. Jak zawsze jednak po takich przejściach zaginęła spora część kolekcji co wyjaśnia stosunkowo ubogi stan posiadania.”  

Czerwona Budowla stoi pośród zadbanej roślinności.  Dostajemy słuchaweczki bezprzewodowe i idziemy zwiedzać . Zdjęć w środku nie można robić – jeśli to tylko za opłatą – ale nasza pilotka nie zachęca do kupna.

  

 

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Strony

Wyszukaj w trip4cheap