Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
„Bali wyspa bogów” Rainbow 1 – 15 luty 2019 r.- cena za osobę chyba 4600 zł + 100 $ (płatne na miejscu – wstępy i napiwki).
Od jesieni zbieraliśmy się na wyjazd - w planach była Azja. Chcieliśmy z mężem zabrać Basię i pokazać jej Tajlandię, która nas oczarowała podczas pierwszego pobytu. Ale jakoś się nie składało, urlop zdrowie rodziców itp… Każde z nas posiadało sporo zalęgłego urlopu, który trzeba było jakoś fajnie wykorzystać.
Na początku stycznia mąż jednak stwierdził, że ze względu na zadania w pracy i zdrowie rodziców nie może pojechać, ale my możemy pojechać same.
Zaczęłyśmy szukać, jakiejś objazdówki z wypoczynkiem ale ceny były wysokie na to co nam się podobało, a to co było tańsze nie gwarantowało pogody jaką sobie wymarzyłyśmy (mialo być gorąco i woda w morzu ciepła).
Tajlandia z Kambodżą w miarę dobrej cenie uciekła nam zanim się namyśliłyśmy.
Potem trafiłyśmy Iran z Emiratami, ale cenę obniżyli chyba dlatego, że biuro już nie gwarantowało załatwienia wizy(malo czasu).
Tego samego dnia pojawiła się Bali w wersji : 5 dni zwiedzania + 7 dni wypoczynku (z podróżą 15 dni). Stwierdziłyśmy, że to jest to.
Od zakupu do wyjazdu zostało trochę czasu. Żelek i Dana pomogły mam przygotować się merytorycznie do wyjazdu (ich relacje zostały przeczytane).
Do Warszawy dotarłyśmy dzień wcześniej pociągiem , aby na spokojnie i bez nerwów następnego dnia stawić się na lotnisku. Basia zarezerwowała pokój w hostelu, który jak okazało się następnego dnia miał świetną lokalizację.
Wieczorem, zaraz po przyjeździe umówione byłyśmy na bardzo miłe spotkanie!
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asiu, melduję się jako pierwsza
Asia,Basia nareszcie !! to ja druga
Cena wyjazdu fantastyczna.To kolejny przykład jak może złapać naprawdę fajnego lasta w biurze, gratulacje
Hm.. ciekawe co to za spotkanie
No trip no life
Bali to dość trudne miejsce do opisania. Wszystkie świątynie są oparte na nazwach bogów, bóstw i przypowieści, które tak naprawdę są dla nas obce. W ciągu objazdu usłyszałyśmy tyle informacji, ciekawych informacji, ale bardzo trudno jest to wszystko zapamiętać - także pisanie tego będzie dość trudne, ale zrobimy co w naszej mocy, aby było ciekawie i prawdziwie
Chyba się domyślam z kim było to spotkanie
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Spotkanie, które bardzo mile wspominamy było z Nelcią. Pierwszy raz mogłyśmy się spotkać na żywo. Pogawędka była oczywiście na tematy turystyczne. Otrzymałyśmy parę ostatnich cennych rad na temat naszej wycieczki i ani się nie obejrzałyśmy, a była prawie 22 i należało wrócić do hostelu.
Wracając Basia wypatrzyła fajną knajpkę - piekarnię w której serwowane są śniadania na ciepło.
Tam też rano udałyśmy się na śniadanko. Był to bardzo dobry wybór – pyszne i pięknie podane śniadanko, na pewno smaczniejsze niż serwowane w hotelu, na które w pierwszej wersji miałyśmy się udać. Zaopatrzyłyśmy się też w bardzo smaczne kanapki, gdyż wylot był dopiero o 15 . Namiary na knajkę kolo hotelu TAMKA poda Basia .
Na lotnisko udałyśmy się z dużym wyprzedzeniem korzystając z ubera, gdyż targanie walizek po dworcowych schodach mocno dało nam się we znaki. Przejazd tani i szybki.
Samolot lini Quatar . Wylot i lądowanie w Doha o czasie. Na lotnisku wysterczałyśmy się długo pod tablicą odlotów, gdyż bardzo długo nie był podany nasz lot, i dopiero w na krótko przed odlotem podano nr bramki, na którą mamy się udać.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Meldowanko na waszą kolejną podróż
... już w domowych pieleszach czekam niecierpliwie na CD !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
okej, to zabieram się za uzupełnianie tego, co mama napisała.
Hostel Tatamka, znajdujący się w okolicach Stacji SKM Warszawa Śródmieście.
Knajpka, w której zjadłyśmy pyszne śniadanie to Galeria Wypieków Lubaszka i zdecydowanie mogę ją polecić. Oprócz tego, że śniadanie było bardzo dobre, porcje spore i w przystępnej cenie, to widać było, że jest to miejsce lubiane i cenione przez okolicznych mieszkańców, bo do części sklepowej non stop stała kolejka a i na śniadanie co chwila ktoś przychodził.
W Doha sytuacja była dość osobliwa, bo wyświetlacze składały się z 8 ekranów, ale o każdej godzinie wylatywały co najmniej 2-3 samoloty. Nasz odlot był przewidziany na 2:35, a o godzinie 2:30 zaplanowanych było chyba 11 czy 12 wylotów, więc zanim na końcu ekranu pojawił się nasz lot do Denpasar minęło naprawę sporo czasu. Aczkolwiek przesiadka nie była wcale taka długa, coś około 3 godzin. Jednak w związku z tym, że miejsca siedząca są przewidziane tylko w okolicach bramek, nie było to zbyt wygodne dla nas.
Basiu, nie widze twoich fotek Wrzuć jeszcze raz z ALBUMU
No trip no life
Lądujemy na Bali. Widoczki z okna były, my niestety nie miałyśmy miejsc przy oknie więc fotek brak.
Na miejscu wita nas pilotka Kinga Maćkowiak-, która od ponad 4 lat mieszka na Bali i pilotuje wycieczki po Indonezji. Bardzo ciekawa osoba. Urodziła się w Polsce ma ojca Hindusa, w dzieciństwie odwiedzała Indie, mieszkała i pracowała między innymi w Egipcie i Izraelu, jest po szkole wojskowej i była na misji wojskowej . Męża ma z Jawy. Posiada ogromną wiedzę o Bali i innych wyspach Indonezji, oraz miejscowych realiach.
Miejscowy przewodnik to Oka , Balijczyk mówiący po polsku. Posiada bardzo bogaty zasób słów, jedynie akcent i melodyka wymowy odrobinę utrudniały słuchanie tego co mówił.
To najpierw ogólna mapka.
Nasza grupa wycieczkowa liczy 26 osób, Jedziemy do hotelu Fontana do miejscowości Kuta , w którym jesteśmy zakwaterowani na czas wycieczki. Oka jedzie z nami jeszcze po drodze do kantoru, gdzie wymieniamy dolary na rupie, po drodze przekazuje nam pierwsze podstawowe informacje, między innymi gdzie zjeść bezpiecznie posiłek.
Kinga udaje się prosto do hotelu, by dopilnować wszystkiego. Gdy przyjeżdżamy bagaże już czekają i odbywa się szybki meldunek.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!