:)Radek, Nelcia, Alamed, Asisko, Wiktor, Żeluś, dziękuję, że przyłączyliście się do naszej wycieczki. Dobre towarzystwo to zawsze wartość dodana wycieczki.
Nelcia, tego dnia pogoda była całkiem fajna, i nie zepsuła nam planu wycieczki.
Radek, miejsce naprawdę piękne, co jak zwykle zdjęcia nie do końca oddają.
Nelcia lub pozostali czytający, którzy odwiedzili Bali - jak macie jakieś ciekawe zdjęcia to nie mam nic przeciwko uzupełnianiu relacji. Ponadto, ponieważ temat jest trudny, a z pamięcią słabo (będę się trochę wspomagać internetem) jeśli ktoś ma wiedzę i chęć może uzupełniać lub prostować podane informacje.
Mam nadzieję, że Basia, która zdecydowanie więcej zapamiętała będzie mnie mocno wspierać .
Jeszcze jedna informacja dla lubiących %. Na przylocie sprawdzane są bagaże pod kątem ilości butelek. Limit alkoholu na twarz to chyba 2 l. Mieliśmy przykład na uczestnikach naszej wycieczki, że ilość alkoholu zakupionego na lotnisku i w bagażu jest sumowana. Bagaże, w których „wysądowali” butelki miały „kokardki” i podlegały sprawdzeniu. Kto miał więcej odbierali. Na Bali alkohol jest drogi więc celnicy skrzętnie sprawdzają (w końcu muszą coś z tego mieć).
Pamiętam relację (chyba Bapi z Bali) – opisywali, że przewieźli alkohol w pudełkach zalewając żelkowe miśki alkoholem. Miśki mocno napęczniały i zrobiła się z tego galareta i spożywali schłodzoną.
Tak jak wspominałam już wcześniej, za wiele informacji nie pamiętam, bo było ich mnóstwo, ale będę się starać coś dopowiadać.
Już przy pierwszej świątyni dowiadujemy się pewnych rzeczy, czym właśnie świątynie i generalnie miejsca na Bali (i nie tylko) się charakteryzują.
Skupmy się może na wejściach, do świątyni lecz nie tylko.
Jest wiele figur czy postaci wyglądających dość upiornie - przynajmniej taki jest ich zamysł. Mają one odstraszyć złe moce swoimi minami i nie dopuścić do tego, aby jakiekolwiek złe moce weszły do środka.
Podobny zamysł mają trójkątne bramy, które wyglądają jakby ktoś je przeciął na pół i rozsunął. Są z reguły bogato zdobione, każda wygląda trochę inaczej i można je znaleźć przy wjazdach do posiadłości, hoteli nawet przy wejściach na plażę.
W przypadku gdy złe duchy próbowały by przejść, ma się ona zasunąć i zamknąć, nie wpuszczając ich do środka
Zostajemy poinstruowani, że zostawiamy w autokarze wszystkie torebki, plecaki, okulary inne niż korekcyjne (ja niestety bez okularów się nie obędę). To wszystko ze względów bezpieczeństwa. Jeśli małpa skoczy nam na ramię nie należy reagować gwałtownie.
Każda para będzie spacerować swoim tempem pod opieką pani z kijem, która zadba o to, aby makaki nie zrobiły nam krzywdy.
W naszej grupie małpka przyczepiła się do spodni jednego gościa i nie chciała go puścić. Stanowcza próba odsunięcia małpki kijem nie pomogła, dopiero odwrócono jej uwagę rzuceniem smakołyka.
Było to moje pierwsze spotkanie z małpami. Po wysłuchaniu tych wszystkich rzeczy, które nam przewodniczka mówiła, o atakowaniu małp, o tym że są niebezpieczne, co trzeba zrobić jak małpa zadrapie czy nie daj boże ugryzie.... Pierwsze podanie orzeszka (paczka 2 000 idr - tyle co zazwyczaj wstęp do toalety :D) trochę mnie stresowało, z resztą pierwsze razy małpa łapała szybko i nie dało się nawet zrobić zdjęcia. Później było już swobodniej, spokojnie i jako że żadna z małp nie próbowała mi nic zrobić, było całkiem przyjemnie.
Oprócz karmienia przez turystów, małpy też regularnie dostają ziarno od pracowników sanktuarium
:)Radek, Nelcia, Alamed, Asisko, Wiktor, Żeluś, dziękuję, że przyłączyliście się do naszej wycieczki. Dobre towarzystwo to zawsze wartość dodana wycieczki.
Nelcia, tego dnia pogoda była całkiem fajna, i nie zepsuła nam planu wycieczki.
Radek, miejsce naprawdę piękne, co jak zwykle zdjęcia nie do końca oddają.
Nelcia lub pozostali czytający, którzy odwiedzili Bali - jak macie jakieś ciekawe zdjęcia to nie mam nic przeciwko uzupełnianiu relacji. Ponadto, ponieważ temat jest trudny, a z pamięcią słabo (będę się trochę wspomagać internetem) jeśli ktoś ma wiedzę i chęć może uzupełniać lub prostować podane informacje.
Mam nadzieję, że Basia, która zdecydowanie więcej zapamiętała będzie mnie mocno wspierać .
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Bradzo nam się ta świątynia podobała)
Jeszcze jedna informacja dla lubiących %. Na przylocie sprawdzane są bagaże pod kątem ilości butelek. Limit alkoholu na twarz to chyba 2 l. Mieliśmy przykład na uczestnikach naszej wycieczki, że ilość alkoholu zakupionego na lotnisku i w bagażu jest sumowana. Bagaże, w których „wysądowali” butelki miały „kokardki” i podlegały sprawdzeniu. Kto miał więcej odbierali. Na Bali alkohol jest drogi więc celnicy skrzętnie sprawdzają (w końcu muszą coś z tego mieć).
Pamiętam relację (chyba Bapi z Bali) – opisywali, że przewieźli alkohol w pudełkach zalewając żelkowe miśki alkoholem. Miśki mocno napęczniały i zrobiła się z tego galareta i spożywali schłodzoną.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
czego to ludzie nie wymyślą,żeby się napić
Świątynia super świetna
Spotkałyśmy też smoka Baronga, którego mogłyśmy oglądać parę dni później na przedstawieniu.
Kinga i Barong.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Super, robi sie ciekawie
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Tak jak wspominałam już wcześniej, za wiele informacji nie pamiętam, bo było ich mnóstwo, ale będę się starać coś dopowiadać.
Już przy pierwszej świątyni dowiadujemy się pewnych rzeczy, czym właśnie świątynie i generalnie miejsca na Bali (i nie tylko) się charakteryzują.
Skupmy się może na wejściach, do świątyni lecz nie tylko.
Jest wiele figur czy postaci wyglądających dość upiornie - przynajmniej taki jest ich zamysł. Mają one odstraszyć złe moce swoimi minami i nie dopuścić do tego, aby jakiekolwiek złe moce weszły do środka.
Podobny zamysł mają trójkątne bramy, które wyglądają jakby ktoś je przeciął na pół i rozsunął. Są z reguły bogato zdobione, każda wygląda trochę inaczej i można je znaleźć przy wjazdach do posiadłości, hoteli nawet przy wejściach na plażę.
W przypadku gdy złe duchy próbowały by przejść, ma się ona zasunąć i zamknąć, nie wpuszczając ich do środka
Następny przystanek to Las małp.
Zostajemy poinstruowani, że zostawiamy w autokarze wszystkie torebki, plecaki, okulary inne niż korekcyjne (ja niestety bez okularów się nie obędę). To wszystko ze względów bezpieczeństwa. Jeśli małpa skoczy nam na ramię nie należy reagować gwałtownie.
Każda para będzie spacerować swoim tempem pod opieką pani z kijem, która zadba o to, aby makaki nie zrobiły nam krzywdy.
W naszej grupie małpka przyczepiła się do spodni jednego gościa i nie chciała go puścić. Stanowcza próba odsunięcia małpki kijem nie pomogła, dopiero odwrócono jej uwagę rzuceniem smakołyka.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
no nieżle, nie wiem ja bym zareagowała, może miał coś w tej kieszeni
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Było to moje pierwsze spotkanie z małpami. Po wysłuchaniu tych wszystkich rzeczy, które nam przewodniczka mówiła, o atakowaniu małp, o tym że są niebezpieczne, co trzeba zrobić jak małpa zadrapie czy nie daj boże ugryzie.... Pierwsze podanie orzeszka (paczka 2 000 idr - tyle co zazwyczaj wstęp do toalety :D) trochę mnie stresowało, z resztą pierwsze razy małpa łapała szybko i nie dało się nawet zrobić zdjęcia. Później było już swobodniej, spokojnie i jako że żadna z małp nie próbowała mi nic zrobić, było całkiem przyjemnie.
Oprócz karmienia przez turystów, małpy też regularnie dostają ziarno od pracowników sanktuarium