Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Prawie wszyscy forumowicze, który zrealizowali swoje wyjazdy z odliczanki zaczęli pisaać swoje relacje, a ja wciąż się czaję
Brakuje mi odwagi w pisaniu, boję się,że nie będzie ciekawie, bo Wasze czytam z zapartym tchem.
Skoro Nelcia namówiła mnie aby wejść do waszej społeczności ( dziękuję) i coraz częściej a w zasadzie prawie codziennie zaglądam do tripka to czas na kolejną moją relację
Nie będzie długa, bo przez 6 dni prawie te same widoki , jednak zachwycały każdego dnia. Będzie dedykowana tym, który lubią jazdę na nartach, snowboardach przede wszystkim.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Był to dla mnie ważny wyjazd, bo rodzinny, ostatnio razem z naszymi latoroślami byliśmy 10 lat temu w Austrii.
Cały wyjazd zorganizowaliśmy sami czyli na tzw. własną rękę.
Bilety lotnicze kupiliśmy w Ryanair na trasie Berlin- Toulouse do tego dwa bagaże rejestrowane 20 kg, 2 razy walizki kabinowe,dwa razy sprzęt sportowy i tak w cztery dorosłe osoby zapakowaliśmy się z całym sprzętem i ubraniem.
Na Lotnisku w Toulouse wynajęliśmy samochód przez Rentalcars
Hotel z wyżywieniem zarezerwowaliśmy na stronie Esquiades.es
No to w drogę jak pisze Radek
nasze auto
bagaże doleciały razem z nami i problemu z zapakowaniem się nie było żadnego
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Alu, bardzo się cieszę ,że dołączyłaś do nas fajnie ,że nie tylko czytasz ale i piszesz !!
Na tą relację czekałam, bo pamiętam ,że rok temu zastanawiałam się gdzie jechć na narty i padło na Sierra Nevada ( było oczywiście z przygodami). Jednak rozważałam też Andorę ale nikt ze nzajomych nie potrafił mi nic o tym miejscu powiedzieć
Swoją relację przecierasz więc nam narciarsko snowbordowe szlaki w tym oryginalnym miejscu
No trip no life
Do Tuluzy przylecieliśmy około południa,był ładny słoneczny dzień zatem podjeliśmy decyzję aby trochę pospacerować po mieście i coś zjeść.
Ogródki przy restauracjach kojarzyły mi się z latem a przede mną był zimowy urlop na nartach
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Tuluza jest stolicą rejonu Midi-Pireneje (fr. Midi-Pyrénées), w południowo-zachodniej Francji.
Przepływa przez nią rzeka Garonna, nawet nie wiedziałam,że taka rzeka istnieje, no cóż może nie byłam na tej lekcji z geografi
Miejscowość znajduje się mniej niż 100 km od granicy z Hiszpanią, oraz 150 km od Morza Śródziemnego.
W Tuluzie mieszka 1.2 miliona ludzi.
Potocznie znana jest jako "różowe miasto" (fr. la ville rose), nazwę swoją miejscowość zawdzięcza charakterystycznej, zabarwionej na różowo cegle, którą użyto podczas budowy wielu budynków w Tuluzie.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Capitol
Bazylika Świętego Sernina jest jednym z bardziej rozpoznawalnych budynków w mieście, wpisana na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
...superowsko,że wstawiasz relację !!!
"na nartach",jeździłem w polandzie,teraz pozostał sentyment bo tak o śnieg jak i góry "na wyspie" nie łatwo ; )))
...czekam niecierpliwie na CD !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ja też zasiadam do czytania. Na razie, tak jak piszesz, zdjęcia nie zapowiadają zimowej relacji. Palemki zawsze mi się kojarzą z ciepełkiem, a nie zimą…My byliśmy na jednodniowej wycieczce w Andorze podczas wczasów w Hiszpanii (La Estartit), dawno temu bo Basia szła wtedy do pierwszej klasy (he, he) więc chętnie pooglądam.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Potwierdzam! Jedyne co pamiętam z tej wycieczki, to że jechaliśmy przez Lanolinę
Lanolina ?? hm.. brzmi swojsko tj podłogowo he he, ale to chyba też nazwa jakiegoś miejsca ?
No trip no life