Radek, podobno są pstrągi więc pewnie bys tam coś upolowała. Mój mąż też polował ale na ..ptaki he he. Parę fajnych fotek zrobił
Bachulka,tak natura przez duże N ! choć my do chilijskiej części tym razem nie dodtarliśmy. Tak czy inaczej CUDO ! tyle,że niestety trudno o słoneczną aurę
Jedną z bardziej znanych atrakcji parku jest..pociąg Oczywiście nie może się nazywac inaczej jak Tren del Find del Mundo czyli pociąg na końcu świata.
Kiedyś przewoził skazańców z więzienia ( wcześniej o nim pisałam) do pracy w lasach. teraz służy tylko i wyłącznie turystom. My nie skorzystaliśmy z tej atrakcji, więc się nie podzielę wrażeniami. Szkoda nam było kasy ( jest drogi) i czasu.
Kolejne piekne miejsce które oglądamy to Laguna Verde . Verde znaczy zielony i rzeczywiście woda mieni sie różnymi odcieniami zielonego w zależności od większej czy mniejszej ilości słońca. Sami zobaczcie ..
Widoki są takie dzikie, pełne piękna ,że można patrzeć i patrzeć i wcale się nie chce iść dalej
Ciekawa jest historia z .. "argentyńskimi"bobrami.
Zostały na poczatku zeszłego wieku sprowadzone do Parku aż z Kanady przez rząd argentyński, którego celem było szybkie rozkręcenie przemysłu futrzarskiego. I owszem rozmnożyły sie całkiem,całkiem . Z 20 sztuk po 60 latach zrobiło sie ich 100.000 ale jakośc futra okazała się za słaba,aby zrobić z tego biznes. Za to bobry zaczeły mocno niszczyć lasy w Parku Ziemi Ognistej...
Zatrzymujemy się w miejscu gdzie widać działalność bobrów ,ale też z nadzieją ,że może uda się nam zobaczyć jakąś rodzinkę..
Radek, podobno są pstrągi więc pewnie bys tam coś upolowała. Mój mąż też polował ale na ..ptaki he he. Parę fajnych fotek zrobił
Bachulka,tak natura przez duże N ! choć my do chilijskiej części tym razem nie dodtarliśmy. Tak czy inaczej CUDO ! tyle,że niestety trudno o słoneczną aurę
No trip no life
Jedną z bardziej znanych atrakcji parku jest..pociąg Oczywiście nie może się nazywac inaczej jak Tren del Find del Mundo czyli pociąg na końcu świata.
Kiedyś przewoził skazańców z więzienia ( wcześniej o nim pisałam) do pracy w lasach. teraz służy tylko i wyłącznie turystom. My nie skorzystaliśmy z tej atrakcji, więc się nie podzielę wrażeniami. Szkoda nam było kasy ( jest drogi) i czasu.
Kolejne widoczki
No trip no life
Nelciu, no cuda pokazujesz; jak tam pięknie.... te góry, szczyty, koniki no i ten las....
moja ulubiona Twoja fotka
Piea
Zaniemówiłam, czytam i oglądam , bardzo mi się podoba
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Piea, Alamed dzięki dziewczyny za miłe słowa
Kolejne piekne miejsce które oglądamy to Laguna Verde . Verde znaczy zielony i rzeczywiście woda mieni sie różnymi odcieniami zielonego w zależności od większej czy mniejszej ilości słońca. Sami zobaczcie ..
Widoki są takie dzikie, pełne piękna ,że można patrzeć i patrzeć i wcale się nie chce iść dalej
No trip no life
Ciekawa jest historia z .. "argentyńskimi"bobrami.
Zostały na poczatku zeszłego wieku sprowadzone do Parku aż z Kanady przez rząd argentyński, którego celem było szybkie rozkręcenie przemysłu futrzarskiego. I owszem rozmnożyły sie całkiem,całkiem . Z 20 sztuk po 60 latach zrobiło sie ich 100.000 ale jakośc futra okazała się za słaba,aby zrobić z tego biznes. Za to bobry zaczeły mocno niszczyć lasy w Parku Ziemi Ognistej...
Zatrzymujemy się w miejscu gdzie widać działalność bobrów ,ale też z nadzieją ,że może uda się nam zobaczyć jakąś rodzinkę..
No trip no life
foty wymiatają, Zielona Laguna cudna....; ech... szkoda, że nigdy tam nie dotrę...
Piea
...motywy "uschniętego lasu" COOL !!!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Te wszystkie drzewa zalatwiły Bobry?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Jezioro jest naprawdę zjawiskowe
Nelciu czy te narośla na drzewach to coś takiego jak u nas jemioła ?
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia