Późnym popołudniem spacerujemy jeszcze po Białowieży, podziwiamy dawną, drewnianą zabudowę dzisiejszej ulicy Tropinka, będącą niegdyś osobną, pod-białowieską wioską. Zmierzamy jeszcze do białowieskiej Cerkwii, która obecnie niestety jest w remoncie, wrr.... Ostatnio mamy coś zbyt częste „szczęście” do remontów i pozamykanych obiektów. No trudno... nie dane nam tym razem obejrzeć słynnego porcelanowego ikonastasu; może do wiosny się uporają z tym remontem.
ul. Tropinka
maleńki, drewniany Zbór Baptystów
idziemy na kresową soliankę
szczerze mówiąc nic specjalnego; wspanaiłą solianke jadłam kiedyś na Litwie; to tutaj to jakaś kiepska namiastka solianki; źle wybraliśmy knajpkę
Zmierzamy jeszcze do białowieskiej Cerkwii, która była wtedy niestety w remoncie, wrr.... Ostatnio mamy coś zbyt częste „szczęście” do remontów i pozamykanych obiektów. No trudno... nie dane nam było obejrzeć słynnego porcelanowego ikonastasu; może do wiosny się uporają z tym remontem.
kolejnego dnia łazilismy sobie lightowo oglądając różne okoliczne atrakcje;
trafiliśmy tu m.in. na przepiękną stację kolejową; prawie że padłam z wrazenia na widok tej "koronkowej roboty" ; w dodatku okazało się że po 30-latach ruiny i dewastacji tego miejsca, które lata komuny zapędziły w totalną destrukcję ( był tu tylko sam stary murowany peron zarośnięty mchem i chwastami) postanowiono go odbudować i przywrócić mu dawną świetność!
Mieliśmy takie szczęście, że nowy, piękny pawilon dworcowy oddano do użytku latem 2015roku , a my przybyliśmy tu kilka mięsięcy później, w październiku zupełnie nic nie wiedząc o tym, że ta stacja "się odbudowuje"
Całe przedsięwzięcie i remont miał tu miejsce w latach 2013-2015 - przeprowadzono rekonstrukcję nowego drewnianego pawilonu nawiązującego tylko nieco formą do prawdziwego, istniejącego tu dworca kolejowego z końca XIX-wieku; jednak ze względu na obecne ograniczenia terenowe - nowy zrekonstruowany obiekt nie jest oczywiście wierną kopią dawnego, wspaniałego pawilonu carskiego, ale jest i ważne że ktoś postanowił to zmienić ; (obecny "koronkowy" pawilon został znacznie skrócony od oryginalnego i nastapiło jego odwrócenie; oryginalny dworzec zwrócony był bowiem w stronę Pałacu i parku), ale ponieważ Pałac nie istnieje- to nie było sensu odwzorowywac go oryginalnie .
W kazdym razie miejsce to już nie straszy; dziś cieszy oko, że wrócono temu snycerskiemu dziełu drugie życie, a w zasadzie to go wskrzeszono z popiołów...
Dziś to miejsce wystaw i tematycznych galerii, bo rzecz jasna żaden pociąg tu nie dojeżdża...., ale może kiedyś...? jak odbudują Pałac...? jeśli któryś z włodarzy wpadnie na taki pomysł...? kto to wie...?
Kolejny dzień, a w zasadzie pół, bo tylko do południa spędzamy w niezwykle klimatycznym miejscu, na terenie nieczynnej już od ponad 20 lat zabytkowej stacji kolejowej Białowieża Towarowa.
Historia tego miejsca jest niezwykle ciekawa, postanowiłam więc opisać ją Wam nieco dokładniej, posiłkując się nieco informacjami z sieci
...Jeszcze nie tak całkiem dawno, bo jakieś 20 lat temu stacja kolejowa Białowieża Towarowa była na chodzie. Przyjmowała głównie pociągi z Białegostoku, Warszawy i z lokalnych miasteczek i choć jej kolejowy żywot zakończył się już dwie dekady temu, to dziś Stacja dostała jakby szansę na drugie, nowe życie.
Obecnie Białowieża Towarowa po przemianie wygląda jak w czasach swojej świetności - niczym kolejny domek z rosyjskiej bajki:), pod postacią cudnego obiektu, pełnego historycznych pamiątek - ulokowała się tu bowiem w dawnym kolejowym duchu - Restauracja Carska, jeden z ciekawszych i piękniejszych naszym zdaniem obiektów w całej Białowieży, który naprawdę warto zobaczyć.
Dworzec Białowieża Towarowa powstał w 1903 roku, ale nieco wcześniej istniała tu wybudowana w 1897 inna przepiękna drewniana, koronkowa stacja - Białowieża Pałac, która budowana w pośpiechu, a więc byle jak, służyła wyłącznie na potrzeby cara Mikołaja II i jego świty przybywających tu na polowania. a nowa Stacja Towarowa miała być tylko zapleczem technicznym dla Pałacu, ale i też lokalnym dworcem dla pospólstwa, przyjmującym zwykłe pociągi.
Imperator, który wraz z żoną Aleksandrą często odwiedzał swe puszczańskie włości, przez Białowieżę Towarową jedynie przejeżdżał, a wysiadał 2 km dalej, na swoim prywatnym dworcu - Białowieża Pałac, gdzie witano go girlandami kwiatów i orkiestrą
Carska rampa została rozebrana po I wojnie światowej a zastąpił ją zwykły szary betonowy przystanek, który przez lata niszczał i popadł w kompletną ruinę. Gdy w latach 90. XX w. kolej zlikwidowała - z powodów finansowych- ruch na obu stacjach, opustoszał również ten piękny, drewniany budyneczek dworca towarowego. Został zamknięty na klucz, z oknami zabitymi dechami przez litościwego kolejarza, i tak czekał przez lata na odważnego inwestora, który doceni jego urodę. Wielokrotnie przechodził w tamtych latach z rąk samorządowych w prywatne i odwrotnie.
W końcu został oddany czworgu entuzjastom, którzy mieli pomysł i postanowili urządzić w nim restaurację. I to nie byle jaką!!! ale... Carską! , taką z kawiorem i blinami, z jesiotrem i sarniną w karcie, z herbatą z samowara serwowaną - wedle wschodniego obyczaju - z konfiturą z płatków róży....
idziemy do ciuchciufffff
Nowi właściciele Białowieży Towarowej podeszli do tematu na poważnie i z wielkim szacunkiem i czułością adoptując budynki stacji do nowego życia, starali się zachować jak najwięcej autentycznych elementów. Przetrwały piękne kaflowe piece, przy których grzali się podróżni w poczekalni, a dzisiaj to miejsce jest salą główną restauracji przypominającą pałacowy salonik pełen bibelotów i przedmiotów związanych z Imperatorem Wszech Rosji.
Ocalały tu nawet wydeptane drewniane podłogi, oryginalne skrzyniowe okna z mosiężnymi zawiasami i kolejowy szyld ”Białowieża Towarowa”, zawieszony nad wejściem do restauracji. Na stacji wciąż stoją też dwa ponad 100-letnie, odlane z żeliwa żurawie, które zasilały w wodę parkujące na torach parowozy.
wnętrze jednej z kilku sal w restauracji Carskiej na stacji Białowieża Towarowa - z mnóstwem pamiątek i bibelotów z epoki.... (tu kawiarnia)
piec w którym właśnie rozpalono i cieplutko rozgrzewał wnętrze...., czyli tyle lat... a wciąż działa i nie dymi ( zrobił go dobry zdun)
piękne zwieńczenie pieca- tzw. Korona pieca
my wybieramy kawiarnię na zewnątrz, która znajduje się na .... peronie
po torach obok popylają drezynki
Na torach oprócz zabytkowych lokomotyw i starych wagonów towarowych stoją również cztery carskie salonki z łazienkami, zamienione obecnie z pietyzmem na luksusowe miejsca noclegowe (można wynająć po wcześniejszej rezerwacji: PLN 440/osoba (ceny z października 2015) .
dwugłowy orzeł Romanowów
wnętrze salonki w czasach podróży Cara
Również w ceglanej wieży ciśnień powstały dwa apartamenty godne samego imperatora. Można tu też wynająć apartament w domku zwiadowcy stacji lub skorzystać z ruskiej bani.
wokół znajduje się sporo róznych budynków i budyneczków kolejowych; jest nawet ruska bania
ten z wielką starannością i pietyzmem ułożony stosik drewna aż mnie wzruszył....
dom nadzorcy stacji
historyczny herb Puszczy Białowieskiej, przedstawiony w owalnym kartuszu, który upiększał wieżę Pałacu Myśliwskiego cara Aleksandra III w Białowieży, a dziś upieksza wieżę ciśnień
historyczne zdjęcie stacji w miejscu gdzie dzis jest kawiarnia na peronie
i czas pożegnać to piękne i ciekawe miejsce....
jedziemy jeszcze coś przekąsić.... bo na kawiory i jesiotry się nie skusiliśmy
posileni szwędamy sie jeszcze po okolicy....
i żegnamy się z jesiennym Podlasiem do następnego razu .....
w drodze powrotnej wpadamy jeszcze do Białegostoku... na chwilę... na 3-4 godzinny przystanek....
Późnym popołudniem spacerujemy jeszcze po Białowieży, podziwiamy dawną, drewnianą zabudowę dzisiejszej ulicy Tropinka, będącą niegdyś osobną, pod-białowieską wioską. Zmierzamy jeszcze do białowieskiej Cerkwii, która obecnie niestety jest w remoncie, wrr.... Ostatnio mamy coś zbyt częste „szczęście” do remontów i pozamykanych obiektów. No trudno... nie dane nam tym razem obejrzeć słynnego porcelanowego ikonastasu; może do wiosny się uporają z tym remontem.
ul. Tropinka
maleńki, drewniany Zbór Baptystów
idziemy na kresową soliankę
szczerze mówiąc nic specjalnego; wspanaiłą solianke jadłam kiedyś na Litwie; to tutaj to jakaś kiepska namiastka solianki; źle wybraliśmy knajpkę
Zmierzamy jeszcze do białowieskiej Cerkwii, która była wtedy niestety w remoncie, wrr.... Ostatnio mamy coś zbyt częste „szczęście” do remontów i pozamykanych obiektów. No trudno... nie dane nam było obejrzeć słynnego porcelanowego ikonastasu; może do wiosny się uporają z tym remontem.
białowieska cerkiew
Piea
kolejnego dnia łazilismy sobie lightowo oglądając różne okoliczne atrakcje;
trafiliśmy tu m.in. na przepiękną stację kolejową; prawie że padłam z wrazenia na widok tej "koronkowej roboty" ; w dodatku okazało się że po 30-latach ruiny i dewastacji tego miejsca, które lata komuny zapędziły w totalną destrukcję ( był tu tylko sam stary murowany peron zarośnięty mchem i chwastami) postanowiono go odbudować i przywrócić mu dawną świetność!
Mieliśmy takie szczęście, że nowy, piękny pawilon dworcowy oddano do użytku latem 2015roku , a my przybyliśmy tu kilka mięsięcy później, w październiku zupełnie nic nie wiedząc o tym, że ta stacja "się odbudowuje"
Całe przedsięwzięcie i remont miał tu miejsce w latach 2013-2015 - przeprowadzono rekonstrukcję nowego drewnianego pawilonu nawiązującego tylko nieco formą do prawdziwego, istniejącego tu dworca kolejowego z końca XIX-wieku; jednak ze względu na obecne ograniczenia terenowe - nowy zrekonstruowany obiekt nie jest oczywiście wierną kopią dawnego, wspaniałego pawilonu carskiego, ale jest i ważne że ktoś postanowił to zmienić ; (obecny "koronkowy" pawilon został znacznie skrócony od oryginalnego i nastapiło jego odwrócenie; oryginalny dworzec zwrócony był bowiem w stronę Pałacu i parku), ale ponieważ Pałac nie istnieje- to nie było sensu odwzorowywac go oryginalnie .
W kazdym razie miejsce to już nie straszy; dziś cieszy oko, że wrócono temu snycerskiemu dziełu drugie życie, a w zasadzie to go wskrzeszono z popiołów...
Dziś to miejsce wystaw i tematycznych galerii, bo rzecz jasna żaden pociąg tu nie dojeżdża...., ale może kiedyś...? jak odbudują Pałac...? jeśli któryś z włodarzy wpadnie na taki pomysł...? kto to wie...?
Piea
Piea jesteś moją bratnią duszą
Ja też uważam,że poza dalekimi podróżami należy znać uroki naszego pięknego kraju,
podobnie jak Ty tez na dłuższe weekendy odwiedzamy różne zakątki naszego kraju przeważnie
z rowerami.
Na Podlasiu byliśmy dwa lata temu na tzw długi majowy weekend. Bardzo mi się tam podobało, Twoje zdjęcia ? prawie wszystkie miejsca znajone
Myślę,że nie będziesz mi miała za złe,że jako dowód wkleję mój kolaż z Podlasia.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Alamed, kolażu nie widać
No trip no life
Ala, ja też Twojego podlaskiego kolażu nie widzę.... wstaw jeszcze raz; i jak najbardziej proszę wstawiać więcej !
Piea
Kolejny dzień, a w zasadzie pół, bo tylko do południa spędzamy w niezwykle klimatycznym miejscu, na terenie nieczynnej już od ponad 20 lat zabytkowej stacji kolejowej Białowieża Towarowa.
Historia tego miejsca jest niezwykle ciekawa, postanowiłam więc opisać ją Wam nieco dokładniej, posiłkując się nieco informacjami z sieci
...Jeszcze nie tak całkiem dawno, bo jakieś 20 lat temu stacja kolejowa Białowieża Towarowa była na chodzie. Przyjmowała głównie pociągi z Białegostoku, Warszawy i z lokalnych miasteczek i choć jej kolejowy żywot zakończył się już dwie dekady temu, to dziś Stacja dostała jakby szansę na drugie, nowe życie.
Obecnie Białowieża Towarowa po przemianie wygląda jak w czasach swojej świetności - niczym kolejny domek z rosyjskiej bajki:), pod postacią cudnego obiektu, pełnego historycznych pamiątek - ulokowała się tu bowiem w dawnym kolejowym duchu - Restauracja Carska, jeden z ciekawszych i piękniejszych naszym zdaniem obiektów w całej Białowieży, który naprawdę warto zobaczyć.
Dworzec Białowieża Towarowa powstał w 1903 roku, ale nieco wcześniej istniała tu wybudowana w 1897 inna przepiękna drewniana, koronkowa stacja - Białowieża Pałac, która budowana w pośpiechu, a więc byle jak, służyła wyłącznie na potrzeby cara Mikołaja II i jego świty przybywających tu na polowania. a nowa Stacja Towarowa miała być tylko zapleczem technicznym dla Pałacu, ale i też lokalnym dworcem dla pospólstwa, przyjmującym zwykłe pociągi.
Imperator, który wraz z żoną Aleksandrą często odwiedzał swe puszczańskie włości, przez Białowieżę Towarową jedynie przejeżdżał, a wysiadał 2 km dalej, na swoim prywatnym dworcu - Białowieża Pałac, gdzie witano go girlandami kwiatów i orkiestrą
Carska rampa została rozebrana po I wojnie światowej a zastąpił ją zwykły szary betonowy przystanek, który przez lata niszczał i popadł w kompletną ruinę. Gdy w latach 90. XX w. kolej zlikwidowała - z powodów finansowych- ruch na obu stacjach, opustoszał również ten piękny, drewniany budyneczek dworca towarowego. Został zamknięty na klucz, z oknami zabitymi dechami przez litościwego kolejarza, i tak czekał przez lata na odważnego inwestora, który doceni jego urodę. Wielokrotnie przechodził w tamtych latach z rąk samorządowych w prywatne i odwrotnie.
W końcu został oddany czworgu entuzjastom, którzy mieli pomysł i postanowili urządzić w nim restaurację. I to nie byle jaką!!! ale... Carską! , taką z kawiorem i blinami, z jesiotrem i sarniną w karcie, z herbatą z samowara serwowaną - wedle wschodniego obyczaju - z konfiturą z płatków róży....
idziemy do ciuchciufffff
Nowi właściciele Białowieży Towarowej podeszli do tematu na poważnie i z wielkim szacunkiem i czułością adoptując budynki stacji do nowego życia, starali się zachować jak najwięcej autentycznych elementów. Przetrwały piękne kaflowe piece, przy których grzali się podróżni w poczekalni, a dzisiaj to miejsce jest salą główną restauracji przypominającą pałacowy salonik pełen bibelotów i przedmiotów związanych z Imperatorem Wszech Rosji.
Ocalały tu nawet wydeptane drewniane podłogi, oryginalne skrzyniowe okna z mosiężnymi zawiasami i kolejowy szyld ”Białowieża Towarowa”, zawieszony nad wejściem do restauracji. Na stacji wciąż stoją też dwa ponad 100-letnie, odlane z żeliwa żurawie, które zasilały w wodę parkujące na torach parowozy.
wnętrze jednej z kilku sal w restauracji Carskiej na stacji Białowieża Towarowa - z mnóstwem pamiątek i bibelotów z epoki.... (tu kawiarnia)
piec w którym właśnie rozpalono i cieplutko rozgrzewał wnętrze...., czyli tyle lat... a wciąż działa i nie dymi ( zrobił go dobry zdun)
piękne zwieńczenie pieca- tzw. Korona pieca
my wybieramy kawiarnię na zewnątrz, która znajduje się na .... peronie
po torach obok popylają drezynki
Na torach oprócz zabytkowych lokomotyw i starych wagonów towarowych stoją również cztery carskie salonki z łazienkami, zamienione obecnie z pietyzmem na luksusowe miejsca noclegowe (można wynająć po wcześniejszej rezerwacji: PLN 440/osoba (ceny z października 2015) .
dwugłowy orzeł Romanowów
wnętrze salonki w czasach podróży Cara
Również w ceglanej wieży ciśnień powstały dwa apartamenty godne samego imperatora. Można tu też wynająć apartament w domku zwiadowcy stacji lub skorzystać z ruskiej bani.
wokół znajduje się sporo róznych budynków i budyneczków kolejowych; jest nawet ruska bania
ten z wielką starannością i pietyzmem ułożony stosik drewna aż mnie wzruszył....
dom nadzorcy stacji
historyczny herb Puszczy Białowieskiej, przedstawiony w owalnym kartuszu, który upiększał wieżę Pałacu Myśliwskiego cara Aleksandra III w Białowieży, a dziś upieksza wieżę ciśnień
historyczne zdjęcie stacji w miejscu gdzie dzis jest kawiarnia na peronie
i czas pożegnać to piękne i ciekawe miejsce....
jedziemy jeszcze coś przekąsić.... bo na kawiory i jesiotry się nie skusiliśmy
posileni szwędamy sie jeszcze po okolicy....
i żegnamy się z jesiennym Podlasiem do następnego razu .....
w drodze powrotnej wpadamy jeszcze do Białegostoku... na chwilę... na 3-4 godzinny przystanek....
cdn....
Piea
Sielskie miejsce w Białowieży Towarowej nie byłam.
Jak mój kolaż ? widoczny ?
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Nie widzę kolażu, niestety
Piękna jest Polska nasza , dzieki za wątek o Podlasiu. Pokazałem wczoraj młodzieży, podobało się
Ala, ja kolaż widzę, ale za to w formacie tak malutkim - że pójdę za Wiktorem, i powiem, że go (prawie) nie widzę
Piea