SIgma, nie byłam na Arubie,ale rzeczywiście ładnie miasto wygląda, mega kolorowo .Może kiedyś ?
Wychodzimy z cmentarza i z daleka widzimy busa. Pędzimy jak szaleni aby go złapac, bo nie uśmiecha się nam czekanie na słonecznej ulicy na kolejny . Na szczęście kierowca lituje się i czeka chwilkę specjalniena nas . Uf... ale ten sprint poszedł nam nieżle w pięty.
Decydujemy się troche urozmaicić trasę big busa . Na jednym z przystanków przesiadamy się w lokalny autobus i jedziemy do mariny imienienia Hemingway. Marina nie jest duża, a my mamy chwilę wytchnienia od miasta i budynków
Nawet kwiatki w doniczce są..
Poza tym cała kolekcja obuwia
Na koniec odwiedzamy budynek , gdzie jest parę pamiątek po Hemingway związanych z jego hobby jakim bylo łowienie ryb
Te komunisytczne budynki rzeczywiscie brzydkie jak malo co.Patrzac na nie trzeba powiedziec,ze Warszawa z Palacem Kultury miala chyba jeszcze szczescie
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nel, no wspaniale pokazujesz atmosferę i koloryt Hawany; ( zdjęcia jak zwykle u Ciebie - fantastico!!! Ci co tam byli wiedzą, że jest jak jest + do tego wszystkiego ta komuna, ale i tak nic nie zmienia faktu ze to najbardziej fascynujące miasto Karaibów!
(ps. "mieszkalismy" w Marinie Hemingwaya 4 noclegi, - fajne miejsce, ale dość daleko do starej Hawany)
Huragan, masz racje..wiele jest budynków o bryle typowo komunistycznej, które do tego w większości straszą, więc tylko potęgują efekt brzydoty
Piea, dzieki, dzieki . Dla mnie też pomimo wszystko, to miasto na 1 na Karaibach, zrobiło na mnie kolosalne wrażenia.Noclegi w marinie, to rzeczywiście średni pomysł, bo jednak kawałek do sarego miasta. My nocując w porcie mieliśmy starówkę na wyciągniecie ręki..]
Skoro o brzydocie mowa to jeszcze jedna seria fotek.. choc brzydota to nie zawsze odpowiednie okreslenie, walące sie piekne ruinki w dramatycznym stanie ?
Asia, Radek, niestety oprócz wielu pieknych budynków jest mnóstwo takich co rzeczywiście straszy . Pokazuje obraz Hawany tak jak jest , nie czaruję w żadną stronę
Mnie jednak miasto mimo wszystko urzekło. Ma czar i urok , ktorego chyba na zdjęciach nie widać..trzeba to COŚ poczuć na miejscu
Troche zmęczeni lataniem i zwiedzaniem, decydujemy sie na przerwę. Idziemy na statek ,aby chwile ochłodzic się i odpocząć w ramach lunchu. Nabieramy sił i ponownie atakujemy miasto Tym razem pada na blisko portu położony Castillo de la Real Fuerza.
Okazuje się ,że jest najstarszy fort kamienny obu Ameryk. Ciekawa budowla ,z bardzo grubymi murami, w środku sporo ciekawych historycznych eksponatów. Widok na okolicę z góry też fajny.
SIgma, nie byłam na Arubie,ale rzeczywiście ładnie miasto wygląda, mega kolorowo .Może kiedyś ?
Wychodzimy z cmentarza i z daleka widzimy busa. Pędzimy jak szaleni aby go złapac, bo nie uśmiecha się nam czekanie na słonecznej ulicy na kolejny . Na szczęście kierowca lituje się i czeka chwilkę specjalniena nas . Uf... ale ten sprint poszedł nam nieżle w pięty.
Decydujemy się troche urozmaicić trasę big busa . Na jednym z przystanków przesiadamy się w lokalny autobus i jedziemy do mariny imienienia Hemingway. Marina nie jest duża, a my mamy chwilę wytchnienia od miasta i budynków
Nawet kwiatki w doniczce są..
Poza tym cała kolekcja obuwia
Na koniec odwiedzamy budynek , gdzie jest parę pamiątek po Hemingway związanych z jego hobby jakim bylo łowienie ryb
No trip no life
Dojeżdżamy do przystanku big busa, tym razem musimy chwilę poczekać , oglądamy więc piękne autka. Jaki tu wybór !!
Z busa oglądamy ulice a na nich ludzi i kolorowe domki,ale takie bardziej jedno czy dwu rodzinne.
W większości troche podniszczone,ale jeszcze nie tragedia , są w miare dobrym stanie
No trip no life
Te komunisytczne budynki rzeczywiscie brzydkie jak malo co.Patrzac na nie trzeba powiedziec,ze Warszawa z Palacem Kultury miala chyba jeszcze szczescie
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nel, no wspaniale pokazujesz atmosferę i koloryt Hawany; ( zdjęcia jak zwykle u Ciebie - fantastico!!! Ci co tam byli wiedzą, że jest jak jest + do tego wszystkiego ta komuna, ale i tak nic nie zmienia faktu ze to najbardziej fascynujące miasto Karaibów!
(ps. "mieszkalismy" w Marinie Hemingwaya 4 noclegi, - fajne miejsce, ale dość daleko do starej Hawany)
Piea
Huragan, masz racje..wiele jest budynków o bryle typowo komunistycznej, które do tego w większości straszą, więc tylko potęgują efekt brzydoty
Piea, dzieki, dzieki . Dla mnie też pomimo wszystko, to miasto na 1 na Karaibach, zrobiło na mnie kolosalne wrażenia.Noclegi w marinie, to rzeczywiście średni pomysł, bo jednak kawałek do sarego miasta. My nocując w porcie mieliśmy starówkę na wyciągniecie ręki..]
Skoro o brzydocie mowa to jeszcze jedna seria fotek.. choc brzydota to nie zawsze odpowiednie okreslenie, walące sie piekne ruinki w dramatycznym stanie ?
No trip no life
Nel, strasznie to wygląda. Ale widać, że kiedyś niektóre budowle były piękne. Teraz zaniedbane straszą.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...wiem,że "zabrzmię nietypowo" ale Cuba była i jest...nie dla mnie ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Asia, Radek, niestety oprócz wielu pieknych budynków jest mnóstwo takich co rzeczywiście straszy . Pokazuje obraz Hawany tak jak jest , nie czaruję w żadną stronę
Mnie jednak miasto mimo wszystko urzekło. Ma czar i urok , ktorego chyba na zdjęciach nie widać..trzeba to COŚ poczuć na miejscu
No trip no life
Troche zmęczeni lataniem i zwiedzaniem, decydujemy sie na przerwę. Idziemy na statek ,aby chwile ochłodzic się i odpocząć w ramach lunchu. Nabieramy sił i ponownie atakujemy miasto Tym razem pada na blisko portu położony Castillo de la Real Fuerza.
Okazuje się ,że jest najstarszy fort kamienny obu Ameryk. Ciekawa budowla ,z bardzo grubymi murami, w środku sporo ciekawych historycznych eksponatów. Widok na okolicę z góry też fajny.
No trip no life
Mnie osobiscie Curacao zauroczyło///i to nie tylko stolica ale i plaże i dzikie suche tereny))