Następnego dnia zmieniamy port i kraj. Teraz przybijamy do Meksyku do portu Costa Maya.
Kilka lat wcześniej byliśmy w ramach rejsu, już w tym porcie. Wtedy pojechaliśmy oglądać ruinki Majów do Kohunlich, teraz wybieramy się do innego miasta Chacchoben a potem na odpoczynek do Laguny Bacalar. Wycieczkę kupiliśmy tradycyjnie poza statkiem , w jednej z firm w necie z dobrą opinia na TA.
W porcie witają nas fajni przebierańcy
Idziemy do biura firmy zaraz za bramą portu i z kilkoma innymi osobami jedziemy do Majów.
W drodze mijamy mnóstwo budek z ananasami, to ananasowy raj. Zatrzymujemy się ,aby kupić kilka kawałków i wcinamy ananasa tak jak to jedli Majowie czyli z przeprzem, na prawdę
Asiu, ananasy byly po prostu tak oprószone pieprzem, nic ponadto. Pychotka choć niby taki dziwny zestaw prawda ?
Radek, nie .. w portach to tak chyba zwyczajowo juz jest ,że przypływające statki witają lokalni przebierańcy i spiewają, tańczą etc. Nie chcą kasy , można im dowolnie robić fotki
Asiu, miło że wpadłaś na rejsik
Dojeżdżamy do ruinek w Chacchoben. Zostały odkryte dla naszej cywilizacji dopiero w połowie zeszłego roku , są więc całkiem "świeże". Miasto jest bardzo mocno zarosniete a wręcz miejscami porośnięte , co wygląda super.
Idziemy na oglądanie i już po chwili widać,że zwiedzających jest tu dużo więcej niż bylo w Lamanai w Belize. Na szczęście w tym gąszczu drzew i ruinek, ludzie jakos sie roztapiają
Świetny ten rejs po rzece i te widoki a te domki wsród namorzyn -moge patrzec się i ptrzeć na te fotki))
Żelek, fajnie ,że się podoba
Następnego dnia zmieniamy port i kraj. Teraz przybijamy do Meksyku do portu Costa Maya.
Kilka lat wcześniej byliśmy w ramach rejsu, już w tym porcie. Wtedy pojechaliśmy oglądać ruinki Majów do Kohunlich, teraz wybieramy się do innego miasta Chacchoben a potem na odpoczynek do Laguny Bacalar. Wycieczkę kupiliśmy tradycyjnie poza statkiem , w jednej z firm w necie z dobrą opinia na TA.
W porcie witają nas fajni przebierańcy
Idziemy do biura firmy zaraz za bramą portu i z kilkoma innymi osobami jedziemy do Majów.
W drodze mijamy mnóstwo budek z ananasami, to ananasowy raj. Zatrzymujemy się ,aby kupić kilka kawałków i wcinamy ananasa tak jak to jedli Majowie czyli z przeprzem, na prawdę
pycha !!
No trip no life
Nel, ananasy tylko posypane pieprzem? Podaj jak to się je. Warto popróbować w domu.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...heee, przebierańcy pewnie "zawołali kaskę" za mozliwośc zrobienia fotki !???
taka..."meksykańska tradycja" ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nel, piękne fotki z namorzynowego tunelu Choć i tak leniwiec wygrywa wszystko
Asiu, ananasy byly po prostu tak oprószone pieprzem, nic ponadto. Pychotka choć niby taki dziwny zestaw prawda ?
Radek, nie .. w portach to tak chyba zwyczajowo juz jest ,że przypływające statki witają lokalni przebierańcy i spiewają, tańczą etc. Nie chcą kasy , można im dowolnie robić fotki
Asiu, miło że wpadłaś na rejsik
Dojeżdżamy do ruinek w Chacchoben. Zostały odkryte dla naszej cywilizacji dopiero w połowie zeszłego roku , są więc całkiem "świeże". Miasto jest bardzo mocno zarosniete a wręcz miejscami porośnięte , co wygląda super.
Idziemy na oglądanie i już po chwili widać,że zwiedzających jest tu dużo więcej niż bylo w Lamanai w Belize. Na szczęście w tym gąszczu drzew i ruinek, ludzie jakos sie roztapiają
No trip no life
...świetne te "ukorzenione ruinki' ; )
no a to ,że można na nie wejść to prawdziwa rewelka !!!
...meksykanie "nie chcący kaski ?!!!"...hmmm, ale...niech będzie "po Twojemu" ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Miałam braki w Twojej relacji ale już wszystko nadrobiłam *pleasantry*Fajnie sie z Tobą podróżuje i wirtualnie i w realu
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Radek, nie oszukuje nic a nic, wyjątkowo
Alamed
Łazimy dalej po ruinkach, gdzieś nam śmigają małpki po drzewach, śpiewają kolorowe ptaszki.. podziwiamy też roślinność
No trip no life
...drzewa "pojechane" : )
zwłaszcza to wyglądajace jak..."kolczasty walec" i to "w pomarańczowej sukience" !!!!!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav