--------------------

____________________

 

 

 



O rety!!!- jak ja kocham te Sudety !

80 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
alamed
Obrazek użytkownika alamed
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 2 dni temu
Rejestracja: 11 kwi 2017

Fajnie Piea podróżuje sie z Tobą po Dolnym Śląsku i cieszę się,że jako mieszkanka tych terenów mam te miejsca zaliczone Pleasantry

Jest to dlam mnie taka podróż wspomnień Victory

 

Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Witaj Alu, no jako mieszkanka "pobliża" trudno, żebyś miała niezaliczone!!!  Pleasantry ,chociaż... mawiają, że najciemniej (a ja dodam, że i najdalej)  pod latarnią  Yes 3 ; ja Mazowsze też mam wyeksploarowane , chociaż w porównaniu z Dolnym Śląskiem Mazowsze wypada blado, oj bladziuchno! no bo prawie nic tu nie ma! Biggrin

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Sudety- to dość duży, bo aż 300 kilometrowy łańcuch górski, który leży nie tylko u nas w Polsce, bo jego zasięg obejmuje też Czechy i kawałek Niemiec; któregoś więc razu podczas naszych sudeckich urlopów wybraliśmy się na szlak po stronie czeskiej do bardzo popularnego miejsca jakim są czeskie Skalne Miasta;

Adrszpaskie oraz Teplickie Skały są tak blisko sudeckich miejscowości,  że  grzechem byłoby ominąć taką atrakcję, bo niewątpliwie te Skalne Miasta stanowią jedną z największych atrakcji turystycznych w całych Sudetach a pod względem bogactwa i różnorodności rzeźby nie mają sobie równych w tej części Europy;

Adrspach – to niewielka wioska położona ok.30km od granicy polskiej licząca +/- 1000 mieszkańców, i zapewne nikt by o niej nigdy nie usłyszał gdyby nie ta zjawiskowa kraina kamiennych labiryntów i wąwozów pełna niezwykłych, pionowych, blisko 100-metrowych blokowych skał o fantazyjnych kształtach. 

To właśnie dzięki tym niezwykłym formacjom skalnym – miejsce to jest unikatowe w Europie i ponoć jest jednym z najbardziej znanych piaskowcowych terenów wspinaczkowych na świecie. 

Ten baśniowy kamienny świat został wyrzeźbiony przez wodę, wiatr i mróz w ciągu ostatnich 300 mln lat - ponoć jako efekt nierównej odporności na wietrzenie skał, ale zostawmy geologię geologom a sami zajmiemy się czymś znacznie przyjemniejszym - turystyką  *biggrin*.

My z Karpacza dotarliśmy tu samochodem przez przejście graniczne w Lubawce; jadąc w kierunku Trutnova skręciliśmy na drogę nr 301, aby przez wioskę Chvalec - a potem wjeżdżając pod górę leśnymi, wąskimi serpentynami - dotrzeć do Ardspachu. 

Skalne miasto Adršpach to przepiękny teren złożony z licznych skał piaskowcowych, gdzie możemy podziwiać ten niesamowity krajobraz zbudowany ze strzelistych, wznoszących się ku niebu wielkich skalnych wież, których kształty przybrały niesamowitą formę przypominając konkretne przedmioty lub postacie. 

Zapytacie pewnie: kiedy odwiedzić skalne miasto aby uniknąć tłumów?

No na to pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi…niby można je odwiedzać cały rok, ale na wizytę bez tej chmary ludzi najlepszy jest chyba tylko listopad i marzec no i może zimowe miesiące i to wcześnie rano;  niestety od wiosny do jesieni, a szczególnie w terminach wakacyjnych i naszych słynnych długich weekendów i zwykłych weekendów też – nie zaznacie tu spokoju; my trafiliśmy na taki właśnie dziki tłumek, mimo, że przyjechaliśmy w środku tygodnia, no ale to była końcówka lata… a takich jak my, którzy liczyli na poweekendowy luzik była tu cała masa  Dash 1

Od wejścia wiedzie tu dość krótki szlak zielony tworzący pętlę długości jakieś 3,5 km

Ludzi jest tu co najmniej trzykrotnie za dużo Man in love ; mówi się trudno i zwiedza się tak jak nie lubimy najbardziej: czyli w tłumie Beee ; ale to miejsce jest tak urocze, że widoki rekompensują nam wszelki dyskomfort. 

Ardspach zwiedza się dość wygodnie, poruszając się ścieżkami, drewnianymi kładkami, wygodnymi schodkami z poręczami; nie ma tu dzikiego szlaku który musimy „przemierzać” z uwagą, a w zasadzie cały czas idzie się i tak z wysoko zadartą głową.

Dokładną mapkę trasy z wyznaczonym zielonym szlakiem dostajemy w kasie i idziemy podziwiać ten zaczarowany kamienny świat. 
Niektóre, bardziej charakterystyczne skały mają tu swoje dość trafne nazwy i opatrzone są czytelnymi tabliczkami w czterech językach. 

piękne "Organy"

Chodziliśmy tu sobie swoim tempem, raczej dość powoli robiąc często przystanki na podziwianie detali tego niezwykłego miejsca, ale i po to żeby ”przeczekać” nagromadzenie narodu w danym miejscu. 

To miejsce jest przyrodniczo niezwykle ciekawe i na pewno magiczne, ale żeby poczuć głeboko tę magię trzeba tu przyjechać w jakimś mniej atrakcyjnym turystycznie terminie i o mniej wygodnej porze ( co powiedzie na jakiś czerwcowy dzień o 5 rano?  Wacko 2  - kasy pewnie jeszcze o tej porze  nieczynne , ale to nie byłby głupi pomysł, bo wtedy zwiedzalibyśmy w znacznie bardziej organiczonej grupie z takimi samymi wariatami  Biggrin ).

Generalnie nie mam nic przeciwko ludziom, i zdaję sobie sprawę, że wszelkie przyrodnicze atrakcje zawsze kumulują dużą ilość turystów, bo każdy chce zobaczyć daną atrakcję, ale tak już mam, że w miastach podczas ich zwiedzania - tłumy mi zupełnie nie przeszkadzają, natomiast w miejscach przyrodniczych, takich jak Adrspach - żeby móc nacieszyć się danym miejscem do syta - wymaga to jednak spokoju i ciszy, a o tą niestety w takich okolicznościach jest trudno:) ; cisza i ta ilość hałasujących tu niemiłosiernie dzieci wykluczają się wzajemnie zupełnie  Aggressive 

"wspomnienia" po powodzi- poziom wody do kreski 

jeden z ładniejszych zakątków Skalnego Miasta 

tzw: Brama Gotycka 

a ta szczelina to wylot z Mysiej Dziury (fajnie tam było, ciasno i ciemno  Yes 3

"Rękawica" - moim zdaniem nie jest aż tak ładna jak ta nasza w Ojcowskim PN, ale też fajna

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 28 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Wow ,cudne te formacje skalne !!! robią wrażenie Yahoo

Zagadzam się z tobą,że kontemplacja takich cudów przyrody wymaga wyciszenia a nie tłumów ..

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 2 godziny 6 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...nio,jak pisze przedmówca,skałki "fantastycznie fantazyjne" !!!!! : )

p.s. dzieci bić ; )))))

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nel, Radku, Witajcie

Wierzę, że wszyscy byliście w Ardspachu i macie te skałki na żywo przed oczami... nam sie bardzo podobało, mimo tłumów i wrzasków dzieciaków; kiedyś tam jeszcze pobuszujemy jakąś późną jesienią, albo wczesną wiosną..... 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 28 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Nie, nie ja zupełnie nie znam tego regionu , dlatego się tak zachwycam

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

I w końcu prawdziwa, uzdrowiskowa wisienka na torcie - Lądek-Zdrój (niemiecki Bad Landeck) – najwspanialszy, najpiękniejszy i najciekawszy z sudeckich kurortów-uzdrowisk, (oczywiście wyłącznie moim zdaniem, bo przecież inni mają prawo myśleć inaczej)  który jest pięknie położony u stóp Gór Złotych w dolince rzeczki Białej Lądeckiej; jest chyba najstarszym z kłodzkich zdrojów, bo źródła leczniczych wód znane tu były już w latach 1200… więc w czasach mroków średniowiecza...  .

W XIX wieku, w czasach przepięknego okresu belle epoque - Lądek sporo zawdzięczał Księżnej Mariannie Orańskiej (tej samej, która stworzyła cudne Międzygórze opisywane tu już wcześniej) , która wówczas była znaną i bardzo wpływową osobistością na tych terenach i która przyczyniła się sporo do rozwoju Lądka. Uzdrowisko to słynie przede wszystkim z rzadkich wód radanowych (radoczynne cieplice siarczkowe) leczące głównie choroby reumatyczne. 

Najpierw jednak zaproszę Was na spacerek po lądeckim rynku, wśród uroczych kamieniczek i ładnego neorenesansowego Ratusza

(niestety tego dnia na rynku ulokował się jakiś lokalny jarmark, więc wianuszek samochodów i dachy straganów nie dodają urody miejscu i nieco psują zdjęcia) 

stan niektórych arkadowych tynków- niestety taki sam jak w Jaworze i wielu dolnośląskich miasteczkach... wieczny brak funduszy... 

ja uwielbiam sklepy ze starociami i wszelkie Pchle Targi, z wielką  lubością więc buszuję po takich miejscach i czasami wypatrzę coś bez czego absolutnie nie mogę wrócić do domu  Biggrin

urok detalu ? no cóż... od zawsze  uwielbiam cykac fotki tzw detalom architektonicznym, . ale tu ten detal nieco mnie zaskoczył  Biggrin  ;(bowiem z reguły Madonna z Dzieciątkiem przedstawiana jest jako wiotka, filigranowa, wręcz eteryczna postać w mocno udrapowanych szatach; a tymczasem tu?.... czerstwa dziołcha, o wiele za duża -  jak z bawarskiej gospody w wykrochmalonym fartuchu; no nieco zaskakujący wizerunek jak dla mnie....   Sarcastic

Dziś symbolem Lądka-Zdroju jest wspaniały, neobarokowy zabytkowy  budynek przyrodoleczniczego zakładu „Wojciech”, zwany ówcześnie Marienbad, wybudowany w 1680 roku , przebudowany 200 lat później do obecnej postaci; z daleka przyciąga uwagę jego potężna kopuła, a kuracjuszy oprócz wód radanowych przyciąga też turecki styl tutejszych łaźni.

Lądek przyciągał swą sławą na kuracje zdrowotne wiele znamienitych gości: w tutejszych wodach leczył się sam król pruski Fryderyk II, w „Wojtku” znanymi kuracjuszami byli również: prezydent USA John Adams, książę Antoni Radziwiłł, Oskar Kolberg, Iwan Turgieniew, a z tych mniej znamienitych dostąpili uroków „Wojtka” również nasze dwa  „orły” - Cyrankiewicz i towarzysz Wiesław Gomułka Biggrin 

vis a vis „Wojtka”  w pięknym Parku Zdrojowym ulokowała się historyczna kawiarnio-cukiernia z klimatem... której budowę ukończono w 1842 roku i nadano jej imię ks. Albrechta Hohenzollerna, stąd jej historyczna nazwa „Albrechtshalle” funkcjonująca do dzisiaj 

historia początku tej kawiarni (Hali Albrechta)  wiąże się historycznie z drugą połową XVII w, kiedy to radca cesarski, zarządca Hrabstwa Kłodzkiego Zygmunt Hoffmann wykupił teren koło dzisiejszego „Wojciecha”.

ale przy tak pięknej pogodzie idziemy na taras na zewnątrz... 

miejsce to słynie z pysznych wiedeńskich tortów i serników, no mniam, mniam... (polecam szczególnie gruszkowy, hmm... poezja)

ciekawy kryty most w Lądku nad Białą Lądecką (którego projektantem był niemiecki architekt, ten sam, który zaprojektował nieistniejącą już wieżę widokową na Śnieżniku, którą wysadzono niestety w 1974 roku); szkoda, że nigdy jej nie odbudowano.... piękna była i jakie musiały być stamtąd widoki.... )

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Po Lądku Zdroju i zdrojowo-parkowych klimatach czas na klimaty zgoła odmienne- czyli bardziej sielsko-anielskie niż miejskie. 

Któregoś dnia trafiliśmy znów niedaleko Kudowy Zdroju do wioski Pstrążna, którą wcześniej mijaliśmy tylko w drodze na mój "ulubiony" zielony szlak do labiryntu Błędnych Skał, który opisywalam Wam już wcześniej ; tym razem postanowiliśmy jechać do samej Pstrążnej - do tamtejszego skansenu ziemii sudeckiej - pięknie położonego na wzniesieniu, nieco  pagórkowato jak lubię najbardziej

przed samym wejsciem na teren skansenu wisi takie małe powitanko  Blum 3 no  i już mi sie odechciało skansenu Biggrin  no ale... poszliśmy... z obawą ale jednak Shok 

żmij tam w końcu nie spotkaliśmy na szczęście, ale co się napatrzyłam pod nogi!!!   Blum 3

strój codzienny sudeckich chłopów

he he... ta zbierająca datki Pani ma twarz raczej bardziej światowej modelki niż ogorzałej sudeckiej chłopki, ale nich im tam będzie Biggrin

klimacik jak w kolonialnym sklepiku...

scenka biesiadna w strojach z pogranicza kudawsko-nachodzkiego , ale impreza w stylu: siedzo, ale nic nie jedzo  Biggrin

kolejna modelka 

taki prapradziadzio dzisiejszych ekspresów do kawy  Preved

coś (co trzymał) mu chyba ukradli ? Biggrin

przynajmniej gospodyni nie miała za dużo powierzchni okien do mycia Biggrin

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

no dobra.... to pomału czas kończyć te sudeckie nudy ; 

na chwilkę wróćmy jeszcze do Karpacza, bo jest tu jedno takie dziwne miejsce (a w zasadzie to najzwyklejsze na świecie, ale mawia się, że dziwne  Yes 3 ) , żadne to tam dziwo, po prostu "zaburzenie horyzontu"  i fałszywe złudzenie: 

na ulicy przy zakręcie, gdzie kierowcy jak zarówno i piesi widzą przed sobą jakby małe wzniesienie... droga prowadzi tu lekko pod górkę, minimalną, ale wyraźnie widać że jest wzniesienie... tymczasem samochody jadą tu same na luzie.. puszki i piłeczki położone na ulicy też same wchodzą w ruch tocząc się... pod górę !  Preved

oto ta tajemnicza droga widziana z okien auta, no niby faktycznie pod górkę.... 

a tymczasem, okazuje się że to ściema Biggrin

miejsce nie jest żadną magią, bo jest tu po prostu z górki..... Biggrin , dlatego wszelkie toczące się po ulicy przedmioty, czy auta na luźnym biegu - toczą się same - "pod górę" wprawiając nieco obecnych w małe osłupienie Biggrin ; ponoć tak to miejsce jest sprytnie wkomponowane w krajobraz i linię horyzontu na końcu , że widok wyraźnie wydaje nam się pod górę, choć faktycznie jest tu w dół, dlatego wszystko zgodnie z grawitacją toczy się po prostu w dół , spada, jedzie samo.... ot i cała tajemnica, ale przyznacie, że nikt nie pomyśłałby patrząc na ten zakręt i horyzony że jest tu spadek w dół, bo wydaję się tu być całkiem odwrotnie  Biggrin

stacja eleganckiego wyciągu "Biały Jar" ; pewnie tak wygląda teraz nowy wyciąg na Kopę - następca starego "Zbyszka" , nie byliśmy,  wiec zobaczymy następnym razem

mały ewangelicki kościółek Najświetszego Serca PJ; zbudowany na początku XX wieku , z wysoką kamienną dzwonnicą

W Karpaczu można "pobawić się" nieco  dla odmiany na torze sanoeczkowym "Kolorowa", który miesci się na zboczu niewielkiej  górki Pohulanka ( 712 m) 

Piea

Strony

Wyszukaj w trip4cheap