Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
IMPREZA: Po drodze do Himba
TERMIN: 08 listopada 2019r. - 19 listopada 2019r.
Dlaczego Rainbow ?
Pierwotnie planowałem wyjazd do Namibii z Ecco Travel z uwagi na organizowanie imprezy na miejscu przez Safpol, ale ponieważ chętnych nie było na żaden termin, to temat upadł. Być może zdecydował całkowity brak pomocy biura przy załatwianiu wizy.
W Rainbow z jesiennych terminów pozostał aktualny tylko jeden - nasz.
LOT:
Warszawa – Doha – Windhoek (czas: ok. 6 h i ok. 9 h; powrót podobnie),
loty z Warszawy Airbusami, na trasie Katar-Namibia-Katar – Dreamlinerami.
Samoloty prawie pełne. Uwaga na jajecznicę – jest tam wyjątkowo niesmaczna.
GRANICA: odprawa sprawna, pomimo zebranej do wizy dokumentacji należało wypełnić druk wjazdowy, w którym powtarzały się pytania z ankiety wizowej, tak samo przy wyjeździe,
GRUPA: 18 osób, bardzo nierówna grupa, byli ludzie mili i życzliwi, ale też niemłoda para, która miała w zwyczaju w trakcie posiłków demonstrować swoje frustracje polityczne ...
PILOT: poznany wcześniej przeze mnie Przemek, dobrze oceniany na tutejszym forum, oraz w opiniach na stronie Rainbow; na pewno kompetentny i zaangażowany, podróżował z nami z/do Warszawy,
miejscowy przewodnik Bariar (kontakt w angielskim), sympatyczny chłopak, ale momentami podchodził do spraw zbyt luzacko, przez co było kilka kłopotów np. opóźniony wyjazd na safari w Entoshy,
AUTOBUS: pierwszego dnia spotkała nas bardzo niemiła niespodzianka, zamiast autobusu przyjechał mikrobus, ale potem było lepiej (o sprawie napiszę więcej później),
kierowca trochę wolniejszy, niż jeżdżący zwykle z nim na tej trasie (opinia Przemka), co dodatkowo wydłużyło naszą jazdę,
PIENIĄDZE: kurs wymiany 1 USD -14,50 dolarów namibijskich (ND) - 09.11.2019 – lotnisko Windhoek, ale uwaga, w kantorach na lotnisku były nieduże różnice, przy wymianie walut kserowano paszport i należało wypełnić kolejną ankietę, co spowolniło nasz wyjazd na miasto
Przykładowe CENY:
piwo puszkowe i butelkowane (0,33 l) Windhoek i Tafel – 15- 20 ND (w sklepie) oraz 30-40 ND w trakcie posiłków,
cola 0,5 l – 12 ND,
woda 0,5-1,5 l – 8-15 ND,
sok grapefruit 1 l – ok. 20 ND (tylko w dużych sklepach),
sandwich na gorąco (szynka-ser) -30 ND,
2 tosty szynka/ser 24 ND,
burger classic oraz kufel dużego piwa (nie wiem jakie, ale zimne) – 142 ND (restauracja),
wysuszone mięso kudu (80 g) – 31,50 opakowanie,
banany 1 kg – 24,95 ND,
koszulki z motywem Namibii – 200-300 ND (nie dotyczy AfriCat, tam wszystko droższe),
magnesy – 40-60 ND (na lotnisku nawet 90 ND !),
drewniane akcesoria i rzeźby, np. hipopotam ok. 100 ND, miska 80 ND, moździerz (do kuchni !) - 150 ND,
gustowna apaszka w AfriCat – 250 ND,
zdjęcia z paniami z Herrero – 20 ND, z Himba – 10 ND ale od osoby, wychodzi drożej...
HOTELE:
> SAFARI HOTEL Windhoek (pierwsza i ostatnia noc na trasie - L) – pierwsza noc w szeregowych domkach, ostatni nocleg w budynku, klimatyzacja – OK, ale nie wszędzie, część grupy narzekała na klimę,
> SOLITAIRE LODGE koło Sossusvlei (jedna noc i punkt przystankowy następnego dnia) – szeregowe domki, było bardzo przyjemnie. Przyjechaliśmy ok. 15.00 (rzadkość), na terenie campu można było coś zjeść (dwie restauracje) oraz tani, dobrze wyposażony sklep.
> BAY VIEW RESORT DOLPHIN BEACH koło Swakopmund (2 noclegi - L), duże, reprezentacyjne pokoje, wyposażenie z kuchenka mikrofalową, najlepszy hotel na trasie, od Atlantyku wiało chłodem rano i wieczorem,
> TENTCO OASIS LODGE w okolicach Twyfelfontein (jedna noc), bardzo urokliwe miejsce, namioty na palach i pomoście, z odrębną częścią łazienkową,
> ETOSHA SAFARI LODGE (2 noce) – domki murowane na sporej przestrzeni, warunki dobre, kawa w hermetycznych pojemnikach i kosmetyki w łazience o bardzo przyjemnych zapachach, najlepsze na całej trasie,
> WATERBERG RESORT okolice Otjiwarongo (1 noc L) – ośrodek na zboczu góry, na kilku poziomach, my byliśmy w domkach na drugim poziomie.
Litera L - hotele z lodówką w pokojach.
Wszystkie hotele z wyjątkiem Tentco Oasis Lodge wyposażone w sprzęt kawowo-herbaciany. Uważam, ze były na przyzwoitym i dobrym poziomie.
PROGRAM
zróżnicowany, zrealizowany w pełni, zabytków nie było zbyt wiele, ale wspaniała przyroda na wodzie i lądzie, czyli to, co lubię najbardziej,
wiele miejsc ciekawych, więc łatwiej będzie wymienić to , co nie bardzo mnie zachwyciło: stolica oraz wybrzeże szkieletów,
PROGRAM FAKULTATYWNY
odbyły się dwie imprezy, byłem na obydwu i nie żałuję,
> podróż wydmami pustyni Namib zamkniętymi jeepami – 120 USD, uważam, że można się wybrać, po drodze duże kolonie ptactwa, takiej ilości flamingów jeszcze nie widziałem,
> popołudniowe safari w PN Waterberg – 80 USD, safari – oczywiście, że tak ! (ale zwierząt mogłoby być trochę więcej).
Trzecia proponowana – lot awionetką nad pustynią Namib nie odbyła się z powodu braku wystarczającej liczby chętnych.
Przemek nie organizował jazdy quadami oraz snowboardu na wydmie (imprezy zbyt ryzykowne).
WYŻYWIENIE
śniadania oraz obiadokolacje – zwykle w formie bufetu, jedzenie miejscowe i europejskie, uważam, że wystarczające i dobre,
lunch – ze względu na słabą infrastrukturę turystyczną częściej musieliśmy posilać się w przypadkowych miejscach (np. na stacji benzynowej),
UWAGI I CIEKAWOSTKI
BITWA O ZMIANĘ AUTOBUSU – na lotnisko podjechał po nas mikrobus z przyczepką na walizki. Okazał się zbyt ciasny dla naszej grupy. Uwzględniając bagaże podręczne, złą i głośną klimatyzację zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. Pierwotnie oświadczono, że tym busem przemierzymy cały szlak i trzeba się z tym pogodzić. Po zdecydowanych protestach następnego dnia podstawiono już autobus (wysoko posadowiona część pasażerska do której wsiadało się po stołku i schodkach, szoferka osobna) i było dużo lepiej, chociaż do klimatyzacji i pracy mikrofonu mogły być uwagi.
CIEPŁE UBRANIE – potrzebne było dwukrotnie – w czasie rejsu po Zatoce Wielorybiej oraz w czasie porannej części safari w Etoszy.
DROGIE MIEJSCA (CENY) to ośrodek AfriCat oraz lotnisko.
DRUGI RAZ SPOTKANY PILOT WYCIECZKI - na zorganizowanym wyjeździe byłem 45 razy (specjalnie policzyłem) i po raz pierwszy zdarzyło mi się ponownie spotkać pilota (Przemek, uprzednio na objeździe Etiopii przeszło 5 lat temu).
GNIAZDKA – podobno w prawie wszystkich hotelach można było rozejrzeć się i znaleźć gniazdka pasujące do naszych wtyczek, ja jednak nie sprawdzałem tego - miałem adapter z RPA
KOMARY – nie było, mieliśmy trochę szczęścia z opóźnieniem nadejścia pory deszczowej (wtedy jest ich dużo, a północ Namibii to strefa zwiększonego ryzyka malarii), do końca wycieczki było upalnie i sucho,
MALARONE – brały dwie panie i może ktoś jeszcze. W użyciu były natomiast środki typu mugga.
SZYBOWCE Z POLSKI – wracając do kraju na lotnisku spotkaliśmy Polaka z grupy pilotów szybowcowych. Okazuje się, że w Namibii chętnie ćwiczą nasi szybownicy.
TOALETA TYLKO DLA PAŃ – w czasie rejsu toaleta pod pokładem była przeznaczona, jak oznajmił kapitan łodzi (nieduża łódź motorowa), tylko dla pań. Na szczęście nie było potrzeby sprawdzenia skuteczności tego ograniczenia.
WIZA – w moim przypadku droga przez mękę, a dodatkową, nieoczekiwaną przeze mnie przeszkodą okazało się to, że bank nie wystawia żadnych dokumentów w języku angielskim.
Procedura wizowa ma jednak ulec zmianie w niedługim czasie...
WODA BUTELKOWANA – była udostępniona przez organizatora tylko na safari i w hotelu (poza Twyfelfontein), ale na każdym postoju można było ją dokupić,
ZDJĘCIA – jeżeli trzeba skorzystać, to polecam Bariara, robi naprawdę dobre zdjęcia.
Mabro, czy to ta sama wycieczka co ty bylaś? z takim nieudanym pilotem ? pamiętam ,że ty też jak Bogrob, przechodziłaś gehennę ze zdobyciem wizy
Bogrob, czy bardzo dużo było przejazdów ?
z tym autokarem to niezłe jaja żeby biuro podstawiło za mały autokar !! i trzeba było walczyć o większy .. szok
No trip no life
Nel, ja byłam z Itaki.
...he,he,he bogrob zapodaj linie lotnicze gdzie.."jajecznica jest smaczna" ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ja też nie tak dawno rozważałem wyjazd do Namibii i jedną z rzeczy, które mnie na razie zniechęciły był własnie wymóg wyciągu z konta bankowego w języku angielskim. Bo wiadomo, że standardowo wystawiają w naszych bankach tylko w języku polskim i w przypadku wyciągów papierowych za kilka miesięcy domagają się mocno wygórowanych opłat.
Ciekaw zatem jestem, jak ostatecznie udało Ci się załatwić tę sprawę? Czy ostatecznie uzyskałeś w banku taki wyciąg w języku angielskim? Jeśli tak, to w jaki sposób?
coś takiego ? co za dziwne wymagania. Dotyczą wszystkich ubiegających się o wizę do Namibii ?
No trip no life
Bogrob, wrzuć trochę zdjęć - chętnie popatrzę bo moja trasa była ciut inna.
Tak sobie uświadomiłem po tej Twojej uwadze, że faktycznie ponowne spotkanie tego samego pilota to ewenement. Ja byłem na 76 zagranicznych wycieczkach z różnymi biurami podróży (w tym na 35 z Rainbow) i z tego, co pamiętam, nigdy mi się nie zdarzyło, żeby pilot się powtórzył. Co innego, jeśli idzie o uczestników wycieczek. To zdarzyło mi się kilka razy. Najbardziej pod tym względem zaskakujący był przypadek, gdy spotkałem pewne małżeństwo rok po roku na dwóch wycieczkach z dwóch różnych biur podróży. I oczywiście pomiędzy tymi wycieczkami nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu, ani też niczego wspólnie nie planowaliśmy na pierwszej z tych dwóch wycieczek.
Dlatego cały pierwszy dzień (objazd Windhouk busem) domagaliśmy się autobusu. No i dostaliśmy od drugiego dnia. Nie był idealny, ale można było jechać.
W banku nie dostałem, ale po rozmowie z moim opiekunem wyciąg był za darmo.
Dałem wyciąg do tłumacza przysięgłego, było drogo i nerwowo (w Warszawie trudno znależć tłumacza, który załatwia to od ręki), a ja miałem mało czasu, ponieważ byłem całowicie pewien, że wyciąg w angielskim to prosta i szybka sprawa do załatwienia.
Informacja z wycieczki - niektórzy agenci dysponują wzorami oświadczeń (w języku angielskim), które mają wystarczyć Namibijczykom do wystawienia wiz obok polskich wyciągów. Tak miało załatwić procedurę wizową kilka osób (m.in. z Wrocławia, Gdyni).
Ponoć jednak już niedługo będzie można załatwiać wizę na lotnisku, być może już bez wyciągó...
Niestety, na stronie Rainbow i firm załatwiających wizę np. wiza-serwis ten wymóg wciąż istnieje.