Naszym kierowcą i przewodnikiem po Bali był Kerta Wijaya. Wspaniały człowiek, który bardzo dużo opowiedział nam o swoim kraju i wyspie. Wyluzowany, wesoły,miły, punktualny.
Umówieni byliśmy o 12:00.Już za 5 dwunasta na WhatsApp przychodzi wiadomość,że czeka w holu. Pan przywitał nas po polsku słowem "dzień dobry". Mówił, że czesto oprowadza Polaków po wyspie i chwalił się znajomością polskich zwrotów.
Na mapie pokazał nam dokąd dziś pojedziemy. Samochód miał duży ( Toyota ale nie pamiętam jaka), czysty, z klimą, swobodnie zmieściliśmy się w 6 osób. Dla każdego była butelka wody i jej duży zapas w bagażniku. Pan miał też sorongi, które zakładał nam podczas zwiedzania świątyń.
Lubimy zwiedzać własnym tempem tzn niespiesząc się, więc na dziś mamy w planach zobaczyć trzy miejsca:
Dziś był 17.08. W tym dniu w Indonezji obchodzone jest Święto Niepodległości. Wszędzie powiewają czerwono-białe flagi. W samochodzie Kerty też są chorągiewki .
Ruch na drodze jest duży. Jedziemy żółwim tempem, ale nie nudzi się nam słuchamy opowieści przewodnika i podziwiamy mijane domy, świątynie, skutery, stragany, zieleń i kwiaty.
Dojeżdżamy na parking i pieszo idziemy do wejścia do Pura Taman Ayun
Mijamy stragan, na którym przewodnik kupuje nam do spróbowania owoce- salak. Owoc ten potocznie zwany jest wężowym owocem z uwagi na wygląd skórki przypominającej skórę węża. Salak podobno pojawia się dwukrotnie w ciągu roku w styczniu i właśnie w sierpniu. Owoc w środku miał kilka twardych mięsistych, żółtobiałych ząbków każdy z pestką w środku,był słodki, chrupki, soczysty i rzeczywiście widywaliśmy go bardzo często na straganach i hotelowych restauracjach.
Wyspani, najedzeni możemy ruszać na wycieczkę.
Naszym kierowcą i przewodnikiem po Bali był Kerta Wijaya. Wspaniały człowiek, który bardzo dużo opowiedział nam o swoim kraju i wyspie. Wyluzowany, wesoły,miły, punktualny.
Umówieni byliśmy o 12:00.Już za 5 dwunasta na WhatsApp przychodzi wiadomość,że czeka w holu. Pan przywitał nas po polsku słowem "dzień dobry". Mówił, że czesto oprowadza Polaków po wyspie i chwalił się znajomością polskich zwrotów.
Na mapie pokazał nam dokąd dziś pojedziemy. Samochód miał duży ( Toyota ale nie pamiętam jaka), czysty, z klimą, swobodnie zmieściliśmy się w 6 osób. Dla każdego była butelka wody i jej duży zapas w bagażniku. Pan miał też sorongi, które zakładał nam podczas zwiedzania świątyń.
Lubimy zwiedzać własnym tempem tzn niespiesząc się, więc na dziś mamy w planach zobaczyć trzy miejsca:
-PuraTaman Ayun
-Park Motyli ( Taman Kupu Kupu) w wiosce Wanasari
-zachód słońca przy świątyni Tanah Lot
Zapraszam
Dziś był 17.08. W tym dniu w Indonezji obchodzone jest Święto Niepodległości. Wszędzie powiewają czerwono-białe flagi. W samochodzie Kerty też są chorągiewki .
Ruch na drodze jest duży. Jedziemy żółwim tempem, ale nie nudzi się nam słuchamy opowieści przewodnika i podziwiamy mijane domy, świątynie, skutery, stragany, zieleń i kwiaty.
Dojeżdżamy na parking i pieszo idziemy do wejścia do Pura Taman Ayun
Mijamy stragan, na którym przewodnik kupuje nam do spróbowania owoce- salak. Owoc ten potocznie zwany jest wężowym owocem z uwagi na wygląd skórki przypominającej skórę węża. Salak podobno pojawia się dwukrotnie w ciągu roku w styczniu i właśnie w sierpniu. Owoc w środku miał kilka twardych mięsistych, żółtobiałych ząbków każdy z pestką w środku,był słodki, chrupki, soczysty i rzeczywiście widywaliśmy go bardzo często na straganach i hotelowych restauracjach.
Przed wejściem do świątyni
Przed kasą biletową kompozycja z moich ulubionych kwiatów frangipani