oj Megi, cudeńko ta wysepka. Bardzo mi się podoba. PIękna zabudowa, śliczne plaże , malownicze kościółki i te kotki !! dały się pogłaskać ? fajnie,że je troszkę podkarmiłaś, widać że głodne były
Zdjęcia piękne , fajnie uchwycasz szczegóły .. jakieś donice, łuczek,kwiatek . Podoba mi się ta fotka, taka "artystyczna"
Plan jest taki, aby zwiedzić kolejne plaże po wschodniej stronie Karpathos. Jedziemy w kierunku Othos, droga jest bardzo kręta, ale widoki są obłędne.
Othos najwyżej położona wioska na Karpathos
Othos to górzysta wioska, położona na zboczach wzgórza na wysokości 500 m n.p.m. tuż pod szczytem Kali Limni. Większość domów jest tutaj w kolorze kremowym z czerwoną dachówką. Wyspa Karpathos pozbawiona jest zabytków, ale piękne kościoły i kaplice nadrabiają ich braki. W Othos znajduje się piękny kościół, ruiny wiatraków oraz Muzeum Folkloru.
Nam udało się zobaczyć jedynie kościół i to tylko z zewnątrz. Słynie z wypiekanego tu chleba i słodkiego czerwonego wina.
Apella Beach
Dalej jedziemy w kierunku wybrzeża na plażę Apella. Dojazd do plaży jest obłędny. Droga wiedzie przez las piniowy, serpentyną w dół.
Zatrzymujemy się w okazałym miejscu, aby zrobić kilka zdjęć. Wysiadam z samochodu i nagle dopada mnie świeży i orzeźwiający zapach lasu i ziół.
To zapach którego nigdy nie zapomnę. Wyspa w tym miejscu jest jeszcze bardzo mało zaludniona, dlatego przez małą ingerencję człowieka, możemy delektować się jego pięknym naturalnym zapachem.
Dojeżdżamy do plaży Apella beach. Na niewielkim wzgórzu zostawiamy samochód. Schodkami pomiędzy skałami schodzimy nad brzeg morza.
Plaża jest zwinięta w malowniczą zatoczkę, a drzewa piniowe które ją otaczają, tworzą piękną scenerię. Morze jest lazurowe i niewiarygodnie czyste. To kolejny raj na ziemi.
Nie istnieje tutaj żadna działalność turystyczna, nie ma miejsc noclegowych, tavern i wypożyczalni. Zapytacie to co jest?
I tu Was zaskoczę, są leżaki, obecnie schowane pomiędzy skałami. Trudno powiedzieć czy w sezonie są wypożyczane odpłatnie? Kilka z nich zostało jeszcze na plaży, spokojnie można było się na nich położyć. I co jeszcze? oczywiście cisza i spokój.
Tak się nam tutaj spodobało, że byliśmy tutaj raz jeszcze. Wtedy oprócz plażowania, zrobiliśmy sobie jeszcze mały spacer ścieżką, która wiodła tuż nad brzegiem skarpy.
Na jej końcu mogliśmy dostrzec kolejną trudno dostępną plaże.
Pomimo, że drogi dojazdowe nie należą do łatwych, trasa sama w sobie jest piękna widokowo. Należy mimo wszystko uważać, na spadające kamienie prosto na drogę.
Lawiniska które miały tutaj miejsce, zniszczyły niejeden kawałek drogi, barierki i wszelkie zabezpieczenia. Wiele jest również plaż, do których turysta nie dociera.
Schowane są pomiędzy górami i praktycznie dojazd do nich jest niemożliwy.
Nikolaos Beach
Skoro już zwiedzamy wschodnie wybrzeże, jedziemy 12 km na północy wschód na plażę Nikolaos Beach. Plaża jest również urocza, ale tutaj już jest pełna infrastruktura.
Pensjonaty, wypożyczalnie i i kilka tawern, które zapewne w sezonie kuszą pysznymi rybkami. Ta malownicza żwirowa plaża z krystalicznie czystą wodą, jest otoczona
imponującymi górami, przez co chroniona jest przed silnymi wiatrami. Nad brzegiem morza leżą olbrzymie głazy, dzieląc jedną wielką plażę na dwie mniejsze.
Idziemy wzdłuż morza, oprócz nas jest kilku robotników, którzy pracują przy budowie domu. Dwie starsze osoby siedzą na tarasie zamkniętej restauracji, widać, że to tubylcy.
O zachodzie słoneczka przelatujemy na drugą stronę wyspy do Lefkos Beach.
No tak, ja urabiam Was na Grecję, a Wy na zupełnie inne fajniejsze kierunki. Choć nie powiem Grecja mi się ogólnie podoba. W tym okresie co byłam napradę można odpocząć,
tym bardziej, że mnie tego było potrzeba. Lećmy dalej, już nie jest tego wiele.
O zachodzie słoneczka przelatujemy na drugą stronę wyspy na plażę Lefkos Beach. Droga jest pięknie widokowa, krajobraz zatopiony w słońcu i olśniewający widok błękitnej wody, zachwyca. Lefoks to maleńki kurort z trzema zatokami. Wszędzie pusto, cicho z chęcią jednak bym zobaczyła jak wygląda to miejsce w sezonie.
Plaża na jednej z nich jest piękna szeroka i piaszczysta. Zaglądamy do pobliskiej tawerny, jest w niej pusto, to ostatni dzień jej funkcjonowania.
Pomimo tego szef kuchni zaprasza nas na dużą rybę. Zostajemy, ale wpierw korzystamy z uroków ciszy, słońca i odpoczywamy na plaży.
Właściciel tawerny nie wyglądał zbyt schludnie, widać, że świętował zakończenie sezonu. Ale jakie zaserwował nam jedzenie, to palce lizać.
Rybka, frytki, sałatka grecka i inne greckie przysmaki.
Połówka pobytu
Dzień pomimo urlopu jest pracowity, tak czasami bywa, że trzeba popracować zdalnie.
Dlatego nie wypuszczamy się nigdzie dalej, jedynie w planach mamy pobyczyć się na pobliskiej plaży Diakoftis Beach. To plaża położona blisko pasa startowego, pisałam o niej drugiego dnia pobytu. Dzisiaj trochę wieje, ale wiatr wcale nie przeszkadza w kąpielach słonecznych. Zapuszczam się w głąb zatoki, gdzie fale sięgają kilku metrów.
Ciekawie musi tutaj być kiedy jest sztorm. Kozy regularnie odwiedzają to miejsce, pewnie mają tutaj swoje smakołyki.
W drodze powrotnej zwiedzamy jeszcze wybrzeże, które się rozciąga blisko naszej miejscówki. Znajduje się tutaj plaża Karpouzaki Beach, która przez ciekawe formacje skalne przyciąga turystów, a zwłaszcza nudystów. Nie było nam dane jego zwiedzić, gdyż ktoś z nas czułby się niekomfortowo. Wieczorem już tradycyjnie, jedziemy na pyszną obiadokolację do tawerny w Pigadii.
Ciekawe jak ta wyspa wygląda od strony żeglarskiej ? Na pewno byłoby co oglądać, bo zatoczki, skały i małe porciki są na twoich pstrykach bardzo ujmujące
Wiktor, żaglówek nie widziałam, myślę, to już było dużo po sezonie, ale powiem Ci, że wyspa znana jest z tego że mocno tutaj wieje i specjalnie przyjeżdżają tutaj Ci co uprawiają Windsurfing. Na Karpathos rozgrywane są zawody pucharu świata w speedzie. Silny i porywisty wiatr w okresie letnim znany jest jako Meltemi.
Najmocniej wieje w lipcu i sierpniu. Są tutaj specjalne zatoki, gdzie są kluby, można nawet wypożyczyć sprzęt i pod okiem instruktora pływać.
oj Megi, cudeńko ta wysepka. Bardzo mi się podoba. PIękna zabudowa, śliczne plaże , malownicze kościółki i te kotki !! dały się pogłaskać ? fajnie,że je troszkę podkarmiłaś, widać że głodne były
Zdjęcia piękne , fajnie uchwycasz szczegóły .. jakieś donice, łuczek,kwiatek . Podoba mi się ta fotka, taka "artystyczna"
No trip no life
Plan jest taki, aby zwiedzić kolejne plaże po wschodniej stronie Karpathos. Jedziemy w kierunku Othos, droga jest bardzo kręta, ale widoki są obłędne.
Othos najwyżej położona wioska na KarpathosOthos to górzysta wioska, położona na zboczach wzgórza na wysokości 500 m n.p.m. tuż pod szczytem Kali Limni. Większość domów jest tutaj w kolorze kremowym z czerwoną dachówką. Wyspa Karpathos pozbawiona jest zabytków, ale piękne kościoły i kaplice nadrabiają ich braki. W Othos znajduje się piękny kościół, ruiny wiatraków oraz Muzeum Folkloru.
Nam udało się zobaczyć jedynie kościół i to tylko z zewnątrz. Słynie z wypiekanego tu chleba i słodkiego czerwonego wina.
Apella Beach
Dalej jedziemy w kierunku wybrzeża na plażę Apella. Dojazd do plaży jest obłędny. Droga wiedzie przez las piniowy, serpentyną w dół.
Zatrzymujemy się w okazałym miejscu, aby zrobić kilka zdjęć. Wysiadam z samochodu i nagle dopada mnie świeży i orzeźwiający zapach lasu i ziół.
To zapach którego nigdy nie zapomnę. Wyspa w tym miejscu jest jeszcze bardzo mało zaludniona, dlatego przez małą ingerencję człowieka, możemy delektować się jego pięknym naturalnym zapachem.
Dojeżdżamy do plaży Apella beach. Na niewielkim wzgórzu zostawiamy samochód. Schodkami pomiędzy skałami schodzimy nad brzeg morza.
Plaża jest zwinięta w malowniczą zatoczkę, a drzewa piniowe które ją otaczają, tworzą piękną scenerię. Morze jest lazurowe i niewiarygodnie czyste. To kolejny raj na ziemi.
Nie istnieje tutaj żadna działalność turystyczna, nie ma miejsc noclegowych, tavern i wypożyczalni. Zapytacie to co jest?
I tu Was zaskoczę, są leżaki, obecnie schowane pomiędzy skałami. Trudno powiedzieć czy w sezonie są wypożyczane odpłatnie? Kilka z nich zostało jeszcze na plaży, spokojnie można było się na nich położyć. I co jeszcze? oczywiście cisza i spokój.
Tak się nam tutaj spodobało, że byliśmy tutaj raz jeszcze. Wtedy oprócz plażowania, zrobiliśmy sobie jeszcze mały spacer ścieżką, która wiodła tuż nad brzegiem skarpy.
Na jej końcu mogliśmy dostrzec kolejną trudno dostępną plaże.
Pomimo, że drogi dojazdowe nie należą do łatwych, trasa sama w sobie jest piękna widokowo. Należy mimo wszystko uważać, na spadające kamienie prosto na drogę.
Lawiniska które miały tutaj miejsce, zniszczyły niejeden kawałek drogi, barierki i wszelkie zabezpieczenia. Wiele jest również plaż, do których turysta nie dociera.
Schowane są pomiędzy górami i praktycznie dojazd do nich jest niemożliwy.
Nikolaos Beach
Skoro już zwiedzamy wschodnie wybrzeże, jedziemy 12 km na północy wschód na plażę Nikolaos Beach. Plaża jest również urocza, ale tutaj już jest pełna infrastruktura.
Pensjonaty, wypożyczalnie i i kilka tawern, które zapewne w sezonie kuszą pysznymi rybkami. Ta malownicza żwirowa plaża z krystalicznie czystą wodą, jest otoczona
imponującymi górami, przez co chroniona jest przed silnymi wiatrami. Nad brzegiem morza leżą olbrzymie głazy, dzieląc jedną wielką plażę na dwie mniejsze.
Idziemy wzdłuż morza, oprócz nas jest kilku robotników, którzy pracują przy budowie domu. Dwie starsze osoby siedzą na tarasie zamkniętej restauracji, widać, że to tubylcy.
O zachodzie słoneczka przelatujemy na drugą stronę wyspy do Lefkos Beach.
megi zakopane
...he,he,he powiem Ci,że..."urabiasz mnie na Grecję" tymi fotkami ; )
Basia wciąż mi "wspomina o mozliwośći odwiedzin" a ja...jakoś "nie mam serca" do tego kierunku...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
To mnie nie trzeba namawiac he he.. chociaż rzeczywiście mialam wieloletnią przerwę
Jednak latem jak byłam na spontanicznym zresztą rejsie po wysepkach, na nowo jestem zakochana w tych klimatach
No trip no life
No tak, ja urabiam Was na Grecję, a Wy na zupełnie inne fajniejsze kierunki. Choć nie powiem Grecja mi się ogólnie podoba. W tym okresie co byłam napradę można odpocząć,
tym bardziej, że mnie tego było potrzeba. Lećmy dalej, już nie jest tego wiele.
megi zakopane
O zachodzie słoneczka przelatujemy na drugą stronę wyspy na plażę Lefkos Beach. Droga jest pięknie widokowa, krajobraz zatopiony w słońcu i olśniewający widok błękitnej wody, zachwyca. Lefoks to maleńki kurort z trzema zatokami. Wszędzie pusto, cicho z chęcią jednak bym zobaczyła jak wygląda to miejsce w sezonie.
Plaża na jednej z nich jest piękna szeroka i piaszczysta. Zaglądamy do pobliskiej tawerny, jest w niej pusto, to ostatni dzień jej funkcjonowania.
Pomimo tego szef kuchni zaprasza nas na dużą rybę. Zostajemy, ale wpierw korzystamy z uroków ciszy, słońca i odpoczywamy na plaży.
Właściciel tawerny nie wyglądał zbyt schludnie, widać, że świętował zakończenie sezonu. Ale jakie zaserwował nam jedzenie, to palce lizać.
Rybka, frytki, sałatka grecka i inne greckie przysmaki.
Połówka pobytu
Dzień pomimo urlopu jest pracowity, tak czasami bywa, że trzeba popracować zdalnie.
Dlatego nie wypuszczamy się nigdzie dalej, jedynie w planach mamy pobyczyć się na pobliskiej plaży Diakoftis Beach. To plaża położona blisko pasa startowego, pisałam o niej drugiego dnia pobytu. Dzisiaj trochę wieje, ale wiatr wcale nie przeszkadza w kąpielach słonecznych. Zapuszczam się w głąb zatoki, gdzie fale sięgają kilku metrów.
Ciekawie musi tutaj być kiedy jest sztorm. Kozy regularnie odwiedzają to miejsce, pewnie mają tutaj swoje smakołyki.
W drodze powrotnej zwiedzamy jeszcze wybrzeże, które się rozciąga blisko naszej miejscówki. Znajduje się tutaj plaża Karpouzaki Beach, która przez ciekawe formacje skalne przyciąga turystów, a zwłaszcza nudystów. Nie było nam dane jego zwiedzić, gdyż ktoś z nas czułby się niekomfortowo. Wieczorem już tradycyjnie, jedziemy na pyszną obiadokolację do tawerny w Pigadii.
megi zakopane
i właśnie to przepyszne greckie jedzonko z cudnymi widokami , po prostu uwielbiam
No trip no life
Niesamowity kolor skał.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ciekawe jak ta wyspa wygląda od strony żeglarskiej ? Na pewno byłoby co oglądać, bo zatoczki, skały i małe porciki są na twoich pstrykach bardzo ujmujące
Czy widziałaś trochę żagli na wodzie ?
Wiktor, żaglówek nie widziałam, myślę, to już było dużo po sezonie, ale powiem Ci, że wyspa znana jest z tego że mocno tutaj wieje i specjalnie przyjeżdżają tutaj Ci co uprawiają Windsurfing. Na Karpathos rozgrywane są zawody pucharu świata w speedzie. Silny i porywisty wiatr w okresie letnim znany jest jako Meltemi.
Najmocniej wieje w lipcu i sierpniu. Są tutaj specjalne zatoki, gdzie są kluby, można nawet wypożyczyć sprzęt i pod okiem instruktora pływać.
megi zakopane