Fajna Gwadelupa ! Podoba mi się. Mam ją w planach Gwadelupa składa się z wielu wysepek mniejszych i większych ,wiec myślę może o oplynięciu wysepek katamaranem..ale to odległe plany, nie na ten rok
Fajnie powspominać St. Lucia,P itonki piękne dla mnie to wyspa HIT ! zrobiła na mnie mega wrażenie.I pod kątem krajobrazowym i taka jeszcze stosunkowo mniej turystyczna i skomercjalizowana niz sąsiadki. Dla mnie z koleii 1 dzień na wyspie , tylko utwierdził mnie w przekonaniu ,że musze kiedys na nią wrócić, bo czułam duży niedosyt..
No dobra ,czekam na Barbados .. wiesz ja też zaczęłam objazd od tej plaży
Bottom Bay-jest położona na południowym wybrzeżu obok Crane Beach.Plaża jest częściowo otoczona wysokimi koralowymi klifami, zapewniając panoramiczny widok na południowy brzeg. Scenę tę uzupełnia obecność wysokich palm, które nadają spokojnej i relaksującej atmosferze zatoki.Dla nas jest to najpiekniejsza plaża na Barbadosie
Zejście na plażę z koralowych klifów jest dość wygodne bowiem jest dobrze wydeptana ścieżka.
Jadąc wśród kolonialnych zabudowań po prawie pustych drogach a potem droga polna nic nie wskazuje ,że za momemt ukaże się przed oczyma perełka położona wśród klifów.
Bottom Bay znajduje się na wschodnim wybrzeżu Barbadosu, fale Oceanu Atlantyckiego są tam znacznie silniejsze niż te znajdujące się na bardziej osłoniętych plażach na zachodnim wybrzeżu Barbadosu.
Pływanie na ogół nie jest zalecane ze względu na średnie i duże fale oraz nieprzewidywalne silne prądy.Na kąpiel tutaj się nie zdecydowalismy ale spędzilismy tutaj na relaksie cudowny czas.Wielkim plusem tego miejsca był brak ludzi.Nawet jeśli jacyś turyści tutaj przyjeżdzali podziwiali biały piasek i lazury z wysokości klifów.
Dojazd tutaj zajmuje nam okoły godziny ale po drodze zatrzymujemy się przy kilku fajnych miejscach widokowych.
Jest to następna plaża ,która nam się podobała to Miami Beach (znana również jako Enterprise Beach) znajdująca się na obrzeżach Oistins.Plaża jest długa-idealna do spacerów a piasek na niej jest bialutki z odcieniami delikatnego różu.Może brakuje tutaj wysokich palm-plaża przypomina troszkę mauritiusowe Mont Choisy ale jest warta odwiedzenia.
Przy plaży po drugiej stronie ulicy jest kilka malutkich ,kameralnych hotelików do których należą plazowe parasole i leżaki ale zajmuja one bardzo małą część plazy.
Plaża jest podzielona jakby na dwie części -na jednaj widac więcej miejscowych a na drugiej-tej dłuzszej to przewaznie turyści ale jest ich bardzo mało.
Jest usiana kilkoma barami i kioskami sprzedającymi napoje, jedzenie i pamiątki. Na jego południowym krańcu znajduje się Hotel Accra Beach, więc czasami nazywa się to także Accra Beach.
Plaża ta jest położona w Hastings – miejscowości na trasie Oisitins – Bridgetown.Woda tutaj najczęsciej jest niespokojna i fale są dosyć duzo-my jednak trafilosmy na bardzo spokojne morze.Po wcześniejszych plażach ta wydała nam się bardzo przecietna więc pobyt nasz tutaj ograniczał się do zrobienia kilku fotek.
Przed nami ostatnia plaża tutaj ostatecznie decydujemy się zostać na dłużej bo stwierdzamy ,że już zadna z plaż nas nie zaskoczy a w torbach grzeje nam się piwo.
Carlisle Bay Beach to piękny półksiężyc piasku na południe od miejskiego centrum Bridgetown.Piasek jest biały i czysty, a woda spokojna, nawet gdy morze w innej częsci wyspy jest wzburzone.Dla nas to jedna z ładniejszych plaż na Barbadosie.
Z portu spokojnie można tutaj dotrzeć pieszo .Zresztą z plazy bardzo dobrze widać statek)))
Jest tutaj pełne zaplecze sanitarne i gastronomiczne.Są sklepy z pamiatkami i rzędy leżaków i parasoli a dla znudzonych lenistwem jest mozliwość uprawiania sportów i wycieczek wodnych Czas tutaj leci bardzo szybko.
Druga część dnia spedzilismy szwędając się po stolicy.
W oklicy portu -pod turystów wychodzących ze statków-centrum handlowe Pelican Craft Centre.Jest to atrakcyjna, przestronna wioska oferująca najlepsze lokalne wyroby rękodzielnicze i dająca możliwość zobaczenia rzemieślników Barbadosu w pracy.
Pelican Village pochodzi od Pelican Island, małej wyspy, która istniała u wybrzeży Barbadosu, zanim została włączona do Deep Water Harbour.
Jest tutaj pełno sklepików i restauracji -ceny są typowo turystyczne ale klimat kolonialnych domków zachęca mocno do spaceru tutaj.
Na placu jest kilka ławek, a tropikalne kwiaty w pełnym rozkwicie ciągną się wzdłuż chodników.
Naprzeciwko wioski znajduje się Droga Trevora - mała oaza na ruchliwej ulicy, na której po zakończeniu zakupów możesz usiąść na ławkach i obserwować przepływające katamarany lub łodzie rybackie na pobliskim targu.
Fajna Gwadelupa ! Podoba mi się. Mam ją w planach Gwadelupa składa się z wielu wysepek mniejszych i większych ,wiec myślę może o oplynięciu wysepek katamaranem..ale to odległe plany, nie na ten rok
Fajnie powspominać St. Lucia,P itonki piękne dla mnie to wyspa HIT ! zrobiła na mnie mega wrażenie.I pod kątem krajobrazowym i taka jeszcze stosunkowo mniej turystyczna i skomercjalizowana niz sąsiadki. Dla mnie z koleii 1 dzień na wyspie , tylko utwierdził mnie w przekonaniu ,że musze kiedys na nią wrócić, bo czułam duży niedosyt..
No dobra ,czekam na Barbados .. wiesz ja też zaczęłam objazd od tej plaży
No trip no life
Ja też tu bywam. Czytam i oglądam Zgadzam się z opinią o Barbados. Bottom Bay rzeczywiście urzekająca...i w sumie nic poza tym
Bottom Bay-jest położona na południowym wybrzeżu obok Crane Beach.Plaża jest częściowo otoczona wysokimi koralowymi klifami, zapewniając panoramiczny widok na południowy brzeg. Scenę tę uzupełnia obecność wysokich palm, które nadają spokojnej i relaksującej atmosferze zatoki.Dla nas jest to najpiekniejsza plaża na Barbadosie
Zejście na plażę z koralowych klifów jest dość wygodne bowiem jest dobrze wydeptana ścieżka.
Jadąc wśród kolonialnych zabudowań po prawie pustych drogach a potem droga polna nic nie wskazuje ,że za momemt ukaże się przed oczyma perełka położona wśród klifów.
Bottom Bay znajduje się na wschodnim wybrzeżu Barbadosu, fale Oceanu Atlantyckiego są tam znacznie silniejsze niż te znajdujące się na bardziej osłoniętych plażach na zachodnim wybrzeżu Barbadosu.
Pływanie na ogół nie jest zalecane ze względu na średnie i duże fale oraz nieprzewidywalne silne prądy.Na kąpiel tutaj się nie zdecydowalismy ale spędzilismy tutaj na relaksie cudowny czas.Wielkim plusem tego miejsca był brak ludzi.Nawet jeśli jacyś turyści tutaj przyjeżdzali podziwiali biały piasek i lazury z wysokości klifów.
No to czas na następną plażę Miami Beach .
Dojazd tutaj zajmuje nam okoły godziny ale po drodze zatrzymujemy się przy kilku fajnych miejscach widokowych.
Jest to następna plaża ,która nam się podobała to Miami Beach (znana również jako Enterprise Beach) znajdująca się na obrzeżach Oistins.Plaża jest długa-idealna do spacerów a piasek na niej jest bialutki z odcieniami delikatnego różu.Może brakuje tutaj wysokich palm-plaża przypomina troszkę mauritiusowe Mont Choisy ale jest warta odwiedzenia.
Przy plaży po drugiej stronie ulicy jest kilka malutkich ,kameralnych hotelików do których należą plazowe parasole i leżaki ale zajmuja one bardzo małą część plazy.
Plaża jest podzielona jakby na dwie części -na jednaj widac więcej miejscowych a na drugiej-tej dłuzszej to przewaznie turyści ale jest ich bardzo mało.
Dla mnie to takie miejsce piknikowe.
Bottom Bay piękna !! nic się nie zmieniła, nawet pustki te same he he .. byliśmy zupełnie sami na plaży
No trip no life
Nastepna plaża-Rockley Beach.
Jest usiana kilkoma barami i kioskami sprzedającymi napoje, jedzenie i pamiątki. Na jego południowym krańcu znajduje się Hotel Accra Beach, więc czasami nazywa się to także Accra Beach.
Plaża ta jest położona w Hastings – miejscowości na trasie Oisitins – Bridgetown.Woda tutaj najczęsciej jest niespokojna i fale są dosyć duzo-my jednak trafilosmy na bardzo spokojne morze.Po wcześniejszych plażach ta wydała nam się bardzo przecietna więc pobyt nasz tutaj ograniczał się do zrobienia kilku fotek.
...heee, fajnie "historyczna nazwa"-Hastings ; )
a ta "pofalowana plaża" z postu 54,zdecydowanie NAJ...jak dla mnie rzecz jasna ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Przed nami ostatnia plaża tutaj ostatecznie decydujemy się zostać na dłużej bo stwierdzamy ,że już zadna z plaż nas nie zaskoczy a w torbach grzeje nam się piwo.
Carlisle Bay Beach to piękny półksiężyc piasku na południe od miejskiego centrum Bridgetown.Piasek jest biały i czysty, a woda spokojna, nawet gdy morze w innej częsci wyspy jest wzburzone.Dla nas to jedna z ładniejszych plaż na Barbadosie.
Z portu spokojnie można tutaj dotrzeć pieszo .Zresztą z plazy bardzo dobrze widać statek)))
Jest tutaj pełne zaplecze sanitarne i gastronomiczne.Są sklepy z pamiatkami i rzędy leżaków i parasoli a dla znudzonych lenistwem jest mozliwość uprawiania sportów i wycieczek wodnych Czas tutaj leci bardzo szybko.
Druga część dnia spedzilismy szwędając się po stolicy.
W oklicy portu -pod turystów wychodzących ze statków-centrum handlowe Pelican Craft Centre.Jest to atrakcyjna, przestronna wioska oferująca najlepsze lokalne wyroby rękodzielnicze i dająca możliwość zobaczenia rzemieślników Barbadosu w pracy.
Pelican Village pochodzi od Pelican Island, małej wyspy, która istniała u wybrzeży Barbadosu, zanim została włączona do Deep Water Harbour.
Jest tutaj pełno sklepików i restauracji -ceny są typowo turystyczne ale klimat kolonialnych domków zachęca mocno do spaceru tutaj.
Na placu jest kilka ławek, a tropikalne kwiaty w pełnym rozkwicie ciągną się wzdłuż chodników.
Naprzeciwko wioski znajduje się Droga Trevora - mała oaza na ruchliwej ulicy, na której po zakończeniu zakupów możesz usiąść na ławkach i obserwować przepływające katamarany lub łodzie rybackie na pobliskim targu.
Pelikan Centre obeszlismy dosyc szybko i ruszylismy dalej w głąb stolicy nie ,zeby zwiedzac muzea czy kościoły ale ,żeby lepiej poczuć klimat wyspy
Niedaleko jest dworzec autobusowy-rzekomo autobusem mozna dojechać wszędzie-nie wiem,nie sprawdzilismy bo jeden dzień to zbyt mało czasu.
Na dworcu oczywiście toczy się zycie pełna parą czyli tak jak lubimy a w budach mozna wszystko kupic za przysłowiowe grosze.
Ech...uwielkbiamy te klimaty