Grenada-wyspa przypraw i rumu też słońcem nas nie rozpieściła ale dzień na niej spędzony był dniem idealnym.Pierwszy pomysł był taki,żeby wziąć z portu auto z kierowcą i objechać plantacje przypraw i destylarnie rumu ale ,że byliśmy w takich miejscach już kilka razy postanowiliśmy czas spędzić na szwędaniu po stolicy i lenistwie na plaży Grand Anse gdzie spokojnie można za 1 $ dojechać z dworca busikiem nr 1.Grand Anse – najsłynniejsza plaża Grenady i jedna z największych w całym archipelagu Antyli. Rozciąga się na długości ponad kilometra i w słoneczny dzień ma zachwycać białym pisakiem i turkusami.My tego nie doznaliśmy ale bawiliśmy się tutaj dobrze.St George’s to największe miasto i stolica wyspy. Górują nad nim malownicze pagórki z wciśniętym pomiędzy nie portem i głęboką zatoką na południu. Miasto, dzięki mieszance stojących obok siebie pastelowych kreolskich domów i domów francuskiej prowincji, jest kwintesencją kolonialnych Karaibów.Mimo tego,że są to totalnie nasze klimaty w zakamarkach stolicy pierwszy raz poczuliśmy niepokój.
Tym razem deszcz nas złapał zaraz po wyjściu z portu więc nim ruszylismy dalej nieprzyjemna aure przeczekalismy w budynku przyportowym penetrując sklepiki.
Przy okazji zaczępiło nas ze sto osób z ofertami wycieczek nie-dziekujemy
Przy wyjściu z portu też jest pełno straganów i budek gdzie mozna wykupić wycieczki po wyspie albo na plaże.My rezygnujemy i idziemy szukać dworca autobusowego,z którego mamy zamiar pojechac na Grande Anse-czyli najpiekniejsza plażę na wyspie. Da się juz odczuć zbliżające Boże Narodzenie))
Dworzec autobusowy znajduje sie z 400 m na lewo od portu więc dosyc szybko do niego dotarlismy-zwiedzanie stolicy zostawiilismy sobie na pózniejszy czas.Jednak nie była bym soba jak bym nie cyknęła kilku fotek
Z dworca w rózne części wyspy kursują kilkuosobowe busiki.Odjeżdają jak się zapełnią a że zapełniaja sie szybko to i my bardzo szybko ruszylismy.Na Grande Anse kursuje o ile dobrze zapamietałam busik nr 1 A i jedzie z 20-25 minut.Jedzie w miarę szybko mimo tego,ze Grenada to górzysta wyspa .Zatrzymuje sie na żądanie.Bilet kosztuje 1$ i płaci się u kierowcy a właściwie u jego pomocnika.
Nowy dzień i nowa wyspa)) Grenada
W porcie wita nas pochmurna pogoda i Azura -statek troszke mniejszy od naszego ale również kolos
Grenada-wyspa przypraw i rumu też słońcem nas nie rozpieściła ale dzień na niej spędzony był dniem idealnym.Pierwszy pomysł był taki,żeby wziąć z portu auto z kierowcą i objechać plantacje przypraw i destylarnie rumu ale ,że byliśmy w takich miejscach już kilka razy postanowiliśmy czas spędzić na szwędaniu po stolicy i lenistwie na plaży Grand Anse gdzie spokojnie można za 1 $ dojechać z dworca busikiem nr 1.Grand Anse – najsłynniejsza plaża Grenady i jedna z największych w całym archipelagu Antyli. Rozciąga się na długości ponad kilometra i w słoneczny dzień ma zachwycać białym pisakiem i turkusami.My tego nie doznaliśmy ale bawiliśmy się tutaj dobrze.St George’s to największe miasto i stolica wyspy. Górują nad nim malownicze pagórki z wciśniętym pomiędzy nie portem i głęboką zatoką na południu. Miasto, dzięki mieszance stojących obok siebie pastelowych kreolskich domów i domów francuskiej prowincji, jest kwintesencją kolonialnych Karaibów.Mimo tego,że są to totalnie nasze klimaty w zakamarkach stolicy pierwszy raz poczuliśmy niepokój.
No to ruszamy przed siebie))
Tym razem deszcz nas złapał zaraz po wyjściu z portu więc nim ruszylismy dalej nieprzyjemna aure przeczekalismy w budynku przyportowym penetrując sklepiki.
Przy okazji zaczępiło nas ze sto osób z ofertami wycieczek nie-dziekujemy
Ciekawa jestem tej Grenady to francuska wyspa ?
Czy moich zdjęc wciąż nie widać ?
No trip no life
...he,he,he Żelku fotek nie widzę ale...jest ich "zarąbiasty opis" !!!
np. cytuję : "Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi i kapelusz" lub "Obraz może zawierać: 3 osoby, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją i ludzie na scenie"
...oczywiście wolę zobaczyc zdjęcia ale... ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nelciu...Twoje fotki widze ale coś czytam,że jest problem z moimi a cały czas wklejam je tak samo
ja widze wszystkie fotki-i Zelka i te Nel tez
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Ja widzę zdjęcia, jest ok.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Lecimy dalej))
Przy wyjściu z portu też jest pełno straganów i budek gdzie mozna wykupić wycieczki po wyspie albo na plaże.My rezygnujemy i idziemy szukać dworca autobusowego,z którego mamy zamiar pojechac na Grande Anse-czyli najpiekniejsza plażę na wyspie. Da się juz odczuć zbliżające Boże Narodzenie))
Dworzec autobusowy znajduje sie z 400 m na lewo od portu więc dosyc szybko do niego dotarlismy-zwiedzanie stolicy zostawiilismy sobie na pózniejszy czas.Jednak nie była bym soba jak bym nie cyknęła kilku fotek
Z dworca w rózne części wyspy kursują kilkuosobowe busiki.Odjeżdają jak się zapełnią a że zapełniaja sie szybko to i my bardzo szybko ruszylismy.Na Grande Anse kursuje o ile dobrze zapamietałam busik nr 1 A i jedzie z 20-25 minut.Jedzie w miarę szybko mimo tego,ze Grenada to górzysta wyspa .Zatrzymuje sie na żądanie.Bilet kosztuje 1$ i płaci się u kierowcy a właściwie u jego pomocnika.
Grenada zupełnie mi nieznana wyspa , więc czekam na twoje wrażenia
No trip no life