--------------------

____________________

 

 

 



Podstawy fotografowania - fotografia nocna (poradnik)

32 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013
Podstawy fotografowania - fotografia nocna (poradnik)

Podstawy potrzebne do omówienia fotografii nocnej

Niech to będzie pewnym ułatwieniem , dla wszystkich , którzy czasem pstrykają zdjęcia przy niewystarczającym świetle , a nie wiedzą jak to ogarnąć. Ci co wiedzą – mam prośbę – niech uzupełnią ten wątek o swoje spostrzeżenia, skorygują mnie jeśli gdzieś chlapnąłem bzdurę i włączą się w dyskusję.
Przepraszam , za nieprofesjonalny język , ale on taki jest specjalnie. Chodzi o to by podstawy wyjaśnić „na chłopski rozum”

Zatem podzieliłbym ten tekst na cztery części (być może w osobnych wątkach jako kolejne części):
1 – podstawy – a zatem trochę o Przysłonie w aparacie, o Czasie naświetlania i ISO – czyli o tym wokół czego kręci się wszystko w fotografii
2 – fotografia nocna obiektów nieruchomych (ze statywu)
3-- fotografia piorunów i fajerwerków oraz długie naświetlania
4-- fotografia nocna (lub wieczorna) obiektów ruchomych


Ad1-- Przysłona ,Czas i ISO

Żeby zrozumieć dlaczego nie chcą nam wyjść wystarczająco ostre i wystarczająco dobrej jakości zdjęcia przy słabym świetle (w nocy, w pomieszczeniach lub wieczorem bez lampy błyskowej) musimy poznać dobrze te trzy parametry , które rządzą naszym aparatem oraz zależności między nimi. Wszystko w zasadzie kręci się wokół tych trzech parametrów oraz ich różnych kombinacji.

Przysłona (Aperture) – Stosujemy różne obiektywy do swoich aparatów (kompaktów albo lustrzanek). Różnią się one jakością wykonania, jakością optyczną , możliwościami obejmowania pewnego obszaru kadru (szerokokątne lub teleskopy).
Mogą być zmiennoogniskowe (zoomy) lub stałoogniskowe (bez możliwości przybliżania lub oddalania tego co widzimy w wizjerze.)
To temat długi i szeroki, jednak tym co nas teraz interesuje są wartości graniczne przysłony jakie te obiektywy nam oferują.
Jeżeli gdzieś słyszy się , że dany obiektyw jest „jasny” lub „ciemny” to właśnie chodzi o to jakie możliwości otwarcia PRZYSŁONY nam on oferuje.
Czyli, krótko mówiąc (lub pisząc nieskomplikowanym językiem) jak bardzo możemy otworzyć nasz obiektyw na wpadające przez niego światło. Czy to będzie tylko mała dziurka czy też otworzymy go bardzo szeroko.
Od tego zależy ile światła będącego w otaczającej nas rzeczywistości nasz aparat będzie w stanie „zauważyć”. W piękny , słoneczny dzień światła jest aż nadto, wręcz będziemy przymykać przysłonę (ograniczać dopływ światła przez obiektyw), ale już późnym wieczorem tego światła jest tak mało, że będziemy otwierać go (obiektyw) jak najszerzej , a i tak zapewne nam tego światła zabraknie.
A trzeba pamiętać , że to właśnie światło maluje obrazek na matrycy której piksele je rejestrują. Bez światła nici z fotografii. Musi być chociaż ciutkę Biggrin
Jakie parametry przysłony mogą mieć nasze obiektywy. (oznaczone symbolem f)
Ten parametr stopniowany jest tak jak poniżej widzicie, a każda kolejna wartość to stopniowanie o 1/3 EV czyli parametru określającego ekspozycję. Zmiana o pełną jednostkę EV – oznacza , że obiektyw wpuści dwa razy mniej światła. (będzie bardziej przymknięty)
Wprowadziłem tutaj przy okazji pojęcie Ekspozycji – EV. Będzie bardzo przydatne w dalszych rozważaniach.

f 1.0 – obiektyw absorbuje tyle światła ile faktycznie jest go w danej chwili
(aktualnie takim obiektywem jest Noctilux f1.0 - stosowany do aparatów Leica. Możemy o nim zapomnieć. To precyzyjne cudo kosztuje 25.000 pln , a i tak jak napisałem nie pasuje do naszych Canonów lub Nikonów tylko do legendarnej Leiki, która kiedyś była (za czasów analogowych) numerem 1 w fotografii.
Wyprodukowano nawet Noctiluxa f0,95 – co oznacza , że jakimś dziwnym trickiem rejestruje on więcej światła niż go faktycznie jest. (poniżej f1.0).
Był też Canon 50mmf.1.0 – również super-drogi

f.1.2
Canon ma jeden taki obiektyw stałoogniskowy 50 mm f1.2 .. Drogi oczywiście.
Nikon jeszcze się nie dorobił tak „jasnego szkła”. (zmiana o 1/3 EV)

f.1.4 –. Nadal jest to jednak super „jasne” szkło. Tu już i Canony i
Nikony takie szkiełka mogą stosować. Jedno takie mam. 85Mmf1.4 (zmiana o 2/3 EV)

f1.6 – to kolejna wartość przysłony jaką oferują nam niektóre obiektywy.
(każdy już może sam policzyć że wpuszcza 2 razy mniej światła niż legendarny Noctilux f1.0. (różnica o całą jednostkę EV – od F.1.0 do F1.6 – to trzy stopnie gradacji przysłony)


f.1.8 – stałoogniskowe obiektywy z możliwością uzyskania tak dobrego parametru przysłony kosztują już niewiele , bo konstrukcja tych obiektywów pozwala na tanią produkcję. Bardzo popularne i tanie są obiektywy 50mmf1.8 lub 85mmf1.8
To nadal bardzo jasny obiektyw. Większość z nas takiej wartości przysłony w swoim obiektywie nie uświadczy.

f.2.0 – kolejna wartość w skali przysłony.

f.2.2 – tu już znowu można policzyć , że przy tej wartości wpuszczamy przez obiektyw 2 razy mniej światła niż przy przesłonie f.1.6 lub 4 razy mniej niż przy f.1

f.2.5

f.2.8 – Tutaj (od tej wartości przysłony) zaczynają się dopiero obiektywy zmiennoogniskowe (zoomy). Ale są koszmarnie drogie. (od 6.000 zł) To są profesjonalne „jasne” obiektywy.

f.3.2 – jak widać przy tej wartości przysłony dysponujemy 4-krotnie mniejszą ilością światła wpadającego na matrycę niż przy ustawieniu przysłony f2.2, ale uzyskujemy już 8 razy mniej światła niż korzystając z nieosiągalnej dla nas przysłony f1.0
OSIEM RAZY mniej światła niż jest w rzeczywistości.

f.3.5 – w zasadzie od tej wartości (jako granicznej ) zaczyna się absolutna większość obiektywów amatorskich. Mój Nikkor 18-105 f.3.5-5.6 ma taką właśnie najniższą przysłonę od jakiej mogę próbować fotografować – f.3.5..........
A co oznacza ten drugi parametr ? - 5.6 ?
Nikkor 18-105 jest zoomem czyli obiektywem zmiennoogniskowym. Minimalna wartość przysłony dla tego obiektywu też jest zmienna. Przy ogniskowej 18 mm będę miał do dyspozycji minimum f.3.5, ale przy ogniskowej 105 mm, to minimum to będzie 5.6. No niestety.... To już jest „ciemny” obiektyw i takie ma większość użytkowników Nikonów i Canonów zajmujących się fotografią amatorską.
A o ile mniej światła możemy wpuścić na matrycę to policzmy dalej:

f.4.0
f.4.5 – znowu od przysłony f3.2 do f.4.5 przeskoczyliśmy o 1 EV. Czyli wpuszczamy
dwa razy mniej światła , czyli już 16 razy mniej niż Noctilux f.1.0
Straszne, ale prawdziwe. Na matrycę wpada 16 razy mniej światła niż mogłoby.

f.5.0
f.5.6
f.6.3 - 32 razy słabszy strumień światła.....
f.7.1
f.8.0
f.9.0 – 64 razy mniej światła
f.10
f.11
f.13 – 128 razy mniej światla
f.14
f.16
f.18 – 256 razy mniej światła
f.20
f.22 – jeszcze mniej..... Biggrin

Sami sobie przestawcie aparat w pozycję preselekcji przysłony (w Nikonach to A (jak
aperture) i kręcąc pokrętłem zobaczcie jak zmieniają się jej wartości . W niektórych obiektywach kończą się na f.16 , w innych na f.22. Zobaczcie też od jakich wartości się zaczynają. Stopień gradacji jest właśnie taki jak Wam tutaj rozpisałem, a co trzy stopnie gradacji mamy do czynienia z różnicą ekspozycji o 1 działkę EV.

Gdyby „przysłona „ była jedynym parametrem jaki mamy do dyspozycji to można by było się załamać . Na szczęście mamy jeszcze pozostałe parametry jak Czas naświetlania i ISO.

ISO – czułość matrycy . Kiedyś to była czułość błony fotograficznej. Do starych aparatów można było kupić np. film 36-klatkowy z ISO 100, ale również były takie z ISO 400. Wbrew pozorom oba były do czego innego. Błona z ISO 400 była bardziej czuła. Łatwiej rejestrowała światło które na nią padało . Błona z niższą wartością ISO 100 była mniej czuła . Zatem przy kiepskich warunkach oświetleniowych prawidłowym wyborem było zastosowanie błony czulszej, a gdy światła było dość (np. na wycieczce letniej w góry) – wystarczyła błona z ISO 100.

W dobie matryc i tej całej elektroniki powiedziałbym , że w zasadzie ISO to nie jest już czułość matrycy tylko elektroniczne podbicie padającego na nią sygnału. Tak , czy siak sprowadza się to do jednego – matryca (tak jak błona) przy wyższym ISO będzie bardziej czuła na wpadające przez obiektyw sygnały świetlne . Ta właściwość pozwala nam fotografować tymi naszymi niedoskonałymi i nie dość jasnymi obiektywami w momencie gdy ilość światła wpadającego przez obiektyw jest niewystarczająca. Możemy to zrekompensować podniesieniem czułości naszej matrycy (czy jak kto woli – możemy ten wpadający , słaby sygnał świetlny podbić).
ISO byłoby fajną rzeczą , gdyby nie jedna przykra dolegliwość.......
Im wyższe podbicie sygnału – tym, gorsza jego jakość. Przy wysokich parametrach ISO pojawia się tzw. SZUM czyli brzydkie ziarno...... No niestety. Wysokie ISO jest złem. Złem koniecznym , którego raczej należy unikać. Ale jeśli się nie da inaczej , to potrafi uratować zdjęcia, które inaczej mogłyby w ogóle nie powstać.

Wartości ISO podlegają podobnym gradacjom co wartości PRZYSŁONY. Trzeba także pamiętać , że skok jest co 1/3 EV, a przejście trzech jednostek oznacza zmianę o pełne EV, czyli , że matryca absorbuje dwa razy więcej światła niż przy wartościach o 1 EV niższych. Każde podwojenie ISO to skok o całą jednostkę EV
A gradacja wygląda następująco: (nie dziwcie się się- w aparacie nie pokazuje Wam wartości pośrednich – pokazuje tylko wartości dwa razy wyższe od poprzedniej)

ISO 50 – (w Canonach zaczyna się od tej wartości. Nikony zaczynają od ISO 100)
iso 64
iso 80
ISO 100 (minimum dla Nikonów) (zmiana o 1 EV w stosunku do ISO 50)
iso 125
iso 160
ISO 200- kolejny kro o 1 EV
iso 250
iso 320
ISO 400- krok o 1 EV
iso 500
iso 640
ISO 800- krok o 1 EV
iso.....ilestam
iso.....ileśtam
ISO 1600- krok o 1 EV
iso....ileśtam
iso....ileśtam
ISO 3200- krok o 1 EV
iso....ileśtam
iso....ileśtam
ISO 6400- krok o 1 EV
Wyzszych ISO nie podaję , bo większość aparatów nawet ich nie obejmuje.


Czyli doszedł drugi parametr do układanki. Pamiętamy , że jeśli wartość przysłony nie pozwala nam na wpuszczenie wystarczającej ilości światła, to możemy podnieść czułość matrycy.... I tutaj przydaje się wiedza o tym O ILE ...a to wynika z tych wcześniejszych tabelek i gradacji wartości.
I tak dla przykładu:
Jeśli prawidłowo naświetlone zdjęcie moglibyśmy zrobić przy przysłonie F1.0, którą za cholerę dysponować nie będziemy, bo mamy zaledwie obiektyw z przesłoną zaczynającą się od f3.5 , to możemy to ograniczenie ominąć podwyższając ISO
a o ile ? To prosto policzyć.
Różnica między przysłoną F.1.0 a przysłoną F.3.5 – to dziesięć stopni gradacji. Kto nie wierzy niech sprawdzi na tabelce. (czyli 3.33 jednostki EV) . O tyle jednostek EV (lub tych mniejszych - stopni gradacji ) musimy podnieść ISO , żeby mieć tak samo prawidłowo naświetloną scenę.
Zaczynając od ISO 50 – musimy je podnieść o 10 stopni gradacji czyli do ISO 500 (kto nie wierzy – tabelka wartości ISO)
Czyli już jest lepiej. Jeśli nie stać nas na super jasne obiektywy , to trzeba korzystać z
ISO). Jest tylko jeden problem . Wyższe ISO jak wspomniałem to coraz więcej ziarna na zdjęciu. Zatem ISO nie lubimy, dodajmy trzeci parametr – czyli CZAS.....

CZAS NAŚWIETLANIA.
Światło może zostać zarejestrowane na matrycy w trojaki sposób. Poprzez otwarcie szeroko naszego obiektywu za pomocą przysłony i wpuszczenie jak największego strumienia naraz, poprzez podbicie sygnału wpadającej malej ilości światła (ISO), lub poprzez wydłużanie CZASU wpadania tej małej wiązki światła.
Po prostu możemy dłużej trzymać otwartą migawkę i ta niewystarczająca ilość światła, sącząc się dłużej zrobi na matrycy to samo. Zarejestruje obraz.
Czyli jeśli mamy ciemny obiektyw (nie możemy bardziej otworzyć przysłony), nie chcemy podbijać ISO (bo szum-ziarno), to możemy wydłużyć czas naświetlania. I uzyskać zamierzony efekt......
Oczywiście czas naświetlania tak jak wartości przysłony i ISO również zostały usystematyzowane i doczekały się swojej tabelki gradacji:

30 sekund – tyle możemy nawet mieć otwartą migawkę
25 sekund
20 sec
15 sec - różnica o 1 EV – czyli wpuscimy 2 razy mniej światła niż przy 30-sec
13 sec
10 sec
8 sec – kolejna różnica
6 sec
5 sec
4 sec – różnica 1 EV
3 sec
2,5 sec
2 sec – różnica 1 EV
1,6 sec
1,3 sec
1 sec – różnica 1 EV
1/1.3 sec
1/1.6 sec
1 / 2 sec – kolejna różnica EV
1 /2,5 sec
1 /3 sec
1 /4 sec – następna różnica o 1 EV
1 /5 sec
1 /6 sec
1 /8 sec – różnica o 1 EV
1/10 sec
1/13 sec
1/15 sec – różnica o 1.EV
1/20 sec
1/25 sec
1/30 sec – różnica o 1 EV
1/40 sec
1/50 sec
1/60 sec – różnica o 1 EV
1/80 sec
1/100 sec
1/125 sec – EV
1/160 sec
1/200 sec
1/250 sec – krok EV
1/320 sec
1/400 sec
1/500 sec – krok EV
1/640 sec
1/800 sec
1/1000 sec – krok EV
1/1250 sec
1/1600 sec
1/2000 sec – kolejny krok EV
1/2500 sec
1/3200 sec
1/4000 sec – znowu krok EV.

Czyli mając kolejny (trzeci i ostatni parametr) jakim jest czas naświetlania możemy tworzyć różne konfiguracje z przysłoną i ISO . Czasem skorzystamy tylko z przysłony i możliwości wydłużenia czasu naświetlania, innym razem będziemy woleli ten czas skrócić (żeby np. zamrozić ruch na zdjęciu) i być może w zamian trzeba będzie sięgnąć po wyższe ISO . Wszystko po to aby uzyskać PRAWIDŁOWO naświetloną scenę.

Jeśli np. aby prawidłowo naświetlić scenę aparat na wyświetlaczu pokazuje nam wartości :
przysłona 5.6
ISO 100
czas naświetlania – 1 / 4 sec
....a my wiemy , że 1 / 4 sekundy da nam poruszone zdjęcie bo nie opanujemy drżenia rąk podczas otwarcia migawki , to możemy zwiększyć ISO – a skrócić czas,
lub zmniejszyć przysłonę , a skrócić czas..........
lub w końcu zarówno tylko trochę zmniejszyć przysłonę i tylko trochę zwiększyć ISO , a skrócić ten cholerny czas....
A tabela pozwala zrozumieć o ile i dlaczego
Dla tego przykładu przyjmijmy , że jesteśmy w stanie zrobić nieporuszone zdjęcie przy czasie 1/60 sec. Aparat wskazuje 1 / 4 sec. Musimy zatem przejść aż o 12 stopni gradacji (czyli całe 4 EV), żeby uzyskać 1/60 sec. Jak to wpłynie na wartosci przysłony i ISO ??
Są przynajmniej 3 mozliwości :
--Możemy przysłonę zostawić w spokoju a całe 12 stopni gradacji wpakować w ISO
okazuje się , że z ISO 100 musimy podbić je aż do ISO 1600
--możemy zostawić ISO w spokoju (bo nie chcemy szumu ) i całe 12 stopni gradacji przeznaczyć na obniżenie wartości przysłony. Ze wskazywanej przez aparat wartości f.5.6 musimy zejść aż do f1.6......... a co jeśli nie mamy tak jasnego obiektywu ? Mamy obiektyw „ciemny”, standardowy i najmniej uzyskamy przysłonę f3.5 ???
-- no to możemy z tych 12 stopni gradacji przeznaczyć trochę na przysłonę , resztę na ISO. A zatem wynik będzie – przysłona f3.5 (zużylismy 4 stopnie gradacji) i pozostałe 8 stopni na ISO – (wartość wyjdzie 640 ISO ). A czas będzie taki jaki umożliwi nam nieporuszone zdjęcie- czyli wymarzone 1/60 sec.


Generalnie to są absolutne podstawy, potrzebne , żeby iść dalej. Każdy musi znać zależności między ISO/Przysłoną /Czasem naświetlania.
Nie jest konieczne uczenie się tych tabel na pamięć. Trzeba jedynie wiedzieć , że :
-- każde trzy gradacje przysłony to różnica 1 jednostki EV
-- każde podwojenie ISO (lub zmniejszenie o połowę ) - to także 1 jednostka EV
-- każde podwojenie czasu naświetlania (lub skrócenie o połowę) – to też 1 EV
Jeżeli coś zwiększam , to co innego musimy zmniejszyć . O tyle samo EV.
To tak w skrócie.

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ale tak sobie pomyślałem , co ma powiedzieć ktoś całkiem zieloniutki. Przeczyta co napisałem , spojrzy na tabelki, policzy , nawet mu się wszystko będzie zgadzać....
tylko co on ma z tym zrobić ? Że co ? Ma porzucić ulubiony tryb automatyczny i sam sobie wszystko ustawiać ? A gdzie ??
Biorąc to pod uwagę , wrzuciłbym jeszcze jeden odcinek tzw. „wstępniaka” - czyli trochę o :
-- funkcji przysłony i głębi ostrości
--czasach naświetlania jakie są potrzebne w różnych sytuacjach.
--trybach fotografowania w naszych aparatach (manual, priorytet przysłony,priorytet czasu)



Przysłona cdl.
Opisywana w poprzednim odcinku przysłona. Co za jej pomocą uzyskujemy. Możemy nią szeroko otworzyć obiektyw i wpuścić więcej światła, lub przymknąć aby ograniczyć jego dopływ. Czyli jak światła jest dużo, to sobie przymkniemy , a jak jest bardzo mało (wieczór lub pomieszczenia) , to otwierając umożliwiamy sobie zrobienie zdjęcia .
Przysłona służy również do regulacji głębi ostrości (GO – w fotograficznej nomenklaturze). GO – może być duża lub mała (płytka). Im bardziej otwieramy przysłonę tym więcej wpuszczamy światła, ale również maleje nam głębia ostrości.
Gdy przymykamy – to sytuacja jest odwrotna – światła wpada mniej , ale rośnie GO.
Co to jest GO ? - Głębia ostrości to obszar na zdjęciu , który nasze oko będzie postrzegać jako ostry, z łatwo rozpoznawalnymi szczegółami. W miejscu w który trafiliśmy autofokusem (punkt na który ustawiliśmy ostrość) przebiega płaszczyzna ostrości . Głębia ostrości – to to jaką odległość przed tym obiektem i za tym obiektem nasze oko będzie postrzegało jako ostre.
I tek dla przykładu :
jeśli chcemy sfotografować górski krajobraz to raczej zależy nam na dużej szczegółowości (ostrości) zdjęcia od najbliższych planów aż po horyzont. Zatem mając do dyspozycji skalę przysłon wybierzemy wartość dość wysoką – np. f10. Co zapewni nam pełną szczegółowość wszystkich planów na zdjęciu. GO w tym przypadku zawiera przedział od około metra od nas do nieskończoności.
Ale jeśli zależy nam na zrobieniu fajnego portretu – to zastosujemy wartość znacznie niższą – np. f2.8 co pozwoli nam na uzyskanie ostrego obrazu całego popiersia fotografowanej osoby, ale to co się znajduje za osobą , a także ewentualne elementy przed – staną się nieostre. Czemu ? - bo GO w tym przypadku wyniesie np. tylko 30 cm – tylko w tym zakresie płaszczyzn musimy zmieścić to co chcemy mieć na zdjęciu ostre. Reszta stanowi fajnie rozmemłane tło . Obiektywem 85mmf1.4 fotografując żonę mogę uzyskać tylko ostre oczy i nos, a już od uszu twarz będzie stopniowo zanikać i się rozpływać w nieostrościach. Tu GO ma jakieś 3-4 cm .........Po co kupować drogie jasne obiektywy , skoro to otwieranie przysłony do takich rozmiarów, mimo wpuszczania takiej ilości światła nie daje ostrego obrazu ?
Właśnie dla tego rozmemłania tła. Podkreślenia obiektu głównego, a rozmycia wszystkiego co niepotrzebne w jakąś ładną kremową papkę – to rozmycie to BOKEH.
Bo nie wszystkie zdjęcia muszą być ostre we wszystkich planach. Zazwyczaj zdjęcia z takimi nieostrościami podobają się o wiele bardziej – szczególnie w portretach, zdjęciach makro (np. owadów) itd..... Ale w innych sytuacjach będziemy chcieli żeby wszystkie plany na zdjęciu były ostre.
Czyli wiadomo do czego służy przysłona oprócz wpuszczania większej ilości światła lub zmniejszania jego dopływu. Do regulowania głębi ostrości – bo żeby bardziej kreatywnie pstrykać , lub bardziej świadomie – to my powinniśmy decydować jak ostrą lub nieostrą chcemy mieć scenę na zdjęciu.


Czasy naświetlania :
regulacja czasu naświetlania ma pewną funkcję praktyczną (oprócz wpuszczania większej lub mniejszej ilości światła na matrycę). Pozwala nam decydować o tym czy ruch , który widzimy w rzeczywistości zamrozimy, czy też pozwolimy sobie na jakieś nieostrości lub poruszenia. Przy krótkim czasie naświetlania – fotografowany obiekt zostanie zamrożony, przy dłuższym czasie otwarcia migawki zdąży (np. samochód) przebyć pewien odcinek drogi zanim migawka się zamknie i na zdjęciu wyjdzie rozmazany (poruszony).
To jakie chcemy osiągnąć efekty zależy (a w każdym razie powinno zależeć) również od nas a nie od przypadku (czyli akurat tak się fuksem ustawiło samo w aparacie w trybie automatycznym).

Wyróżniamy dwa typy poruszeń:
poruszenia wynikające z drżenia naszych rąk (jeśli nie fotografujemy ze statywu)
poruszenia wynikające z ruchu fotografowanych obiektów.

Poruszenia wynikające z drżenia rąk – jak wiadomo , każdy z nas ma Parkinsona. Od zawsze. Może być już tylko gorzej. Te mikrodrgania naszych rąk podczas trzymania ciężkiej lustrzanki potrafią zepsuć zdjęcie.
Przyjmuje się , iż jeżeli chcemy zniwelować wpływ drgań naszych rąk na zdjęcie czas naświetlania musimy przyjąć według wzoru : czas =1/zastosowana ogniskowa.
Czyli odwrotność ogniskowej jaką w danym momencie używamy. Ten wzór dotyczy aparatów pełnoklatkowych. Wszyscy używający aparatów o małej matrycy – muszą pomnożyć swoją ogniskową . W Nikonach o współczynnik – 1.5, w Canonach – 1.6
np. fotografuję scenę (jakiś kościół) z ręki obiektywem 35 mm. Nikonem d90 , czyli niepełnoklatkowcem. Mnożę 35 mm * 1.5 = około 52. Czyli czasem naświetlania gwarantującym nam zniwelowanie Parkinsona będzie powiedzmy 1/50 sec lub 1/60 sec.
Jeśli jednak będę fotografował na safari obiektywem 300 mm (teleskopem), to ten czas powinien wynieść 1/450 sec.

Nie wspomniałem tutaj o wprowadzanych masowo mechanizmach stabilizacji w naszych obiektywach (w Nikonach to się nazywa VR, w Canonach jakoś inaczej). Ma je większość obiektywów , ale nie każdy. Przy włączonej stabilizacji możemy sobie pozwolić o wydłużenie tego minimalnego hipotetycznego czasu o kilka stopni gradacji w skali czasu (zazwyczaj 5-7 stopni). Jeśli obiektyw nie ma stabilizacji to raczej polecałbym nie wydłużać czasów ponadto co wychodzi ze wzoru .



Poruszenie wynikające z ruchu obiektu fotografowanego.
Nawet jeśli uznamy , że ktoś ma obiektyw stabilizowany (VR), strzelił sobie przed robieniem zdjęć pięćdziesiątkę, uspokoił łapki i jest pewien , że 1/15 sekundy to dla niego pryszcz, ale chce zrobić zdjęcie ludzi idących ulicą .....to niestety...
Załatwił sprawę poruszeń wynikających z drżenia rąk. Ale musi zamrozić ruch tych ludzi , którzy również się poruszają.
Przyjmuje się , że aby zamrozić ruch spokojnie idącego człowieka – trzeba zastosować czas przynajmniej 1/125 sekundy (a i tak rączki mogą wyjść poruszone bo człowiek idąc sobie spokojnie majta nimi bez sensu , a amplituda tego majtania jest za wysoka).
Jeśli ten fotografowany człowiek będzie biegł, to żeby nie było poruszeń to będzie trzeba zastosować jeszcze krótszy czas – np. 1/200 sec , 1/250 ??
Ostatnio schrzaniłem trochę zdjęć . Fotografowałem ludzi na procesji w Indiach. Założyłem sobie optymistycznie 1/125 sec. Ale oni tańczyli i skakali – powinno być 1/160 a nawet 1/200.
Zamrozić jadący samochód ? Pewnie 1/500 lub krótszy
Zamrozić odrzutowiec ?
Zrobić zdjęcie budynkom (kościół, lub inny gmach) – tu możemy sobie :
-- pozostać przy ograniczeniach wynikających z drżenia rąk (z pomocą stabilizacji), jeśli robimy zdjęcia z ręki. (czyli być może nawet 1/15 sec)...... lub....
--nie mamy ograniczeń odnośnie czasu – jeśli robimy zdjęcie ze statywu. Czasu mamy dość , a kościół nie ucieknie. Statyw też nie drży (chyba że na wietrze).


Tryby fotografowania w naszych lustrzankach
Są tylko trzy tryby potrzebne nam do tego procederu:
-- preselekcja (priorytet) przysłony – (w Nikonach – A) (w Canonach nie pamiętam)
--preselekcja (priorytet) czasu – (w Nikonach – S)
--tryb w pełni Manualny – (M)

Reszta służy do zabawy. Te wszystkie ikonki kwiatka,gór,pani w kapeluszu, pioruna oraz ten zielony tryb o nazwie auto. One tam zostały umieszczone bo producent miał poczucie humoru. Nie są potrzebne. Od kiedy mam lustrzankę , nigdy z nich nie korzystałem.

Teraz można wrócić do tego pierwszego odcinka – czyli zależności między przysłoną , czasem , a ISO. Czy to znaczy , że każdy ma teraz przełączyć aparat w tryb manualny (M) i sobie wszystko ustawiać samemu ? Niekoniecznie.
Dwa pierwsze tryby fotografowania to półautomaty. Nie korzystamy absolutnie z pełnego automatu , bo nie mamy przy nim wpływu na powstawanie zdjęć.
Ale półautomaty to już coś. A jak działają :
Zostawmy na razie temat ISO – ten parametr ustawia się w Menu aparatu i większość z nas ma go ustawionego na : „automatyczny dobór ISO” - czyli Auto-ISO.
I na razie niech tak zostanie.

--tryb priorytetu przysłony – działa w ten sposób , że prawym pokrętłem wybieramy sobie jedynie wartość przysłony (tabelka wartości przysłon w poprzednim odcinku).
Automatyka aparatu już sobie sama dobierze do tej wartości odpowiedni czas i podwyższy ISO , jeśli będzie to konieczne. Wszystko po to aby naświetlić prawidłowo zdjęcie.
Za to my mamy pełną kontrolę nad przysłoną czyli nad Głębią Ostrości.
Np. robimy zdjęcie pięknego widoczku , to ustawiamy wartość na np. f 9 i pstryk.
Resztę robi aparat. Ale 10 sekund później chcemy zrobić portret żonie i zależy nam na maksymalnym rozmyciu tła , więc zjeżdżamy pokrętłem do wartości przysłony np. f2.8 , kadrujemy zdjęcie i znowu pstryk. Resztę parametrów (czas/ ISO) znowu dobierze aparat.
Proste prawda ?
Najczęściej korzystam z tego trybu. Latając po ulicy nie mogę co chwilę ustawiać parametrów w manualu, bo mam sekundę na zdjęcie. Nie chcę niczego , co odciąga mnie od kadru. Samo dobre skadrowanie zdjęcia , uchwycenie jakiegoś wyjątkowego momentu jest trudne w sekundę lub dwie, a ustawianie parametrów to utrata tego momentu.
Bardzo proste , pod warunkiem kontrolowania na wyświetlaczu pozostałych parametrów – czyli tego jaki nam pokazuje czas i ISO . Jak jest dużo światła (słoneczny dzień), to się o tym wcale nie myśli , ale jak jest tego światła niedostatek , to kontrolować trzeba.

--tryb priorytetu czasu naświetlania – Tu jest na odwrót – my ustalamy pokrętłem jaki chcemy mieć czas naświetlania, a aparat dobiera pozostałe parametry czyli ISO i wartość przysłony.
Na przykład chcę pofotografować procesję późnym wieczorem. Tańczących ludzi. Zastosowałem do tego obiektyw 85mf1.4 . W trybie priorytetu przysłony zszedłem już do minimum jej wartości. Pstrykam na przysłonie f1.4 (niełatwo, bo głębia ostrości jest minimalna).
Ale na więcej nie pozwala brak światła.(jest wieczór) A patrzę, na wyświetlaczu mi wychodzą wartości czasu jakieś 1/60 sec (aparat dąży do prawidłowego naświetlania sceny . O niee..... przy takim czasie nie zamrożę ruchu tych ludzi.... wyjdą rozmazani.

Przestawiam zatem aparat w tryb preselekcji czasu. Ustalam czas na 1/160 sec. On jest dla mnie priorytetem gwarantującym nieporuszone foty. Aparat dobiera sobie resztę czyli przysłonę (wartość f.1.4 bo już niżej nie ma jak zejść) oraz ISO (skoro ja go zmuszam do krótszego czasu to on (aparat) musi mi podbić ISO żeby się wszystko zgadzało). A trudno. Przeboleję to wyższe ISO, ale nie przebolałbym poruszonych zdjęć.
Na tym polega ten tryb – My decydujemy jaki chcemy mieć czas naświetlania – aparat dobiera resztę. Również proste. Również ten tryb lubię.



Tryb manualny (M)


W tym trybie ustawiamy sami interesujące nas parametry. Nie jest to takie trudne bo w wizjerze widzimy podpowiedzi prawidłowej ekspozycji (pozioma linia i zestaw kreseczek – do czego to – wyjaśnię w kolejnym odcinku już o pstrykaniu nocnym ze statywu). Na razie skrótowo.
Czyli sami ustawiamy jednym pokrętłem wartość przysłony , a drugim wartość czasu naświetlania . Ustawianie ISO nadal znajduje się w menu aparatu – czasem będziemy je ustawiać „na sztywno” ale najczęściej się nim nie zajmujemy – pozostaje w trybie „auto iso”.

Tak czy siak , Manual jest prosty , ale zajmuje z pewnością więcej czasu. Ale są takie momenty , że się nam nie spieszy (fotografia krajobrazowa) lub obiekt nie ucieknie (architektura) . Będzie też przydatny w fotografii nocnej.

Pozostałe tryby – można o nich śmiało zapomnieć.

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Zdjęcia nocne obiektów nieruchomych ze statywu :

W pierwszym odcinku było o zależnościach między czasem naświetlania, ISO oraz przysłoną z wyjaśnieniem , że nic nie ginie w przyrodzie i jeśli jednego parametru odbierzemy , to drugiego musimy dodać......
W drugim odcinku było o Głębi Ostrości oraz o trybach fotografowania w naszych aparatach:
w Nikonach tryby :
A – priorytet przysłony
S – priorytet czasu
M – Manual

W Canonach (bo chyba sobie przypomniałem symbole na pokrętle)
AV – priorytet przysłony
TV – priorytet czasu
M – manual.
Z wyjaśnieniem do czego służą oraz z malutkim zaznaczeniem istnienia trybu manualnego.

Teraz można przejść do omówienia fotografowania wieczorem , lub też nocą.
Dla uproszczenia , w tym odcinku tylko o fotografowaniu obiektów stałych , czyli budynków , kościołów, itd....... tego co nam nie ucieka i się nie rusza.

Co będzie jeśli będziemy chcieli „ z ręki” zrobić zdjęcie późnym wieczorem jakiegoś obiektu (np. lekko podświetlonego kościoła i prowadzącej do niego nastrojowo, ale stanowczo za słabo oświetlonej parkowej ścieżki).
Zapewne zrobimy zdjęcie w trybie AUTO.
Automatyka aparatu z braku wystarczającej ilości światła zapewne obniży do minimum wartość przysłony. (powiedzmy , że w naszym aparacie zaczyna się ona od f3.5). Ustawi zatem ją na taką wartość , żeby wpuścić jak najwięcej światła przez obiektyw . To nie wystarczy, zatem dążąc do prawidłowego naświetlenia sceny wydłuży również czas.......np. do 1 / 4 sekundy oraz podniesie czułość (ISO) ze 100 do np. 2000).

Można jasno wywnioskować , że zdjęcie się nie uda. Przede wszystkim ze względu na zbyt długi czas . 1 / 4 sekundy nie zniweluje drżenia naszych rąk i zdjęcie wyjdzie poruszone.....


Wobec tego można ustawić aparat na statywie lub postawić go stabilnie na jakimś murku. Teraz robiąc zdjęcie nie będziemy się przejmować czasem, bo odpada z gry nasze drżenie rąk.
Znowu pstrykamy w trybie AUTO. - Aparat sobie ustala te same parametry (w końcu nic się w tej scenie nie zmieniło poza tym , że aparat sobie stoi spokojnie)
Znowu jest f3.5, czas 1 / 4 sekundy, ISO 2000.
Efekt tego pstryknięcia jest już znacznie lepszy ale nadal daleki od doskonałości. Nie mamy już poruszenia (aparat nie drży nam w rękach). Ale są dwie inne wady.
Po pierwsze automatyka aparatu zmniejszyła nam wartość przysłony do minimum – aż do f3.5. - oznacza to , że zdjęcie ma niewielką Głębię Ostrości (poprzedni odcinek) – czyli kawałek ścieżki parkowej jest ostry , ale dalsze plany , w tym kościół już mniej
Po drugie – automatyka aparatu podniosła czułość (ISO) do wartości 2000. To oznacza , że na zdjęciu pojawił się nam nieprzyjemny szum (ziarno) – (pierwszy odcinek).
A nie o to chodzi – ma być ostro od najbliższych planów do najdalszych i żadnego szumu (ziarna).


Fotografowanie nocne obiektów nieruchomych jest proste jak drut.
Sprowadza się do zabrania automatyce aparatu możliwości operowania na wszystkich trzech parametrach (ISO , czas, przysłona). Należy zostawić mu tylko jeden – Czas.
Robiąc zdjęcia ze statywu (bez drgań rąk) możemy naświetlać scenę jak długo chcemy (czas nie gra roli).

Czyli : najpierw pozbywamy się możliwości podnoszenia ISO (nie chcemy szumu).
W menu aparatu (w zakładce ISO) – zmieniamy z trybu „automatyczny dobór ISO - ON” na OFF ) i przyjmujemy najniższą wartość (w nikonach -200 , w Canonach – 100). Teraz aparat już nie może nam podbijać ISO , gdy jest mało światła. Może tylko zmniejszać przysłonę lub wydłużać czas.

No to teraz zabieramy się za przysłonę:
Uproszczoną wersją fotografowania obiektów nocnych ze statywu jest zrobienie tego z użyciem trybu fotografowania :
A – priorytet przysłony (w Nikonach) AV – w Canonach.
To my wybieramy wartość przysłony. Po to aby mieć wszystkie plany na zdjęciu ostre i szczegółowe wybierzemy przysłonę np. . f8 lub f9 lub f10 . Jedną z nich.
I już po kłopocie.
Aparat na statywie. ISO zblokowane , nie podskoczy. Przysłona ustalona na sztywno (np. f8). Co może automatyka aparatu ? Tylko wydłużyć czas naświetlania.
A ile ono wyniesie dla opisywanego przykładu ? To już każdy powinien umieć policzyć sobie na podstawie tabelek z pierwszego odcinka. (Ile stopni gradacji schodzi z ISO , ile jest stopni różnicy na przysłonie – więc o ile stopni gradacji wydłuży się czas..... ). Ale nie musi liczyć, bo to nas zbytnio nie obchodzi. Po pierwsze ten parametr dobierze aparat właściwie, po drugie wyświetli jego wartość na wyświetlaczu (do wiadomości).
I zdjęcie powinno wyjść. Wyraźne, z dobrą głębią ostrości, bez szumu.




To była wersja uproszczona – takie pójście na skróty.
Jest jeszcze drugi sposób. - tryb Manual. Warto się go nauczyć przy tej okazji , bo daje lepsze możliwości kontroli i przyda się w kolejnych odcinkach.
ISO oczywiście także blokujemy w menu aparatu na najniższej wartości.
Przestawiamy aparat w tryb manualny, stawiamy go na statyw.
Patrzymy w wizjer. (na serio – fajnie spojrzeć i sprawdzić)
Mamy tam oprócz widoku kadru również taki zestaw kreseczek na dole.
Na środeczku jest zero (0).
Od tego zera odchodzą pionowe małe kreseczki – albo w lewo albo w prawo.
Jeśli kreseczki pojawiają się po prawej stronie (tak jak patrzymy w wizjer) – to oznacza , że nasze parametry (czasu i przysłony) nie gwarantują nam prawidłowego naświetlenia tylko niedoświetlenie.
Jeśli kreseczek nie ma ani po lewej ani po prawej (znaczy są w punkcie zero) – to jest to punkt teoretycznej prawidłowej ekspozycji.
Jeśli kreseczki odchodzą na lewą stronę – znaczy to , że doświetlimy scenę za mocno. Może nawet prześwietlimy.

Po lewej stronie od tych kreseczek znajdują się jeszcze parametry przysłony (sama wartość oraz wartość czasu ) - te które akurat mamy ustawione. Gdzieś dalej także jest pokazana aktualna wartość ISO .

No i jak to zrobić.......
Po prawej stronie aparatu (tam gdzie jest wyświetlacz) macie dwa pokrętła – jedne z przodu , drugie z tyłu. Jedno służy do zmiany wartości przysłony, drugie do zmiany wartości czasu naświetlania. Ot tyle....
Teraz patrząc w wizjer(obserwując wskazania i kreseczki) kręcimy kółkiem przysłony aż osiągniemy wartość która nas satysfakcjonuje (niech to będzie 8).
Kręcąc drugim pokrętłem wydłużamy parametr czasu naświetlania (tak długo , aż nam się te kreseczki zrównają z zerem)
I to jest punkt teoretycznej prawidłowej ekspozycji.
Nic trudnego. Można pstrykać.
Czemu wolę manual ? - bo czasem lubię lekko niedoświetlić scenę (pozostawiam sobie jakieś 2 kreseczki z prawej strony) , podczas gdy w trybie wyboru przysłony Angel – półautomat zawsze będzie dążył do całkowitego (podobno prawidłowego) naświetlenia. W manualu mam większą kontrolę , ale tryb A (Av)też może być.

Fotografując wieczorem trzeba wiedzieć jeszcze o kilku sprawach.
-- nie wyzwalamy migawki wciśnięciem palca (po to był statyw , żeby teraz nie dotykać aparatu - drgania) – należy użyć przynajmniej samowyzwalacza z opóźnieniem . (może być też pilot lub wężyk spustowy jak kto ma)
--w naszym obiektywie wyłączamy stabilizację (VR) ponieważ stabilizacja na statywie jest niepotrzebna a jej silniczek jednak jakieś minimalne choćby drgania wywołuje.
--można przed zrobieniem zdjęcia podnieść lustro (jak ktoś chce).
-- musimy wiedzieć , że ostro zarejestrują się wszelkie elementy nieruchome (budynki, latarnie, ulica itp.).
Wszystko co żyje lub się rusza może być rozmazane ponieważ migawka pozostaje otwarta zwykle przez dłuższy czas 2-30 sekund). Zatem liście na drzewie poruszane wiatrem będą nieostre, samochody pozostawią świetlne smugi ze swoich świateł), być może jakiś rozmazany ślad pozostawią przechodzący nam przed aparatem piesi (choć na to tez jest sposób).
-- musimy pamiętać o tym aby w pierwszym planie naszego kadru nie umieszczać żadnego mocnego źródła światła (żadnej latarni świecącej bezpośrednio w aparat).
Dlaczego ?
Pomiar światła w naszych lustrzankach odbywa się przez obiektyw . TTL – Through The Lens (Przez Obiektyw).
Kadrując scenę aparat mierzy światło przez obiektyw i sugeruje nam parametry. Jeśli lampa uliczna będzie zbyt blisko, aparat zrozumie , ze światła w naszej fotografowanej scenie jest dużo i nie będzie się domagał wydłużenia czasu naświetlania. W efekcie zdjęcie wyjdzie bardzo ciemne.
-- możemy do fotografii nocnej z długim naświetlaniem wprowadzić również lampę błyskową. Normalnie, wbudowana lampa błyskowa ma tak słabą moc , że rozświetla nam tylko 5-6 metrów resztę pozostawiając w absolutnej ciemności.
Jednak gdy fotografujemy scenę nocną (np. park, z dala podświetlony kościół i ścieżka z nastrojowymi latarenkami, ale 3 metry przed nami również pomnik Dzierżyńskiego który jest dla nas ważny , a niestety kompletnie nieoświetlony, to możemy użyć lampy. Ona nam oświetli pierwszy plan , a dalsze plany będą się naświetlać nadal.
Po prostu przed zrobieniem zdjęcia, (ale już po ustawieniu parametrów) otwieramy lampę. Po włączeniu migawki, ona błyśnie, ale zdjęcie będzie się robić dłużej -aż do zamknięcia migawki.
-- najlepsza pora na nocne fotki ? - niedługi czas po zachodzie słońca. Wtedy niebo jeszcze wyjdzie dramatycznie granatowe, będzie widać chmury, poźną nocą niebo jest na tyle ciemne , że prawie czarne lub brunatne.

Została jeszcze kwestia temperatury barwowej nocnych zdjęć, czyli dlaczego format RAW jest lepszy od JPG-a.
Światło ma różną temperaturę. Inną ma światło słoneczne, inną żarówka jarzeniowa, inną – fluorescencyjna lub sodowa.
O ile w dzień automatyczny balans bieli w naszym aparacie funkcjonuje względnie prawidłowo, o tyle przy sztucznym świetle efekty są często nie takie jak chcielibyśmy. - I tak okazuje się , że zdjęcia w pomieszczeniach u cioci na imieninach pstrykane bez lampy są zwykle żółto-pomarańczowe. To samo jest ze zdjęciami nocnymi. Światła uliczne są różne i nieprzewidywalne.
Wiadomo już jak zrobić zdjęcia nocne nieruchomych obiektów ostre i nieporuszone.
Ale one mogą mieć różny zafarb – żółty, brązowy, zielonkawy......
Robiąc zdjęcia w JPG-ach pozbywacie się możliwości poprawienia tego w postprocesie. Balans bieli można z łatwością poprawić wywołując Rawa.

Nie jest to jednak temat o Raw-ach , poza tym nie każdy chce potem godzinami wywoływać w programie do Raw-ów swoje zdjęcia. Nie będę namawiał.
Nie mniej jednak można pójść na pewien kompromis. Tylko zdjęcia przy sztucznym świetle robić w Rawach lub jednocześnie w Raw-ach i JPG-ach. Jeśli będzie ok, to dobrze, jeśli będzie zafarb , to się tego Raw-a poprawi.
W aparacie (w lustrzankach Canona i Nikona) – jest w Menu – zakładka odnośnie korekcji Raw-a. Mając plik Raw – wchodzimy w menu retuszu w aparacie i poprawiamy temperaturę barwową w kilka sekund , ewentualnie jeszcze rozjaśniamy zdjęcie lub przyciemniamy i zapisujemy do JPG-a . To proste i szybkie.
Chociaż tyle warto zrobić.

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Czwarty odcinek, czyli pomalutku zbliżamy się do końca.

Fotografowanie fajerwerków:
Teoretycznie można sobie sfotografować fajerwerki z ręki. Z pewnością czasem ktoś tak zresztą robił. Jest to możliwe , ponieważ jak następuje kanonada, to zwykle światła od tych petard jest nieco więcej niż bez nich , a także one (rozbłyski) chwilę trwają. Czyli pstrykając z ręki będziemy mieć zapewne czas nie dłuższy niż 1 sekunda (a w tym czasie trochę błysków i smug zdążymy złapać). Problem tylko z tym , że będziemy mieć poruszenie wynikające z drżenia rąk (mimo wszystko za długi czas naświetlania) , oraz podwyższone ISO (szum). Dodałbym także, że przy krótkim czasie na jednym zdjęciu zarejestrujemy niewiele rozbłysków , choćby dlatego , że nie zdążą zbyt wiele petard wystrzelić.
Zatem statyw Biggrin

Zasady dokładnie takie same jak przy fotografii obiektów nieruchomych w nocy. Z dwoma zastrzeżeniami.
1- w manualu (a nie w priorytecie przysłony)
2- ustawiając w tym manualu na niedoświetlenie o jakieś 2-3 kreseczki
A czemu ?
Priorytet przysłony odpada bo nie ustawimy w nim niedoświetlenia. A potrzebne jest dlatego , że po wystrzeleniu petard pojawi się całkiem spora , a nie przewidziana wcześniej przez światłomierz aparatu dawka światła. Zatem jak sobie założymy trochę niedoświetlenia to fajerwerki to zrekompensują i fotka wyjdzie dobrze.
Jeśli byśmy ustawili parametry na styk (na prawidłową ekspozycję), to dodatkowe światło petard mogłoby nam dać jakieś prześwietlenia.

A jakie konkretnie wartości ustawić ?
A to zależy..... jak fajerwerki wylatują w powietrze mało i pojedynczo , to by się przydał dłuższy czas naświetlania , żeby na jednym zdjęciu się ich troszkę więcej zarejestrowało, a nie jeden. (kilkanaście sekund ?)
Jeśli walą kanonadą na całego, to można skrócić czas to można skrócić czas (kilka sekund ? ), bo inaczej wyjdzie jedna świetlna plama na niebie.
Tyle o fajerwerkach Biggrin oczywiście ISO na minimum


Pioruny podczas burzy . ISO jak zwykle na minimum
Nie da się sfotografować pioruna z ręki. Zjawisko trwa ułamek sekundy i żadne zdjęcia seryjne i polowanie na moment nie pomogą.
Trzeba ustawić statyw (nie pod drzewem , nie na deszczu i nie w szczerym, a pustym polu)
Ustawić sobie dość długie naświetlanie (np. 30 sekund)
Koniecznie znowu w manualu (żeby o 2 kreseczki niedoświetlić )
I pstryk.......
jak w ciągu tych 30 sekund nie będzie pioruna, do zdjęcie do kosza i znowu pstryk.
A jak burza porządna , to nawet dwa pioruny zarejestrują się na 1 zdjęciu. Bo wali nie co pół minuty a np. co 15 sekund.
Piorun jako światło narysuje się na ciemnym niebie ładnie. Czasem podświetli chmury.
Niedoświetlenie w manualu potrzebne jest z tego samego powodu co przy fajerwerkach – po prostu piorun rozświetli scenę dodatkowo i my to powinniśmy uwzględnić w parametrach.

Proste bardzo, tylko komu się chce w nocy wstawać z łoża i w deszczu gdzieś jechać pstrykać pioruny Biggrin Chyba , że siedząc w namiocie podczas wycieczki w góry....

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Dziękuję Tom. Preved

magdam110
Obrazek użytkownika magdam110
Offline
Ostatnio: 7 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 19 wrz 2013

Już drukuję 

i mam nadzieję, że już w piatek się przyda, bo do tej pory próbowałam ale nic z tego nie wychodziło Fool

Żelek
Obrazek użytkownika Żelek
Offline
Ostatnio: 8 lat 5 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Tomek...fajna lektura do poczytania,,,dzieki

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Spoko, to nie ja , to Damian, ale miłej lektury. Biggrin  (mój tekst przeniesiony z innego miejsca w sieci)

Dokończę temat przy okazji- najlepiej jak nazbieram przykładów zdjęciowych

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

holidaymaniak
Obrazek użytkownika holidaymaniak
Offline
Ostatnio: 9 lat 8 godzin temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

*good*A jednak

Super ze piszesz!

Peg
Obrazek użytkownika Peg
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 tygodnie temu
Rejestracja: 06 wrz 2013

Tomku Drinks

lamia
Obrazek użytkownika lamia
Offline
Ostatnio: 1 rok 5 miesięcy temu
Rejestracja: 27 wrz 2013

Tomek, dzięki - pierwsza tak czytelna lekcja fotografowania z jaką się spotkałam. Air kiss

Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap