Kochani, już wracam do pisania Dziękuję za doping (Nel, ta strzelba niczego sobie...) Powiem Wam szczerze, że obecna sytuacja trochę mnie zdezorganizowała a wręcz chwilami przerosła. Ciągłe zmiany w systemie pracy, ubiegłotygodniowe szaleństwo zakupowe na mieście, odseparowanie od rodziny i znajomych itd. nie wpływają na mnie zbyt dobrze Na szczęście, na poprawę nastroju, mamy piękne wspomnienia z podróży i miejsce gdzie możemy się nimi dzielić czyli nasze kochane forum
Nel, to jeszcze nie koniec spotkania ze słonikami...
Czekamy, czekamy, czekamy... czas mija ale słonie nie wychodzą z krzaków No trudno, trzeba jechać dalej... Powoli odjeżdżają kolejne samochody, na nas też już pora... I nagle... z zarośli wyłaniają się pierwsze słonie Rozpoczyna się cudowny spektakl - idą dorosłe osobniki a z nimi młodzież i maluchy. Te ostatne totalnie mnie rozczulają - są takie rozbrykane, machają uszami i "przydługimi" trąbami...
Gapię się na nie i robię zdjęcia, gapię się i znowu robię zdjęcia i tak dopóki słonie nie znikną po drugiej stronie drogi. Dopiero później dociera do mnie, że mogłam nakręcić filmik z tej sceny...
A oto efekty sesji zdjęciowej (niestety pod światło ) Zresztą popatrzcie sami... Uprzedzam lojalnie... fotek będzie duuuuuużo i mogą się nieco dublować bo tym razem nawet Mojego Osobistego wciągnęło fotografowanie a ja (jak zwykle) nie potrafię wybrać, które ujęcia są fajniejsze
Mabro ja jak Piea, ale czekam.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ja też !! niecierpliwie choc staram sie tego nie okazywać
No trip no life
Kochani, już wracam do pisania Dziękuję za doping (Nel, ta strzelba niczego sobie...) Powiem Wam szczerze, że obecna sytuacja trochę mnie zdezorganizowała a wręcz chwilami przerosła. Ciągłe zmiany w systemie pracy, ubiegłotygodniowe szaleństwo zakupowe na mieście, odseparowanie od rodziny i znajomych itd. nie wpływają na mnie zbyt dobrze Na szczęście, na poprawę nastroju, mamy piękne wspomnienia z podróży i miejsce gdzie możemy się nimi dzielić czyli nasze kochane forum
Nel, to jeszcze nie koniec spotkania ze słonikami...
Czekamy, czekamy, czekamy... czas mija ale słonie nie wychodzą z krzaków No trudno, trzeba jechać dalej... Powoli odjeżdżają kolejne samochody, na nas też już pora... I nagle... z zarośli wyłaniają się pierwsze słonie Rozpoczyna się cudowny spektakl - idą dorosłe osobniki a z nimi młodzież i maluchy. Te ostatne totalnie mnie rozczulają - są takie rozbrykane, machają uszami i "przydługimi" trąbami...
Gapię się na nie i robię zdjęcia, gapię się i znowu robię zdjęcia i tak dopóki słonie nie znikną po drugiej stronie drogi. Dopiero później dociera do mnie, że mogłam nakręcić filmik z tej sceny...
A oto efekty sesji zdjęciowej (niestety pod światło ) Zresztą popatrzcie sami... Uprzedzam lojalnie... fotek będzie duuuuuużo i mogą się nieco dublować bo tym razem nawet Mojego Osobistego wciągnęło fotografowanie a ja (jak zwykle) nie potrafię wybrać, które ujęcia są fajniejsze
Faktycznie trudno wybrać najlepsze zdjęcie. Tu poza słonia dość ciekawa.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Cudowna gromadka słoni i nawet tak fajnie widać małe. Dobrze,że zostaliście , takie widoki !!!
No trip no life
Mabro, prześwetne zdjęcia słoników!!! , też bym miała spory problem które zdjęcia wybrać, bo wszystkie śliczne , a te z maluchem wzruszające....
Piea
No trip no life
To chyba marzenie kazdego kto jedzie do Afryki i robi safari.Nie tylko jeden slon,a cala grupa.zazdraszczamy;)
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...zazdroszczę spotkania ze słoniami i ja !!!
nam ,nie udało sie zobaczyć ani jednego !!!
a jedynie..."ślady po słoniach" ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav