Dana, nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie odnośnie odsłoniętych piersi kobiet Himba - myślę, że chodzi tu o różne postrzeganie piękna i seksualności. Podobno bardzo wstydliwym kawałkiem ciała kobiet Himba są pośladki - nawet przypadkowe, chwilowe ich odsłonięcie w czasie tańca jest bardzo źle odbierane jako mocno nieprzyzwoite.
Mari - witajcie wreszcie w mojej relacji a także na tripku
Mam nadzieję, że nie tylko będziecie czytać i komentować wspomnienia z Namibii ale zostaniecie czynnymi członkami naszej tripkowej społeczności Coś mi się o uszy obiło, że macie mnóstwo pięknych zdjęć z pobytu w USA więc może je nam pokażecie? To kiedy zaczynacie swoją relację? Bo jak będziecie za bardzo zwlekać z pisaniem to my tu mamy coś na "przyspieszenie"
Oprócz pielęgnacji ciała dla kobiet Himba niezwykle ważne są fryzury i biżuteria. Jedne i drugie nie tylko upiększają ale stanowią źródło informacji o danej kobiecie – dzięki nim można się dowiedzieć np. czy dana kobieta jest mężatką, czy ma dzieci i ile itp.
Dorosłe kobiety swoje włosy zaplatają w warkoczyki doczepiając sztuczne „włosy” (ich naturalne są krótkie i kruche), nacierają je popiołem i otjize a na końcach zostawiają postrzępione pukle.
Jeśli są mężatkami dodatkowo na czubku głowy mocują pofałdowaną, skórzaną ozdobę – erembe (embre).
Wdowy natomiast zdejmują erembe z głowy na znak żałoby.
Małym dziewczynkom zaplata się dwa naturalne warkocze spadające na oczy. Czym dziewczynka jest starsza tym bardziej warkocze zakrywają jej twarz.
W okresie dojrzewania mają one kilka sztucznych „warkoczyków” pokrytych otjize, spadających na twarz i zasłaniających ją jak welon – oznacza to, że dziewczynki nie są jeszcze gotowe do zamążpójscia. Kiedy dziewczynki stają się pannami na wydaniu „warkoczyki” te zarzuca się do tyłu by cała twarz, szyja i piersi były zalotnie odsłonięte.
dla mnie Himba - to absolutnie totalna egzotyka!!! , do tego te młodsze kobiety są bardzo urodziwe jak na "afrykańskie standardy", (pomijając rzecz jasna takie piękności z tego kontynentu jak Etiopki czy Somalijki); oj, tez marzy mi się wyprawa do Namibii....., ale z tego co pisze Mabro, te wszystkie procedury wjazzdowe.... te wyciagi z konta, zaświadczenia i inne "papierkowe" pierdoły ....- strasznie mnie to wszystko zniechęca....; ciekawe czy coś się w tym temacie zmieniło? - Mabro jak myslisz? dalej jest tak samo czy coś "ułatwili"?
Piea, tak z wizami się juz jakiś czas zmienilo i to na lepsze. Można dostac wizę na lotnisku bez tyhc kontrowersyjnych wymagań ,ale dotyczy to chyba jednego albo 2 głównych lotnisk w Namibii. W innym przypadku cała zabawa jak opisała Mabro
Biżuteria kobiet Himba to liczne bransolety na rękach i nogach, „obroże” na szyi, naszyjniki, korale, pasy, rzemyki, muszle i inne ozdoby. Większość wykonana jest własnoręcznie ze skóry, kości, metalu i nasion. Najcenniejszą ozdobą są piękne, duże, białe muszle umieszczone tuż nad piersiami, będące symbolem płodności i statusu noszących je kobiet. Muszle te, zwane ohumba, pochodzą z angolskiego wybrzeża i są drogie - zwykle przywożą je do Namibii handlarze. W rodzinie przekazywane są z pokolenia na pokolenie, z matki na córkę - kobiety otrzymują je wychodząc za mąż.
Bransolety na kostkach nóg mówią o liczbie posiadanych dzieci a według niektórych są również ochroną przed ukąszeniami węży.
Cały strój kobiety Himba, składający się z krótkiej spódniczki z pofałdowanej koziej skóry, biżuterii i rozmaitych ozdób, może ważyć nawet 10-12 kg Niektóre kobiet noszą też skórzane sandały ale wiele chodzi boso.
Mężczyźni Himba również dbają o siebie. Mają oni zróżnicowane fryzury chociaż są one zdecydowanie mniej skomplikowane niż fryzury kobiet. Młodzi chłopcy noszą pojedyńczy warkocz z tyłu głowy okryty niekiedy fantazyjną czapeczką, a kiedy szukają żony jest on rozdwojony. Żonaci natomiast zakładają coś na kształt turbanu, zaś wdowcy golą głowy.
Tradycyjny strój mężczyzn jest mniej ozdobny niż strój kobiet a niektórzy ubieraja się już po europejsku. Ci, którzy kultywują tradycję noszą na szyi ozdoby z muszelek, u pasa mają uwiązaną spódniczkę podobną do spódniczki kobiet, a na nogach sandały z koziej skóry lub opon.
Ponieważ w odwiedzanej przez nas wiosce nie było mężczyzn to przykładowych zdjęć nie posiadam
W wiosce było też sporo dzieci, których parę zdjęć pokazałam już wcześniej Himba mają liczne potomstwo ale śmiertelność wśród maluchów jest duża (podobnie jak w innych krajach czarnej Afryki) – wiek 4-5 lat osiągają tylko najsilniejsze Trudno się temu dziwić gdy patrzy się na warunki w jakich przyszło im dorastać. Martyna Wojciechowska w swojej książce o Namibii pisze, że dzieci do ukończenia roku nie są traktowane przez Himba jako pełnoprawni członkowie plemienia. Po śmieci niemowlaka nie wyprawiają mu pogrzebu tylko wyrzucają go na żer dzikim zwierzętom i starają się o kolejne dziecko Jednak te, które przeżyją pierwsze miesiące wychowywne są troskliwie przez wszystkie kobiety w wiosce – mogą one nawet ssać mleko od każdej karmiącej a nie tylko od własnej matki.
Kiedy podrosną zwykle pozostają nadal w wiosce bo Himba niechętnie posyłają swoje dzieci do szkoły uważając edukację za zagrożenie dla tradycji. Te, które pójdą do szkoły nie chcą już wracać do wiosek i żyć tak jak ich rodzice czy dziadkowie – chodzić pół nago, wypasać bydło i mieszkać w glinianych chatach z dala od cywilizacji. Ze szkół uciekają więc do miast ale nie zawsze się w nich odnajdują. Jednocześnie nie widzą już drogi powrotnej do dawnego życia. To powoduje, że wegetują na marginesie społeczeństwa popadając często w alkoholizm (mają słabe głowy). Problem ten dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet, chociaż antropolodzy twierdzą, że jeśli tradycja Himba zdoła przetrwać, to wyłącznie dzięki kobietom, które wciąż skutecznie opierają się zachodnim zwyczajom.
Dana, nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie odnośnie odsłoniętych piersi kobiet Himba - myślę, że chodzi tu o różne postrzeganie piękna i seksualności. Podobno bardzo wstydliwym kawałkiem ciała kobiet Himba są pośladki - nawet przypadkowe, chwilowe ich odsłonięcie w czasie tańca jest bardzo źle odbierane jako mocno nieprzyzwoite.
Mari - witajcie wreszcie w mojej relacji a także na tripku
Mam nadzieję, że nie tylko będziecie czytać i komentować wspomnienia z Namibii ale zostaniecie czynnymi członkami naszej tripkowej społeczności Coś mi się o uszy obiło, że macie mnóstwo pięknych zdjęć z pobytu w USA więc może je nam pokażecie? To kiedy zaczynacie swoją relację? Bo jak będziecie za bardzo zwlekać z pisaniem to my tu mamy coś na "przyspieszenie"
Oprócz pielęgnacji ciała dla kobiet Himba niezwykle ważne są fryzury i biżuteria. Jedne i drugie nie tylko upiększają ale stanowią źródło informacji o danej kobiecie – dzięki nim można się dowiedzieć np. czy dana kobieta jest mężatką, czy ma dzieci i ile itp.
Dorosłe kobiety swoje włosy zaplatają w warkoczyki doczepiając sztuczne „włosy” (ich naturalne są krótkie i kruche), nacierają je popiołem i otjize a na końcach zostawiają postrzępione pukle.
Jeśli są mężatkami dodatkowo na czubku głowy mocują pofałdowaną, skórzaną ozdobę – erembe (embre).
Wdowy natomiast zdejmują erembe z głowy na znak żałoby.
Małym dziewczynkom zaplata się dwa naturalne warkocze spadające na oczy. Czym dziewczynka jest starsza tym bardziej warkocze zakrywają jej twarz.
W okresie dojrzewania mają one kilka sztucznych „warkoczyków” pokrytych otjize, spadających na twarz i zasłaniających ją jak welon – oznacza to, że dziewczynki nie są jeszcze gotowe do zamążpójscia. Kiedy dziewczynki stają się pannami na wydaniu „warkoczyki” te zarzuca się do tyłu by cała twarz, szyja i piersi były zalotnie odsłonięte.
Niesamowite to wszystko dla mnie Musze to kiedyś zobaczyć na własne oczy. MUSZE!
jak ciekawie wiążą sobie bizuterie.. szyja, na rekach szczegołnie ciekawie to wyglada nad biustem. Pieknie to wygląda na ich czekoladowym ciele
No trip no life
dla mnie Himba - to absolutnie totalna egzotyka!!! , do tego te młodsze kobiety są bardzo urodziwe jak na "afrykańskie standardy", (pomijając rzecz jasna takie piękności z tego kontynentu jak Etiopki czy Somalijki); oj, tez marzy mi się wyprawa do Namibii....., ale z tego co pisze Mabro, te wszystkie procedury wjazzdowe.... te wyciagi z konta, zaświadczenia i inne "papierkowe" pierdoły ....- strasznie mnie to wszystko zniechęca....; ciekawe czy coś się w tym temacie zmieniło? - Mabro jak myslisz? dalej jest tak samo czy coś "ułatwili"?
Piea
Piea, tak z wizami się juz jakiś czas zmienilo i to na lepsze. Można dostac wizę na lotnisku bez tyhc kontrowersyjnych wymagań ,ale dotyczy to chyba jednego albo 2 głównych lotnisk w Namibii. W innym przypadku cała zabawa jak opisała Mabro
No trip no life
...dla mnie ta "matowość skóry" kobiet Himba to prawdziwa rewelka !!!
aż bym sobie tak...samochód pomalował ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Mabro, ja już jestem gotowa na kolejny odcinek o Himba
zabieram i bardzo grzecznie na ciebie czekam
No trip no life
Biżuteria kobiet Himba to liczne bransolety na rękach i nogach, „obroże” na szyi, naszyjniki, korale, pasy, rzemyki, muszle i inne ozdoby. Większość wykonana jest własnoręcznie ze skóry, kości, metalu i nasion. Najcenniejszą ozdobą są piękne, duże, białe muszle umieszczone tuż nad piersiami, będące symbolem płodności i statusu noszących je kobiet. Muszle te, zwane ohumba, pochodzą z angolskiego wybrzeża i są drogie - zwykle przywożą je do Namibii handlarze. W rodzinie przekazywane są z pokolenia na pokolenie, z matki na córkę - kobiety otrzymują je wychodząc za mąż.
Bransolety na kostkach nóg mówią o liczbie posiadanych dzieci a według niektórych są również ochroną przed ukąszeniami węży.
Cały strój kobiety Himba, składający się z krótkiej spódniczki z pofałdowanej koziej skóry, biżuterii i rozmaitych ozdób, może ważyć nawet 10-12 kg Niektóre kobiet noszą też skórzane sandały ale wiele chodzi boso.
Mężczyźni Himba również dbają o siebie. Mają oni zróżnicowane fryzury chociaż są one zdecydowanie mniej skomplikowane niż fryzury kobiet. Młodzi chłopcy noszą pojedyńczy warkocz z tyłu głowy okryty niekiedy fantazyjną czapeczką, a kiedy szukają żony jest on rozdwojony. Żonaci natomiast zakładają coś na kształt turbanu, zaś wdowcy golą głowy.
Tradycyjny strój mężczyzn jest mniej ozdobny niż strój kobiet a niektórzy ubieraja się już po europejsku. Ci, którzy kultywują tradycję noszą na szyi ozdoby z muszelek, u pasa mają uwiązaną spódniczkę podobną do spódniczki kobiet, a na nogach sandały z koziej skóry lub opon.
Ponieważ w odwiedzanej przez nas wiosce nie było mężczyzn to przykładowych zdjęć nie posiadam
W wiosce było też sporo dzieci, których parę zdjęć pokazałam już wcześniej Himba mają liczne potomstwo ale śmiertelność wśród maluchów jest duża (podobnie jak w innych krajach czarnej Afryki) – wiek 4-5 lat osiągają tylko najsilniejsze Trudno się temu dziwić gdy patrzy się na warunki w jakich przyszło im dorastać. Martyna Wojciechowska w swojej książce o Namibii pisze, że dzieci do ukończenia roku nie są traktowane przez Himba jako pełnoprawni członkowie plemienia. Po śmieci niemowlaka nie wyprawiają mu pogrzebu tylko wyrzucają go na żer dzikim zwierzętom i starają się o kolejne dziecko Jednak te, które przeżyją pierwsze miesiące wychowywne są troskliwie przez wszystkie kobiety w wiosce – mogą one nawet ssać mleko od każdej karmiącej a nie tylko od własnej matki.
Kiedy podrosną zwykle pozostają nadal w wiosce bo Himba niechętnie posyłają swoje dzieci do szkoły uważając edukację za zagrożenie dla tradycji. Te, które pójdą do szkoły nie chcą już wracać do wiosek i żyć tak jak ich rodzice czy dziadkowie – chodzić pół nago, wypasać bydło i mieszkać w glinianych chatach z dala od cywilizacji. Ze szkół uciekają więc do miast ale nie zawsze się w nich odnajdują. Jednocześnie nie widzą już drogi powrotnej do dawnego życia. To powoduje, że wegetują na marginesie społeczeństwa popadając często w alkoholizm (mają słabe głowy). Problem ten dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet, chociaż antropolodzy twierdzą, że jeśli tradycja Himba zdoła przetrwać, to wyłącznie dzięki kobietom, które wciąż skutecznie opierają się zachodnim zwyczajom.