Rzeczywiście maszyna robi wrażenie !! chyba bałabym sie jej dotknąć he he
Przepiękne te kute elementy, ileż uroku dodają Misterna robota
Wiesz, ja tez ze zdjeciami tak mam, jak cos mi sie podoba to focę ile wlezie, z każdej strony. Inna sprawa ,że potem połowa idzie do kosza, bo ruszone albo jakieś ręce czy nogi w tle etc..
Po szyldowych atrakcjach - dzis udamy się do malutkiego ale bardzo urokliwego kolejnego alzackiego miasteczka - tym razem do Kaysersberg, w których zachowały się w większości urocze, typowe dla okresu średniowiecza zabudowania. Co pojedziemy do kolejnej miescinki - to co jedna-to piękniejsza.... już sama nie moge się zdecydować, które podobało mi się najbardziej?
tuz przy wejściu do miasteczka znajduje się warowny most - zbudowany w 1514 roku, który dzieli starą i górną część Kayserbergu.
Most słuzył kiedyś jako więzienie dla przestępców, przetrzymywanych przez krótki okres czasu, wystawiające ich na kpiny wszystkich mieszkańców.Na środku mostu jest edykuł, w którym schowany jest pomnik z polichromią z XVIII wieku.
Charakterystyczny jest tu Ratusz w stylu reńskiego renesansu.
Czas potrzebny na poszwędanie się po miasteczku to z górką 2 godzinki! Kolejne cudne szachulcowe kamieniczki, ukwiecone aż do bólu okienka, ciekawe szyldy, sklepiki, pamiątki w postaci oczywiście głównie bocianków, mnóstwo turystów i wszędzie wokół wino... wino... wino....
To naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy jesteś w tak małym miasteczku, przechodzisz przez jeden dziedziniec i nagle znajdujesz się na przeciwko ogromnej winnicy!
do miasteczka jeszcze wrócimy potem, a teraz wychodzimy nieco na peryferia i idziemy do zamku na pobliskie wzgórze....
wdrapujemy się waskim szlakiem pod górę....
najciekawszą atrakcją Kaysebergu jest górujący nad miastem zamek - Château du Schlossberg, w zasadzie to ruina, gdzie poza basztą niewiele się zachowało; ale już sama trasa na górę dostarcza nam wielu wspaniałych widoków. Im wyżej się wspinamy, tym lepiej poznajemy topografię terenu. Dopiero teraz widać, że Kaysersberg jest położony w dolinie.; cykamy fotki z kazdej ze stron ...; od północnej strony otacza miasteczko gęsty las, a z południowej strony winnice.
przed nami zamkowa wieża, na którą mozna wejść; więc gdzie diabeł nie może- baba wlezie
to Baszta obronna, która jest najstarszą częścią zamku Château du Schlossberg, najlepiej zachowaną i w ogóle jedną z najstarszych w Alzacji
zamek, wybudowano w okolicach 1200 roku, podobno jest to jedna z najstarszych okrągłych baszt w Alzacji, której ściany mają aż 4 metry grubości! obecnie, służy jako wspaniały punkt widokowy, ale żeby się do niego dostać musicie pokonać 150 schodów; w sumie to niewielki wysiłek....
jedna z psiapsiółek została na dole... a dwie w ogóle zostały w miasteczku w knajpce...
ci, co nie lubią wchodzić "pod górę" - niech żałują - widoki warte sa wysiłku...
widoki z Baszty na różne strony Kayserbergu..
schodzę na dół i widzę, że koleżanka "ma już jakiegoś amatora pogawędki" ... - okazało się, że to turysta z Holandii, odłączony od jakiejś wycieczki, który czekał na dole, na żonę, która wlazła na wieżę, a jemu się nie chciało... - więc znaleźli z kumpelą "wspólny język"
i schodzimy do miasteczka pobuszowac po Kayserburgu...
czas chyba powrócić do "porzuconej" na 2 tygodnie Alzacji
Dziś jest tak gorąco.... że, po zakończonej pracy bardzo chętnie posiedzę sobie w chłodziku w domku i "nadrobię" alzackie zaległości...
a więc kontynuujmy...
Kayserberg to kolejna urocza mieścinka, w zasadzie to taka nieco większa wioska; główna ulica, placyk i kościół, a wokół ... same winnice!
główny Placyk miasteczka przecina głowna ulica miasta- Rue du Général de Gaulle
to średniowieczna fontanna i studnia Constantin - Fontaine Constantin; Tabliczka na dole świadczy o tym, że fontanna ta została zbudowana w 1521 roku i nadal wciąż działa.
przed nami piękny, charakterystyczny dom - nawet jak na Alzację! - to Maison Herzer - drewniane cudo z - bagatelka - 1592 roku! i przez tyle stuleci nie zawaliło się... nie sparciało... nie spłonęło... - w średniowieczu takie domy systematycznie konserwowano dziegciem, potem naturalnymi olejami, smarami i tak konserwowane przetrwały i wciąz zachwycają....
Maison Herzer w innym ujęciu...
mijamy kolejny, znany i charakterystyczny budynek w Kayserbergu- to piękny dom zamożnego mieszczanina , pochodzący z XVIII wieku, tzw. Maison Loewert ( budynek po lewej stronie z wieżyczką)
detal z elewacji:
kolejne architektoniczne "cudeńko" o wyrazistym szachulcu - to Maison Bohn ou Keith, dom - zwany po prostu Maison Bohn , a zbudowany został w 1601 roku!
i kolejny.... fantastyczna architektura słynnego tu Maison Faller-Brief/ Dans Nos Reves
Maison Faller-Brief - jak przystało na tutejsze domy i kamienice - też rzecz jasna jest "wiekowy", co nikogo już tutaj nie dziwi - poczatek jego istnienia datuje się na rok 1594! - ja cały czas byłam tu w szoku- że tyle wieków..., że drewno i jakaś glina.... i tak to przetrwało!!!
Kończymy naszą wizytę w uroczym Kayserbergu, ale jeszcze idziemy obejrzeć tutejszy zabytek - Kościół Znalezienia Krzyża Świętego (Église de l′Invention de la Sainte-Croix) , który określa sie tu po prostu jako Kościół św. Krzyża; kosciół ten jest po brzegi wypełniony dziełami sztuki....
(juz będąc na górze w zamku- można było dokładnie przyjrzeć się jego "grubaśnej" dzwonnicy)
jego budowa rozpoczęła się w XIII wieku, (1230 r), ale trwała długo... skończyła się dopiero w wieku XVI
Wiele w nim cennych zabytków, ale najważniejszym z nich jest duży i piekny drewniany ołtarz z polichromii Męki Pańskiej, dzieło z 1518 roku znanego tu w owych czasach mistrza Hansa Bongarta , pochodzącego z pobliskiego Colmar
po środku nawy głównej - przed ołtarzem głownym znajdziemy zawieszony wysoko duży krzyż triumfalny - o wysokość 425 cm - z końca XV wieku
i jak to w takich średniowiecznych kościołach - znajduje się spora liczba różnych posągów, ołtarzy, krucyfiksów, przedmiotów liturgicznych; jest tez piaskowcowy Grobowiec Chrystusa z 1514 r
i w końcu opuszczamy śliczny Kayserberg....
po tych "Sacrum" nadszedł bowiem czas na kolejne "Profanum" .....
Honda Gold Wing to ikona motocykla turystycznego. Piękne motocykle. Ten trzeci endurowy to BMW GS.
Szyldy super. Też lubię elementy artystyczne więc sobie jeszcze raz je pooglądam. Dzięki za foty.
Rzeczywiście maszyna robi wrażenie !! chyba bałabym sie jej dotknąć he he
Przepiękne te kute elementy, ileż uroku dodają Misterna robota
Wiesz, ja tez ze zdjeciami tak mam, jak cos mi sie podoba to focę ile wlezie, z każdej strony. Inna sprawa ,że potem połowa idzie do kosza, bo ruszone albo jakieś ręce czy nogi w tle etc..
No trip no life
Po szyldowych atrakcjach - dzis udamy się do malutkiego ale bardzo urokliwego kolejnego alzackiego miasteczka - tym razem do Kaysersberg, w których zachowały się w większości urocze, typowe dla okresu średniowiecza zabudowania. Co pojedziemy do kolejnej miescinki - to co jedna-to piękniejsza.... już sama nie moge się zdecydować, które podobało mi się najbardziej?
tuz przy wejściu do miasteczka znajduje się warowny most - zbudowany w 1514 roku, który dzieli starą i górną część Kayserbergu.
Most słuzył kiedyś jako więzienie dla przestępców, przetrzymywanych przez krótki okres czasu, wystawiające ich na kpiny wszystkich mieszkańców.Na środku mostu jest edykuł, w którym schowany jest pomnik z polichromią z XVIII wieku.
Charakterystyczny jest tu Ratusz w stylu reńskiego renesansu.
Czas potrzebny na poszwędanie się po miasteczku to z górką 2 godzinki! Kolejne cudne szachulcowe kamieniczki, ukwiecone aż do bólu okienka, ciekawe szyldy, sklepiki, pamiątki w postaci oczywiście głównie bocianków, mnóstwo turystów i wszędzie wokół wino... wino... wino....
To naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy jesteś w tak małym miasteczku, przechodzisz przez jeden dziedziniec i nagle znajdujesz się na przeciwko ogromnej winnicy!
do miasteczka jeszcze wrócimy potem, a teraz wychodzimy nieco na peryferia i idziemy do zamku na pobliskie wzgórze....
wdrapujemy się waskim szlakiem pod górę....
najciekawszą atrakcją Kaysebergu jest górujący nad miastem zamek - Château du Schlossberg, w zasadzie to ruina, gdzie poza basztą niewiele się zachowało; ale już sama trasa na górę dostarcza nam wielu wspaniałych widoków. Im wyżej się wspinamy, tym lepiej poznajemy topografię terenu. Dopiero teraz widać, że Kaysersberg jest położony w dolinie.; cykamy fotki z kazdej ze stron ...; od północnej strony otacza miasteczko gęsty las, a z południowej strony winnice.
przed nami zamkowa wieża, na którą mozna wejść; więc gdzie diabeł nie może- baba wlezie
to Baszta obronna, która jest najstarszą częścią zamku Château du Schlossberg, najlepiej zachowaną i w ogóle jedną z najstarszych w Alzacji
zamek, wybudowano w okolicach 1200 roku, podobno jest to jedna z najstarszych okrągłych baszt w Alzacji, której ściany mają aż 4 metry grubości! obecnie, służy jako wspaniały punkt widokowy, ale żeby się do niego dostać musicie pokonać 150 schodów; w sumie to niewielki wysiłek....
jedna z psiapsiółek została na dole... a dwie w ogóle zostały w miasteczku w knajpce...
ci, co nie lubią wchodzić "pod górę" - niech żałują - widoki warte sa wysiłku...
widoki z Baszty na różne strony Kayserbergu..
schodzę na dół i widzę, że koleżanka "ma już jakiegoś amatora pogawędki" ... - okazało się, że to turysta z Holandii, odłączony od jakiejś wycieczki, który czekał na dole, na żonę, która wlazła na wieżę, a jemu się nie chciało... - więc znaleźli z kumpelą "wspólny język"
i schodzimy do miasteczka pobuszowac po Kayserburgu...
Piea
Widoki z zamku miodzio, rzeczywiście warto się powspinać po schodkach
Ale ile tu bocianów !
No trip no life
Halo, halo Piea ślicznie prosimy o CD
No trip no life
...nio,zameczek COOL !!!
a i "specyficznie uczesane" drzewo rewelka !!!
...tez prosze o CD !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
czas chyba powrócić do "porzuconej" na 2 tygodnie Alzacji
Dziś jest tak gorąco.... że, po zakończonej pracy bardzo chętnie posiedzę sobie w chłodziku w domku i "nadrobię" alzackie zaległości...
a więc kontynuujmy...
Kayserberg to kolejna urocza mieścinka, w zasadzie to taka nieco większa wioska; główna ulica, placyk i kościół, a wokół ... same winnice!
główny Placyk miasteczka przecina głowna ulica miasta- Rue du Général de Gaulle
to średniowieczna fontanna i studnia Constantin - Fontaine Constantin;
Tabliczka na dole świadczy o tym, że fontanna ta została zbudowana w 1521 roku i nadal wciąż działa.
przed nami piękny, charakterystyczny dom - nawet jak na Alzację! - to Maison Herzer - drewniane cudo z - bagatelka - 1592 roku! i przez tyle stuleci nie zawaliło się... nie sparciało... nie spłonęło... - w średniowieczu takie domy systematycznie konserwowano dziegciem, potem naturalnymi olejami, smarami i tak konserwowane przetrwały i wciąz zachwycają....
Maison Herzer w innym ujęciu...
mijamy kolejny, znany i charakterystyczny budynek w Kayserbergu- to piękny dom zamożnego mieszczanina , pochodzący z XVIII wieku, tzw. Maison Loewert ( budynek po lewej stronie z wieżyczką)
detal z elewacji:
kolejne architektoniczne "cudeńko" o wyrazistym szachulcu - to Maison Bohn ou Keith, dom - zwany po prostu Maison Bohn , a zbudowany został w 1601 roku!
i kolejny.... fantastyczna architektura słynnego tu Maison Faller-Brief/ Dans Nos Reves
Maison Faller-Brief - jak przystało na tutejsze domy i kamienice - też rzecz jasna jest "wiekowy", co nikogo już tutaj nie dziwi - poczatek jego istnienia datuje się na rok 1594! - ja cały czas byłam tu w szoku- że tyle wieków..., że drewno i jakaś glina.... i tak to przetrwało!!!
Piea
Piea pokazujesz kolejne śliczne , kolorowe miasteczko , tam chyba wszystkie są takie pełne czaru i magii ?
tak sobię myślę...ileż pokoleń ogląda tą fontannę
No trip no life
hej Nel,
oj tak.... czego jak czego, ale czaru, magii (i wina!) tam na pewno nikomu nie zabraknie!
Piea
Kończymy naszą wizytę w uroczym Kayserbergu, ale jeszcze idziemy obejrzeć tutejszy zabytek - Kościół Znalezienia Krzyża Świętego (Église de l′Invention de la Sainte-Croix) , który określa sie tu po prostu jako Kościół św. Krzyża; kosciół ten jest po brzegi wypełniony dziełami sztuki....
(juz będąc na górze w zamku- można było dokładnie przyjrzeć się jego "grubaśnej" dzwonnicy)
jego budowa rozpoczęła się w XIII wieku, (1230 r), ale trwała długo... skończyła się dopiero w wieku XVI
Wiele w nim cennych zabytków, ale najważniejszym z nich jest duży i piekny drewniany ołtarz z polichromii Męki Pańskiej, dzieło z 1518 roku znanego tu w owych czasach mistrza Hansa Bongarta , pochodzącego z pobliskiego Colmar
po środku nawy głównej - przed ołtarzem głownym znajdziemy zawieszony wysoko duży krzyż triumfalny - o wysokość 425 cm - z końca XV wieku
i jak to w takich średniowiecznych kościołach - znajduje się spora liczba różnych posągów, ołtarzy, krucyfiksów, przedmiotów liturgicznych; jest tez piaskowcowy Grobowiec Chrystusa z 1514 r
i w końcu opuszczamy śliczny Kayserberg....
po tych "Sacrum" nadszedł bowiem czas na kolejne "Profanum" .....
cdn.....
Piea