--------------------

____________________

 

 

 



Irlandia

411 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 17 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Piękne ujęcie !! Good

wcale się nie dziwię,że cię widoki horyzontu zainspirowały

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 9 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...Sierpień był miesiącem najbardziej obfitujacym w wyjazdy a "najdłuzszym wypadem" była wycieczka do Co.Cork. Konkretnie w okolice malowiniczego miasteczka Kinsale.

Zanim połazimy po kolorowych uliczkach,wstapiliśmy do "Charles Fort". To ruiny bastionu na cyplu u wylotu zatoki przy której połozone jest miasteczko.

...Tu musze podeprzeć się fotką z netu,ponieważ kompleks umocnień najbardziej atrakcyjnie wyglada z..."lotu ptaka". Z "poziomu gruntu" jest...zwyczajny. Ba,nawet lekko "nudnawy" ; )

Pierwsza więc,fotka zapożyczona...

W "normalnym czasie" wstęp jest płatny ale teraz,pandemia,wchodzimy "za free".

Pod wzgledem militarnym całość wygląda bardzo solidnie. Jednakże fort posiadał pewna "słabość" a mianowicie ,zbudowano go (fort) w celu obrony miasta od strony morza. I z tej strony był "nie do zdobycia'. Ale koncentrując się na "walce morskiej" przeoczono fakt ,iz teren wokól umocnień przewyższał wysokość murów. Zostało to znakomiecie wykorzystane w trakcie 13-sto dniowego oblężenia (1690 rok,"wojna wiliamicka"). Artyleria oblegajacych ,bezkarnie raziła obrońców ze wzgórz zmuszajac w koncu załogę do poddania. 

Fort przez ponad dwieście lat był miejscem w którym stacjonował najwiekszy angielski oddział na południowym wybrzeżu...

Nie wszędzie można dziś "wleźć" w trakcie zwiedzania. Część murów sąsiaduje z wysokim klifem i te właśnie odcinki są objęte zakazem spacerowania.Zdjęcia z miejs do których udało się nam dojść...

Miejsce gdzie ulokowane były działa ,broniące dostępu do zatoki...

Ruiny koszar i fragmenty murów obraonnych...

Tuż,kawałek za fortem,stary cmentarzyk i równie stara studnia a raczej źródło o wodzie mającej "magiczne właściwości. Nie mogliśmy sobie odmówić "poświęcenia" ; )

A ze wzgórza mozna popatrzec na zatokę i miasto o tej samej nazawie...

Mieliśmy teraz pojechać "do miasta",ale...skusiła nas bliskość cypla o nazwie "Old Head of Kinsale". CDN...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 9 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...Objeżdżamy miasteczko zostawiając jego (miasta) zwiedzanie na koniec. Teraz gna nas na kraniec cypla o którym wspominałem. "Old Head of Kinsale", na fotkach "z netu" wygladał obiecujaco,zobaczymy jak jest w realu. Na wyniesieniu,stajemy na chwilę. To właśnie tam,"na sam kraniec" chcemy dotrzeć...

Widać,że podobny zamysł miało sporo osób. Ale,pozostawione przy drodze samochody nie wróża nic dobrego...

Tu wyjaśnienie,niemal cały cypel należy do "Golf Club of Kinsale". Jednakże takie przybytki nie zabraniają wstepu "niezrzeszonym". W "normalnych czasach" można bez problemu wjechać na teren "golf klubu",nalezy tylko trzymać sie wyznaczonych dróg czy ścieżek,nie łazić "po trawie" i...uważać na golfowe piłeczki ; )

Tak jest wtedy gdy wszystko jest OK,ale w czasie pandemii obowiązują obostrzenia. Takim właśnie był "zakaz wstepu" dla niezrzeszonych...

Tablice przy bramie wyjasnija wszystko.Jest i "security" gdyby ktoś był...niepiśmienny...

Cóz,trzeba spróbować "obejść " ograniczenia. Ruszamy dróżką "w lewo" od bramy.Doprowadziła nas do...urwiska...

Taaa, nie ma mowy aby znaleźć "obejście".Wracamy na prawa stronę. Może tam będzie łatwiej ???

Niestety a może "stety", jest jeszcze bardziej stromo...

Do tego,na skalnych "żębach" jest kolonia morskich ptaków które "drą sie niczym obdzierane z pierza"...

Jazgot jest nie do wytrzymania. Robimy fotki i przenosimy sie dalej od "krzykaczy"...

Rozkwitajace wrzosy na klifowych zboczach przyciagaja nasza uwage...

Wąska ścieżka biegnie tuz przy krawedzi klifu. Wchodzimy wyżej aby zerknąc na okolicę. Co chwila "coś kwitnie" na skalistym podłozu...

Cóż ,tym razem nie udało sie zobaczyć "co jest na końcu" ale...i tak warto było spróbować ; )) Ostatni "rzut okiem" na "Old Head of Kinsale"...

 wracamy do miasteczka ...CDN...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 17 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Klify miodzio Yes 3

a te "ujadające" ptaki to byłoby cos idealnego dla moje męża he he 

Piękne pola wrzosowe..

No trip no life

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 2 godziny 12 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Przepiękne wrzosowe zdjęcia. Zamki tajemnicze i malownicze. Nie ma gdzie indziej takich budowli.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 9 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...na zakończenie wycieczki,wracamy do miasteczka. Kinsale jest bardzo "popularne" wśród irlandczyków...i nie tylko ; )) Dlaczego,otóż ma "wakacyjny klimacik" i dzięki temu zawsze,okażdej porze roku, można się zrelaksować. Wiem,że wiecie o co mi chodzi z tym "wakacyjnym klimatem". Na całym świecie są miejsca które "relaksujace są z urodzenia" i takie które nigdy tej magicznej aury nie osiagną. Tak w Polsce jak i w świecie ; )

Mimo pandemii,"ciżba" niemal wszędzie. Udaje się nam "podrzucić auto" na osiedlowej uliczce ; )

Nie tylko kierowcy mają tego dnia "przegrane". Spragnieni lub zgłodniali także muszą pokręcić się solidnie aby znaleźć "wolny stolik"...

W Kinsale widać jak wielkie jest "przywiązanie" irlandczyków do USA. Nic dziwnego,"w stanach" mieszka ich wiecej niż "na wyspie". Amerykańskie flagi i..."amerykańskie nazwy" niemal "co krok"...

Zanim "zagubilismy się" w najbardziej kolorowej części miasta,"wskok" na...jakże by inaczej..."kawociastko". Podobnie do innych lokacji w tym roku..."wydanie pandemiczne".

Tu wtręt,na fotce moje ciasto jest...solidnie ndgryzione". Tak byłem zgłodniały,że dopiero "interwencja Basi" przypomniała mi o..."konieczności uwiecznienia słodyczy" ; ))

Nooo, teraz można "ruszac w teren". Zaintrygowały nas "schodkodomki" na zboczu wzgórza. Do terj pory nie wiem czy budynki "dotykały" się. czy "były w oddaleniu" a odległość dawała złudzenie "przylegania" !???

I jeszcze jeden budynek "odbiegajacy od normy". Pamietam,że "cuś" (instytucjonalnego) w nim jest ale...nie pamietam co ; )))

Dochodzimy do portu. Własciwie to duża marina. Pustawa,w czasie pandemii,niewielu "pływaków". Kolorytu dodaja wszechobecne kwiaty. To dzieki nim "poczerniałe od glonów" kamienie nie strasza ponurością...

Zbliżamy sie do najkolorowszej części miasteczka. Robi się..."oczopląsowo". Ale,ma to swój urok...

Na "mini-skwerku" uliczny grajek. Pamietam,że chłopak grał fenomenalnie. Jakaś ludowa melodia,skoczna i wpadajaca w ucho. Typowo "po irlandzku"...

W końu docieramy do miejsca wygladajacego ..."papuzio". Mieszkać bym TAM nie chciał ale "połażenie",rewelacja !!! ; )

Jakby mało było "kolorów",wszędzie kwiaty...

"Śmy się zasiedliśmy" przy jednym z Pub,ów. Mimo "twardości siedzeń" i wszechobecnych "nikiforów", było całkiem OK ; )

Po kwadransie wybywamy.Czas zakończyc obejście. Mamy "kilka kilometrów" do pokonania w drodze powrotnej...

W końcu docieramy do miejsca gdzie zostawilićmy auto. Na osiedlu,"wszystko podobne" ale specjalnie wybralismy "domek w zieleni" aby łatwiej było odnaleźć nasz pojazd ; ))

To i tyle z południa wyspy. Nastepny spacerek...znacznie bliżej ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 17 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

ależ kolorowe te domki !! śliczne 

Radek , ty łakomczuszek trochę jesteś Crazy dobrze,że Basia działa he he 

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 9 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...heee, Nel łasuchami jestesmy z Basią oboje,tylko..."po niej",mniej to widać ; )))

 Kolejny spacer,to "niedzielna popołudniówka" po lesie a właściwie "lasku" Garryhinch. To "forest recreation area" pomiedzy miasteczkami Portarlington i Mountmellick. Na "info-mapie" przy parkingu,garść danych oraz oznaczenie szlakowych pętli. Kolor szlaku nie odzwierciedla jego stopnia trudności a jedynie "wielkośc i kształt" danej dróżki.

My wybralismy ten wiodący "przy rzece"...

Rzekę Barrow znam dośc dobrze w jej dolnym odcinku,natomiast ten,nieopodal jej źródeł był dla mnie "nieodkryty". To kraina pstraga. W wodzie co i rusz widac smigajace "palczaki".

W irlandzkich lasach najbardziej irytujące jest to,że MUSIMY chodzic jedynie lesnymi drogami.Nie dlatego ,że są "jakies zakazy" ale przedzieranie sie przez gąszcz "jezynowo -bluszczowo-paprociowy" mało atrakcyjne jest ...

Drogi główne sa ,w wiekszości, utwardzone szutrem. To dobrze,gdyż inaczej, "po deszczu" terzeba by chodzić jedynie w kaloszach ze wzgledu na "mazistośc podłoża" ; )

W srodku lasu natrafiamy na ruiny domostwa. To dawny skład drewna.Tutaj segregowano pnie ścietych drzew przed wysyłką. Nie poddawano ich jednak obróbce więc nie był to rodzaj tartaku.Skład spłonał w 1931 roku. Nie podjęto się jego odbudowy...

Zaczelismy spacer przy rzece i nad jej brzegiem go kończymy...

W posumowaniu: miejsce dobre na niedzielną popołudniówkę ; )

A kolejny sierpniowy wyjazd zaprowadził nas do...książecej posiadłości Castletown...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 17 godzin temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Tak sobie myślę, że to, że masz takie super miejsca "pod ręką", to fajnie, ale tego Ci nie zazdroszczę...

Szczerze zazdroszczę, ze masz Z KIM je poznawać Smile

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 2 godziny 12 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Dana , zaintrygowałaś mnie, dlaczego nie zazdrościsz? Czy dlatego, że fajnie zobaczyć, ale nie chcesz mieszkać w Irlandii?

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Strony

Wyszukaj w trip4cheap