--------------------

____________________

 

 

 



Na styku Ziemi Sandomierskiej i Lubelskiej...- czyli kazimierskie koguty, puławskie duchy Czartoryskich i czarnoleskie treny....

42 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 18 godzin temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Pewnie każdy ma swoje ulubione miejsca w Kazimierzu. Ja zwykle zatrzymywałam się w pensjonacie "Dwa Księżyce", albo w "Venus", a  piwo obowiązkowo spożywaliśmy " U fryzjera". Znacie te miejsca?

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 21 godzin 22 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Dana, 

he, he... któż by nie znał? Biggrin

(zawsze jak tam przechodzilismy, Małż mówił: - To ja na piwko, a Ty do Fryzjera ! Biggrin ) ; 

 "Dwa Księżyce"  to znany i bardzo polecany adres na noclegi; mocno grzebałam na booking.com Yes 3  - ale cięzko było znaleźć tam wolny pokój; w naszym terminie nie było wolnych miejsc...., no ale ja za późno sie za to wzięłam ; szukałam na kilka dni przed przyjazdem,  a tak jest ciężko o dostępne pokoje w tak atrakcyjnych miejscach; 

"Venus" chyba wiem który to obiekt, ale znam go tylko "z widzenia" 

każdy, kto się trochę "kręci " po Kazimierzu, wcześniej czy później trafi do takich znanych i polecanych miejsc; 

(ja polecam "Dom Góreckich" - jeden z dwóch w Kazimierzu; my byliśmy w tym na Kwaskowej Górze. czyściutko, gustownie, pokoje duże i ładne, przemiły właściciel i fenomenalne śniadania serwowane do pokoju! Good ; bardzo  polecam to miejsce znajomym wybierającym się do Kazimierza, ale docierają do mnie informacje, że tam też jest ciężko o wolny pokój; mają porezerwowane terminy na długo do przodu! 

( wcześniej w czasie innego pobytu  nocowaliśmy w starym drewnianym zabytkowym domu, chyba był bez nazwy, po prostu: Kwatery; gdzieś na ul. Nadrzecznej) 

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 21 godzin 22 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

oczywiście  Kazimierz to również słynne kazimierskie Koguty wypiekane z ciasta! 

ta słynna bułka w kształcie koguta dostępna jest na kazimierskich straganach w zasadzie wszędzie, znajdziecie ją w wielu sklepach oraz oczywiście w Piekarni Sarzyński, która niejako słynie właśnie z wypiekania tegoż "koguciego pieczywa", co było tu powodem wielkiej draki, bowiem  od wielu lat trwał (a moze wciąż jeszcze trwa? ) spór o koguta Biggrin , a dokładniej o to: kto ma prawo go produkować, wypiekać,  reklamować i na jakich zasadach ma się ten "kogutowy biznes" odbywać?  Biggrin

a wszystko przez to, że z 5 lat temu na wniosek Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym, urząd patentowy zarejestrował dwa znaki obejmujące postać koguta jako tzw. wspólne znaki towarowe;  no i wybuchła awantura, która przybrała tu nieźle na sile Biggrin  - wiadomo, chodziło niby o stare prawa, o tradycje wypieku itd...  a tak naprawdę chodziło- jak zawsze w takich konfliktach- o kasę! Crazy ; były już podobne wojny "oscypkowe" ; był kiedyś chyba nawet spór o certyfikaty dla poznańskich "rogali świętomarcińskich"; nie wiem jak tam z piernikami toruńskimi?  Biggrin może tam też "wojowali" ? On the quiet , ale tak czy siak kazimierskie koguty są i turysci je kupują!!! (choć smakiem szczerze mówiąc doopy nie urywają, zdecydowanie wolę wspomniane rogale z Poznania! Biggrin )

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 12 godzin 44 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Nie zjadłam koguta, szkoda Biggrin Smaczny ? 

No trip no life

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 18 godzin temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Nel :

Nie zjadłam koguta, szkoda Biggrin Smaczny ? 

Ja uwielbiam kazimierskie koguty Smile Obowiązkowy punkt programu Smile

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 21 godzin 22 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nel, jak mi te koguty smakowały ?- to napisałam w #24  Biggrin 

ale ile ludzi - tyle gustów!- Dana je uwielbia, a ja akurat za nimi nie przepadam .... dla mnie nie są tam obowiązkowe zupełnie Yes 3

No i chyba dobrnęłam do końca moich kazimierskich opowieści... 

co by tu Wam jeszcze pokazać? może ostatni popołudniowo-wieczorny spacerek i tyle. 

przed nami ciekawy budynek dawnej łaźni miejskiej i pralni wybudowany  w latach 1920-22 r.  jako „Zakład Kąpielowo - Dezynsekcyjny" wzniesiony przez Naczelny Nadzwyczajny Komisariat ds. walki z epidemiami! . Obiekt otrzymał cechy stylu dworkowego. Po II wojnie światowej w budynku utworzono miejsca noclegowe. Przez wiele lat stał zaniedbany; w 1986 r. został gruntownie wyremontowany i zaadaptowany na potrzeby restauracji i pensjonatu. Obecnie budynek jest własnością Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Stara Łaźnia bardzo ładnie prezentuje się też oświetlona wieczorem

Tuż przy Rynku przy kebabowej knajpce "Pod Psem" znajduje się niewielki brązowy posąg psa-kundelka Biggrin o imieniu Werniks, którego mieszkańcy "ochrzcili" po swojemu: "Kwadratem" ; raczej nikt, kto spaceruje po rynku nie odmówi sobie przyjemności pogłaskania go "na szczęście"  po wygłaskanym nosie Biggrin

Istnieje tu nawet opowieść o tym piesku: kiedyś... kiedyś... co roku, wiosną i latem na kazimierskim rynku lubił sobie przesiadywać piesek, którego mieszkańcy nazwali "Kwadrat"; wszyscy przyzwyczaili się do sympatycznego psiaka i dbali o to, aby miał co jeść, ale kiedy nadchodziły jesienne słoty Kwadrat żegnał się z Kazimierzem Dolnym, wskakiwał do Wisły i przeprawiał się wpław na janowiecki brzeg Biggrin  , tam na wsi spędzał sobie zimę, a wraz z początkiem wakacji znowu przypływał do miasteczka i koczował na Rynku Emo smileys-dogs- 586854 

i tak to sobie trwało przez długi czas.... aż nadeszło w końcu lato inne od poprzednich – bo sympatyczny czworonóg nie pojawił się więcej w Kazimierzu..... i dla wszystkich stało się jasne, że już niestety nie wróci.....

Pewiem malarz, właściciel psa Werniksa, postanowił uczcić pamięć zaginionego kundelka i zwrócił się o pomoc do znajomego rzeźbiarza; a ten artysta - usadziwszy cierpliwego i posłusznego Werniksa z brązu,  stworzył na kamiennym postumencie podobiznę psiaka; więc odlanego w metalu kundla z dumą osadzono na murku z ładnym widokiem na rynek i od tej pory należy ukradkiem potrzeć nos Werniksa/Kwadrata, bo to ponoć przyniesie nam szczęście.... BiggrinMiejscowi po cichu śmieją się z tego, ale turyści chętnie pocierają psie nosisko, robiąc sobie z nim pamiątkowe zdjęcia!  Biggrin

przechadzamy się dalej; tutaj kazimierska Synagoga

XVII-wieczna Kamienica Wysoka, niegdyś Moszka Majtera, znajduje się przy ulicy Lubelskiej, u podnóża Góry Trzech Krzyży

Synagogę najlepiej jednak widać "z góry" z punktu widokowego na Górze Trzech Krzyży

jeszcze okolice rynku ....

Jednym z nielicznych żydowskich zabytków Kazimierza Dolnego, ocalałych z pożogi II wojny światowej, są tzw. Jatki Koszerne na Małym Rynku. Rytualny ubój zwierzyny, spełniający restrykcyjne warunki koszerności i handlu, przeprowadzono w tym punkcie miasta co najmniej od XVI wieku

 żydowskie jatki - od drugiej strony innego dnia

 

ostatni wieczorny kazimierski spacerek śladami knajpek i galerii ( tez często połączone razem  z knajpkami/ kawiarniami) 

znajdujemy bardzo przyjemną knajpeczkę,  w ładnym,, klimatycznym "otoczeniu" do której wchodzimy na obiado-kolację...

i wracamy wieczorową porą....

przypomniała mi się taka ciekawostka: kiedyś, przed laty stała na kazimierskim rynku (pod drewnianymi arkadami) taka "cycata baba skarbonka" Biggrin , która otworek na monety miała "w wiadomym miejscu" Biggrin

tutaj wstawiam kazimierską fotkę z przed wielu lat..., dałam wtedy dziecku monetę i mówię : -no  wrzucaj na szczęście! Biggrin - ależ spłonął bidulek rumieńcem  Sarcastic hand .... wtedy jeszcze mocno się "wstydził" takich rzeczy... Blum 3

dziś tej Babo-Skarbonki nie ma już na kazimierskim rynku...  szukałam.... i zniknęła Unknw , albo gdzieś ją przestwili niewiadomo gdzie.... ? - ja jej w każdym razie nie znalazłam... 

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 21 godzin 22 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

w kolejny ranek, jesteśmy już spakowani i niestety opuszczamy już Kazimierz...., ale robimy sobie jeszcze krótki spacerek.... 

wczoraj wieczorem tu byliśmy... ale nie dało rady wejśc bo było zamknięte, więc wróciliśmy rankiem... 

a rankiem .... niestety to samo, dalej zamknięte! 

odpuszczamy więc.... idziemy pożegnac sie z kazimierskim rynkiem i wyjeżdżamy.... ale nie za daleko... Biggrin

starym mostem w Puławach jedziemy do pobliskiego Janowca

w Janowcu - jak z pewnością wiecie, bo byliście i zwiedzaliście - znajdują się piękne, malownicze ruiny ogromnego zamku Firlejów

zaglądamy tam tylko na chwilę, nie bedziemy go zwiedzać w środku ( jest udostepniona niewielka część), bo zwiedzaliśmy go dokładnie kilka lat wcześniej, a jest tak piękny słoneczny dzień, że wolimy połazić za zewnatrz...

tak wyglądał ten zamek w czasach świetności (fotka makiety z poprzedniej wizyty) 

i widoczek na Wisłę z zamkowych murów...

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 8 godzin 36 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...a "o co chodzi" z malunkiem w biało-czerwone pasy na murach !???

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 21 godzin 22 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

ssstu-6 :

...a "o co chodzi" z malunkiem w biało-czerwone pasy na murach !???

Radek,  nie wiadomo tego tak dokładnie?  ale na pewno  ten zamek nie był tak pomalowany w czasach Firlejów, bo wiadomo, że wówczas miał nieco różowe tynki ; te czerwono-białe pasy są bardzo charakterystyczne tu w tym janowieckim zamku i bardzo przez to wyróżniają te ruiny; taki rodzaj dekoracji jest na naszych ziemiach mocno "nietypowy"  ale to ponoć dzieło Jana Koszyca Witkiewicza - architekta znanego z nowatorskich pomysłów i związanego z Kazimierzem Dolnym; prawdopodobnie te paski są związane ze zwyczajem przywiezionym z Ziemi Świętej, które mają świadczyć o "krucjatowej" tradycji rodu właścicieli 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 12 godzin 44 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Będąc ostatnio w Kaizmierzu chciałam skoczyć właśnie do Janowca w drodze powrotnej, pokazać zamek córce,ale niestety .. tam wpadł covid i wszystko zamkniete na głucho .

Innym razem więc, bo warto 

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap