Dla mnie do tej pory najbardziej swojska atmosfera była w olimpos na karpathos, spaliśmy tam dwie noce. Ma się wrażenie jakby się było na końcu świata, gdzie czas się zatrzymal. Miejsce jest bajkowe.
Czyli coś dla mnie. Wielu moich znajomych jezdzi wypoczynkowo, ale oni lubią taki zgiełk wielkich kurortów. Ja uznałam, że nie ma juz takich greckich wysepek, o jakich piszesz.
Wylot mieliśmy z Okęcia i tu było widać pustki na lotnisku
W samolocie niby maski , ale jak tylko rozdano wszystkim kanapki i napoje oraz jakieś tam przegryzki to wszyscy maski w dół i przez tą godzinę jedzenia , picia , przegyzania nikt maski na buzi nie miał .....
Po wylądowaniu w Atenach dziwna sprawa , kiedyś zawsze było tak ,że byliśmy wpuszczani od razu na tę część lotniska po odprawie czyli już tylko czekaliśmy pod odpowiednim wejściem na wpuszczenie na samolot .....teraz ze względu na testy robione wyrywkowo na lotnisku wszyscy wchodzą tak ,że na nowo czekała nas odprawa , sprawdzanie torebek i jak dla mnie to bezsensu bo było nas sporo z naszego samolotu nikt na test nie był wzięty , więc potem wszyscy ścisnieći staliśmy ponownie do kontroli i takie do procedury na Covid ......
Przerwę w Atenach mieliśmy krótką 40 min , więc szybko i ponownie fruuuu
Po 40 min lotu wysiadamy na mikro lotnisku , na parkingu czekał juz na nas Pan z kwateru , gdzie spalismy piewszą noc. Lądowaliśmy na Milos 16:20 , a podróż do głownego miasta Adamas trwała 10 min , to około 4 km
Kształt wyspa zawdzięcza swojemu powulkanicznemu pochodzeniu.W 1820r. odnaleziono na wyspie posąg Afrodyty,znany jako Wenus z milo. Powierzchnia Milos to 160km kwadratowych.Długość wyspy wynosi 21km, a szerokość około 14 km . Adamas ma świetne położenie , wszędzie mieliśmy 4-10 km . Miasteczko Adamas, to główny port wyspy , poza nim jest jeszcze mały porcik w miejscowośći na północy , w Polonii , ale tam głównie promy na pobliskie Kimolos . Adamas ma część z lokalami i sklepikami wzdłuż portu , gdzie zacumowanych jest masa łodzi i jachtów i nadaje , to bardzo fajny klimt , knajpy nie są bardzo tradycyjne , raczej mało lokali rodzinnych , ale nie ma kiczu , lokale utrzymują swój grecki lub morski klimat. Adamas sprawia wrażenie bardzo zadbanego , wszystko jest ładnie odmalowane , bardzo kolorowe , zresztą jak całe Milos. Lokale znajdują się też nad wodą wzdłuż drogi i tutaj można spotkać więcej rodzinnych autentycznych greckich lokali z tradycyjną kuchnią.
Nocleg pierwszy , gdzie w cenie mieliśmy transport z lotniska bardzo serdecznie polecam. Był świetnie położony w samym centrum , ale w bocznej uliczce , pokoje bardzo czyste , a na dole ogród zagospodarowany jak tawerna , stoliki , ławki do posiedzenia , na górze przy pokoju był też tarasik. Nocleg nazywał się Semiramis guesthouse.
Dwa pierwsze zdjęcia pokoju z booking
Powyżej tarasik , a na dole foto ładnie zagospodarowanego ogrodu
Miejscowość Adamas ma dwie plaże , aczkolwiek skromne i na żadnej nie plażowaliśmy ....jedna biegnie wzdłuż drogi i zatoki Adamas jest to bardzo wąski pas pisku i trawy , takie po prostu wejście do morza , ale woda ładna czysta i tam też jest dużo kwater , ale wtedy dużo dalej do centrum miasteczka. Plaża ta nosi nazwę papikinou beach.
Dwa pierwsze foto plaży z net
Z tyłu za mną ciągnąca się zatoka Adamas oraz plaża Papikinou.
Pierwszego popołudnia wieczoru " lizneliśmy " tylko Adamas , trochę samo centrum i zasiedliśmy w lokalu kawiarnio-cukiernia , która z tradycją nie miała nic współnego ,ale była bardzo ładna , wygodne kanapy oraz desery warte grzechu , kazdy , który jedliśmy pycha i pięknie podane , takie cukiernicze dzieła sztuki
Foto z pierwszego spacerku po Adamas , długo nie chodziliśmy , bo zmęczenie po podrózy oraz wizja porannego wstawania na prom na Sifnos.
Czyli coś dla mnie. Wielu moich znajomych jezdzi wypoczynkowo, ale oni lubią taki zgiełk wielkich kurortów. Ja uznałam, że nie ma juz takich greckich wysepek, o jakich piszesz.
Jest, jest i to całkiem sporo
I oby tak zostało
Polecam Ci poczytać moją relację z karpathos
Bajka czekamy na to co dalej
No trip no life
Bajka, zdjęcia pokazane na zachętę cudowne Już mi się podoba ta wysepka więc chętnie zwiedzę ją dokładniej razem z Tobą
Fajnie że jesteście , to pisze dalej......
Wylot mieliśmy z Okęcia i tu było widać pustki na lotnisku
W samolocie niby maski , ale jak tylko rozdano wszystkim kanapki i napoje oraz jakieś tam przegryzki to wszyscy maski w dół i przez tą godzinę jedzenia , picia , przegyzania nikt maski na buzi nie miał .....
Po wylądowaniu w Atenach dziwna sprawa , kiedyś zawsze było tak ,że byliśmy wpuszczani od razu na tę część lotniska po odprawie czyli już tylko czekaliśmy pod odpowiednim wejściem na wpuszczenie na samolot .....teraz ze względu na testy robione wyrywkowo na lotnisku wszyscy wchodzą tak ,że na nowo czekała nas odprawa , sprawdzanie torebek i jak dla mnie to bezsensu bo było nas sporo z naszego samolotu nikt na test nie był wzięty , więc potem wszyscy ścisnieći staliśmy ponownie do kontroli i takie do procedury na Covid ......
Przerwę w Atenach mieliśmy krótką 40 min , więc szybko i ponownie fruuuu
Po 40 min lotu wysiadamy na mikro lotnisku , na parkingu czekał juz na nas Pan z kwateru , gdzie spalismy piewszą noc. Lądowaliśmy na Milos 16:20 , a podróż do głownego miasta Adamas trwała 10 min , to około 4 km
Kształt wyspa zawdzięcza swojemu powulkanicznemu pochodzeniu.W 1820r. odnaleziono na wyspie posąg Afrodyty,znany jako Wenus z milo. Powierzchnia Milos to 160km kwadratowych.Długość wyspy wynosi 21km, a szerokość około 14 km . Adamas ma świetne położenie , wszędzie mieliśmy 4-10 km . Miasteczko Adamas, to główny port wyspy , poza nim jest jeszcze mały porcik w miejscowośći na północy , w Polonii , ale tam głównie promy na pobliskie Kimolos . Adamas ma część z lokalami i sklepikami wzdłuż portu , gdzie zacumowanych jest masa łodzi i jachtów i nadaje , to bardzo fajny klimt , knajpy nie są bardzo tradycyjne , raczej mało lokali rodzinnych , ale nie ma kiczu , lokale utrzymują swój grecki lub morski klimat. Adamas sprawia wrażenie bardzo zadbanego , wszystko jest ładnie odmalowane , bardzo kolorowe , zresztą jak całe Milos. Lokale znajdują się też nad wodą wzdłuż drogi i tutaj można spotkać więcej rodzinnych autentycznych greckich lokali z tradycyjną kuchnią.
Nocleg pierwszy , gdzie w cenie mieliśmy transport z lotniska bardzo serdecznie polecam. Był świetnie położony w samym centrum , ale w bocznej uliczce , pokoje bardzo czyste , a na dole ogród zagospodarowany jak tawerna , stoliki , ławki do posiedzenia , na górze przy pokoju był też tarasik. Nocleg nazywał się Semiramis guesthouse.
Dwa pierwsze zdjęcia pokoju z booking
Powyżej tarasik , a na dole foto ładnie zagospodarowanego ogrodu
Bajka już mi się podoba, uwielbiam takie klimaty. Co do Karpathos to masz całkowitą rację, wysepka jest urocza,
a Olympos powala z tym, że tam już nie zejdzie sie tak szybko do morza.
Czekam na dalszą Twoją relację bo ja kocham greckie wysepki. Korfu też mnie nie powaliło.
megi zakopane
Miejscowość Adamas ma dwie plaże , aczkolwiek skromne i na żadnej nie plażowaliśmy ....jedna biegnie wzdłuż drogi i zatoki Adamas jest to bardzo wąski pas pisku i trawy , takie po prostu wejście do morza , ale woda ładna czysta i tam też jest dużo kwater , ale wtedy dużo dalej do centrum miasteczka. Plaża ta nosi nazwę papikinou beach.
Dwa pierwsze foto plaży z net
Z tyłu za mną ciągnąca się zatoka Adamas oraz plaża Papikinou.
Pierwszego popołudnia wieczoru " lizneliśmy " tylko Adamas , trochę samo centrum i zasiedliśmy w lokalu kawiarnio-cukiernia , która z tradycją nie miała nic współnego ,ale była bardzo ładna , wygodne kanapy oraz desery warte grzechu , kazdy , który jedliśmy pycha i pięknie podane , takie cukiernicze dzieła sztuki
Foto z pierwszego spacerku po Adamas , długo nie chodziliśmy , bo zmęczenie po podrózy oraz wizja porannego wstawania na prom na Sifnos.
No to spacerujemy dalej