Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Sifnos było głównym celem naszej wyprawy spędziliśmy na niej tydzień w pierwszej połowie września. Porównując ją z Milos, wyspa bardziej autentyczna , górzysta , mało ludzi , zdecydowanie mniej niż na Milos.
Sifnos należy do archipelagu cyklad , jej powierzchnia to 74 km kwadratowe.Ma dwie główne miejscowości wypoczynkowe Kamares , gdzie przypływają promy oraz Platia Gialos. Przed podróżą wyczytałam ,że Sifnos jest znana z tego ,że jest nieznana , że jest wyspą harmonii , gdzie tłumy turystów jeszcze nie dotarły. Czuć to w energii tej wyspy , w serdeczności mieszkańców , w domowej greciej kuchni. Wyspa jak dla mnie na pewno warta powrotu
Ceramika to znak rozpoznawczy Sifnos. Wyspa słynie z niej nie tylko na Cykladach, ale także w innych częściach Grecji. Wszystko za sprawą glinki garncarskiej o wysokiej jakości, długich tradycjach i silnemu słońcu, które szybko wysusza glinkę. Ziemia na Sifnos jest bogata m.in. w rudę żelaza, która ma kolor pomarańczowo-czerwony. Każde naczynie to ręczna i żmudna robota. Aby wytworzyć jedno naczynie, potrzebny jest po zsumowaniu wszystkich czynności pełen dzień pracy i okres minimum jednego tygodnia, w zależności od pogody i ilości słońca. Całkiem sporo jak na pojedynczy kubek czy też talerz.
Ceramika na Sifnos to nie tylko talerze, kubki, garnki, naczynia do zapiekania musaki,ale także flaros – ceramiczne nakładki na kominy. Zdobią one wiele domów na wyspie.
Historia wyspy sięga daleko w przeszłość. W antycznym świecie Sifnos była jednym z najbogatszych miejsc w całej starożytnej Grecji, głównie dzięki potężnym złożom złota i srebra. Pierwsze kopalnie funkcjonowały na Sifnos na pewno 3 000 lat p.n.e., na to są dowody, a połowa greckich znalezisk z epoki brązu pochodzi właśnie z tej wyspy, podobnie jak pierwsza grecka moneta ze złota.
To , co mnie zaskoczyło , bo jakoś nikt o tym nie pisał ,że wszędzie na wyspie widoczne są jakby drobinki srebra. Wszystko na tej wyspie lśnij brokatem. Mieni się piach na plaży i to bardzo intensywnie jakby ktoś rozsypał duże pudło brokatu. Chodniki , kamienne schodki w miasteczkach czy przy kościołach , ale nawet kamienie , skały leżace z boku dróg mienią się srebrnym brokatem . Powiem ,że już po jednym dniu plażowania mieniła nam sie skóra , sandałki czy plecak , byliśmy "oszronieni "
Pod spodem jeszcze jedno zdjęcie pokazujące dokładniej archipelag cyklad
Hm.. ciekawa sprawa z tym brokatem he he . Przywiozłaś troche na skórze do kraju ?
No trip no life
No to aby wypełnić tradycje na zachętę parę foto z Sifnos
Na tym już widać srebrny brokat na plaży
Jeden z naszej bandy , który praktycznie z Nami mieszkał , gdy tylko byliśmy na kwaterze , bardzo się do niego przywiązałam oj ciężko bylo mi go zostawić
Pocieszenie,że nasza gospodyni też go dokarmiała
Juz widzę,że piękna wyspa
a to ujęcie rewelacja świetne miejsce aby właśnie usiąść i napawać się po cichu pieknem tego miejsca
No trip no life
Nelciu na skórze nie , ale na sandałach , plecaku owszem
Po dopłynięciu do portu w Kamares na wyspie sifnos czekała nas droga do kwatery , która była ponad plażą i ok 500 metrów od portu. Blisko , ale końcówka pod górę ,więc troche można było się zmęczyć ..... ale najpierw przechodziliśmy koło plaży i dosłownie tak mnie naszło spontanicznie ,że z butów wyskoczyłam , walizki porzuciłam i poleciałam na plaże zmoczyć nogi....Po prostu by poczuć ,że się udało ,że na prawdę tu jestem musiałam poczuć piasek pod stopami i morze .... Dla przypomnienia nasz wyjazd pierwotnie miał być w połowie maja , i sporo było kombinacji i stresu by się udało z wrześniem .....stąd taka radość ,ze jednak udało się wyrwać ,że otworzyli granicę ,że bez testu itd itd
Porzucone buty i walizki .....
Mając mokre stopy przeszłam całą drogę na boso , podobno to zdrowo taka akupresura
Blisko naszej kwatery przywitały nas od razu koty ......*katzen-smilies-0002*
W miejscowości Kamares mieliśmy 7 noclegów , z czego 3 z autem. Sifnos nie ma wielu plaż , ale ma piękne miasteczka , punkty widokowe i dużo dobrze utrzymanych tras trekkingowych
Nocowalismy w Theodora Rooms , był to spory pokój z aneksem kuchennym , bardzo czysto oraz gospodyni przesympatyczna , słabo mówiąca po ang ,ale tłumacz w tel , gesty i wszystko szło dogadać.
Fajnie , bo oprócz tradycyjnej klimy byl duży sufitowy wiatrak
Rejon pod naszym noclegiem
Prom mieliśmy wcześnie , więc około 11 bylismy już na plaży w Kamares i mogliśmy zacząć Wakacje
Powiem ,że dla mnie miejscowość Kamares bardzo przypomina Kamari na Santorini , tylko ,że mniejsza i z piękną lagunową piaszczystą plazą
Panorama plaży , morza , gór i tego białego miasteczka była MEGA na prawdę , aż buzia sama się uśmiechała
BAJKA, wcale sie nie dziwię twojej spontanicznej rekacji..to była prawdziwa radośc, że w końcu udało się
piasek rzeczywiście pięknie sie mieni
No trip no life
Oj jak bym posiedział sobie w tym miejscu... Pozdrawiam.
Bajka tak usiadla, że się wszyscy zmieścimy, prawda?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!