Basia, zgadza się to tez nie mój jedyny tego typu dowód z podróży he he . Dlatego ja juz nauczona doświadczeniem zawsze na wojaże biorę kilka par butów, na wszelki wypadek. I często sie przydają ..Choc takiej sytuacji jak opisuje Asia to nie miałam..
Ok , ze wgzlędu na ubłoconego buta i dużej wilgotności w środku decyduje sie wyjśc z lasu, ale spaceruję po bardziej suchych ścieżkach. Też pięknie..
Obiado kolację mamy w planach tego dnia zjeść dla odmiany w knajpce . Położona jest tuż nad jeziorkiem, ławy i stoły prawie wchodzą w wodę. Jest też część na sali. Niestety w restauracji, w obu jej częściach jest full ludzi, czym prędzej więc uciekamy od tlumów
Stolujemy się w domu a pod wieczór idziemy ostatni raz na nasz ulubiony pomost..
Nel, i ja dołaczam do podziękowań! ; pokazałaś piękne, przyrodnicze oblicze Kaszub! okraszone jak zwykle u Ciebie- fantastycznymi fotkami! Ty nawet z korzenia potrafisz wydobyć magię...! - byłam w tych okolicach bardzo dawno temu, i myślę, że warto by powtórzyć...., może kiedyś jeszcze znów tam zawitam...? i z przyjemnością odkryję kolejne miejsca w duchu: Witômë na Kaszëbach !!!
Nelu WOW zdjęcia super, dom i jego położenie to ideał jak dla mnie.... Uwielbiam takie salony bez firan z dużymi oknami a tu za nimi jeszcze takie widoki RAJ
Świetne ujęcia zachodów słońca, piękna soczysta zieleń lasu, no a mop szarpiący szynkę - pupę swinki mnie rozbawił
Bardzo dziękuję za relacje, aż cieplej na duszy od razu....
Mam nadzieję że w grudniu na mazurach będą podobne widoki, bo szczerze mówiąc nigdy nie byliśmy na mazurach....
Nie ma wycieczki bez odrobiny błotka, potwierdzone wieloma przykładami tegorocznymi
Basia, zgadza się to tez nie mój jedyny tego typu dowód z podróży he he . Dlatego ja juz nauczona doświadczeniem zawsze na wojaże biorę kilka par butów, na wszelki wypadek. I często sie przydają ..Choc takiej sytuacji jak opisuje Asia to nie miałam..
Ok , ze wgzlędu na ubłoconego buta i dużej wilgotności w środku decyduje sie wyjśc z lasu, ale spaceruję po bardziej suchych ścieżkach. Też pięknie..
Na pożegnanie macham jeszcze pływającej rodzince
takich pozostałości po lesie jest mnóstwo..
No trip no life
leśne foty wymiatają; szczególnie te korzenie robią wrazenie! upiorne takie nieco, he..he..
Piea
jakie miłe słowa, dzięki Piea..
Obiado kolację mamy w planach tego dnia zjeść dla odmiany w knajpce . Położona jest tuż nad jeziorkiem, ławy i stoły prawie wchodzą w wodę. Jest też część na sali. Niestety w restauracji, w obu jej częściach jest full ludzi, czym prędzej więc uciekamy od tlumów
Stolujemy się w domu a pod wieczór idziemy ostatni raz na nasz ulubiony pomost..
No trip no life
heee, a wędkowania zazdroszczę...zawsze i każdemu ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
I to juz koniec mojej krótkiej ale pięknej, letniej przygody z Kaszubami...
Mam nadzieję,że kiedyś uda mi się wrócić w te rejony, aby odkrywac kolejne atrakcje albo ,żeby po prostu posiedzieć w ciszy na pomoście
Dziękuję wszystkim , którzy tu zaglądali i na pożegnanie mały kolaż
No trip no life
Dzieki Nel.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nel, i ja dołaczam do podziękowań! ; pokazałaś piękne, przyrodnicze oblicze Kaszub! okraszone jak zwykle u Ciebie- fantastycznymi fotkami! Ty nawet z korzenia potrafisz wydobyć magię...! - byłam w tych okolicach bardzo dawno temu, i myślę, że warto by powtórzyć...., może kiedyś jeszcze znów tam zawitam...? i z przyjemnością odkryję kolejne miejsca w duchu: Witômë na Kaszëbach !!!
dziękuję Ci bardzo za wspaniałą kaszubską ucztę,
Piea
Nelu WOW zdjęcia super, dom i jego położenie to ideał jak dla mnie.... Uwielbiam takie salony bez firan z dużymi oknami a tu za nimi jeszcze takie widoki RAJ
Świetne ujęcia zachodów słońca, piękna soczysta zieleń lasu, no a mop szarpiący szynkę - pupę swinki mnie rozbawił
Bardzo dziękuję za relacje, aż cieplej na duszy od razu....
Mam nadzieję że w grudniu na mazurach będą podobne widoki, bo szczerze mówiąc nigdy nie byliśmy na mazurach....
Pozdrawiam miłego weekendu
Asia, Piea, Bajka
bardzo wam dziękuję za miłe słowa
No trip no life