W takich wietrznych miejscach mają doświadczenie w działaniu.... Na sifnos w lokalach nad samą woda mieli takie specjalne przygotowane siatki jak na ryby tylko że bardzo duże i regularnie wyławiali nim z wody rzeczy które porwało, np poduszki z kanap
Alamed, czytam Twoją relację z wielkim zainteresowaniem. Ja jestem z tych, którzy Grecję lubią...i już. A jedzenie greckie dla mnie jest jednym z lepszych podczas podróży
Alamed, pokaż tą fotoksiążkę z Mykonos , jak wygląda ? super forma wspomnień . Pochwal sie ile już ich masz ? Pewnie niezła galerię ? Oczywiście z przyjemnością przyjedziemy jak się trochę to wszystko uspokoii..
Piea, to spotkanie na Mykonos ( beze mnie niestety ) było na totalnym spontanie .. Ala pewnie wszystko dokładnie opisze .
Oczywiście ,że pamiętam nasze spotkanko, super było sie poznać na żwyo A poza tym znasz przeciez jeszcze Danę prawda ? wyjazd do Mexico ..
No ładnie...już Piea o mnie zapomniała
Ja też mam pewne "osiągnięcia" w forumowych spotkaniach...i mówię o tym własnie teraz, kiedy odbywają się rozmowy, czy to forum ma sens.
Z sigmą001 spotkalam się na rejsie po Karaibach, z Pieą w Meksyku, z Triną mamy już kilka wspólnych wyjazdów na koncie - Ateny, Liban, Jordania i Anglia, kiedy zechciała skorzytać z mojego zaproszenia, zeby zobaczyć zamek Highclere ( serial Downtown Abbey). Z przyjemnością spotkałam się z Nel i Mabro w Warszawie...
O, Piea chyba jesteś rekordzistką jeśli chodzi o "bliskie kontakty" z osobami z forum. Ja znam tylko Nel.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
To ja nikogo nie znam osobiście
Na plaży widać moc wiatru, fajne te foty z wodą trzaskającą o beton
Bardzo lubię te klimaty jak stoliczek stoi na piasku i można tak zjeść kolacje czy nawet tylko posiedzieć przy winku
Jeśli w przyszłym roku Wizz air zacznie latać na Mykonos z Wwy ( a nie tylko z Katowic) to chętnie bym się tam wybrała na tydzień .
Podoba mi się a i tłumy chyba szybko nie wrócą
No trip no life
Nel to prawda warto Mykonos zobaczyć a szczególnie bez tłumów
Bajka, te rozbijające sie fale były super, a obsługa tawerny szybko zabierała stoły i krzesła, bo woda wdzierała się do restauracji.
Kolejny dzień na tej samej plaży Kalafati ale w przeciwieństwie do wczoraj woda była spokojna jak na jeziorze
CDN
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
W takich wietrznych miejscach mają doświadczenie w działaniu.... Na sifnos w lokalach nad samą woda mieli takie specjalne przygotowane siatki jak na ryby tylko że bardzo duże i regularnie wyławiali nim z wody rzeczy które porwało, np poduszki z kanap
Teraz widać jaka ta woda jest przezroczysta
Fajną wspólną fotkę macie
No trip no life
Woda kryształowa, a ciepła czy dla morsów
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
he he... ale Cię wytarmosiła ta woda!
wolę Cię w takiej wodzie, niż w tych lodowych klimatach w czapce!
Piea
Alamed, czytam Twoją relację z wielkim zainteresowaniem. Ja jestem z tych, którzy Grecję lubią...i już. A jedzenie greckie dla mnie jest jednym z lepszych podczas podróży
No ładnie...już Piea o mnie zapomniała
Ja też mam pewne "osiągnięcia" w forumowych spotkaniach...i mówię o tym własnie teraz, kiedy odbywają się rozmowy, czy to forum ma sens.
Z sigmą001 spotkalam się na rejsie po Karaibach, z Pieą w Meksyku, z Triną mamy już kilka wspólnych wyjazdów na koncie - Ateny, Liban, Jordania i Anglia, kiedy zechciała skorzytać z mojego zaproszenia, zeby zobaczyć zamek Highclere ( serial Downtown Abbey). Z przyjemnością spotkałam się z Nel i Mabro w Warszawie...