--------------------

____________________

 

 

 



Uroki nadwiślańskiej jesieni

6 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 11 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020
Uroki nadwiślańskiej jesieni

Kilka lat temu w pewien październikowy weekend, korzystając z pięknej, typowej dla złotej jesieni ciepłej i słonecznej pogody, wybraliśmy się na całodniowy wypad z Warszawy do Janowca i Kazimierza Dolnego. Przy okazji odwiedziliśmy kilka ciekawych miejscowości po drodze…

 

-----

 

Skansen militarny w Mniszewie

 

 

Miejscowość Mniszew położona jest 14 km na północny wschód od Warki, przy ujściu Pilicy do Wisły. Odkrycia archeologiczne pozwalają stwierdzić, że okolice dzisiejszego Mniszewa były zasiedlone już w epoce brązu, gdy teren ten znalazł się w zasięgu tzw. kultury trzcińskiej. Świadczą o tym znaleziska charakterystycznie uformowanej i zdobionej ceramiki.

 

Nazwa "Mniszew" wywodzi się prawdopodobnie od łacińskiego słowa "monachus" lub "monacha" oznaczającego mnicha lub mniszkę i może wiązać się z faktem, że w XII wieku tutejsza osada została nadana norbertankom z krakowskiego Zwierzyńca. Wieś wymieniana jest w 1252 roku, jako Mniszewo przez biskupa poznańskiego Boguchwała II (?-1253) w przywileju na dziesięcinę snopową dla kościoła w Górze (dzisiejszej Górze Kalwarii), zaś w 1382 roku książę mazowiecki Janusz I Starszy (~1346-1429) lokował Mniszew na prawie chełmińskim. Prawdopodobnie pierwsi dziedzice, potomkowie rycerza o imieniu Cibor, dość krótko byli właścicielami Mniszewa. Następni właściciele to Paweł zwany Kopaczem i Jakub Prusin, wójt czerski. W pierwszej połowie XV wieku miasteczko kupili Kinieccy herbu Prawdzic i z czasem przyjęli oni nazwisko Mniszewskich. Na przełomie XVI i XVII wieku zmarł bezpotomnie ostatni z nich - Adam, wojski warszawski, kasztelan liwski, starosta i kasztelan czerski, fundator tutejszego murowanego kościoła. Po jego śmierci właścicielami miejscowości zostali Parysowie herbu Prawdzic, pasierbowie drugiej żony Mniszewskiego. W 1642 roku dobra przeszły na własność kanclerza wielkiego litewskiego księcia Stanisława Olbrachta Radziwiłła (1593-1656), który zmarł bezpotomnie. Mniszew pozostał jednak w ręku Radziwiłłów do 1731 roku, kiedy to książę Mikołaj Radziwiłł (1746-1795) sprzedał włości braciom Franciszkowi Ferdynandowi (~1712-1774) i Antoniemu Benedyktowi (1718-1761) Lubomirskim. Franciszek Ferdynand ufundował tu drewniany kościół w 1768 roku, w miejscu poprzedniego zniesionego przez powódź. Zmarł on bezpotomnie w 1774 roku i dobra przeszły na jego bratanka Jerzego Marcina Lubomirskiego (1738-1811). Ten zapisał majątek swojej siostrze Magdalenie Agnieszce Lubomirskiej (1739-1780), późniejszej metresie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732-1798). Wzniosła ona w Mniszewie murowany pałac (spalony przez wojska rosyjskie w 1915 roku), który był widownią jej intymnych spotkań z władcą. W roku 1794 majątek odziedziczył gen. Franciszek Sapieha (1772-1829). W 1797 roku Mniszew nabyli dwaj Niemcy - bracia Jan i Feliks (1756-1837) Heryngowie, którzy w roku 1790 uzyskali indygenat i herb Wodanowski. Później dobra nabył doktor Jan Fryderyk Wilhelm Malcz (1795-1852), a po jego śmierci gospodarowała tu przez 3 lata wdowa po nim, Julia z Ekaltów Malczowa. W tym okresie powstała tu plantacja buraków cukrowych i jedna z pierwszych w Królestwie Polskim cukrownia, a także tartak, młyn i gorzelnia. W 1855 roku dobra mniszewskie nabył Jan Babski, który w następnym roku sprzedał cukrownię Żydom - Beniaminowi i Michałowi Kassamanom. W roku 1862 nabyli oni także dobra ziemskie. Ok. 1925 roku Kassamanowie sprzedali ziemię dworską okolicznym chłopom, a sam folwark przestał istnieć w wyniku parcelacji w 1945 roku.

 

Miejscowość ucierpiała w czasie I wojny światowej, a w sierpniu 1944 roku znalazła się w ogniu zaciętych walk na przyczółku warecko-magnuszewskim i została całkowicie zniszczona. Te ostatnie wydarzenia przypomina, znajdujący się tuż przy głównej drodze, skansen militarny, upamiętniający żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego, który przyciągnął naszą uwagę i sprawił, że zatrzymaliśmy się w Mniszewie.

 

-----

 

Skansen Militarny 1. Armii Wojska Polskiego powstał w 1977 roku w ramach "czynu żołnierskiego". Na porośniętym lasem wzgórzu wykopano okopy, zbudowano schrony bojowe i umocnienia, a także umieszczono sporo sprzętu pancernego i artyleryjskiego z czasów II wojny światowej. Ekspozycja poświęcona jest pamięci żołnierzy, poległych w walce o przyczółek warecko-magnuszewski. W tym miejscu w sierpniu i wrześniu 1944 roku wojska sowieckiej 8. Armii Gwardii i 1. Armii Wojska Polskiego starły się z siłami niemieckimi. Niemcy do walki wystawili 230 czołgów, 40 dział i 90 samochodów pancernych; wojska polsko-sowieckie zaś - 86 czołgów i 22.000 żołnierzy. Klęska niemieckich oddziałów nastąpiła 14 sierpnia 1944 roku, a ze zdobytego przyczółka wyszło uderzenie rozpoczynające wielką ofensywę styczniową, w wyniku której Niemcy utracili Warszawę, Łódź, Bydgoszcz i Poznań, a 31 stycznia 1945 roku Rosjanie dotarli nad Odrę, zajmując przyczółek na jej zachodnim brzegu odległy o 70 km od Berlina. Wśród eksponatów rozmieszczonych na terenie skansenu militarnego jest sporo armat, haubic, działek przeciwlotniczych i innego sprzętu bojowego. Możemy oglądać tam m. in. czołgi T-34, "katiusze", amfibie ZiŁ-485 (BAW) i inny sprzęt bojowy. Na terenie skansenu jest też poglądowa wystawa różnych typów umocnień i zapór przeciwpancernych i przeciwpiechotnych. Wzgórze pocięte jest transzejami i stanowiskami broni - stopniowo zasypuje je piach nanoszony przez deszcze, więc stały się one płytsze, niż kiedyś, ale nadal robią wrażenie. Mniszew leży niedaleko Studzianek, miejsca słynnej bitwy pancernej, stoczonej w dniach 9-16 sierpnia 1944 roku przez oddziały 1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte i sowieckiej 8. Armii Gwardyjskiej z oddziałami dwóch niemieckich dywizji pancernych i dywizją grenadierów. Była to największa bitwa, stoczona przez polskie czołgi na froncie wschodnim. W 1977 roku Mniszew został odznaczony Krzyżem Grunwaldu III klasy za patriotyczną postawę miejscowego społeczeństwa w walce z hitlerowskim najeźdźcą, w tym też roku otwarto tu skansen bojowy, a w uroczystości tej wziął udział gen. Zygmunt Berling (1896-1980).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

-----

 

Magnuszew

 

 

Następnym przystankiem w naszej podróży był Magnuszew (dawniej Magnuszów) - duża wieś w powiecie kozienickim w ziemi czerskiej, położona na tzw. Zapiliczu między Pilicą i Radomką i mająca niegdyś status miasteczka.

 

Jej początki sięgają XII wieku, dokładnie jednak nie wiadomo, w którym roku osada powstała. Nazwa miejscowości wywodzi się od imienia Magnusa, palatyna księcia Zbigniewa (1070/1073~1113) - syna Władysława I Hermana (~1043-1102). Prawdopodobnie po podziale ziem przez Władysława I Hermana między synów, był on również komesem czerskim. Od XIV wieku osada była w rękach rodu Magnuszewskich herbu Ogończyk. Pierwszym potwierdzonym w aktach właścicielem Magnuszewa i jego okolicznych wiosek był rycerz Świętosław Krzeczyjawa. W 1377 roku książę warszawsko-czerski Siemowit III Mazowiecki (~1320-1381) nadał mu przywilej lokacyjny na prawie chełmińskim. Wraz z przywilejem miasteczko otrzymało prawo do założenia targowiska, dwóch jarmarków w roku oraz targów niedzielnych. Na nadanie osadzie rangi miasta miał wpływ rozwój osadnictwa, handlu i rzemiosła, a także położenie na szlaku handlowym wzdłuż lewego brzegu Wisły. W 1424 roku Stanisław - przypuszczalnie syn Świętosława - sprzedał swoje włości Mikołajowi Powale z Taczewa (~1380~1415), rycerzowi spod Grunwaldu. W 1537 roku Andrzej Powała-Magnuszewski uzyskał od króla Zygmunta I Starego (1467-1548) potwierdzenie przywilejów lokacyjnych Magnuszewa. Miasto posiadało wówczas port i zakłady szkutnicze, z których drewno na maszty okrętowe, drewno budowlane i opałowe spławiano szlakiem wiślanym do Gdańska. Duże dochody przynosił także handel zbożem. Rozwój sąsiedniej Warki a także zniszczenia wojenne i liczne pożary drewnianej zabudowy spowodowały upadek Magnuszewa, który w roku 1576 utracił prawa miejskie. Podczas "potopu szwedzkiego" na początku kwietnia 1656 roku, oddziały Karola X Gustawa Wittelsbacha (1622-1660) podczas ucieczki spod Kozienic do Warki wtargnęły do Magnuszewa, doszczętnie łupiąc i niszcząc osadę. Między innymi spłonął wtedy drewniany kościół, wybudowany w 1358 roku. W 1680 roku w miejscu spalonego, stanął nowy kościół drewniany. W latach 1744-1749 potomkowie Powałów sprzedali grunty nabywcom z rodu Potockich. Jednakże już na początku lat 70. XVIII wieku dobra Potockich znalazły się w ordynacji Andrzeja Hieronima Franciszka Zamoyskiego (1716-1792) herbu Jelita, kanclerza wielkiego koronnego. W roku 1774 uzyskał on odnowienie praw miejskich od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732-1798). Odrodzone miasto otrzymało prawo do 12 jarmarków w roku oraz targów w każdy poniedziałek. W roku 1778 pożar zniszczył miasto, a na przełomie wieków XVIII i XIX nie omijały go klęski suszy, powodzi i pożarów, które doprowadziły do znacznego wyludnienia Magnuszewa. Miasto opuścili rzemieślnicy, część gospodarzy i zagranicznych majstrów. Mimo że Stanisław Kostka Zamoyski (1775-1856) starał się rozwijać rzemiosło, to od 1820 roku gmina zaczęła chylić się ku upadkowi. W latach 50. XIX wieku władze carskie wprowadziły obostrzenia, określając powierzchnię gruntową, liczbę ludności i budżety miast. Magnuszew nie spełniał tych kryteriów i 1 stycznia 1869 roku, na mocy ukazu cara Aleksandra II Romanowa (1818-1881) bezpowrotnie utracił prawa miejskie. W czasie II wojny światowej prowadzone były w okolicach Magnuszewa działania wojenne, w wyniku których miejscowość została prawie doszczętnie zniszczona.

 

W Magnuszewie obejrzeliśmy ładny XVIII-wieczny kościół parafialny p.w. św. Jana Chrzciciela.

 

-----

 

Przy rynku, stanowiącym centrum Magnuszewa, wznosi się kościół p.w. św. Jana Chrzciciela. Kościół pierwotny powstał przed rokiem 1378 i w tym czasie erygowano też parafię. Wzniesiona wówczas drewniana świątynia spłonęła podczas "potopu szwedzkiego" w 1656 roku. Kolejny, również drewniany kościół wybudowano w roku 1758, ale dwadzieścia lat później i ten padł pastwą pożaru. Obecny kościół wzniesiony został w latach 1786-1787. Został on ufundowany przez Konstancję z Czartoryskich Zamoyską (1742-1797) i zbudowany wg projektu Joachima Rocha Hempla (~1744-1810). Konsekrował go w 1821 roku biskup sandomierski Adam Prosper Burzyński (1755-1830). Po zniszczeniach I wojny światowej został odnowiony staraniem ks. Tomasza Krauzera. W latach 1972-1975 był gruntownie restaurowany staraniem ks. Jana Rogusia. Jest świątynią orientowaną, późnobarokową, wybudowaną z cegły palonej. Ozdobą budynku jest proporcjonalna fasada o eleganckich zdobieniach. W wyposażeniu świątyni znajdują się barokowe i empirowe sprzęty, rzeźby z XVIII wieku, rokokowa monstrancja oraz barokowy pontyfikał. W 1864 roku Stanisław Antoni Zamoyski (1834-1881) ufundował dzwonnicę i dzwon, który został skradziony przez Austriaków i przerobiony na kule armatnie. Obecnie wewnątrz kościelnej dzwonnicy znajduje się dzwon, ufundowany przez proboszcza parafii ks. Jana Rogusia i ku pamięci fundatora nazwany jego nazwiskiem.

 

 

 

 

 

-----

 

Ryczywół

 

 

Gdy jechaliśmy w kierunku Kozienic, uwagę naszą zwróciła biała bryła kościoła, położonego w pięknej scenerii jesiennego parku w miejscowości o nazwie Ryczywół. Zatrzymaliśmy się więc na moment. Ryczywół leży w Puszczy Stromeckiej u ujścia Radomki do Wisły na dawnych szlaku handlowym z Rusi Halickiej na Śląsk. Nazwa miejscowości związana jest prawdopodobnie z przeganianiem bydła tym szlakiem.

 

Historia miejscowości sięga XIII wieku. Tutejsza parafia św. Katarzyny jest wymieniana w następnym stuleciu przez kronikarza Jana Długosza (1415-1480). W roku 1369 miejscowość miała status miasta królewskiego, a starostą był mieszczanin Jan Pylik. W roku 1393 dzierżawę starostwa objął z nadania królowej Jadwigi Andegaweńskiej (1373/1374-1399) rycerz Andrzej Ciołek (1356-1396) z Ostrołęki nad Pilicą, chorąży płocki i późniejszy wojewoda mazowiecki. W roku 1407 Ryczywół stał się siedzibą starostwa niegrodowego, zaś dwa lata później otrzymał z rąk króla Władysława II Jagiełły (1352/1362-1434) prawa miejskie magdeburskie. W XV i XVI wieku właścicielami miasta byli Duninowie, Zwolscy, Leżeńscy i Drzewieccy. W mieście istniała w tym okresie komora celna i most na Radomce, a także port rzeczny i zakłady szkutnicze. Miejscowość została zniszczona przez Szwedów w czasie "potopu". Aby ulżyć mieszczaństwu, król Michał Korybut Wiśniowiecki (1640-1673) wydał tu w roku 1673 uniwersał, chroniący je od ciężarów wojskowych. Uniwersał ten potwierdził następnie w 1681 roku król Jan III Sobieski (1629-1696). W roku 1761 król August II Mocny (1670-1733) wydał przywilej na powstanie gminy żydowskiej w Ryczywole. W XVIII wieku obradował tu nawet tzw. Sejm Czterech Ziem (ועד ארבע ארצות), centralny organ samorządu żydowskiego w I Rzeczypospolitej. Na przełomie XVIII i XIX wieku miasto podupadło na skutek wojen, złego gospodarowania starostów i wylewów rzek i w roku 1869 Ryczywół utracił prawa miejskie. W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku w rejonie miejscowości miały miejsce walki, toczone z Niemcami przez 31. Pułk Piechoty Strzelców Kaniowskich z Armii "Łódź", dowodzony przez ppłka Wincentego Wnuka (1897-1987), a w sierpniu 1944 została ona zniszczona podczas walk o przyczółek warecko-magnuszewski.

 

-----

 

Kościół parafialny p.w. św. Katarzyny. Choć pierwotny kościół istniał tu ponoć już w XIII wieku, miejscowa parafia została erygowana w roku 1390. Obecny murowany kościół, stojący na miejscu drewnianej świątyni z 1815 roku, został zbudowany w latach 1876-1884. Konsekracji świątyni dokonał w 1884 roku biskup sandomierski Antoni Ksawery Sotkiewicz (1826-1901). Kościół został zniszczony w czasie walk o przyczółek warecko-magnuszewski w 1944 roku. Po wojnie został odbudowany staraniem księdza Władysława Segieta. Ponownie konsekrował kościół w 1961 roku biskup pomocniczy diecezji sandomierskiej Walenty Wójcik (1914-1990). Restaurację świątyni podjęto w 1975 roku staraniem księdza Antoniego Brodeckiego. W latach 1996-1997 prace wokół odnowienia świątyni podjął proboszcz ks. Dionizy Wodzinowski. Kościół jest budowlą jednonawową, halową, wzniesioną z cegły. W wyposażeniu świątyni znajdują się: rzeźba rokokowa Chrystusa Zmartwychwstałego z II połowy XVIII wieku, puszka barokowa z czaszą i pokrywą z początku wieku XVIII oraz dzwon z 1644 roku.

 

 

 

 

 

 

Miejscowy park w jesiennej szacie.

 

 

Pomnik papieża Jana Pawła II na terenie przykościelnym.

 

 

Figura św. Floriana i zabytkowy wóz strażacki przed siedzibą OSP.

 

 

 

-----

 

Kozienice

 

 

Kozienice - cel następnego etapu podróży - to miasto powiatowe w województwie mazowieckim, położone nad rzeką Zagożdżonką na Nizinie Środkowomazowieckiej, lecz już w historycznej Małopolsce. Istnieje wiele przekazów o pochodzeniu nazwy Kozienice. Wywodzono ją od "kozińców" - legowisk saren, od dawnej nazwy rzeczki Zagożdzonki - Kozielniczki, jak również od legendarnego, królewskiego stwierdzenia wygłoszonego na polowaniu - "kozie nic".

 

Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1206 roku, kiedy wraz z sąsiednimi wsiami Kozienice nadane zostały klasztorowi norbertanek w Płocku. Włości te były jednak znacznie oddalone od Płocka, więc w drodze zamiany stały się własnością królewską i pozostały nią aż do rozbiorów. W 1326 roku wieś Kozienice została przeniesiona na prawo magdeburskie przez króla Władysława I Łokietka (1260-1333). Miejscowość położona na skraju Puszczy Kozienickiej przy trakcie z Wilna do Krakowa stała się jednym z ulubionych miejsc polowań króla Władysława II Jagiełły (1362-1434), który przebywał tu 10 razy. Prawdopodobnie dla niego wzniesiono tu drewniany dwór myśliwski, a sam król w 1394 roku ufundował tu kościół. Bliskość puszczy i dostęp do drewna pozwoliła na budowę mostu pontonowego, który po spławieniu do Czerwińska pozwolił wojskom polskim między 30 czerwca i 3 lipca 1410 roku na przeprawę przez Wisłę w czasie wojny z Krzyżakami. W 1467 roku królowa Elżbieta Rakuszanka (~1436-1505) urodziła tu królowi Kazimierzowi IV Andrzejowi Jagiellończykowi (1427-1492) syna - późniejszego króla Zygmunta I Starego (1467-1548), co upamiętnia do dziś pamiątkowa kolumna wzniesiona w 1518 roku. Jest ona najstarszym pomnikiem świeckim w Polsce. W 1549 roku król Zygmunt II August (1520-1572) wydał na sejmie w Piotrkowie przywilej dla wojewody ruskiego i starosty radomskiego Piotra Firleja z Dąbrowicy (?-1553), pozwalający na założenie miasta na części gruntów, a w roku 1550 wydany został drugi przywilej lokacyjny. W 1557 roku Zygmunt II August ufundował tu parafię, a w roku 1558 Kozienice otrzymały przywilej na organizowanie jarmarków. Następne stulecie przyniosło wiele klęsk. W 1652 roku miasto spustoszyła epidemia cholery. W czasie "potopu szwedzkiego" pod Kozienicami doszło wprawdzie 6 kwietnia 1656 roku do zwycięskiej dla Polaków bitwy, ale już w następnym roku miasto zostało zniszczone przez wojska siedmiogrodzkiego księcia Jerzego II Rakoczego (1621-1660). Ponowne zniszczenia, dokonane tym razem przez Szwedów w 1704 roku, przyniosła wielka wojna północna. W roku 1764 w Kozienicach powstał skład soli dla całego powiatu radomskiego, a w roku 1779 otrzymały one przywilej na organizowanie 12 jarmarków rocznie. W 1782 roku miasto, w którym przeważała drewniana zabudowa, zostało zniszczone przez pożar. W latach 1784-1788 powstała tu największa w Rzeczypospolitej fabryka broni palnej (wytwarzała ona znane tzw. sztucery kozienickie), a samo miasto - praktycznie od nowa lokowane - zyskało murowaną zabudowę. Odbudową i przebudową zajął się osobiście król Stanisław August Poniatowski (1732-1798), a prace realizowano wg projektu Jana Kantego Fontany (1731-1800). W 1792 roku w czasie wojny polsko-rosyjskiej, pod Kozienicami stało polskie wojsko pod dowództwem księcia Józefa Antoniego Poniatowskiego (1763-1813).


Bardzo ważnym wydarzeniem w życiu miasta było utworzenie powiatu kozienickiego w 1867 roku. Dzięki temu wybudowana została droga do Radomia, wzniesiono koszary, przebudowano i rozbudowano pałac. Rozwijał się także przemysł - działała fabryka blachy, garbarnia, browar i młyny. Na progu XX wieku Kozienice zamieszkiwało około 6500 osób, z czego blisko 59% stanowili Żydzi.

 

Pierwsza wzmianka o kozienickich Żydach pochodzi z 1596 roku, zaś w przywileju Zygmunta III Wazy (1566-1632) z 1616 roku, zezwolono im na posiadanie domów, prowadzenie handlu, propinację oraz utrzymywanie się z rzeźnictwa. Przywilej ten potwierdził w Krakowie w 1633 roku król Władysław IV Waza (1595-1648), ponadto zezwolił im mieć bożnicę oraz użytkować posiadany już cmentarz. Przez wiele lat Kozienice były znanym i liczącym się ośrodkiem chasydyzmu. Dynastię kozienickich cadyków zapoczątkował Izrael ben Sabatai Hepsztajn (1733-1814), zwany Magidem z Kozienic lub Kaznodzieją z Kozienic, uczeń słynnego Samuela Szmelkego z Nikolsburga (1726-1778). Był on cenionym talmudystą, kabalistą i uznanym autorytetem moralnym. Jego następcami kolejno byli: Eleazer Hepsztajn (?-1861), Jehil Jaakow Hepsztajn (1846-1866), Jerachmiel Mosze Hepsztajn (?-1909) oraz Aron Jahiel Hepsztajn (1889-1942). W okresie przed wybuchem I wojny światowej oficjalnym rabinem Kozienic był Jakub Wajnberg. Gmina utrzymywała też trzech podrabinów. Byli to: Josek Szapiro, Beniamin Frajlich i Józef Jechuda Mincberg. Po 1918 roku uznano, że Jakub Wajnberg nie ma wykształcenia potrzebnego rabinom i wstrzymano mu pobory. Rozpoczęło to wieloletni konflikt z zarządem gminy i kilka kolejnych konkursów na rabina. W 1933 roku, po wielu latach sporów, na rabina wybrano Arona Jahiela Hepsztajna, ale nie mógł on objąć oficjalnie stanowiska, bowiem nie znał języka polskiego, co było jednym z podstawowych wymogów. Obowiązki rabina pełnił więc Josek Szapiro. W 1938 roku Urząd Wojewódzki w Kielcach mianował rabinem Nachuma Szlomo Perłowa (1911-?). Przed wybuchem II wojny światowej w mieście funkcjonowały 3 synagogi - niestety, żadna z nich nie zachowała się do naszych czasów. II wojna światowa zakończyła kilkusetletnią historię kozienickiego sztetla. We wrześniu 1939 roku część Żydów uciekła z miasta. Pozostałych Niemcy zamknęli w getcie, do którego przywieziono także Żydów z Magnuszewa, Ryczywołu, Głowaczowa, Sieciechowa i innych miejscowości. W dniu 27 września 1942 roku wszystkich mieszkańców getta w Kozienicach przewieziono do obozu zagłady w Treblince.

Podczas okupacji niemieckiej działały w okolicach miasta oddziały partyzanckie (głównie Bataliony Chłopskie i AK). Powojenny rozwój miasta związany był przede wszystkim z budową Elektrowni Kozienice i towarzyszących jej zakładów. Obecnie Kozienice przekształcają się z ośrodka przemysłowego w ośrodek rekreacyjno-sportowy.

 

Więcej informacji o zwiedzanych przez nas miejscach podaję w opisach zdjęć.

-----

Kościół parafialny p.w. Świętego Krzyża. Pierwszy kościół drewniany ufundowany został przez króla Władysława II Jagiełłę i powstał w 1394 roku. Jak głosi legenda, w 1410 roku żołnierze wielkiego księcia litewskiego Witolda Kiejstutowicza (~1350-1430) idący pod Grunwald, mieli się tu dopuścić rabunku i podpalenia świątyni, za co zostali skazani na śmierć. W 1557 roku kościół został odbudowany i uposażony przez króla Zygmunta II Augusta. Należał on do parafii Wargocin do 1559 roku. W połowie XVI wieku prawdopodobnie powstała tutejsza parafia. Kościół został spalony w czasie "potopu szwedzkiego", a odbudowano go po 20 latach. Kolejna drewniana świątynia została zbudowana w 1754 roku, a rozebrana w 1869 roku. Obecny kościół zbudowano w latach 1868-1869 staraniem księdza Józefa Khauna, a konsekrował go w 1869 roku biskup sandomierski Józef Michał Juszyński (1793-1880). Odnowienia świątyni dokonano w 1887 roku. Polichromię wykonał Zdzisław Jasiński (1863-1932).Wewnątrz kościoła znajdują się dwa ołtarze rokokowe, obrazy oraz rzeźby z XVII, XVIII i XIX wieku m.in. obraz Matki Boskiej (XVII wiek) oraz obraz Świętej Rodziny namalowany przez Wojciecha Gersona (1831-1901) w 1888 roku. Dzwon kościelny pochodzi z 1564 roku. W kościele znajdują się też zabytkowe i niezwykle cenne elementy wyposażenia. Należy do nich zaliczyć srebrną pozłacaną monstrancję wieżyczkową, wykonaną w 1587 roku w Krakowie, wczesnobarokową puszkę na komunikanty z I połowy XVII wieku i barokowy trybularz. W kościele znajduje się także wykonany w 1784 roku relikwiarz, w którym znajdują się fragmenty drewna z Krzyża Świętego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pomnik na terenie przykościelnym.

 

 

Kozienice, o czym pisałem powyżej, jak większość polskich miasteczek zamieszkiwane były również przez Żydów. Dziś o ich obecności w mieście przypomina nekropolia, położona na wzgórzu przy ulicy Radomskiej. Dokładna data założenia cmentarza nie jest znana, prawdopodobnie powstał on ok. 1620 roku. Kozienicki bejt-kwarot został niemal doszczętnie zniszczony. Wśród traw można odnaleźć jedynie potłuczone fragmenty macew. W latach 1927-1935 gmina żydowska ogrodziła cmentarz wysokim murem. Na kirkucie było niewielkie mauzoleum, w którym spoczywał słynny cadyk. W czasie II wojny światowej mauzoleum zniszczyli Niemcy. Po wojnie na cmentarzu wzniesiono pomnik, a na przełomie XX i XXI wieku - dzięki wysiłkom rabina Mendla Reichberga oraz Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego - teren nekropolii uporządkowano, ogrodzono i odbudowano ohel cadyka Izraela ben Sabatai Hepsztajna, zwanego Magidem z Kozienic. Niestety, podczas naszego pobytu cmentarz był zamknięty, a z uwagi na szabat nie zwróciliśmy się o udostępnienie kluczy.

 

 

 

Zespół parkowo-pałacowy. Król Stanisław August Poniatowski wybudował w Kozienicach swoją wypoczynkową rezydencję. W miejscu dawnego drewnianego dworu, który pamiętał jeszcze czasy saskie i chylił się ku upadkowi, architekt królewski Franciszek Placidi (1710/1715-1782) wykonał projekt murowanego pałacu z osiowo założonym dziedzińcem i ogrodem. Prace zrealizowano w latach 1776-1778, zaś prawą oficynę dobudowano w latach 1778-1781. Ogrodem przypałacowym zajął się w późniejszych latach Jan Kanty Fontana (1731-1800), autor odbudowy miasta po pożarze w 1782 roku. Do głównego budynku prowadzi długa aleja, poprzedzona bramą i wolnostojącymi kolumnami. Obecne budynki nawiązują do zabytkowego założenia pałacowo-ogrodowego, w którym przyroda i architektura ściśle są ze sobą powiązane. Dokonano niwelacji terenu między pałacem i rzeką, spiętrzenia rzeki wraz z wykonaniem śluzy i kaskady. Oś widokową podkreślono mostem na rzece oraz drogą biegnącą w kierunku Wisły wysadzaną drzewami. Pałac był w stylu baroku ale wystrój dekoracyjny budowli nosił już cechy klasycyzmu, były też bogato zdobione wnętrza. Król - wielki kolekcjoner - stworzył dużą galerię obrazów i trzecią co do wielkości bibliotekę po Zamku Królewskim i Łazienkach Królewskich w Warszawie. Król nie mieszkał długo w swej kozienickiej rezydencji. Wkrótce po ukończeniu jej budowy nastąpił kres istnienia Rzeczypospolitej i panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego wywiezionego przez zaborców do Rosji. Po powstaniu listopadowym losy pałacu wiążą się z rodziną Dehnów. Generał-lejtnant Iwan Iwanowicz Dehn (1785-1859) otrzymał majątek Kozienice w 1835 roku jako dobra dziedziczne za zasługi dla cesarstwa rosyjskiego (m.in. za udział w szturmie Woli w 1831 roku, ale także projektowanie cytadeli w Warszawie, twierdzy w Dęblinie oraz przebudowy twierdz w Modlinie i Brześciu). Przed pałacem ustawiono dwie rzeźby nawiązujące do królewskich polowań: polowanie na dzika i niedźwiedzia. Zostały one zniszczone podczas II wojny światowej, a po niej odrestaurowane. Na dziedzińcu znajduje się basen w kształcie elipsy, pochodzący z lat 1839-1863, otoczony kolumnami w formie czworoliścia, wykonanymi z piaskowca szydłowieckiego. W latach 1839-1865 nastąpiła rozbudowa pałacu. Zbudowano symetrycznie ustawioną lewą oficynę mieszczącą kuchnie, w parku wystawiono kolumny na cokołach, zbudowano basen na dziedzińcu i schody z tarasu do ogrodu oraz bramę wjazdową. Największe przeobrażenie pałacu nastąpiło pod koniec XIX wieku, kiedy to córka Iwana Dehna - Olga sprowadziła do Kozienic modnego wówczas architekta francuskiego Franciszka Arveufa (~1850~1902), który w latach 1896-1900 przebudował pałac w stylu francuskiego renesansu. Piękne elementy dekoracyjne i ukształtowanie dachów dotrwały tylko do wybuchu II wojny światowej. Niestety, z podpalonego i zniszczonego przez Niemców w 1939 roku pałacu zachowała się do dzisiejszych czasów oficyna kuchenna z lat 1839-1865, przebudowana w 1869-1900 roku wraz z wozownią i stajnią, oraz z czterokondygnacyjną wieżą na podwórzu gospodarczym. Zachowały się też fragmenty z otoczenia dawnego pałacu - oryginalne kamienne schody przed elewacją ogrodową, dwa cokoły pod rzeźby myśliwskie z końca XVIII wieku, oraz cokoły z XIX-wiecznymi wazonami z zaprawy cementowej. W latach 50. XX wieku odbudowano główny korpus pałacu, niestety bez dekoracyjnych detali, który dziś jest budynkiem Urzędu Miejskiego w Kozienicach. Po wojnie odbudowano także prawą oficynę, która do zachowanej nawiązuje bryłą i kolorystyką i mieści obecnie Urząd Skarbowy, ale najbardziej zabytkową częścią, pamiętającą jeszcze XIX-wieczne czasy jest lewe skrzydło pałacowe, w którym mieści się siedziba Muzeum Regionalnego.

 

 

 

 

 

 

 

Kolumna w parku pałacowym, upamiętniająca narodziny króla Zygmunta I Starego, który przyszedł na świat w Kozienicach 1 stycznia 1467 roku.

 

 

 

 

 

Park w stylu angielskim, założony przez Jana Kantego Fontanę, położony jest na tyłach pałacu. Dziś przywrócono mu dawne piękno parku krajobrazowego, który stał się ogrodem miejskim, pełniącym funkcje spacerowo - wypoczynkowe. W parku można zobaczyć zniszczony cmentarzyk prawosławny rodziny Dehnów. Alejki zdobią także współczesne rzeźby.

 

 

 

-----

 

Janowiec nad Wisłą

 

 

Główny cel opisywanej wycieczki - Janowiec, położony jest w ziemi sandomierskiej historycznej Małopolski, przy ujściu Plewki do Wisły. Niegdysiejsze miasto, a dziś spora wieś, połączone jest przeprawą promową z Kazimierzem Dolnym. Nad uroczą miejscowością dominują ruiny dawnego zamku Firlejów a w spacerze po ładnych uliczkach i okolicy nie przeszkadzają tłumy turystów.

Najstarsze źródła pisane dotyczące Janowca, a właściwie Serokomli, bo tak nazywała się ta miejscowość do czasu nadania jej praw miejskich w XVI stuleciu, pochodzą z XII wieku. Podobno już w 1120 roku stał tutaj drewniany, modrzewiowy kościółek. Bardziej pewne informacje datowane są dopiero na XIV i XV wiek. Wtedy to wieś Serokomla była w posiadaniu rodu Zaklików, który później przyjął nazwisko Janowskich. Później, Janowiec przeszedł w ręce rodu Firlejów. Zmiana nazwy miejscowości na Janowiec (na pamiątkę poprzednich właścicieli) i otrzymanie praw miejskich nastąpiło w 1537 roku na podstawie przywileju otrzymanego przez Piotra Firleja (?-1553) od króla Zygmunta I Starego (1467-1548). W 1580 roku Janowiec otrzymał ordynację, tj. dokument lokacyjny regulujący ustrój władz miejskich i określający szczegółowo prawa i obowiązki mieszkańców. Kupcy janowieccy - zarówno chrześcijanie jak i Żydzi (którzy osiedlali się na tych terenach już od XIV wieku) - brali udział w handlu zbożem i zajmowali się spławianiem do Gdańska takich towarów, jak skóry, wosk i płótno, oraz sprowadzaniem stamtąd śledzi, korzeni, wina i octu. Jednakże, bliskie sąsiedztwo Kazimierza Dolnego, miasta będącego w wieku XVI ważnym ośrodkiem handlu zbożem, okazało się czynnikiem hamującym rozwój Janowca. Pozycję miasteczka osłabił też fakt, iż już na początku XVII wieku zaczęła tracić na znaczeniu tutejsza przeprawa przez Wisłę na rzecz położonej kilkanaście kilometrów na północ przeprawy pod Puławami. Choć miasto miało w założeniach obsługiwać i czerpać zyski także z ważnego szlaku handlu bydłem, to zamierzenia te nigdy nie miały się spełnić.

W 1656 roku Janowiec został niemal doszczętnie złupiony i spalony przez wojska szwedzkie. Pod koniec XVIII wieku, obok mieszkających tu chrześcijan osiedlało się coraz więcej rodzin żydowskich. Po I rozbiorze Rzeczypospolitej w 1772 roku Janowiec znalazł się pod panowaniem austriackim, a następnie, został przyłączony wraz z całą Galicją Zachodnią do Księstwa Warszawskiego. Po kongresie wiedeńskim w 1815 roku miasto znalazło się w Królestwie Polskim, pozostającym pod zwierzchnictwem imperium rosyjskiego. W I połowie XIX wieku odbywały się tu cztery jarmarki rocznie i coniedzielny targ. W grudniu 1869 roku Janowiec - podobnie jak wiele innych podupadających ośrodków - stracił prawa miejskie i został formalnie przekształcony w osadę. W czasie I wojny światowej miejscowość uległa poważnym zniszczeniom, kiedy to wycofujące się wojska rosyjskie podpaliły ją w lipcu 1915 roku. Po pożarze tym, większość budynków została odbudowana z miejscowego białego kamienia spojonego gliną. W okresie międzywojennym Janowiec był jednym z typowych sztetli, w którym mieszkali obok siebie chrześcijanie i Żydzi, stanowiący blisko 40% mieszkańców. Ludność katolicka zasiedlała głównie zachodnią, zaś ludność żydowska -

wschodnią część osady. Znajdowała się tu murowana synagoga, bejt ha-midrasz (dom nauki i modlitwy), mykwa, rytualna rzeźnia i kirkut. Wieś, choć przeludniona i zaniedbana, przeżywała lata względnego rozwoju. Utworzono tu wówczas siedmioklasową szkołę powszechną, posterunek Policji Państwowej, przeniesiono też do Janowca siedzibę gminy. W roku 1927 dokonano parcelacji dóbr janowieckich, zaś w 1930 roku utworzono Kasę Pożyczkową oraz agendę pocztową. Po wybuchu II wojny światowej, wkrótce po wkroczeniu Niemców, rozpoczęły się prześladowania miejscowych Żydów. W październiku 1940 roku okupanci spalili budynek bożnicy, sprofanowano również kirkut, niszcząc macewy, które wykorzystano do utwardzania dróg. Utworzone w 1940 roku getto janowieckie obejmowało teren całego miasteczka, co było skutkiem niemożności oddzielenia ludności chrześcijańskiej od ludności żydowskiej. Pod koniec sierpnia 1942 roku rozpoczęła się likwidacja getta. Część jego mieszkańców została wówczas wysłana do obozów pracy, większość jednak trafiła do obozu zagłady w Treblince. W okresie okupacji niemieckiej w okolicach Janowca istniał silny ruch oporu - działały tu oddziały ZWZ-AK oraz partyzantka związana z ruchem lewicowym. Latem 1940 roku grupa należąca organizacyjnie do Komendy Obrońców Polski pod dowództwem doktora Koperskiego "Szymka" zaatakowała pod Janowcem oddział niemieckiej żandarmerii. Akcja miała zapobiec wykryciu przez Niemców tajnego magazynu broni. W lecie 1941 roku i wiosną 1944 roku doszło do pacyfikacji Janowca. Ofiarą tych akcji padło ok. 300 mieszkańców, z których część rozstrzelano, pozostałych zaś wywieziono do obozów koncentracyjnych. 29 lipca 1944 roku pod Janowcem został utworzony przyczółek przez Rosjan. W jego rejonie do stycznia 1945 roku toczyły się ciężkie walki. Zniszczyły one osadę w takim stopniu, że po wyzwoleniu zaledwie 17 domów nadawało się do zamieszkania. Po zakończeniu działań wojennych osadę odbudowano.

 

-----

 

Kościół parafialny p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika i św. Małgorzaty ulokowany jest przy janowieckim rynku, u podnóża góry zamkowej. Choć tutejsza parafia została erygowana w 1325 roku, to pierwotny drewniany kościół p.w. św. Małgorzaty w Janowcu powstał już w XII wieku. W 1325 roku był on już określany jako stary. Zapewne był wówczas w złym stanie technicznym, co spowodowało fundację nowego, murowanego już kościoła, ok. 1350 roku. Ten początkowo niewielki, jednonawowy kościółek został rozbudowany w połowie XVI wieku z fundacji Piotra Firleja, wojewody ruskiego, właściciela Janowca. Wzniesiono wówczas nową obszerną nawę i prezbiterium obok starego kościoła. Po przekazaniu nowo zbudowanej, jeszcze niewykończonej, części kościoła protestantom przez kalwina ksztelana lubelskiego Andrzeja Firleja (1537-1585), stary kościół pozostał świątynią katolicką. Przez następnych kilkadziesiąt lat, niemal do końca XVI wieku, w janowieckim kościele odbywały się obok siebie nabożeństwa dwóch wyznań: w starej części - katolickie, zaś w nowej - protestanckie. Po przejęciu nowej części kościoła przez proboszczów katolickich pod koniec XVI wieku ujednolicono przestrzeń kościoła - połączono dotychczas odrębne wnętrza starej i nowej części, przez co stary kościół stał się boczną kaplicą św. Anny. Wtedy również powstała okazała wieża kościelna, zdradzająca rękę dobrego architekta, w swoim kształcie zbliżona do wież kościoła w Czemiernikach, również należących do rodu Firlejów.

 

 

 

 

 

 

 

 

Począwszy od XVII wieku, miało miejsce stopniowe wzbogacanie wnętrz janowieckiego kościoła przez hojnych fundatorów, głównie przedstawicieli rodów władających Janowcem. Przytłaczająca większość wystroju kościoła, w tym znakomite barokowe ołtarze, powstały za czasów, gdy kolatorami kościoła byli Lubomirscy z linii janowieckiej. Szczególną uwagę zwraca barokowy ołtarz główny, być może projektowany przez Tylmana z Gameren (1632-1706), oraz nie gorsze od niego późnobarokowe ołtarze boczne, zapewne pochodzące z puławskiego warsztatu braci Jana Eliasza (~1690-1751) i Henryka Hoffmannów. Najcenniejszym zabytkiem wnętrza janowieckiego kościoła jest manierystyczny piętrowy nagrobek Andrzeja Firleja i jego żony, Barbary ze Szreńskich, dzieło wybitnego florenckiego rzeźbiarza Santi Gucciego (~1530~1600), nadwornego artysty królów Zygmunta II Augusta (1520-1572) i Stefana Batorego (1533-1586).W kościele znajdują się również inne cenne rzeźby nagrobkowe i sztukaterie. Na zdjęciach widoczny jest nagrobek Stanisława Tarły herbu Topór (? - 1599) - starosty sochaczewskiego i zwoleńskiego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ulica Kościelna - widok w kierunku rynku. Centrum miasta stanowił dawniej kościół parafialny, po bokach którego - od strony wschodniej i zachodniej - znajdowały się dwa place targowe - chrześcijański i żydowski. Miejskiego charakteru nadawał ośrodkowi kilkupiętrowy budynek ratusza, okazała synagoga oraz kilkanaście murowanych piętrowych domów, należących do najbogatszych mieszczan. Pozostałą część zabudowy Janowca stanowiły drewniane parterowe domy, będące po części zagrodami. Układ ten zachował się w pewnym stopniu do dziś, choć z krajobrazu zniknął rozebrany budynek ratusza oraz synagoga, zniszczona przez Niemców na początku II wojny światowej.

 

 

Położony na wysokiej skarpie lewego brzegu Wisły renesansowy zamek w Janowcu to wspaniała i tajemnicza budowla. Przez lata był to jedyny prywatny zamek w PRL. Zamek jest olbrzymi, w czasach swej świetności miał 98 pokoi, w tym 7 wielkich sal, a wielkością dorównywał Wawelowi. Z jego murów roztacza się rozległy widok na dolinę Wisły, a jakby tego było jeszcze mało - związana jest z nim legenda o zamieszkującej go Czarnej Damie, ukazującej sie w ruinach dawnych komnat podczas pełni księżyca. Owa Czarna Dama to duch Heleny Lubomirskiej, córki właścicieli zamku. Zakochała się ona bez pamięci w poddanym swego ojca. Gdy w przypływie szczerości wyznała swój sekret matce, ta natychmiast postanowiła zapobiec haniebnemu mezaliansowi i zamknęła córkę w jednej z komnat wschodniego skrzydła zamku. Wierna wybrankowi Helena przez pół roku odmawiała wyrzeczenia się swej miłości, jednak widząc, że nie zdoła przekonać rodziców, postanowiła rozstać się z życiem, rzucając się z okna swojego więzienia na dziedziniec. Do połowy lat 90. XX wieku, w odróżnieniu od leżącego na przeciwległym brzegu Wisły Kazimierza Dolnego, Janowiec odwiedzało niewielu turystów. W latach 70. XX wieku niegdysiejszy właściciel zamku - pan Leon Kozłowski - osobiście oprowadzał zwiedzających, pokazując im "komnatę Czarnej Damy" w jednym z nielicznych zachowanych pomieszczeń zamkowych oraz zabawiając ich anegdotami. Janowiecki zamek to renesansowa rezydencja, wzniesiona w latach 1508-1526 na wysokiej skarpie wiślanej. Jego budowę w 1508 roku rozpoczął Mikołaj Firlej (?-1526) herbu Lewart, późniejszy starosta kazimierski. Kontynuował ją jego syn, wojewoda ruski Piotr Firlej. Był to zamek obronny, ufortyfikowany przez basteje wysunięte przed linię murów. Miał możliwość prowadzenia ostrzału wzdłuż obwarowań. Na początku XVII wieku, po przejęciu zamku przez rodzinę Tarłów, rozbudowano część mieszkalną i dobudowano wieżę zachodnią i wschodnią. W roku 1606 na zamku miało miejsce pojednanie króla Zygmunta III Wazy (1566-1632) z marszałkiem wielkim koronnym Mikołajem Zebrzydowskim (1553-1620) herbu Radwan, przywódcą rokoszu. Z końcem wieku XVI forteca zaczęła tracić znaczenie militarne na rzecz funkcji rezydencjonalnych. Kolejny właściciel, którym był Andrzej Firlej, w latach 1577-1587 wybudował renesansowe skrzydło pałacowe z attyką i krużgankami kolumnowymi od dziedzińca, wypełniające przestrzeń między narożną basztą i południową wieżą mieszkalną. Ściana z piętrowymi kolumnowymi krużgankami przegrodziła przestrzeń założenia, tworząc reprezentacyjny Dziedziniec Wielki. Prace te prowadził Santi Gucci, najwybitniejszy z architektów i rzeźbiarzy działających w Polsce w II połowie XVI wieku. W dniu 7 lutego 1656 roku zamek został ograbiony i spalony podczas najazdu Szwedów pod dowództwem Karola X Gustawa Wittelsbacha (1622-1660). Następnie został on odbudowany i rozbudowany w stylu barokowym przez rodzinę Lubomirskich, w których posiadaniu znajdował się do pierwszej połowy XVIII wieku. Odbudową kierował holenderski architekt Tylman z Gameren (1632-1706). Pierwotnie, zamek nie był przeznaczony na rezydencję właściciela. Ta znajdowała się bowiem w Dąbrowicy koło Lublina. Założony został na planie nieregularnego wieloboku, dostosowanego do konfiguracji terenu na wysokiej skarpie pradoliny Wisły, u podnóża której znajduje się miejscowość Janowiec. Dostęp do zamku był jedynie od strony wschodniej, a budynek bramny pełnił jednocześnie funkcje mieszkalne i funkcję bastei. W początkowym okresie mieściła się w nim także kaplica. Widoczna na drugim i trzecim zdjęciu wieża zachodnia nazywana jest Wieżą Franciszki. W jej bowiem murach Franciszka Krasińska (1742-1796), późniejsza morganatyczna żona księcia kurlandzkiego Karola Krystiana Józefa Wettina (1733-1796) - syna króla Polski Augusta III Wettina (1696-1763) i jego żony Marii Józefy Habsburżanki (1699-1757) - spotykała się ze swoim wybrankiem. Badacze zamku podkreślają nowoczesność jego systemu obronnego z pełnym przystosowaniem do broni palnej, nawiązującego do równolegle powstających fortyfikacji południowoeuropejskich. Niewątpliwie, bastejowa fortyfikacja Janowca była w Polsce poczatku XVI wieku dziełem prekursorskim i musiała mieć wpływ na powstające później liczne zamki bastejowe na pograniczu południowo-wschodnim np. w Kamieńcu, Jazłowcu, Trembowli, Brzeżanach, Klewaniu, Żółkwi i innych miejscowościach. Z powstaniem i rozbudową zamku związani są wybitni architekci i rzeźbiarze: Santi Gucci, Giovani Battista Falconi (1600-1660) i Tylman z Gameren. W zachowanych elementach architektonicznych i dekoracyjnych widoczne są ślady renesansu, baroku i rokoka.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kolejny właściciel zamku, Jan Karol Tarło (1593-1645), dokonał w I połowie XVII wieku największej w dziejach jego rozbudowy. Przebudował on pałac Andrzeja Firleja i rozbudował go w kierunku zachodnim, tworząc górujące dziś nad miastem skrzydło południowe, flankowane od wschodu i zachodu cylindrycznymi wieżami. Wnętrza uzyskały bogaty wystrój sztukatorski o cechach wczesnego baroku rzymskiego, zachowany częściowo w apartamencie w Wieży Zachodniej. W czasie rozbudowy, dokonywanej przez Jana Karola Tarłę w oparciu o pierwotne kurtyny obronne, powstał tzw. Dom Północny oraz czterokondygnacyjne skrzydło wschodnie z filarowymi krużgankami. Wielka Basteja, która jeszcze za Firlejów przestała pełnić funkcje militarne i została zabudowana, uzyskała od strony dziedzińca krużganki. W tym okresie, elewację skrzydła wschodniego od strony fosy przyozdobiono rysunkami w tynku, przedstawiającymi pieszych żołnierzy. Na skutek małżeństwa Barbary Tarło z Jerzym Sebastianem Lubomirskim (1616-1667), marszałkiem wielkim koronnym i hetmanem polnym koronnym, zamek ok. 1654 roku przeszedł na ponad 125 lat w ręce potężnego rodu magnackiego Lubomirskich. Po 1667 roku na miejscu rozebranej wieży północnej powstała zabudowa gospodarcza (tzw. czeladna), zaś na Małym Dziedzińcu nad studnią - kaplica, oparta o mur z krużgankami. Wnętrza uzyskały nowe dekoracje malarskie i sztukatorskie w stylu Ludwika XV, powstały rokokowe ornamentalno-alegoryczne obramienia okien elewacji południowej, podkreślające pałacowy charakter zamku od strony miasta. W okresie tym, udokumentowana jest działalność na zamku najwybitniejszego architekta baroku w Polsce - Tylmana z Gameren. Od początku, zamek miał obecne wymiary 121 m x 71 m. Składał się z poprzedzonego suchą fosą budynku bramnego z basteją, szyją bramną i reliktowo zachowanym przedbramiem, Wielkiej Bastei północno-wschodniej, narożnej baszty wschodniej (tzw. puntone) oraz dwóch wież mieszkalno-obronnych (południowej i północnej). Elementy te, połączone murami kurtynowymi z systemem strzelnic, tworzyły fortecę, mogącą pomieścić w razie zagrożenia ludność tej części dóbr firlejowskich wraz z dobytkiem. Wśród 98 komnat zamkowych istniejących za czasów Lubomirskich wyróżniały się trzy sale z marmurowymi posadzkami i kolumnami: portretowa, bawialna i jadalna. Pierwsza utrzymana była w kolorze karmazynowym i ozdobiona była portretami członków rodu Lubomirskich i rodzin z nimi skoligaconych, druga - największa i pomalowana na żółto - mieściła pod sufitem chór dla kapeli dworskiej, zaś trzecia - błękitna, mogła pomieścić przy stołach 100 osób. Ostatni właściciel Janowca z rodu Lubomirskich, generał i marszałek wielki koronny Jerzy Marcin Lubomirski (1738-1811) herbu Szreniawa bez Krzyża, sprzedał zamek w 1780 roku Mikołajowi Piaskowskiemu (1726-1803). Inne źródła mówią, że przegrał on zamek w karty w 1783 roku. Jednak ani Mikołaj Piaskowski, ani kolejni posiadacze - Osławscy, Mieroszewscy i Ćwirko-Godyccy nie byli w stanie utrzymać zamku. Sprzedali całe wyposażenie, a opuszczony zamek - znacznie zniszczony w okresie wojny Napoleona z Austrią - popadał w ruinę, stając się zarówno dla właścicieli jak i dla okolicznej ludności źródłem pozyskiwania materiałów budowlanych. W 1931 roku ruinę wraz z przylegającym 16-hektarowym parkiem kupił inżynier Leon Kozłowski z Warszawy. Pomimo wielu wysiłków i podejmowanych prac remontowych, nie był on w stanie zapobiec szybko postępującemu procesowi rozpadania się ruiny, do czego przyczyniły się znaczne uszkodzenia spowodowane ostrzałem artyleryjskim podczas II wojny światowej, czynniki atmosferyczne i porastająca ruiny roślinność. Resztki maleńkiego majątku Janowiec były zbyt małe, by zostać przejęte przez władze w ramach reformy rolnej 1945 roku, dlatego też Leon Kozłowski znany był jako jedyny prywatny właściciel zamku w komunistycznej Polsce.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W 1975 roku zamek wraz z parkiem został zakupiony przez Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, z zamiarem zabezpieczenia konserwatorskiego ruin i utworzenia tu swojego oddziału. W 1976 roku rozpoczęto metodyczne badania archeologiczne i architektoniczno-historyczne. Badania te, prowadzone w zakresie rzadko spotykanym przy zabytkach architektury, pozwoliły na odczytanie wszystkich faz budowy i rozbudowy zamku. Początkowo, działania konserwatorskie miały na celu zachowanie trwałej ruiny, będącej znaczącym elementem krajobrazu kulturowego. Odstąpiono jednak od tej koncepcji na rzecz częściowej odbudowy i adaptacji na potrzeby muzealne. W 1993 roku powstał plan realizacyjny, który wcześniej przeprowadzone działania konserwatorskie i budowlane próbował scalić z wizją zamku-muzeum, niewielkiego hotelu i restauracji. W chwili obecnej, przy znacznym ograniczeniu środków finansowych (a właściwie ich braku), priorytetem staje się stabilizacja istniejącego stanu technicznego zamku, utrzymanie go i bieżąca konserwacja. Do zwiedzania na Wzgórzu Zamkowym dostępne są: dziedziniec, krużganki i taras widokowy na pradolinę Wisły, odbudowany Dom Północny z wystawą "Historia zamku. Budowa, rozbudowa, konserwacja", a także park i dwór barokowy z lat 70. XVIII wieku, przeniesiony z Moniak koło Urzędowa. We dworze znajduje się stała wystawa wnętrz dworu ziemiańskiego oraz pokoje gościnne. Fragmenty ekspozycji muzealnej z Domu Północnego widoczne są na części poniższych zdjęć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Barwy i nastroje jesienne na uliczkach Janowca i wzgórzu zamkowym.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Widok kościoła parafialnego p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika i św. Małgorzaty ze Wzgórza Zamkowego.

 

 

"Maćkowa chata" to ponoć najlepsza restauracja w Janowcu. Wypiliśmy tu tylko kawę i zjedliśmy po ciasteczku, bo na obiad było jeszcze za wcześnie, ale lokal polecał nam miejscowy ksiądz proboszcz. Knajpka mieści się przy ulicy Sandomierskiej, tuż obok rynku.

 

 

-----

 

Kazimierz Dolny

 

 

Choć Kazimierz Dolny nie był głównym celem tej wycieczki, trudno było powstrzymać się, by będąc tak blisko nie wstąpić na chwilę do tego uroczego miasteczka. A ponieważ jego dzieje i wiele z jego zabytków przedstawiłem już w odrębnej, zamieszczonej na forum relacji, ograniczę się tu jedynie do zamieszczenia i krótkiego opisu zdjęć z tego miejsca…

 

-----

 

Uliczka u stóp zespołu klasztornego franciszkanów reformatów na tzw. Wietrznej Górze.

 

 

Kościół farny p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja. Jego masywna bryła, wraz z Górą Trzech Krzyży - symboliczną Górą Golgotą, dominuje nad rynkiem i nad miasteczkiem. Warunki terenowe spowodowały odchylenie kościoła - fara nie jest orientowana, absyda prezbiterium skierowana jest w kierunku południowo-wschodnim. Patronowie kościoła wskazują na dawną metrykę świątyni. Partia zachodnia kościoła kryje w masywie wieżowym emporę i jest niewątpliwie świadkiem i pozostałością budowli jeszcze romańskiej. Rozrastanie się miasta, któremu kościół służył jako świątynia parafialna (parafia wzmiankowana jest w źródłach historycznych już w roku 1325), wymagało jej rozszerzenia i powiększenia wnętrza. Dokonano tego zapewne w połowie XIV wieku z fundacji króla Kazimierza III Wielkiego (1310-1370). XIV-wieczne przeobrażenie świątyni pozostawiło ślad w postaci korpusu kościoła, gotyckiego portalu zachodniego, w wykuciu gotyckich arkad pod wieżą oraz w bramce muru cmentarnego od strony Rynku. Renesansowa przebudowa, dokonana w dwóch etapach i zakończona w roku 1613, przeprowadzona została pod kierunkiem włoskiego muratora Jakuba Balina (?-1623), mieszkającego w Lublinie. W tym czasie fara otrzymała ozdobne szczyty - wschodni i zachodni, oraz piękną sygnaturkę. Umieszczone w obu szczytach obeliski pełnią rolę symboliczną. Jako odwzorowanie egipskich znaków astronomicznych, przypominają o przemijaniu czasu, są nieustannym przypominaniem naszej przemijalności i śmiertelności. Należą więc do potrydenckiego repertuaru znaków epoki kontrreformacji, głoszących maksymę "Memento mori". Ich liczba na szczytach kazimierskiej fary (jest ich dziesięć) przypomina także Dekalog. W XVII wieku dobudowano do fary kaplice: Borkowskich, Górskich i Różańcową oraz zakrystię wraz z barokowym portalem, prowadzącym do niej z prezbiterium. Miejsce kościoła w przestrzeni urbanistycznej zostało wyznaczone zasadą kompozycji perspektywicznej-zbieżnej i kulisowej. Obie pierzeje rynkowe zostały wykreślone i uformowane tak, by ich przedłużenia zbiegały się w bryle fary. Dla patrzącego spod kościoła reformatów fara jest elementem współtworzącym stopniowanie brył: fara - zamek - baszta. Linia poprowadzona równolegle do Wisły tworzy szczególną oś miasteczka, swoistą strunę grzbietową, łączącą najważniejsze elementy jego przestrzeni: basztę - zamek - farę - środek Rynku - kościół reformatów.

 

 

 

 

 

 

Przeprowadzona pod kierunkiem Jakuba Balina XVII-wieczna przebudowa, nadała budowli obecny wygląd wewnętrzny z charakterystycznymi sztukatoryjnymi dekoracjami sklepiennymi (motywy geometryczne: krzyże, gwiazdy, trójkąty, wieloboki, serca, rozetki itd.) znanymi i z innych budowli Lubelszczyzny. Jednonawowy korpus kościoła i półkoliste prezbiterium przykryte są sklepieniem kolebkowym z lunetami, pokrytym dekoracją sztukatorską w roku 1613. Wnętrze zdobią także rzeźbione głowice pilastrów i dekorowany rzeźbiarsko portal do jednej z kaplic. Nawę podpiera sześć skarp, z których cztery są wtopione w ściany przybudówek, dwie z kolei - od strony południowo-zachodniej i na zachodnim narożniku - są widoczne. Architektura belkowania oparta jest na wzorniku włoskiego architekta Sebastiana Serlio (1475-1554). Warto pamiętać, że bardzo cennym zabytkiem kazimierskiej fary są także organy w modrzewiowej oprawie. Jest to prawdopodonie najstarszy instrument tego typu w Polsce. Datowane są na początek XVII wieku, a szafa organowa pochodzi z 1620 roku. Mógł je skonstruować Thomas Gogoliński, Stanislawus Organarius lub najpewniej Szymon Lilius. W roku 1656 zostały zniszczone przez Szwedów, po czym odremontowane. Od roku 1721 postępowało stopniowe niszczenie instrumentu, aż do 1860 roku, kiedy to organy przestały działać. W 1883 roku przeprowadzono remont generalny. Do dnia dzisiejszego były przebudowywane 5 razy. Obecnie, organy kazimierskie napędza elektryczna dmuchawa, tłocząca powietrze do ośmiu miechów klinowych. Jest to powrót do pierwotnej konstrukcji, zastąpionej w 1902 roku dwoma miechami magazynowymi. Miechy znajdują się na dwóch poziomach, przy czym dolny poziom może być pompowany ("kalikowany") ręcznie. Instrument zachował większość oryginalnych głosów oraz trakturę całkowicie mechaniczną z wiatrownicami klapowo-zasuwowymi. Przełączanie głosów dokonywane jest również mechanicznie za pomocą metalowych cięgieł. Organy są używane do dziś, a w kościele bardzo często odbywają się koncerty.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dzwonnica wzniesiona w drugiej połowie XVIII wieku naprzeciw absydy kościoła farnego.

 

 

Rynek w Kazimierzu Dolnym to przestrzeń niezwykła. Jest on dość niewielki, ale zawiera się w nim sama esencja miasteczka. Otaczające go z trzech stron kamienice wzniesiono w XVI i XVII wieku. Tu gromadzą się mieszkańcy, turyści, artyści. Piękna zabudowa i ciekawe detale sprawiają, że chce się tutaj przebywać. Warto zasiąść w jednym z licznych ogródków restauracyjnych znajdujących się na placu. Nie wiadomo, co jest tu ważniejsze -  zabytki, ludzie, dźwięki, czy zapachy.

 

 

 

 

 

 

 

Bliźniacze kamieniczki "Pod Świętym Mikołajem" i "Pod Świętym Krzysztofem" w południowo-wschodniej pierzei Rynku, pochodzące z XVII wieku. Obie mają manierystyczny wystrój i identyczny układ fasad. Dachy budynków ozdobione są wysokimi attykami. Ich właścicielami byli kupcy - bracia Mikołaj i Krzysztof Przybyłowie, którzy przyozdobili fasady figurami swych patronów.

 

 

Dawna synagoga. Dziś mieści się tu księgarnia wydawnictw o tematyce żydowskiej oraz pokoje do wynajęcia. W sali głównej na parterze latem odbywają się koncerty, spektakle, pokazy filmowe.

 

 

 

W 2000 roku w pobliżu kazimierskiego Rynku stanął pierwszy w Polsce pomnik psa. Na malarskiej palecie siedzi kundelek z brązu i czujnym wzrokiem spogląda w stronę kawiarni "Rynkowej", którą upodobali sobie odwiedzający Kazimierz artyści. Brązowym monumentem rzeźbiarz Bogdan Markowski upamiętnił miejscowego psiego powsinogę. Przed wielu laty zwierzakiem zaopiekował się przebywający w Kazimierzu malarz Zbigniew Szczepanek (1933-2020). Pies otrzymał wówczas artystyczne imię Werniks i rozpoczął stateczne życie jego wiernego druha. Kundelek z brązu cieszy się ogromną sympatią turystów małych i dużych - obowiązkową pamiątką z Kazimierza jest fotka z Werniksem. Doczekał się też swojej legendy - przewodnicy zapewniają, że pogłaskanie go po nosie przynosi szczęście. Nic dziwi więc, że psi nos mocno lśni.

 

 

"Kebab Pod Psem" zawdzięcza swoją oryginalną nazwę bynajmniej nie kiepskiemu jedzeniu, lecz swojemu usytuowaniu. Lokal znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie "pomnika kundla". Takie sąsiedztwo zobowiązuje. Wewnątrz można obejrzeć zdjęcia znanych psów kazimierskich - Kwadrata, Grubcia, Bukieta, Klocka, Piwka i oczywiście - uwiecznionego w pomniku Werniksa.

 

 

"Knajpa u fryzjera" mieszcząca się przy ulicy Stanisława Ignacego Witkiewicza to restauracja serwująca głównie dania kuchni żydowskiej. Można poczuć tu klimat starego szynku. Ściany lokalu zdobią zdjęcia przedwojennego Kazimierza, stare reklamy, zamglone lustra... Odpowiednim suplementem do żydowskiej kuchni jest muzyka klezmerska, grana w sobotnie wieczory przez różne kapele. My, niestety, byliśmy tu zbyt wcześnie. Ciekawostką jest to, że budynek, w którym mieści się restauracja powstał w dopiero 1950 roku wg projektu Karola Sicińskiego (1884-1965). Mało kto chce w to uwierzyć, bo większość gości jest przekonana, że jest to dom przedwojenny. Umiejętnie wkomponowany w kazimierską architekturę jest kolejnym dowodem wielkości tego znanego architekta.

 

 

Kamienice przy ulicy Senatorskiej, wśród których wyróżnia się bogato dekorowaną fasadą Kamienica Celejowska, którą przedstawiłem bliżej w mojej poprzedniej kazimierskiej galerii.

 

 

Zespół klasztorny franciszkanów reformatów, obejmujący barokowo-klasycystyczny kościół p.w. Zwiastowania NMP. Zabytek ten również przedstawiłem we wspomnianej poprzedniej galerii z Kazimierza.

 

 

-----

 

Dziękuję za uwagę.

 

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Rzeczywiście w czasie tej twoje  bytności w Kazimierzu tłumów nie ma...

Piękne ruinki zamku w Janowcu !!

Najwiekszym zaskoczeniem są jednak dla mnie Kozienice. Byłam parę razy , no może bardziej przejazdem, ale o Pałacu nie wiedziałam. Z pewnością zajadę przy nastepnej wizycie w Kazimierzu..

No trip no life

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 11 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Nel, właśnie dlatego zawsze lubiłem jeździć do Kazimierza wiosną lub jesienią. Muszę kiedyś wybrać się tam zimą, choć teraz to będzie raczej wyprawa na cały weekend, bo z Warszawy było o te 200 km w jedną stronę bliżej. A Kozienice polecam. Pałacu wprawdzie się nie zwiedza (poza małą częścią muzealną w oficynie), ale warto przejść się po parku i rzucić okiem na pałac z zewnątrz. Pozdrawiam. Biggrin

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 11 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

A, i jeszcze jedno. Pamiętam, że bardzo dawno temu (bodajże jesienią 1972 roku) byliśmy na dwudniowym rajdzie studenckim w okolicach Kazimierza, w którym nocowaliśmy. Następnego dnia przeprawiliśmy się łodzią do Janowca i mieliśmy okazję poznać wówczas wspomnianego p. Kozłowskiego - ówczesnego właściciela zamku, który oprowadził nas po ruinach. Wtedy możliwy był nocleg w pokoju "Czarnej Damy", który był jako tako urządzony. Reszta była kompletną ruiną. Dziś odrestaurowano kilka sal w Domu Północnym. Pozdrawiam raz jeszcze. Biggrin

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 1 dzień temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Ale mase zabytkow i dziel sztuki tu uwieczniles.Niezly material na wypady weekendowe tu wstawiles.

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 11 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Huragan. dzięki za wizytę w mojej galerii. Oczywiście w opisanych miejscowościach, zwlaszcza w Janowcu i w Kazimierzu, jest wiele ciekawych miejsc. Warto z pewnością poświęćić przynajmniej jeden weekend na to, żeby zobaczyć je na własne oczy. Pozdrawiam. Biggrin 

Wyszukaj w trip4cheap