Mieszkamy w domkach nad jeziorem tzn, każda rodzina ma do dyspozycji tak sam drewniany domek.
Sa bardzo przestronne. Na dole jest wyposazona kuchnia, lazienka , salon i sypialnia. Duża , otwarta góra , gdzie są jeszcze dodatkowe posłania. Co jest bardzo fajne jest tez duża sauna i olbrzymi taras. Od razu powiem, że z sauny korzystalismy dosłownie codziennie , więc mocno oblegane pomieszczenia he he
Stołujemy sie w restauracji blisko domków tzn mamy śniadanie i obiadokolacje.
Poniżej domek, knajpka i poranna droga do knajpki
Nastepnego dnia po przylocie udajemy się po śniadanku na spotkanie z reniferami i finską rodziną, która je hoduje.
Cała rodzinka chętnie opowiada o sposobie hodowli , zwyczajach i odżywianiu tych zwierzaków.Sa bardzo mili , wszyscy mówią po angielsku i widac,że to pasjonaci..
Potem wybieramy sie z nimi na wycieczkę krajoznawczą zaprzegiem reniferów, okrywając się milionem koców. Ciepło nie jest ,choc ubrani jestesmy w specjalne kombinezony i obuwie
Wygladamy troche jak kosmici ,ale wazniejsze jest,aby było ciepło
Renifery to nam z ręki jadły
Piekne ma to poroże , prawda ?*preved*
Przed reniferowym kuligiem idziemy jeszcze na gorącą herbatke i drobną przekaskę
no to wioooooooo
Tym razem spotykamy wolno żyjące renifery Są ich całe stada. ,coś niesamowitego
Podobno niektórym reniferom maluje się rogi farbą odblaskową, aby bezpieczniej było na drogach
hm .. chyba takich rogów nie widziałam, ale może to jakas nowa "moda" , bo mój wyjazd był ładnych parę lat temu..Jak widac jednak na fotkach reniferów nie brakowało
ALamed , jak teraz sobie patrzę na te zdjęcia, to chętnie bym pojechała tam jeszcze raz..
Tak w sumie blisko Polski a tak inaczej.
Dobrze mnie rozpoznałaś he he . Wiesz, mało mam fotek bez ludzi , więc musze wrzucać takie jakie mam. Wtedy robiłam głównie rodzinkę i znajomych , karjobrazy w tle . Teraz całkiem odwrotnie.
DZIEŃ 3
Przed nami kolejne wrażenia..
Pierwszą połowę dnia spędzamy na skuterach śnieżnych. Można je prowadzic samemu lub jechać jako pasażer.Dzieci i młodzież jadą odzielnie z przewodnikiem. Dla większości z nas to pierwszy raz na skuterze śnieżnym, dla mnie drugi. Ja już kiedyś prowadziłam na Islandii ,ale i tak mam troche cykora ,Zabawa okazuje się przednia Jesteśmy bardzo ciepło ubrani, bo mamy te same ciepłe kombinezony, rękawiczki co dnia poprzedniego
Udaje się nam znowu spotkać stada reniferów,są niesamowite To najlepszy prezent
Tak myslałam Nel,że to Wasza córcia, podobna z lekka do taty
Kiedyś tez robiłam zdjęcia z datą, kiedy mój syn zwracał mi uwagę to mówiłam,że zawsze będę pamiętac kiedy zdjęcie było zrobione
Fajna relacja w odpowiednim czasie
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
DZIEŃ 2
Mieszkamy w domkach nad jeziorem tzn, każda rodzina ma do dyspozycji tak sam drewniany domek.
Sa bardzo przestronne. Na dole jest wyposazona kuchnia, lazienka , salon i sypialnia. Duża , otwarta góra , gdzie są jeszcze dodatkowe posłania. Co jest bardzo fajne jest tez duża sauna i olbrzymi taras. Od razu powiem, że z sauny korzystalismy dosłownie codziennie , więc mocno oblegane pomieszczenia he he
Stołujemy sie w restauracji blisko domków tzn mamy śniadanie i obiadokolacje.
Poniżej domek, knajpka i poranna droga do knajpki
Nastepnego dnia po przylocie udajemy się po śniadanku na spotkanie z reniferami i finską rodziną, która je hoduje.
Cała rodzinka chętnie opowiada o sposobie hodowli , zwyczajach i odżywianiu tych zwierzaków.Sa bardzo mili , wszyscy mówią po angielsku i widac,że to pasjonaci..
Potem wybieramy sie z nimi na wycieczkę krajoznawczą zaprzegiem reniferów, okrywając się milionem koców. Ciepło nie jest ,choc ubrani jestesmy w specjalne kombinezony i obuwie
Wygladamy troche jak kosmici ,ale wazniejsze jest,aby było ciepło
Renifery to nam z ręki jadły
Piekne ma to poroże , prawda ?*preved*
Przed reniferowym kuligiem idziemy jeszcze na gorącą herbatke i drobną przekaskę
no to wioooooooo
Tym razem spotykamy wolno żyjące renifery Są ich całe stada. ,coś niesamowitego
No trip no life
Podobno niektórym reniferom maluje się rogi farbą odblaskową, aby bezpieczniej było na drogach
hm .. chyba takich rogów nie widziałam, ale może to jakas nowa "moda" , bo mój wyjazd był ładnych parę lat temu..Jak widac jednak na fotkach reniferów nie brakowało
No trip no life
No po prostu jak w bajce
na dwóch zdjeciach Cie rozpoznałam
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
ALamed , jak teraz sobie patrzę na te zdjęcia, to chętnie bym pojechała tam jeszcze raz..
Tak w sumie blisko Polski a tak inaczej.
Dobrze mnie rozpoznałaś he he . Wiesz, mało mam fotek bez ludzi , więc musze wrzucać takie jakie mam. Wtedy robiłam głównie rodzinkę i znajomych , karjobrazy w tle . Teraz całkiem odwrotnie.
DZIEŃ 3
Przed nami kolejne wrażenia..
Pierwszą połowę dnia spędzamy na skuterach śnieżnych. Można je prowadzic samemu lub jechać jako pasażer.Dzieci i młodzież jadą odzielnie z przewodnikiem. Dla większości z nas to pierwszy raz na skuterze śnieżnym, dla mnie drugi. Ja już kiedyś prowadziłam na Islandii ,ale i tak mam troche cykora ,Zabawa okazuje się przednia Jesteśmy bardzo ciepło ubrani, bo mamy te same ciepłe kombinezony, rękawiczki co dnia poprzedniego
Udaje się nam znowu spotkać stada reniferów,są niesamowite To najlepszy prezent
No trip no life
Wracamy jednak zmarżnięci . Widoki cudne ,ale temperatura i siedzenie w bezruchu robi swoje. W knajpce dostajemy gorącą i drobne przekąski na ciepło.
Super ,że są te przerwy, bo możemy sobie chwilę odpocząć , przegadac na gorąco wrażenia no i co ważne - ogrzac się.
Co robimy dalej ? jezdzimy na nartach ale nie, nie , wcale nie śmigamy jak zwykle. Dostajemy narty.... biegówki
To okazuje sie dla nas trudne wyzwanie, bo nikt na biegówkach wczesniej nie jeżdził he he .
Wcale to nie jest takie łatwe i proste. mamy więc kupę śmiechu i świetnie się bawimy
No trip no life
...heh, fajne te "snieżne motywy" !!! : )
skuterki rewelka,nigdy nie jeździłem !!!
...p.s czy "kopytne" solidnie capią czy w tej temperaturze idzie wytrzymać !???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Mimo zimna macie buzie uśmiechnięte. Bardzo zdrowe, czyste powietrze, kontakt z naturą i niecodzienne atrakcje. Super wycieczka.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Dzikie reniferki super.Chociaz one tam sa chyba takie pol dzikie,bo raz na rok je spedzaja i przeliczaja o ile sie nie myle.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci